Menu English Ukrainian Rosyjski Strona główna

Bezpłatna biblioteka techniczna dla hobbystów i profesjonalistów Bezpłatna biblioteka techniczna


HISTORIA TECHNOLOGII, TECHNOLOGII, OBIEKTÓW WOKÓŁ NAS
Darmowa biblioteka / Katalog / Historia technologii, technologii, przedmiotów wokół nas

Silnik rotacyjny. Historia wynalazku i produkcji

Historia technologii, technologii, przedmiotów wokół nas

Katalog / Historia technologii, technologii, przedmiotów wokół nas

Komentarze do artykułu Komentarze do artykułu

Rotacyjna maszyna drukarska to urządzenie do druku typograficznego, które ma cylindryczny kształt korpusu roboczego. Maszyna rotacyjna przeznaczona jest do reprodukcji produktów poligraficznych w dużych nakładach i charakteryzuje się dużą szybkością druku. Na prasie rotacyjnej druk można wykonać na różne sposoby: typograficzny, wklęsły, offsetowy itp. Maszyny rotacyjne dzielą się również na arkuszowe i rolowe: w pierwszym przypadku do maszyny, na której wykonywany jest druk, trafiają już pocięte arkusze żądanego formatu, natomiast w maszynie rolowej arkusz jest cięty na wyjściu z maszyny.

silnik rotacyjny
Nowoczesna maszyna rotacyjna

Jednym z najbardziej niezwykłych wydarzeń w historii techniki było pojawienie się w połowie XIX wieku szybkodrukującej prasy rotacyjnej, która pozwoliła tysiąckrotnie zwiększyć nakłady drukowanych publikacji, przede wszystkim gazet i czasopism. Wynalazek ten, podobnie jak stworzenie pierwszej prasy drukarskiej przez Gutenberga, wywarł ogromny wpływ na wszystkie aspekty ludzkiego życia.

W rzeczywistości szybki rozwój oświaty i jej rozpowszechnianie wśród szerokich mas ludowych w XVIII-XIX wieku stworzył ogromne zapotrzebowanie na słowo drukowane, co doprowadziło do wzrostu nakładu książek i gazet. Tymczasem stara prasa drukarska przeszła bardzo niewiele zmian od XVI wieku i była słabo wyposażona, aby zaspokoić potrzeby związane z prasą.

Wiele drukarzy w XVIII wieku zastanawiało się, jak zwiększyć swoją wydajność i stworzyć szybką prasę. Właściwą drogę znalazł w końcu Friedrich Koenig, syn biednego pruskiego rolnika. W wieku piętnastu lat wstąpił do drukarni jako praktykant i od tego czasu całe jego życie związane było z drukarnią. Już w 1794 roku Koenig dokonał pierwszego ulepszenia, tworząc model prasy drukarskiej z ciągłym, za pomocą kół zębatych, podnoszeniem i opuszczaniem pianina (prasy). Minęło jednak wiele lat, zanim zdołał wprowadzić swój wynalazek w życie. Wszyscy właściciele niemieckich drukarni, do których zwrócił się Koenig o wsparcie, odmówili mu. W 1806 przeniósł się do Londynu i dopiero tutaj zauważono jego wynalazek.

silnik rotacyjny
Pierwsza prasa drukarska Koeniga

W 1807 roku trzech londyńskich drukarzy dało Koenigowi pieniądze na budowę prasy drukarskiej. W 1810 roku, z pomocą mistrza matematyki Andrieja Bauera, Koenig zmontował szybką prasę drukarską, która dzięki różnym udoskonaleniom konstrukcyjnym mogła produkować do 400 wydruków na godzinę. To jednak nie wystarczyło. Potrzebny był całkowicie nowy schemat, który całkowicie lub prawie całkowicie wyeliminowałby pracę fizyczną. W starej maszynie jak pamiętamy proces drukowania odbywał się za pomocą serii płaskich desek, zestaw był umieszczany na płaskim talaru za pomocą płaskiego decku, z płaską raszplą, do zestawu dociskano kartkę papieru, zamazano farbą, płaskim fortepianem. Szczególnie dużo czasu poświęcono na posmarowanie zestawu farbą - ciągle trzeba było go wyciągać spod prasy i wpychać z powrotem na miejsce.

Początkowo Koenig starał się przyspieszyć tę operację ze względu na fakt, że farbę nakładano na zestaw za pomocą specjalnego wałka malarskiego. Być może wychodząc od tego pomysłu postanowił, że prasa nie będzie płaska, ale cylindryczna w formie bębna. To było najważniejsze odkrycie Koeniga. W 1811 r. stworzył pierwszą cylindryczną prasę drukarską, w której kartka papieru, umieszczona na walcu (bębnie), była przez ten walec zwijana po formie zamocowanej na talerze z zestawem, który przyjmował farbę z obracającego się wałka. Ze starych płaskich desek w nowym projekcie pozostał tylko taler, na którym umieszczono komplet, szczelnie zamknięty w metalowej ramie. Zastąpienie powierzchni płaskich cylindrami obrotowymi pozwoliło na natychmiastowe kilkukrotne zwiększenie wydajności maszyny.

Maszyna Koeniga była na swój czas prawdziwym majstersztykiem inżynierii, tym bardziej zaskakującym, że prawie wszystkie operacje wykonywała automatycznie. Kiedy główne koło się obróciło, do akcji wszedł złożony mechanizm z całego systemu kół zębatych i kół zębatych, poruszających się we właściwym kierunku i we właściwych momentach wszystkich pracujących części maszyny. Jego głównymi elementami były aparatura malarska i bęben drukarski. Pomiędzy nimi poruszał się talar od wózka z zestawem. Po otrzymaniu farby z kałamarza talar przesunął się pod bęben drukarski, który nawinął na niego arkusz papieru. Tak więc, ogólnie rzecz biorąc, miał miejsce proces drukowania.

Aparat do farbowania składał się z długiego pudełka z farbą i kilku wałków, które sukcesywnie przenosiły tę farbę na siebie. Górny metalowy wałek znalazł się w najbardziej kolorowym pudełku. Podczas obracania opadała na nią warstwa farby, którą w razie potrzeby można było uwolnić ze skrzynki do szczeliny, czyniąc szczelinę albo grubszą, albo cieńszą. Z metalowego wałka farba była podawana na cienki wałek, który następnie schodził wraz z nią na wał, który obracał się poniżej i poruszał się nie tylko wokół własnej osi, ale także wzdłuż niej. Z niego farba schodziła na goły metalowy walec, a stamtąd spadała na dwa elastyczne bębny, które rozcierały ją i równomiernie rozprowadzały po zestawie.

Tak skomplikowaną budowę aparatu farbowego tłumaczył fakt, że jego funkcja w przyspieszaniu druku była bardzo duża. Atrament na zestawie musiał być dostarczony dokładnie w takiej ilości, jaka była potrzebna, aby uzyskać wyraźne wrażenie. Nie mogło być tego więcej, bo w tym przypadku prześcieradła zaczęłyby się plamić. Farba musiała dobrze się rozcierać i równomiernie rozprowadzać na planie.

Rolą bębna drukującego było podniesienie arkusza czystego papieru i nawinięcie go na zestaw. Na jego powierzchni znajdowały się specjalne chwytaki, które albo unosiły się, albo opadały, w zależności od położenia bębna. W czasie, gdy talar z płytą drukową znajdował się pod kolorowymi wałkami, bęben drukarski pozostawał nieruchomy, a jego chwytaki były uniesione. Przewodnik, który stał na wysokiej ławce, wziął kartkę papieru z leżącej na jego prawej ręce kolby i położył ją na ukośnej płaszczyźnie dość blisko cylindra, aby papier można było chwycić za uchwyty. Kiedy talar cofnął się, bęben zaczął się obracać. Następnie na prześcieradło nałożono chwyty jak palce i ciągnięto je za sobą. Kartka papieru otacza bęben i ściśle do niego przylega, dociskana wstążkami opadającymi na marginesach. Podczas ruchu cylindra specjalne igły (wykresy) przebijały arkusz pośrodku, zapobiegając jego wypaczaniu. Podczas obrotu bęben trzymał arkusz nad zestawem, dociskając go.

Po tym, jak arkusz wziął farbę, zaciski uniosły się, a wstążki przeniosły papier do innego urządzenia - „rakiety” (odbiornika), która była serią długich płaskich palców; palce te, po nałożeniu na nie zadrukowanego arkusza, podniosły się i przewróciły go na stole, gdzie arkusze leżały jedna na drugiej z pieczęcią do góry.

W międzyczasie talar został ponownie cofnięty pod aparat atramentowy. Aby podczas tego ruchu wstecznego zestaw i bęben nie stykały się, jeden z boków tego ostatniego został lekko odcięty. Podczas przejazdu talara bęben zwrócony w dół pozostawał nieruchomy. Ale kiedy zestaw został umieszczony pod maszyną do farbowania, bęben wrócił do swojej pierwotnej pozycji, lekko otwierając uchwyty, aby przyjąć papier. Tak potoczyły się prace nad pierwszą maszyną Koeniga. Po tym, jak wszystkie arkusze zostały zadrukowane po jednej stronie, zostały ponownie przepuszczone przez maszynę i zadrukowane z tyłu.

Wynalazek Koeniga zainteresował przede wszystkim właścicieli dużych gazet. W 1814 roku Koenig zmontował dwie cylindryczne prasy dla drukarni Times, które drukowały z prędkością 1000 wydruków na godzinę. Następnie wynalazł maszynę z dwoma cylindrami, która drukowała jednocześnie po obu stronach arkusza. Zaczęły napływać zamówienia z różnych krajów. Po wzbogaceniu się, Koenig wrócił do Niemiec w 1817 roku i założył pierwszą fabrykę do produkcji maszyn drukarskich w Würzburgu. Przed śmiercią (w 1833 r.) udało mu się uruchomić produkcję maszyn drukarskich drukujących dwoma kolorami.

Towarzysz Koenig Bauer jeszcze bardziej ulepszył swój wynalazek. Bardzo szybko pojawiły się maszyny, w których całkowicie wyeliminowano rolę robotnika układającego, a papier był podawany do cylindrów przez urządzenie pneumatyczne, które zasysało do siebie krawędź arkusza. Gdy klapki na bębnie uchwycą arkusz, maszyna cofnie się i automatycznie podniesie następny arkusz. Ponadto wprowadzono inne ważne ulepszenie w postaci urządzenia do falcowania przymocowanego do maszyny, które po przeniesieniu do niej rakietą składało arkusze, to znaczy składało je do wymaganej liczby zgięć z prędkością drukowania arkuszy.

Tak więc praca najbardziej skomplikowanej maszyny do szybkiego druku polegała na następujących operacjach: podajnik automatycznie podawał arkusz na walec, następnie po zadrukowaniu jednej strony, za pomocą systemu taśm, arkusz przechodził na drugą sąsiednią cylinder, dociskając do niego zadrukowaną stronę; ten drugi cylinder przesuwał arkusz po tej samej formie, na tym samym talaru, zmuszał do wydrukowania tekstu na drugiej stronie; po czym arkusz wszedł do pocisków; stamtąd do falcerki. Siła napędowa maszyn była inna. Na początku XIX w. były one rotowane przez robotników - "kręgowców"; potem zaczęli używać silnika parowego, z którego ruch był przenoszony za pomocą pasa bez końca.

W połowie XIX wieku, kiedy nakłady druków gwałtownie wzrosły, najszybsze maszyny drukarskie, wykonujące 2000 wydruków na godzinę, wydawały się już niewystarczająco wydajne. Oczywiście można było dostarczyć drugą i trzecią maszynę, ale takie rozwiązanie problemu okazało się bardzo drogie. Wyjście znaleziono w stworzeniu maszyny rotacyjnej, w której nie pozostała ani jedna płaska powierzchnia, a nawet talar został zastąpiony obracającym się bębnem. W 1846 r. Anglik Augustus Applegat wynalazł pierwszą taką maszynę z dużym pionowym cylindrem. Na tym cylindrze zainstalowano zestaw za pomocą przegród. Wokół cylindra znajdowały się zarówno wałki malarskie, jak i osiem mniejszych cylindrów, na które nakładano arkusze za pomocą nakładek. Przy jednym obrocie dużego cylindra zestaw przepuszczał osiem mniejszych cylindrów z układanym papierem i jednocześnie wydawał osiem arkuszy. Na tej maszynie można było wykonać 12000 XNUMX odcisków na godzinę (ale tylko z jednej strony).

Do 1862 r. na takiej maszynie drukowano „Timesa”. Następnie został zastąpiony przez mocniejszą maszynę Amerykanina Roberta Goe, która działała w przybliżeniu na tej samej zasadzie. Główny cylinder z zestawem, wzmocniony prętami i śrubami, stał poziomo, jak w konwencjonalnej prasie drukarskiej, a wokół niego znajdowało się dziesięć cylindrów do nakładania papieru, na których drukowany był tekst z zestawu na głównym cylindrze został przeciągnięty przez każdy z dziesięciu mniejszych cylindrów. Główny wał maszyny Goe miał średnicę półtora metra. Papierowe nakładki miały pięć pięter po obu stronach maszyny. Ze względu na swój gigantyczny rozmiar został nazwany Mamutem.

silnik rotacyjny
Jedź samochodem w Nowym Jorku

W istocie maszyna Applegata była już pierwszą maszyną obrotową (od rotacji - rotacji), ponieważ wszystkie jej główne części miały postać walców obracających się wokół osi. Miała jednak dwie istotne wady, które spowalniały jej pracę: zestaw umieszczony na cylindrze nie był wystarczająco mocno zamocowany i mógł się kruszyć przy bardzo szybkim obrocie, a papier był podawany ręcznie w osobnych arkuszach. Pierwsza z tych niedogodności została przezwyciężona po wynalezieniu stereotypu – zestawu, który w przeciwieństwie do poprzedniego nie składał się z pojedynczych liter, lecz był w całości odlany z metalu.

W 1856 r. John Walter odkrył, że jeśli mokrą tekturę wciska się w matryce liter, a następnie suszy w piecu, powstała w ten sposób tektura z masy papierowej może służyć jako forma do odlewania stereotypów. W tym celu na wierzch zestawu położono arkusz specjalnie przygotowanej mokrej tektury, ściśnięto go w stalowej ramie i ubito sztywnym włosiem, aż czcionka została wciśnięta w jego powierzchnię. Następnie stelaż z tekturą został zaciśnięty w prasie i wepchnięty do rozgrzanej maszyny. Gdy tektura wyschła, została zdjęta z ramy. Jednocześnie pozostał na nim dość dokładny, zagłębiony odcisk całego zestawu. Otrzymaną w ten sposób osnowę umieszczono w formie odlewniczej tak, aby utworzyła dwa półcylindry, wlano do niej stopiony metal i otrzymano dwa półcylindry, na każdy z których odlano do ostatniego szczegółu komplet jednej ramy. Te półcylindry były przymocowane do wału maszyny rotacyjnej.

Jeśli chodzi o drugi problem, William Bullock zdołał go rozwiązać wcześniej niż innym, który w 1863 roku stworzył nowy typ prawdziwie rotacyjnej maszyny, która drukuje nie na oddzielnych arkuszach, ale na obu stronach niekończącej się taśmy papierowej jednocześnie. Jego rolka została umieszczona na szybko obracającym się pręcie. Stąd do cylindra wchodziła taśma papierowa, która dociskała ją do innego cylindra z umieszczonym na nim okrągłym stereotypem, składającym się z dwóch półcylindrycznych. Tak więc wszystkie główne elementy maszyny Bullock zostały wykonane w postaci szybko obracających się cylindrów. Dzięki temu wydrukowała ponad 15000 30000 wydruków na godzinę. Następnie osiągnięto prędkość 3 1 wydruków (taka maszyna przerabiała taśmę papierową o długości XNUMX km w XNUMX minuty).

silnik rotacyjny
Prasa rotacyjna Bullock, pierwsza maszyna drukująca na niekończącej się wstędze papieru

Oprócz szybkości maszyna rotacyjna miała wiele innych zalet. Papier można było przełożyć przez kilka cylindrów i od razu zadrukować nie tylko dwustronnie, ale także w kilku różnych kolorach. Na przykład, pasek papieru, po przejściu cylindra z główną formą po jednej stronie i pobraniu czarnego atramentu, przeszedł przez inny cylinder, który był drukowany czarnym atramentem z tyłu, a następnie przeszedł do trzeciego, który był drukowany czerwonym atramentem, oraz wkrótce.

Kiedy niekończący się pasek papieru otrzymał wszystkie kolory, wchodził do ostatniego cylindra, na którym zainstalowano nóż, tnący pasek na arkusze. Następnie pocięte arkusze przechodziły do ​​urządzenia składającego, które było częścią maszyny, i tutaj składały wymaganą liczbę razy, po czym maszyna wyrzucała gotową złożoną gazetę lub arkusz książki.

Autor: Ryzhov K.V.

 Polecamy ciekawe artykuły Sekcja Historia technologii, technologii, przedmiotów wokół nas:

▪ Space Lab Mars Pathfinder

▪ Zipper

▪ plastikowe narty

Zobacz inne artykuły Sekcja Historia technologii, technologii, przedmiotów wokół nas.

Czytaj i pisz przydatne komentarze do tego artykułu.

<< Wstecz

Najnowsze wiadomości o nauce i technologii, nowa elektronika:

Maszyna do przerzedzania kwiatów w ogrodach 02.05.2024

We współczesnym rolnictwie postęp technologiczny ma na celu zwiększenie efektywności procesów pielęgnacji roślin. We Włoszech zaprezentowano innowacyjną maszynę do przerzedzania kwiatów Florix, zaprojektowaną z myślą o optymalizacji etapu zbioru. Narzędzie to zostało wyposażone w ruchome ramiona, co pozwala na łatwe dostosowanie go do potrzeb ogrodu. Operator może regulować prędkość cienkich drutów, sterując nimi z kabiny ciągnika za pomocą joysticka. Takie podejście znacznie zwiększa efektywność procesu przerzedzania kwiatów, dając możliwość indywidualnego dostosowania do specyficznych warunków ogrodu, a także odmiany i rodzaju uprawianych w nim owoców. Po dwóch latach testowania maszyny Florix na różnych rodzajach owoców wyniki były bardzo zachęcające. Rolnicy, tacy jak Filiberto Montanari, który używa maszyny Florix od kilku lat, zgłosili znaczną redukcję czasu i pracy potrzebnej do przerzedzania kwiatów. ... >>

Zaawansowany mikroskop na podczerwień 02.05.2024

Mikroskopy odgrywają ważną rolę w badaniach naukowych, umożliwiając naukowcom zagłębianie się w struktury i procesy niewidoczne dla oka. Jednak różne metody mikroskopii mają swoje ograniczenia, a wśród nich było ograniczenie rozdzielczości przy korzystaniu z zakresu podczerwieni. Jednak najnowsze osiągnięcia japońskich badaczy z Uniwersytetu Tokijskiego otwierają nowe perspektywy badania mikroświata. Naukowcy z Uniwersytetu Tokijskiego zaprezentowali nowy mikroskop, który zrewolucjonizuje możliwości mikroskopii w podczerwieni. Ten zaawansowany instrument pozwala zobaczyć wewnętrzne struktury żywych bakterii z niesamowitą wyrazistością w skali nanometrowej. Zazwyczaj ograniczenia mikroskopów średniej podczerwieni wynikają z niskiej rozdzielczości, ale najnowsze odkrycia japońskich badaczy przezwyciężają te ograniczenia. Zdaniem naukowców opracowany mikroskop umożliwia tworzenie obrazów o rozdzielczości do 120 nanometrów, czyli 30 razy większej niż rozdzielczość tradycyjnych mikroskopów. ... >>

Pułapka powietrzna na owady 01.05.2024

Rolnictwo jest jednym z kluczowych sektorów gospodarki, a zwalczanie szkodników stanowi integralną część tego procesu. Zespół naukowców z Indyjskiej Rady Badań Rolniczych i Centralnego Instytutu Badań nad Ziemniakami (ICAR-CPRI) w Shimla wymyślił innowacyjne rozwiązanie tego problemu – napędzaną wiatrem pułapkę powietrzną na owady. Urządzenie to eliminuje niedociągnięcia tradycyjnych metod zwalczania szkodników, dostarczając dane dotyczące populacji owadów w czasie rzeczywistym. Pułapka zasilana jest w całości energią wiatru, co czyni ją rozwiązaniem przyjaznym dla środowiska i niewymagającym zasilania. Jego unikalna konstrukcja umożliwia monitorowanie zarówno szkodliwych, jak i pożytecznych owadów, zapewniając pełny przegląd populacji na każdym obszarze rolniczym. „Oceniając docelowe szkodniki we właściwym czasie, możemy podjąć niezbędne środki w celu zwalczania zarówno szkodników, jak i chorób” – mówi Kapil ... >>

Przypadkowe wiadomości z Archiwum

Statek kosmiczny poleci na słońce 22.03.2012

Specjaliści NASA rozpoczynają bezprecedensowy projekt na dużą skalę, aby zbadać Słońce. Planowane jest wysłanie do gwiazdy sondy Solar Probe Plus, która zbliży się do korony słonecznej i będzie działać w warunkach naddźwiękowych przepływów cząstek, silnego promieniowania i temperatur przekraczających 1000 stopni Celsjusza.
Zespół inżynierów kierowany przez specjalistów z Johns Hopkins University zakończył projektowanie sondy Solar Probe Plus i przechodzi do kolejnego etapu - przygotowania samej misji.

Solar Probe Plus ma zostać uruchomiony w 2018 roku. Sonda okrąży Słońce 24 razy, stopniowo zbliżając się do atmosfery gwiazdy. W rezultacie mały statek kosmiczny wielkości samochodu zbliży się do powierzchni Słońca na rekordową odległość 4 milionów kilometrów. Żadna sonda nigdy nie odbyła takiego spotkania, a specjaliści NASA będą musieli rozwiązać najtrudniejsze problemy techniczne, aby zapewnić niezawodne działanie sprzętu w niewiarygodnie trudnych warunkach.

Solar Probe Plus będzie miał na pokładzie pięć głównych instrumentów naukowych, aby odpowiedzieć na krytyczne pytania naukowe: dlaczego zewnętrzna atmosfera Słońca jest o wiele gorętsza niż jego widoczna powierzchnia i co przyspiesza wiatr słoneczny, który wpływa na Ziemię i nasz Układ Słoneczny. Instrumenty naukowe zbadają najczęstsze cząstki wiatru słonecznego: elektrony, protony, jony helu. Ponadto będą mierzone różne właściwości wiatru słonecznego, takie jak pola elektryczne i magnetyczne, emisje radiowe i fale uderzeniowe.

Gdy sonda zbliża się do Słońca, jej innowacyjna osłona termiczna z kompozytu węglowo-węglowego (węglowo-grafitowego), obudowa, elektronika i inne komponenty muszą wytrzymać temperatury przekraczające 1400 stopni Celsjusza. Ponadto statek zostałby brutalnie zbombardowany cząsteczkami pyłu o dużej prędkości, promieniowaniem i polami magnetycznymi.

W ciągu najbliższych 26 miesięcy inżynierowie opracują i przetestują różne technologie, które pozwolą Solar Probe Plus przetrwać i skutecznie działać w pobliżu Słońca. Oprócz osłony termicznej kontynuowany będzie rozwój i testowanie innych złożonych elementów konstrukcyjnych statków kosmicznych. W szczególności są to aktywne systemy chłodzenia paneli słonecznych i sondy. Większość ogniw Solar Probe Plus zostanie poddana intensywnym testom, które symulują przelot przez pył i cząstki o wysokiej energii.

Inne ciekawe wiadomości:

▪ Latarnia rybacka

▪ Telefon komórkowy z dwoma aparatami

▪ Czujnik do inteligentnego domu Mi Human Sensor 2

▪ Wspomnienia sprawiają, że zapominamy

▪ Jednorazowe kubki z tykwy

Wiadomości o nauce i technologii, nowa elektronika

 

Ciekawe materiały z bezpłatnej biblioteki technicznej:

▪ sekcja serwisu Urządzenia różnicowoprądowe. Wybór artykułu

▪ artykuł Koc do betonu. Wskazówki dla mistrza domu

▪ artykuł Kto był pierwszym astronautą, który wyruszył w kosmos? Szczegółowa odpowiedź

▪ artykuł Strugarka Wióry. warsztat domowy

▪ artykuł Mieszane podłączenie akustyki do wzmacniacza z dwoma zmostkowanymi wyjściami kanałowymi. Encyklopedia elektroniki radiowej i elektrotechniki

▪ artykuł Farby akwarelowe - zrób to sam. Doświadczenie chemiczne

Zostaw swój komentarz do tego artykułu:

Imię i nazwisko:


Email opcjonalny):


komentarz:





Wszystkie języki tej strony

Strona główna | biblioteka | Artykuły | Mapa stony | Recenzje witryn

www.diagram.com.ua

www.diagram.com.ua
2000-2024