Menu English Ukrainian Rosyjski Strona główna

Bezpłatna biblioteka techniczna dla hobbystów i profesjonalistów Bezpłatna biblioteka techniczna


Góra Matterhorn. Cud natury

Cuda natury

Katalog / Cuda natury

Komentarze do artykułu Komentarze do artykułu

Najwyższe góry Europy - Alpy - graniczą z podstawą włoskiego "buta" - Półwyspu Apenińskiego, rozciągającego się od Zatoki Lwiej po starożytne wiedeńskie mosty na błękitnym Dunaju. Ogromny górzysty kraj (1200 kilometrów długości i do dwustu szerokości) przekracza granice sześciu dużych krajów: Włoch, Francji, Szwajcarii, Niemiec, Austrii i Słowenii, zdobywając jednocześnie Monako i Liechtenstein.

Natura zgromadziła tu całą kolekcję cudów, które przyciągają do Alp miliony turystów, wspinaczy, wspinaczy, narciarzy, artystów, fotografów i po prostu ciekawskich ludzi. Dunaj, Ren, Rodan i Pad zaczynają się od lodowców alpejskich, a następnie rozpraszają się we wszystkich kierunkach i wpadają do czterech różnych mórz. Są tu też piękne wodospady, a wśród nich 380-metrowy Krimml i XNUMX-metrowy Giesbach i Staubbach, szeroki Ren i Reichenbach, znane fanom Sherlocka Holmesa, gdzie chwalebny detektyw omal nie zginął w walce ze złoczyńcą Moriartym.

Góra Matterhorn
Góra Matterhorn

Dziesiątki głębokich i przejrzystych górskich jezior lśnią jak drogocenne perły w dolinach Alp. Co ciekawe, sześć największych i najbardziej malowniczych podzieliło między siebie dwa kraje: Włochy dostały Lago Maggiore, Como i Garda, a Szwajcaria - Genewę, Neuchâtel i Konstancję. Jednak Austria i Niemcy otrzymały również kawałek Jeziora Bodeńskiego, a róg Genewy graniczy z Francją, więc nie popadły w straty.

Jednak głównymi skarbami górzystego regionu są oczywiście jego ośnieżone szczyty. Wszystkie czternaście najwyższych gór Europy, przekraczających cztery kilometry wysokości, znajduje się w Alpach. Najwyższy z nich – Mont Blanc – wznosi się na 4807 metrów. (Właściwie Mont Blanc to nie góra, ale rozbudowany masyw z dziesięcioma szczytami, z których każdy jest wyższy niż 4000 metrów.)

Alpy są kolebką sportowej wspinaczki górskiej, która rozpoczęła się tutaj w XVIII wieku. Przez prawie czterdzieści lat ówcześni alpiniści próbowali szturmować Mont Blanc, aż w 1786 roku francuski lekarz Paccard i jego przewodnik, łowca kozic górskich Jean Balma, zawiedli.

Z punktu widzenia geologów Alpy to młode góry. Lód i woda, słońce i wiatr nie zdążyły jeszcze wygładzić swoich skalistych grzbietów. Jednak właśnie to przyciąga tu fanów do walki z kamiennymi gigantami. Każdy wspinacz ma swoje ulubione szczyty. Ale jeśli zapytasz, który z nich jest najpiękniejszy ze wszystkich, każdy odpowie jednoznacznie: oczywiście Matterhorn. Rzeczywiście, ani potężny Mont Blanc, ani korpulentna Jungfrau, ani majestatyczny Zugspitze nie mogą się równać z malowniczymi zarysami smukłej czworobocznej piramidy Matterhornu. Jak gigantyczny obelisk, jego ośnieżony szczyt, równie dobrze widoczny z Włoch i Szwajcarii, wznosi się ku niebu.

Matterhorn jest dopiero piąty co do wysokości wśród alpejskich szczytów, ale pod względem trudności wspinaczki nie ma sobie równych wśród swoich sąsiadów. Każda jego trójkątna powierzchnia to twardy orzech do zgryzienia nawet dla profesjonalnego wspinacza. To nie przypadek, że ludzie zdołali zdobyć Matterhorn po raz pierwszy dopiero 80 lat po Mont Blanc, w 1865 roku. A południowe, najtrudniejsze zbocze góry pozostało niepokonane do 1931 roku. Teraz wspinanie się na jego 4500-metrową piramidę jest łatwiejsze niż w dawnych czasach: na szczególnie trudnych odcinkach wbija się haki skalne i ciągnie liny zabezpieczające. Ale mimo to, nawet teraz Matterhorn nie pozwala nikomu z nim żartować. Jego chłodnego temperamentu doświadczyli nie tylko początkujący i amatorzy. Profesjonalny przewodnik alpejski - Herman Perret, który mieszkał u podnóża Matterhornu w miejscowości Zermatt, obiecał, że wejdzie na górę 150 razy! Spadł w przepaść i rozbił się w wieku 68 lat, podczas sto czterdziestego drugiego wejścia…

Niebezpieczne są nie tylko góry, ale także przełęcze alpejskie, zwłaszcza zimą, kiedy śnieżyce zamiatają na nich drogi. Spośród wielu alpejskich przełęczy najbardziej znana jest prawdopodobnie Wielki Święty Bernard, skalista szczelina w Alpach Pennińskich, czterdzieści kilometrów od Matterhornu, na wysokości prawie dwóch i pół kilometra. Ta przełęcz to jedyna droga przez najwyższy grzbiet alpejski, gdzie oprócz Mont Blanc i Matterhornu znajduje się aż sześć „czterotysięczników”, a cztery kolejne – na bocznych ostrogach. Jednocześnie jest to trasa z Francji przez Szwajcarię do Włoch, ponieważ granica dwóch ostatnich krajów przebiega wzdłuż Alp Pennińskich. Ogromna różnica wzniesień, obfitość lodowców i nieprzepuszczalność stromych zboczy nie pozwoliły na poprowadzenie ubitej ścieżki przez grzbiet wzdłuż innych dolin. Nawiasem mówiąc, o stromości gór świadczy również duża liczba wodospadów na tutejszych rzekach. Najwyższy z nich, Marmore, spada z wysokości 165 metrów w wąskim wąwozie, ułożonym przez rzekę o tej samej nazwie na południowym, włoskim zboczu grzbietu tuż pod Matterhornem.

Wielki św. Bernard był używany przez ludzi od niepamiętnych czasów. Dawno, dawno temu przeszła przez nią do Włoch armia Hannibala, która oprócz kawalerii i piechoty zawierała tajną broń wielkiego wodza Kartaginy - słonie bojowe. Niestety, groźne zwierzęta okazały się bezbronne wobec śniegu i mrozu, a tylko jeden na sto pięćdziesiąt „żywych czołgów” zszedł z gór na równinę.

Przekroczenie przełęczy jest trudne i niebezpieczne nawet dzisiaj. Nie jest łatwo wspiąć się po stromej ścieżce z dwukilometrową różnicą wzniesień. Powyżej granicy lasu krajobraz staje się surowy i ponury: skały, skały - same skały. Ostatnie kilometry mijają pod Herbem Śmierci – stromym, lawinowym zboczem, z którego regularnie toczy się śnieg, grzebiąc pod sobą rozdziawionych podróżników. Na siodle przełęczy nieustannie wieje ostry lodowaty wiatr, a znajdujące się tutaj jezioro jest pokryte lodem przez 265 dni w roku.

W połowie X wieku na Wielkim Bernardzie wybudowano klasztor. Imieniem jej fundatora – księdza Bernarda przełęcz otrzymała swoją obecną nazwę. Bernard i jego towarzysze poświęcili się ratowaniu ludzi na górskich ścieżkach. Każdego ranka jeden z mnichów schodził ścieżką z zapasem żywności i wina, aby pomóc zmęczonym lub zmarzniętym podróżnikom. Zimą drogę dla podróżnych oznaczono tyczkami.

Wszyscy znają rasę psów bernardynów, hodowanych w tym górskim klasztorze. Ogromne psy, ważące do 80 kilogramów, we mgle i śnieżycy szukały zagubionych ludzi, ogrzewały ich ciałami, a beczka wina przywiązana do szyi psa i apteczka na grzbiecie pozwalały podróżnikom wytrzymać do koniec śnieżycy i wraz ze swoim czworonożnym wybawcą wychodzą do mieszkania. Znany wielu jest legendarny św. Bernard Barry, który uratował w swoim życiu czterdzieści osób od śmierci w śniegach straszliwej przełęczy. Tradycja mówi, że czterdziesty pierwszy podróżnik, którego Barry wykopał z zaspy, zastrzelił go, myląc go z wilkiem. Na szczęście to tylko legenda: zasłużony pies dożył sędziwego wieku, a jego wypchane zwierzę nadal zdobi muzeum w Bernie, gdzie spędził ostatnie lata.

Styl życia górali alpejskich nie zmienił się od czasów prehistorycznych, w XX wieku do wyposażenia pasterzy dodano jedynie odbiornik tranzystorowy. Wszystko jest tak samo jak sto tysięcy lat temu, latem pędzą bydło na wysokogórskie łąki, a zimą schodzą do dolin. Myśliwi, podobnie jak pasterze, wspinają się w góry tylko w ciepłym sezonie, bo nawet wczesną jesienią zawsze istnieje ryzyko złapania przez nagłą burzę śnieżną i zamarznięcia lub wpadnięcia w otchłań z powodu słabej widoczności.

Niedawne smutne znalezisko w Alpach Tyrolskich mówiło nam o jednej z takich nienazwanych tragedii. W 1991 roku dwóch wspinaczy znalazło w śniegu na jednym z wysokogórskich lodowców zmumifikowane ciało mężczyzny, który najwyraźniej zamarzł i leżał pod śniegiem przez wiele lat. Naukowcy podjęli się odkrycia, a to, co udało im się ustalić, dosłownie ich zszokowało. Szczątki, jak się okazało, należały do… człowieka z epoki brązu, który trafił na lodowiec trzy tysiące lat przed naszą erą! Prehistoryczny myśliwy, ubrany w skórzaną kurtkę i spodnie, miał przy sobie łuk ze strzałami, nóż krzemienny i miedziany topór z drewnianą rękojeścią.

Trudno przecenić znaczenie tego odkrycia dla nauki. Badania unikalnej mumii trwają i myślę, że dzięki niej antropolodzy i historycy będą mogli wiele się dowiedzieć o sposobie życia naszych odległych przodków.

Minęło pięćdziesiąt wieków od czasu, gdy ludzie z epoki brązu dzielnie wspinali się na zdobycz na wysokogórskie lodowce, czasami z narażeniem własnego życia, minęło pięćdziesiąt wieków. A dziś to już nie głód i poszukiwanie zwierzyny, ale naturalna ciekawość i niezmordowana chęć zobaczenia na własne oczy najpiękniejszych zakątków alpejskich dolin i grzbietów, co roku ściągają na szlaki tysiące turystów ze wszystkich kontynentów i przełęcze najwyższego systemu górskiego w Europie.

Uważa się, że znaczna część tych podróżników, ceniących sobie nie tylko wygodę i szybkość, ale także nieskazitelność przyrody, odda zasłużony hołd podziwu najbardziej nie do zdobycia pasmowi górskiemu w Alpach. A zapominając o muzeach i zabytkach sennych miasteczek na dole, turysta założy wiatrówkę i buty górskie, weźmie czekan i uda się na ośnieżone stoki Alp Pennińskich, nad którymi stoją diamentowe twarze smukła piramida Matterhorn świeci w słońcu.

Autor: B.Wagner

 Polecamy ciekawe artykuły Sekcja Cuda natury:

▪ Jezioro Ładoga

▪ Wyspa Madagaskar

▪ Tornada

Zobacz inne artykuły Sekcja Cuda natury.

Czytaj i pisz przydatne komentarze do tego artykułu.

<< Wstecz

Najnowsze wiadomości o nauce i technologii, nowa elektronika:

Sztuczna skóra do emulacji dotyku 15.04.2024

W świecie nowoczesnych technologii, w którym dystans staje się coraz bardziej powszechny, ważne jest utrzymywanie kontaktu i poczucia bliskości. Niedawne odkrycia w dziedzinie sztucznej skóry dokonane przez niemieckich naukowców z Uniwersytetu Saary wyznaczają nową erę wirtualnych interakcji. Niemieccy naukowcy z Uniwersytetu Saary opracowali ultracienkie folie, które mogą przenosić wrażenie dotyku na odległość. Ta najnowocześniejsza technologia zapewnia nowe możliwości wirtualnej komunikacji, szczególnie tym, którzy znajdują się daleko od swoich bliskich. Ultracienkie folie opracowane przez naukowców, o grubości zaledwie 50 mikrometrów, można wkomponować w tekstylia i nosić jak drugą skórę. Folie te działają jak czujniki rozpoznające sygnały dotykowe od mamy lub taty oraz jako elementy uruchamiające, które przekazują te ruchy dziecku. Dotyk rodziców do tkaniny aktywuje czujniki, które reagują na nacisk i odkształcają ultracienką warstwę. Ten ... >>

Żwirek dla kota Petgugu Global 15.04.2024

Opieka nad zwierzętami często może być wyzwaniem, szczególnie jeśli chodzi o utrzymanie domu w czystości. Zaprezentowano nowe, ciekawe rozwiązanie od startupu Petgugu Global, które ułatwi życie właścicielom kotów i pomoże im utrzymać w domu idealną czystość i porządek. Startup Petgugu Global zaprezentował wyjątkową toaletę dla kotów, która automatycznie spłukuje odchody, utrzymując Twój dom w czystości i świeżości. To innowacyjne urządzenie jest wyposażone w różne inteligentne czujniki, które monitorują aktywność Twojego zwierzaka w toalecie i aktywują automatyczne czyszczenie po użyciu. Urządzenie podłącza się do sieci kanalizacyjnej i zapewnia sprawne usuwanie nieczystości bez konieczności ingerencji właściciela. Dodatkowo toaleta ma dużą pojemność do spłukiwania, co czyni ją idealną dla gospodarstw domowych, w których mieszka więcej kotów. Miska na kuwetę Petgugu jest przeznaczona do stosowania z żwirkami rozpuszczalnymi w wodzie i oferuje szereg dodatkowych funkcji ... >>

Atrakcyjność troskliwych mężczyzn 14.04.2024

Od dawna panuje stereotyp, że kobiety wolą „złych chłopców”. Jednak najnowsze badania przeprowadzone przez brytyjskich naukowców z Monash University oferują nowe spojrzenie na tę kwestię. Przyjrzeli się, jak kobiety reagowały na emocjonalną odpowiedzialność mężczyzn i chęć pomagania innym. Wyniki badania mogą zmienić nasze rozumienie tego, co sprawia, że ​​mężczyźni są atrakcyjni dla kobiet. Badanie przeprowadzone przez naukowców z Monash University prowadzi do nowych odkryć na temat atrakcyjności mężczyzn w oczach kobiet. W eksperymencie kobietom pokazywano zdjęcia mężczyzn z krótkimi historiami dotyczącymi ich zachowania w różnych sytuacjach, w tym reakcji na spotkanie z bezdomnym. Część mężczyzn ignorowała bezdomnego, inni natomiast pomagali mu, kupując mu jedzenie. Badanie wykazało, że mężczyźni, którzy okazali empatię i życzliwość, byli bardziej atrakcyjni dla kobiet w porównaniu z mężczyznami, którzy okazali empatię i życzliwość. ... >>

Przypadkowe wiadomości z Archiwum

Najdłuższa i najdłuższa błyskawica 26.09.2016

Komitet Ekspertów Światowej Organizacji Meteorologicznej (WMO) zatwierdził dwa światowe rekordy dotyczące wyładowań iskr elektrycznych w atmosferze: najdłuższy wyładowania atmosferyczne – ponad 300 km – zanotowano w 2007 roku w Oklahomie w USA, a najdłuższy w czasie – więcej niż 7,7 sekundy - 30 sierpnia 2012 w regionie Prowansja - Alpy - Lazurowe Wybrzeże w południowej Francji.

„Błysk pioruna nad Oklahomą w 2007 roku pokonał poziomą odległość 321 km (199,5 mil), a błyskawica nad południową Francją w 2012 roku trwała 7,74 sekundy, jak ustaliła komisja oceniająca WMO” – powiedziała w oświadczeniu. WMO podkreśla, że ​​piorun „po raz pierwszy znalazł się w oficjalnym archiwum ekstremalnych zjawisk pogodowych i klimatycznych prowadzonych przez Komisję Klimatologiczną WMO”. Rejestruje rekordowe wartości ciepła, zimna, prędkości wiatru, deszczu i innych zjawisk pogodowych.

Jak zauważył w tym względzie sekretarz generalny WMO Petteri Taalas, „piorun jest poważnym naturalnym zagrożeniem, które każdego roku zabija wiele osób”. Lepsze monitorowanie takich ekstremalnych zdarzeń „pomoże poprawić bezpieczeństwo publiczne” – powiedział. Wyznaczenie najdłuższego i najdłuższego do tej pory wyładowania atmosferycznego stało się możliwe dzięki znacznemu ulepszeniu techniki zdalnego badania wyładowań elektrycznych w atmosferze – wyjaśniła WMO.

W komisji eksperckiej WMO, która rozstrzygnęła kwestię rejestracji „rekordowych” wyładowań atmosferycznych, znaleźli się specjaliści z USA, Francji, Hiszpanii, Chin, Maroka, Argentyny i Wielkiej Brytanii. Nie tylko nazwali „zwycięzców”, ale także zaproponowali nową wersję terminu „wyładowanie piorunowe”. Teraz jest scharakteryzowany jako „seria procesów elektrycznych, które zachodzą sekwencyjnie”, podczas gdy wcześniej zwyczajowo skupiano się na krótkim okresie istnienia błyskawicy - nie dłuższym niż sekundę.

WMO podkreśla, że ​​oficjalna rejestracja zapisów piorunowych wskazuje na „stałe doskonalenie regionalnego systemu obserwacji piorunów, a także przyrządów pomiarowych”.

Inne ciekawe wiadomości:

▪ Elektronika chłodząca z skaczącymi kropelkami

▪ Kodak Mini Shot Camera z wbudowaną drukarką

▪ Finder Seria 72 Przełącznik kontroli poziomu cieczy

▪ Dyski twarde z technologią FC-MAMR

▪ Darmowe Wi-Fi w szpitalach w Wielkiej Brytanii

Wiadomości o nauce i technologii, nowa elektronika

 

Ciekawe materiały z bezpłatnej biblioteki technicznej:

▪ na stronie internetowej Radio Control. Wybór artykułów

▪ artykuł Geografia ekonomiczna. Kołyska

▪ artykuł Jak nazywa się największa góra świata? Szczegółowa odpowiedź

▪ artykuł Bluszcz Budra. Legendy, uprawa, metody aplikacji

▪ artykuł Materiały elektroizolacyjne. Główne parametry. Encyklopedia elektroniki radiowej i elektrotechniki

▪ artykuł Sharik w innej roli. eksperyment fizyczny

Zostaw swój komentarz do tego artykułu:

Imię i nazwisko:


Email opcjonalny):


komentarz:





Wszystkie języki tej strony

Strona główna | biblioteka | Artykuły | Mapa stony | Recenzje witryn

www.diagram.com.ua

www.diagram.com.ua
2000-2024