Menu English Ukrainian Rosyjski Strona główna

Bezpłatna biblioteka techniczna dla hobbystów i profesjonalistów Bezpłatna biblioteka techniczna


Notatki z wykładów, ściągawki
Darmowa biblioteka / Katalog / Notatki z wykładów, ściągawki

Ekologia. Notatki z wykładu: krótko, najważniejsze

Notatki z wykładów, ściągawki

Katalog / Notatki z wykładów, ściągawki

Komentarze do artykułu Komentarze do artykułu

Spis treści

  1. Struktura ekosystemów (Podstawowe pojęcia ekologii. Energia w systemach ekologicznych. Cykle biogeochemiczne. Organizacja na poziomie zbiorowiska. Organizacja na poziomie populacji)
  2. Podstawowe prawa i zasady ekologii (Prawo minimum. Prawo tolerancji. Ogólne pojęcie czynników ograniczających. Prawo wykluczenia konkurencyjnego. Podstawowe prawa ekologii. Niektóre inne prawa i zasady ważne dla ekologii)
  3. Doktryna Wernadskiego o biosferze i koncepcja noosfery (Doktryna biosfery Wernadskiego. Empiryczne uogólnienia Wernadskiego. Ewolucja biosfery. Różnice między roślinami i zwierzętami. Pojęcie noosfery)
  4. Pojęcie koewolucji i zasada harmonizacji (Rodzaje interakcji. Znaczenie koewolucji. Hipoteza Gai. Zasada harmonizacji. Zasada różnorodności integracyjnej)
  5. Równowaga naturalna i ewolucja ekosystemów (Równowaga i nierównowaga. Cechy ewolucji. Zasada równowagi naturalnej. Związek równowagi z ewolucją)
  6. Współczesny kryzys ekologiczny (Rewolucja naukowo-technologiczna i globalny kryzys ekologiczny. Współczesne katastrofy ekologiczne. Rzeczywiste negatywne konsekwencje dla środowiska. Potencjalne zagrożenia dla środowiska. Odnawialne nieodnawialne. Złożony charakter problemu środowiskowego)
  7. Ekologiczne znaczenie nauki i technologii (Naturalne, naukowe źródła trudności środowiskowych. Trend zazieleniania nauki. Ideał nauki jako integralnego, integrującego i różnorodnego harmonijnego systemu. Ekologiczne znaczenie technologii)
  8. Modelowanie w ekologii a koncepcja zrównoważonego rozwoju (Modelowanie matematyczne w ekologii. Modelowanie globalne. Koncepcja zrównoważonego rozwoju)
  9. Konsekwencje światowego kryzysu ekologicznego i przyszłość ludzkości (Perspektywy zrównoważonego rozwoju przyrody i społeczeństwa. Polityka ekologiczna: współpraca i walka. Społeczeństwo ekologiczne jako typ struktury społecznej)
  10. Etyka środowiskowa i humanizm ekologiczny (Typy osobowości agresywno-konsumenckie i kochająco-kreatywne. Etyka środowiskowa i globalna. Ewolucja humanizmu. Zasady humanizmu ekologicznego)
  11. Ekologia i kultura (Ideologia ekologiczna. Kultura ekologiczna. Filozofia ekologiczna. Sztuka ekologiczna)

Przedmowa

Słowo „ekologia” stało się obecnie powszechnie znane i powszechnie używane. Na początku XX wieku wiedzieli o tym tylko biolodzy. W drugiej połowie XX wieku, kiedy wybuchł światowy kryzys, powstał ruch ekologiczny o coraz szerszym zasięgu. Zaczęto wprowadzać przedmiot „ekologia” do szkół średnich i wyższych dla studentów kierunków przyrodniczych i humanistycznych. Na przełomie III tysiąclecia koncepcja ta osiągnęła najwyższy poziom polityczny, a imperatyw środowiskowy zaczął wpływać na rozwój produkcji materialnej i kultury duchowej.

Obecnie przedmiot „ekologia” jest nauczany dla studentów różnych specjalności, z uwzględnieniem specyfiki ich przyszłego zawodu. Przygotowując ten podręcznik do publikacji, autor starał się uwzględnić różne cechy nauczania tego przedmiotu i jednocześnie nie tracić integralności swojego rozumienia.

Temat 1. STRUKTURA EKOSYSTEMÓW

1.1. Podstawowe pojęcia ekologii

W dosłownym znaczeniu słowo „ekologia” oznacza „naukę o domu” (od greckiego „oikos” – mieszkanie, siedlisko). Termin „ekologia” zaproponował niemiecki zoolog E. Haeckel w XIX wieku, jednak ekologia jako nauka powstała na początku XX wieku, a słowo to weszło do powszechnego użytku w latach 60. XX wieku, kiedy zaczęto o tym mówić kryzys ekologiczny jako kryzys w relacji człowiek – środowisko jego siedliska.

W ramach cyklu biologicznego ekologia jest nauką o siedlisku istot żywych, ich związku ze środowiskiem. Ekologia zajmuje się badaniem organizacji i funkcjonowania układów ponadorganizacyjnych na różnych poziomach, aż do poziomu globalnego, czyli do biosfery jako całości.

Przedmiot ekologii jest podzielony na trzy sposoby. Po pierwsze, istnieje autekologia, która bada interakcję poszczególnych organizmów i gatunków ze środowiskiem, oraz synekologia, która bada zbiorowość. Po drugie, podział opiera się na typach środowisk, czyli siedlisk – ekologia wód słodkich, morza, lądu, oceanu. Po trzecie, ekologię dzieli się na gałęzie taksonomiczne - ekologię roślin, ekologię owadów, ekologię kręgowców itp., aż do ekologii człowieka. Uwzględniane są także różne obszary praktycznego zastosowania ekologii – zasoby naturalne, zanieczyszczenie środowiska itp.

Podstawowe pojęcia ekologii: populacja, zbiorowisko, siedlisko, nisza ekologiczna, ekosystem. Populacja (od łac. populus - ludzie) to grupa organizmów należących do tego samego gatunku i zajmujących określony obszar, zwany zasięgiem. Społeczność lub biocenoza to zbiór roślin i zwierząt, które zamieszkują fragment siedliska. Zbiór warunków niezbędnych do istnienia populacji nazywany jest niszą ekologiczną. Nisza ekologiczna determinuje pozycję gatunku w łańcuchach pokarmowych.

Całość społeczności i środowiska nazywamy systemem ekologicznym lub biogeocenozą (różnice między tymi pojęciami są dla nas wciąż nieistotne). Y. Odum podaje następującą definicję: „Każda jedność, która obejmuje wszystkie organizmy (tj. „społeczność”) na danym obszarze i oddziałuje ze środowiskiem fizycznym w taki sposób, że przepływ energii tworzy dobrze określoną strukturę troficzną, różnorodność gatunkową i obieg substancji (tj. wymiana substancji między częściami biotycznymi i abiotycznymi) w systemie, jest systemem ekologicznym lub ekosystemem” (Yu. Odum. Fundamentals of Ecology. M., 1975, s. 16) .

Termin „ekosystem” został wprowadzony przez angielskiego ekologa A. Tansleya w 1935 roku. W 1944 r. V. N. Sukachev zaproponował termin „biogeocenoza”, a V. I. Vernadsky użył pojęcia „ciało bio-obojętne”. Głównym znaczeniem tych pojęć jest to, że podkreślają one obowiązkową obecność powiązań, współzależności i związków przyczynowo-skutkowych, czyli unifikacji składników w funkcjonalną całość. Przykładem ekosystemu jest jezioro, las itp. Ekosystemy są bardzo różne. Cała biosfera może być postrzegana jako zbiór ekosystemów od błękitnego oceanu zdominowanego przez małe organizmy, ale o wysokiej gęstości biomasy, do wysokiego lasu z dużymi drzewami, ale o niższej ogólnej gęstości biomasy.

Istnieją dwa podejścia do badania systemu ekologicznego: analityczne, gdy badane są poszczególne części systemu, i syntetyczne, które uwzględnia cały system jako całość. Obydwa podejścia uzupełniają się. W zależności od charakteru odżywiania w ekosystemie budowana jest piramida żywieniowa, składająca się z kilku poziomów troficznych (od greckiego „trofe” - odżywianie). Niższą klasę zajmują organizmy autotroficzne (dosłownie: samożywiające się), które charakteryzują się wiązaniem energii świetlnej i wykorzystaniem prostych związków nieorganicznych do syntezy złożonych substancji organicznych. Rośliny należą przede wszystkim do tego poziomu. Na wyższym poziomie znajdują się organizmy heterotroficzne (dosłownie: żerujące na innych) wykorzystujące biomasę roślinną do pożywienia, które charakteryzują się wykorzystaniem, restrukturyzacją i rozkładem substancji złożonych. Potem przychodzą heterotrofy drugiego rzędu, które żywią się heterotrofami pierwszego rzędu, tj. Zwierzętami. Piramidę ekologiczną, czyli piramidę żywienia, doskonale pamiętamy ze szkolnych lekcji biologii.

Ogólnie rzecz biorąc, ekosystem składa się z trzech nieożywionych i trzech żywych składników: 1) substancji nieorganicznych (azot, dwutlenek węgla, woda itp.), wchodzących w skład cykli naturalnych; 2) związki organiczne (białka, węglowodany itp.); 3) reżim klimatyczny (temperatura, światło, wilgotność i inne czynniki fizyczne); 4) producenci (organizmy autotroficzne, głównie rośliny zielone, które tworzą żywność z prostych substancji nieorganicznych); 5) makrokonsumenci – organizmy heterotroficzne, głównie zwierzęta żywiące się innymi organizmami; 6) mikrokonsumenci, czyli rozkładacze – organizmy heterotroficzne, głównie bakterie i grzyby, „które niszczą złożone związki martwej protoplazmy, pochłaniają część produktów rozkładu i wydzielają nieorganiczne składniki odżywcze nadające się do wykorzystania przez producentów, a także substancje organiczne, które mogą służyć jako źródła energii , inhibitory lub stymulatory innych biotycznych składników ekosystemu” (tamże).

Interakcja składników autotroficznych i heterotroficznych jest jedną z najczęstszych cech ekosystemu, chociaż często organizmy te są oddzielone w przestrzeni, ułożone w postaci poziomów: metabolizm autotroficzny zachodzi najintensywniej w górnym poziomie - „zielonym pasie”, tam, gdzie energia świetlna jest najbardziej dostępna, a poniżej dominuje metabolizm heterotroficzny, w glebach i osadach, istnieje „brązowy pas”, w którym gromadzi się materia organiczna.

Piramida żywieniowa określa cykl substancji w biosferze, który wygląda tak:

Ekologia pokazała, że ​​świat żywych nie jest prostym zbiorem stworzeń, ale pojedynczym systemem, spojonym wieloma łańcuchami pokarmowymi i innymi interakcjami. Każdy organizm może istnieć tylko pod warunkiem stałego ścisłego związku ze środowiskiem. Intensywność metabolizmu w ekosystemie i jego względna stabilność są w dużej mierze zdeterminowane przez przepływ energii słonecznej i ruch substancji chemicznych.

Poszczególne organizmy nie tylko dostosowują się do środowiska fizycznego, ale także poprzez wspólne działanie w ramach ekosystemu dostosowują środowisko geochemiczne do swoich biologicznych potrzeb. Z prostych substancji zawartych w morzu, w wyniku działalności zwierząt (koralowców itp.) i roślin, zbudowano całe wyspy. Skład atmosfery jest również regulowany przez organizmy.

W tworzeniu tlenu atmosferycznego i substancji organicznych główną rolę odgrywa fotosynteza, która przebiega zgodnie z następującym schematem:

dwutlenek węgla + woda + energia słoneczna (w obecności enzymów związanych z chlorofilem) = glukoza + tlen.

Ten proces przekształcania części energii słonecznej w materię organiczną poprzez fotosyntezę nazywa się „pracą zielonych roślin”. W ten sposób powstają nie tylko węglowodany (glukoza), ale także aminokwasy, białka i inne ważne związki.

Ewolucję form życia zapewniał fakt, że przez większość czasu geologicznego część wytworzonej materii organicznej nie ulegała rozkładowi, a przewaga syntezy organicznej prowadziła do wzrostu stężenia tlenu w atmosferze. Około 300 milionów lat temu wystąpiła szczególnie duża nadwyżka produkcji organicznej, która przyczyniła się do powstania paliw kopalnych, dzięki którym człowiek dokonał rewolucji przemysłowej.

Trzy funkcje społeczności jako całości – produkcja, konsumpcja i rozkład – są ze sobą ściśle powiązane. Chociaż uważamy mikroorganizmy za „prymitywne”, człowiek nie może istnieć bez mikrobów. "Dlatego rozkład zachodzi z powodu przemian energetycznych w ciele i między nimi. Proces ten jest absolutnie niezbędny do życia, ponieważ bez niego wszystkie składniki odżywcze byłyby związane w martwych ciałach i nie mogłoby powstać nowe życie ... Jednak populacja heterotroficzna biosfery składa się z dużej liczby gatunków, które działając razem powodują całkowity rozkład” (tamże, s. 41). Najbardziej stabilnym produktem rozkładu jest próchnica, która jest niezbędna w glebie do wzrostu roślin.

Równowaga produkcji i rozkładu jest głównym warunkiem istnienia wszystkich żywych istot w biosferze. Opóźnienie w wykorzystaniu substancji wytwarzanej przez autotrofy nie tylko zapewnia budowę struktur biologicznych, ale także determinuje istnienie atmosfery tlenowej. „Obecnie człowiek (oczywiście nieświadomie) zaczyna przyspieszać procesy rozkładu w biosferze, spalając materię organiczną zmagazynowaną w postaci paliw kopalnych (węgiel, ropa, gaz) i intensyfikując działalność rolniczą, co zwiększa tempo rozkładu próchnicy” (tamże). W efekcie w atmosferze wzrasta zawartość dwutlenku węgla, który podobnie jak szkło pochłania promieniowanie podczerwone emitowane przez powierzchnię ziemi, tworząc tzw. efekt cieplarniany. Ludzie znajdują się niejako w gigantycznej szklarni ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami dla globalnego klimatu.

„Średnia globalna temperatura atmosfery na powierzchni Ziemi wynosi około 15 o C. W ciągu ostatniego miliona lat zmieniała się ona w granicach 1 o C ochłodzenia i 5 o C ocieplenia. Wraz ze zmianą średniej globalnej temperatury o 2 o C , tj. 10 razy od obecnego poziomu, bardziej prawdopodobne. W sumie działanie zasady Le Chateliera-Browna zostanie całkowicie naruszone (o tej zasadzie patrz poniżej - A.G.) - fauna i flora niejako „zje” się, gdyż nasilające się procesy metaboliczne nie doprowadzą do oporu wobec zmian w środowisku środowisko fauny i flory, ale do szybkiego samozagłady biosfery” (N.F. Reimers. Hopes for the survival of human: conceptual ecology. M., 1,5 , s. 1992). Potencjalne zagrożenia związane z tym procesem to topnienie lodu polarnego i ustanowienie klimatu tropikalnego na całej Ziemi.

Wszystko to wskazuje, jak ważne jest uwzględnienie subtelnych mechanizmów biosfery – maszyny, którą trzeba poznać i przynajmniej nie ingerować w jej pracę.

Ekosystemy, podobnie jak organizmy i populacje, są zdolne do samoregulacji, opierania się zmianom i utrzymywania stanu równowagi. Ale aby te mechanizmy działały normalnie, niezbędny jest okres ewolucyjnej adaptacji do warunków środowiskowych, który nazywamy adaptacją. Adaptacja ciała może mieć charakter strukturalny, fizjologiczny i behawioralny. Strukturalna to zmiana koloru, budowy ciała itp. Fizjologiczna to, powiedzmy, pojawienie się u nietoperza komory słuchowej, która umożliwia uzyskanie doskonałego słuchu. Przykładem adaptacji behawioralnej jest ćma pręgowana, która ląduje na liściach lilii prążkowanej tak, że jej prążki są równoległe do prążków na liściach. Podobne mechanizmy adaptacyjne istnieją na poziomie ekosystemów jako całości. Człowiek nie powinien ich naruszać, bo inaczej będzie musiał sam skonstruować ich sztuczne substytuty, do czego jeszcze nie jest zdolny, albo czeka go katastrofa ekologiczna, bo nie może istnieć w żadnym innym środowisku niż biosfera.

1.2. Energia w systemach ekologicznych

Jednym z zadań ekologii jest badanie przemian energii w systemie ekologicznym. Przyswajając energię słoneczną, rośliny zielone wytwarzają energię potencjalną, która po spożyciu pokarmu przez organizmy zamieniana jest w inne formy. Przemiany energetyczne, w przeciwieństwie do cyklicznego ruchu substancji, idą w jednym kierunku, dlatego mówią o przepływie energii.

Z punktu widzenia badania przepływów energii ważne są dwie zasady termodynamiki. Pierwsze prawo mówi, że energia nie może powstać na nowo i zniknąć, a jedynie przechodzi z jednej formy w drugą. Drugie prawo jest sformułowane w ten sposób: procesy związane z przemianą energii mogą przebiegać spontanicznie tylko pod warunkiem, że energia przechodzi z postaci skoncentrowanej w rozproszoną. Fakt, że zgodnie z drugim prawem energia w każdej przemianie ma tendencję do zamieniania się w ciepło, równomiernie rozłożone między ciałami, dał podstawy do mówienia o „starzeniu się” układu słonecznego. Czy ta tendencja do wyrównywania energii jest charakterystyczna dla całego Wszechświata, nie jest jeszcze jasne, chociaż w XIX wieku szeroko dyskutowano o kwestii „termicznej śmierci Wszechświata”.

Sformułowanie drugiego prawa ogólnie przyjętego w fizyce mówi, że w układach zamkniętych energia ma tendencję do równomiernego rozłożenia, tj. układ dąży do stanu maksymalnej entropii. Charakterystyczną cechą żywych ciał, ekosystemów i biosfery jako całości jest zdolność do tworzenia i utrzymywania wysokiego stopnia porządku wewnętrznego, tj. stanu o niskiej entropii.

Zgodnie z definicją E. Schrödingera „życie to uporządkowane i regularne zachowanie materii, oparte nie tylko na jednej tendencji do przechodzenia od porządku do nieporządku, ale także częściowo na istnieniu porządku, który cały czas się utrzymuje.. …środek, za pomocą którego organizm utrzymuje się stale na odpowiednio wysokim poziomie porządku (a także na wystarczająco niskim poziomie entropii) polega w rzeczywistości na ciągłym wydobywaniu porządku ze swojego otoczenia. mniej złożone związki organiczne służą im jako pokarm. Po użyciu zwierzęta zwracają te substancje w postaci zdegradowanej, ale nie do końca zdegradowanej, gdyż rośliny nadal mogą z nich korzystać. Dla roślin potężnym źródłem „ujemnej entropii” jest oczywiście światło słoneczne ”(E. Shre piernik. Czym jest życie? Z punktu widzenia fizyki. M., 1972, s. 71, 76).

Właściwość systemów żywych do wydobywania porządku z otoczenia dała niektórym naukowcom, zwłaszcza E. Bauerowi, podstawę do wniosku, że dla tych układów drugie prawo nie obowiązuje. Ale druga zasada ma także inne, bardziej ogólne sformułowanie, obowiązujące dla systemów otwartych, w tym żywych. Stwierdza, że ​​sprawność spontanicznej konwersji energii jest zawsze mniejsza niż 100%. Zgodnie z drugą zasadą utrzymanie życia na Ziemi bez dopływu energii słonecznej jest niemożliwe. "Wszystko, co dzieje się w przyrodzie, oznacza wzrost entropii w tej części Wszechświata, w której to następuje. Zatem żywy organizm stale zwiększa swoją entropię, czyli inaczej mówiąc, wytwarza entropię dodatnią i w ten sposób zbliża się do niebezpiecznego stanu - entropii maksymalnej , - reprezentujący śmierć. Można uniknąć tego stanu, czyli pozostać przy życiu, tylko poprzez ciągłe wydobywanie z otoczenia ujemnej entropii" (tamże, s. 76).

W ekosystemach transfer energii żywnościowej od jej źródła – roślin przez szereg organizmów, zachodzący poprzez zjadanie jednych organizmów przez inne, nazywany jest łańcuchem pokarmowym. Z każdym kolejnym transferem większość (80-90%) energii potencjalnej jest tracona, zamieniając się w ciepło.

Ogranicza to możliwą liczbę ogniw łańcucha do czterech lub pięciu. Rośliny zielone zajmują pierwszy poziom troficzny, roślinożerne - drugi, drapieżniki - trzeci itd. Przejście do każdego kolejnego ogniwa zmniejsza dostępną energię około 10-krotnie. Zwracając się do ludzi, możemy powiedzieć, że jeśli względna zawartość mięsa w diecie wzrasta, to liczba osób, które można wyżywić, maleje.

Piramida ekologiczna, która jest strukturą troficzną, której podstawą jest poziom producentów, a kolejne poziomy tworzące jej piętra i szczyt, może mieć trzy główne typy: „1) piramida liczb, odzwierciedlająca liczbę osobników organizmów; 2) piramidę biomasy, charakteryzującą całkowitą suchą masę, zawartość kalorii lub inną miarę całkowitej ilości żywej materii; 3) piramidę energetyczną pokazującą wielkość przepływu energii i (lub) „produktywność” na kolejnych poziomach troficznych „(Yu. Odum. Fundamentals… s. 105). Piramida energetyczna zawsze zwęża się w górę, ponieważ energia jest tracona na każdym kolejnym poziomie.

Najważniejszą cechą ekosystemu jest jego produktywność, która odnosi się zarówno do wzrostu organizmów, jak i tworzenia materii organicznej. Tylko około połowa całej energii promieniowania jest pochłaniana (głównie w widzialnej części widma), a największa, około 5%, w najkorzystniejszych warunkach zamienia się w produkt fotosyntezy. Znaczna część (co najmniej 20%, a zwykle około 50%) tej potencjalnej żywności (produktu netto) ludzi i zwierząt jest przeznaczana na oddychanie roślin. Zawartość chlorofilu na 1 m2 w różnych zbiorowiskach jest w przybliżeniu taka sama, tj. w całych zbiorowiskach zawartość zielonego pigmentu rozkłada się bardziej równomiernie niż w poszczególnych roślinach lub ich częściach.

Stosunek pigmentów zielonych i żółtych można wykorzystać jako wskaźnik stosunku metabolizmu heterotroficznego do autotroficznego. Kiedy fotosynteza przekracza oddychanie w zbiorowisku, dominują zielone pigmenty, a gdy oddychanie zbiorowiska wzrasta, zawartość żółtych pigmentów wzrasta.

Wśród produktów powstałych w procesie fotosyntezy wyróżnia się produktywność pierwotną, którą definiuje się jako szybkość, z jaką energia promieniowania jest pochłaniana przez organizmy produkujące, głównie rośliny zielone. Dzieli się ją na pierwotną produkcję brutto, obejmującą materię organiczną wydatkowaną na oddychanie, i pierwotną produkcję netto, pomniejszoną o tę zużytą podczas oddychania roślin. Produktywność netto społeczności to tempo akumulacji materii organicznej, która nie jest spożywana przez heterotrofy. Wreszcie tempo akumulacji energii na poziomie konsumenta nazywa się produktywnością wtórną. Zgodnie z drugą zasadą przepływ energii maleje z każdym krokiem, ponieważ przy przekształcaniu jednej formy energii w inną część energii jest tracona w postaci ciepła. „W bardziej żyznych wodach przybrzeżnych produkcja pierwotna ogranicza się do górnej warstwy wody o grubości około 30 m, a w czystszych, ale uboższych wodach otwartego morza, strefa produkcji pierwotnej może sięgać do 100 m i poniżej. dlaczego wody przybrzeżne wydają się ciemnozielone, a oceaniczne – niebieskie” (tamże, s. 70).

Część energii wydatkowana na oddychanie, czyli utrzymanie struktury, jest duża w populacjach dużych organizmów i w zbiorowiskach dojrzałych. Sprawność układów naturalnych jest znacznie niższa od sprawności silników elektrycznych i innych silników. W żywych układach dużo „paliwa” wydaje się na „naprawy”, czego nie bierze się pod uwagę przy obliczaniu wydajności silników. Każde zwiększenie efektywności układów biologicznych powoduje wzrost kosztów ich utrzymania. System ekologiczny to maszyna, z której nie można „wycisnąć” więcej, niż jest w stanie dostarczyć. Zawsze przychodzi granica, po przekroczeniu której korzyści ze zwiększonej wydajności są niwelowane przez zwiększone koszty i ryzyko zniszczenia systemu.

Człowiek nie powinien dążyć do otrzymania więcej niż jednej trzeciej produkcji brutto (lub połowy netto), jeśli nie jest gotowy na dostarczanie energii w celu zastąpienia tych „mechanizmów samoobsługi”, które wykształciły się w przyrodzie, aby zapewnić długoterminowe utrzymanie pierwotnej produkcja w biosferze. Bezpośrednie usunięcie przez ludzi lub zwierzęta domowe ponad 30-50% rocznego wzrostu roślinności może zmniejszyć odporność ekosystemu na stres.

Jednym z ograniczeń biosfery jest całkowita produkcja fotosyntezy i człowiek będzie musiał dostosować do tego swoje potrzeby, dopóki nie będzie w stanie udowodnić, że przyswajanie energii przez fotosyntezę można znacznie zwiększyć bez narażania równowagi innych, ważniejszych zasobów cykl życia.

Zbiory otrzymywane przez człowieka stanowią 1% netto lub 0,5% całkowitej produkcji pierwotnej biosfery, jeśli uwzględni się tylko spożycie żywności przez ludzi. Razem ze zwierzętami domowymi stanowi to 6% produkcji netto biosfery lub 12% produkcji netto ziemi.

Energia, którą człowiek zużywa, aby uzyskać większe zbiory, nazywa się energią dodatkową. Jest niezbędny w rolnictwie uprzemysłowionym, ponieważ tego wymagają uprawy stworzone specjalnie dla niego. „Rolnictwo uprzemysłowione (opalane paliwami kopalnymi) (praktykowane w Japonii) może dawać 4 razy większe plony z hektara niż rolnictwo, w którym całą pracę wykonują ludzie i zwierzęta domowe (jak w Indiach), ale wymaga 10 razy więcej wydatkowanie różnego rodzaju zasobów i energii” (tamże, s. 526). Tzw. „subsydia” energetyczne odpowiadają prawu malejących przychodów A. Turgota – T. Malthusa, sformułowanemu następująco: „Zwiększenie specyficznych inwestycji energii w systemie rolniczym nie zapewnia odpowiedniego proporcjonalnego wzrostu jego produktywności ( dawać)."

Zamknięcie cykli produkcyjnych w zakresie parametru entropia energetyczna jest teoretycznie niemożliwe, gdyż przebiegowi procesów energetycznych (zgodnie z II zasadą termodynamiki) towarzyszy degradacja energii i wzrost entropii środowiska przyrodniczego. Działanie drugiej zasady termodynamiki wyraża się w tym, że przemiany energii idą w jednym kierunku, w przeciwieństwie do cyklicznego ruchu substancji.

W sformułowaniu Yu Oduma druga zasada termodynamiki obowiązuje przynajmniej dla obecnego stanu układu „człowiek – środowisko naturalne”, ponieważ istnienie tego układu całkowicie zależy od napływu energii słonecznej. Jesteśmy świadkami, że zwiększenie poziomu organizacji i różnorodności systemu kulturowego zmniejsza jego entropię, ale zwiększa entropię środowiska naturalnego, powodując jego degradację. W jakim stopniu można wyeliminować te konsekwencje drugiej zasady? Istnieją dwa sposoby. Pierwszym z nich jest ograniczenie strat energii zużywanej przez człowieka podczas różnych jej przemian. Droga ta jest o tyle skuteczna, że ​​nie prowadzi do zmniejszenia stabilności systemów, przez które przepływa energia (jak wiadomo, w układach ekologicznych wzrost liczby poziomów troficznych sprzyja zwiększeniu ich stabilności, ale jednocześnie wzrost strat energii przechodzącej przez system). Drugi sposób polega na przejściu od zwiększania porządku systemu kulturowego do zwiększania porządku całej biosfery. Społeczeństwo w tym przypadku zwiększa organizację środowiska naturalnego poprzez ograniczenie organizacji tej części przyrody, która znajduje się poza biosferą Ziemi.

1.3. Cykle biogeochemiczne

W przeciwieństwie do energii, która raz wykorzystana przez organizm zamienia się w ciepło i jest tracona do ekosystemu, substancje krążą w biosferze, co nazywa się cyklami biogeochemicznymi. Z ponad dziewięćdziesięciu pierwiastków występujących w przyrodzie około czterdziestu jest potrzebnych żywym organizmom. Najważniejsze dla nich i wymagane w dużych ilościach: węgiel, wodór, tlen, azot. Tlen przedostaje się do atmosfery w wyniku fotosyntezy i jest zużywany przez organizmy podczas oddychania. Azot jest usuwany z atmosfery przez bakterie wiążące azot i zawracany do niej przez inne bakterie.

Cykle pierwiastków i substancji odbywają się poprzez procesy samoregulujące, w których uczestniczą wszystkie składniki ekosystemów. Procesy te nie są odpadami. Nic w naturze nie jest bezużyteczne ani szkodliwe; nawet z erupcji wulkanicznych istnieje korzyść, ponieważ niezbędne pierwiastki, takie jak azot, dostają się do powietrza wraz z gazami wulkanicznymi.

Istnieje prawo globalnego zamknięcia obiegu biogeochemicznego w biosferze, które działa na wszystkich etapach jej rozwoju, a także zasada zwiększania zamknięcia obiegu biogeochemicznego w trakcie sukcesji. W procesie ewolucji biosfery wzrasta rola składnika biologicznego w zamykaniu cyklu biogeochemicznego. Ludzie odgrywają jeszcze większą rolę w cyklu biogeochemicznym. Ale jego rola jest realizowana w przeciwnym kierunku. Człowiek narusza istniejące cykle substancji, a to manifestuje jego siłę geologiczną, która jest destrukcyjna w stosunku do dzisiejszej biosfery.

Kiedy życie pojawiło się na Ziemi ponad 2 miliardy lat temu, atmosfera składała się z gazów wulkanicznych. Miał dużo dwutlenku węgla i mało tlenu, a pierwsze organizmy były beztlenowe. Ponieważ produkcja przewyższała średnio oddychanie, w czasie geologicznym gromadził się tlen w atmosferze, a zawartość dwutlenku węgla malała. Obecnie zawartość dwutlenku węgla w atmosferze wzrasta w wyniku spalania dużych ilości paliw kopalnych i zmniejszania zdolności absorpcyjnych „zielonego pasa”. Ta ostatnia jest wynikiem zmniejszenia liczby samych roślin zielonych, a także wynika z faktu, że kurz i zanieczyszczające cząstki w atmosferze odbijają promienie wchodzące do atmosfery.

W wyniku działalności antropogenicznej zmniejsza się stopień domknięcia cykli biogeochemicznych. Choć jest on dość wysoki (nie jest taki sam dla różnych pierwiastków i substancji), to jednak nie jest absolutny, jak pokazuje przykład pojawienia się atmosfery tlenowej. W przeciwnym razie ewolucja byłaby niemożliwa (najwyższy stopień domknięcia cykli biogeochemicznych obserwuje się w ekosystemach tropikalnych - najstarszych i konserwatywnych).

Nie powinniśmy więc mówić o człowieku zmieniającym to, co nie powinno się zmieniać, ale raczej o jego wpływie na szybkość i kierunek zmian oraz na poszerzanie ich granic, naruszając zasadę miary przeobrażeń przyrody. Ta ostatnia jest sformułowana w następujący sposób: podczas eksploatacji systemów naturalnych nie wolno przekraczać pewnych granic, które pozwalają tym systemom zachować właściwości samoobsługowe. Naruszenie miary zarówno w górę, jak i w dół prowadzi do negatywnych wyników. Na przykład nadmiar stosowanych nawozów jest tak samo szkodliwy jak niedobór. To poczucie proporcji zatracił współczesny człowiek, który wierzy, że w biosferze wszystko jest mu dozwolone.

Nadzieje na pokonanie trudności środowiskowych wiążą się w szczególności z opracowaniem i uruchomieniem zamkniętych cykli technologicznych. Za pożądane uważa się takie zorganizowanie cykli przemian materiałów stworzonych przez człowieka, aby były one zbliżone do naturalnych cykli obiegu substancji. Wówczas problemy zapewnienia ludzkości niezastąpionych zasobów oraz problem ochrony środowiska naturalnego przed zanieczyszczeniami zostałyby jednocześnie rozwiązane, gdyż obecnie w produkcie końcowym wykorzystuje się zaledwie 1-2% masy zasobów naturalnych.

Możliwe są teoretycznie zamknięte cykle przemian substancji. Jednak całkowita i ostateczna restrukturyzacja przemysłu zgodnie z zasadą obiegu materii w przyrodzie nie jest realna. Przynajmniej chwilowe naruszenie zamknięcia cyklu technologicznego jest prawie nieuniknione, na przykład przy tworzeniu materiału syntetycznego o nowych właściwościach nieznanych naturze. Taka substancja jest najpierw wszechstronnie testowana w praktyce, a dopiero potem można opracować metody jej rozkładu w celu wprowadzenia składników do naturalnych cykli.

1.4. Organizacja społeczna

Z materiału z poprzedniej sekcji wynika, że ​​elementy ekosystemów są ze sobą powiązane i działają jakby według jednego planu. Innymi słowy, w ekosystemach istnieje organizacja podobna do tej, jaka istnieje w indywidualnym organizmie lub społeczeństwie. W ekologii organizację (a raczej samoorganizację) rozważa się na dwóch poziomach - na poziomie społeczności i na poziomie populacji.

Pojęcie wspólnoty ma w ekologii inne znaczenie niż w humanistyce, kiedy mówi się powiedzmy o wspólnocie światowej w sensie ogółu państw i ludzi żyjących na planecie. Pojęcie społeczności nie pokrywa się z pojęciem terytorium geograficznego w tym sensie, że na jednym terytorium może istnieć kilka społeczności.

Zwykle społeczność składa się z kilku gatunków o dużej liczebności i wielu gatunków o małej liczebności. Większa różnorodność oznacza dłuższe łańcuchy pokarmowe, więcej symbiozy i więcej możliwości działania negatywnego sprzężenia zwrotnego, co zmniejsza fluktuacje, a tym samym zwiększa stabilność systemów. Pod wpływem stresu zmniejsza się liczba rzadkich gatunków.

Strefy graniczne między dwoma lub więcej zbiorowiskami, na przykład między lasem a łąką, nazywane są ekotonami. Tendencja do zwiększania różnorodności i zagęszczenia organizmów żywych na granicach społeczności nazywana jest efektem brzegowym. Organizmy, które w większości żyją, są najliczniejsze lub spędzają większość czasu na granicach między społecznościami, nazywane są gatunkami „granicznymi”.

Poszczególne gatunki lub grupy gatunków, które odgrywają znaczącą rolę w regulacji metabolizmu energetycznego i mają znaczący wpływ na siedliska innych gatunków, nazywane są dominującymi ekologicznymi. Natura tworzy naturalną obronę przed dominacją jakiejkolwiek populacji. Na przykład drapieżniki uniemożliwiają jednemu gatunkowi monopolizację podstawowych warunków życia. Człowiek, sam występując w roli superdrapieżnika, powoduje efekt odwrotny, ograniczając różnorodność i sprzyjając rozwojowi monokultur. Wraz z powstaniem systemów rolniczych człowiek osiągnął poziom, jakiego nie osiągnęło żadne inne zwierzę – poziom produkcji żywności. Nie powstrzymuje to jednak naturalnych mechanizmów obronnych przed dominacją gatunków dominujących, a monokultury są atakowane przez gwałtownie rosnące populacje tzw. szkodników rolniczych. Następuje nie tylko eksplozja demograficzna, ale także liczba szkodników, z którymi ludzie zmuszeni są walczyć, stosując środki chemiczne w celu ochrony sztucznych ekosystemów. Ale pestycydy działają nie tylko na poszczególne gatunki, jak chcieliby ludzie, ale na wszystkie żywe istoty, w tym gatunki niszczące szkodniki. Efekt jest odwrotny: liczba gatunków, których chcieli się pozbyć, nie maleje, a rośnie, a w dodatku dochodzi do zanieczyszczenia środowiska. Pestycydy stosowane przez człowieka nie ulegają rozproszeniu w trakcie przemieszczania się w łańcuchach pokarmowych, lecz kumulują się (tzw. akumulacja biologiczna). Przykładem jest DDT.

Selekcja pod kątem plonu jadalnych części roślin niekoniecznie wiąże się ze wzrostem produkcji pierwotnej. Pod względem produktywności brutto systemy kulturowe niekoniecznie są lepsze od naturalnych. Natura dąży do zwiększenia produkcji brutto, a człowiek dąży do zwiększenia produkcji netto. Na przykład wzrostowi plonów odmian pszenicy towarzyszy spadek plonu „słomy”, która zapewniając siłę, jest środkiem samoobrony rośliny. Wybór roślin ze względu na szybki wzrost i wartość odżywczą czyni je bardziej podatnymi na szkodniki i choroby owadzie. To kolejna trudność, przed którą stoi człowiek. Szczególne rozwiązanie jednego problemu prowadzi do pojawienia się innych. Tworzy się łańcuch: naturalny ekosystem? monokultura? hodowla szkodników? zanieczyszczenie? obniżona odporność roślin.

Powstaje pytanie: czy ta „przesunięcie problemu” jest środkiem ochrony biosfery przed dominacją populacji ludzkiej? To pytanie, jak wszystko, co dotyczy człowieka, jest bardzo złożone, ponieważ człowiek jest gatunkiem wyjątkowym na Ziemi i nie ma z kim go porównywać, co zwykle czyni nauka, formułując prawa natury.

1.5. Organizacja na poziomie populacji

Organizacja na poziomie populacji wiąże się głównie z regulacją wielkości i gęstości zaludnienia. Gęstość zaludnienia to wielkość określona przez liczbę osobników lub biomasę w stosunku do jednostki przestrzeni. Istnieją górne i dolne granice wielkości populacji. Zdolność populacji do wzrostu charakteryzuje się płodnością. Rozróżnia się maksymalną płodność (czasami nazywaną absolutną lub fizjologiczną) - teoretycznie możliwą liczbę osobników w idealnych warunkach, gdy reprodukcja jest ograniczona jedynie czynnikami fizjologicznymi (dla danej populacji jest to wartość stała) oraz ekologiczną, czyli możliwą do zrealizowania. , płodność.

W odniesieniu do populacji wyróżnia się trzy grupy wiekowe: przedreprodukcyjny, reprodukcyjny i poreprodukcyjny. Istnieje stały, stabilny rozkład według wieku. Małe organizmy mają krótki cykl życia, podczas gdy duże organizmy mają dłuższy cykl życia. Mechanizm kompensacyjny występuje, gdy wysokie przeżycie powoduje duże prawdopodobieństwo zmniejszonego przeżycia w kolejnych latach.

Nie można zrozumieć organizacji na poziomie populacji bez uwzględnienia ekosystemu jako całości i vice versa. Rozmieszczenie osobników w populacji może być losowe (gdy środowisko jest jednorodne, a organizmy nie mają tendencji do łączenia się w grupy), jednorodne (gdy występuje silna konkurencja między osobnikami, przyczyniająca się do równomiernego rozmieszczenia w przestrzeni) i grupowe (w forma skupień, która występuje najczęściej).

W populacji zachodzą dwa przeciwstawne procesy – izolacja i agregacja. Czynnikami izolacyjnymi są rywalizacja między osobnikami o żywność, gdy jest jej mało, oraz bezpośredni antagonizm. Prowadzi to do równomiernego lub losowego rozmieszczenia jednostek. Konkurencja to interakcja dwóch organizmów dążących do tego samego (pożywienia, przestrzeni itp.). Konkurencja może mieć charakter wewnątrzgatunkowy i międzygatunkowy. Konkurencja międzygatunkowa jest ważnym czynnikiem rozwoju ekosystemów jako podmiotów wyższej rangi.

Dwie konsekwencje agregacji: wzrost konkurencji wewnątrzgatunkowej oraz wzrost wzajemnej pomocy, która przyczynia się do przetrwania grupy jako całości. „U osobników zjednoczonych w grupie, w porównaniu z pojedynczymi osobnikami, często obserwuje się spadek śmiertelności w okresach niesprzyjających lub w przypadku ataku innych organizmów, ponieważ w grupie powierzchnia ich kontaktu ze środowiskiem w stosunku do masy jest mniejsza i ponieważ grupa jest w stanie zmienić mikroklimat lub mikrośrodowisko w sprzyjającym środowisku dla kierunku” (Yu. Odum. Fundamentals ... s. 269). Pozytywny wpływ grupowania na przeżycie najlepiej wyraża się u zwierząt. Ollie stwierdził, że ryby w grupie mogą tolerować wyższą dawkę trucizny wprowadzonej do wody niż pojedyncze osobniki. W społeczeństwie ludzkim wpływ socjalizacji jest jeszcze silniejszy.

Miejsce, które jest aktywnie bronione przez osobę lub rodzinę, nazywa się terytorium. Terytorialność jest najbardziej widoczna u kręgowców. Aby chronić terytorium, wymagany jest instynkt agresji, który K. Lorenz nazywa głównym u zwierząt. Rozmiar witryny waha się od centymetrów do wielu kilometrów kwadratowych, jak kuguar. Osoby w różnym wieku mogą zachowywać się inaczej. U dorosłych terytorialność jest bardziej wyraźna, a młodzi ludzie mają tendencję do łączenia się w grupy.

Okresowe wyjazdy i powroty na dane terytorium nazywane są migracjami, a miejsce zamieszkania organizmu jest jego siedliskiem. Termin nisza ekologiczna jest analogiczny do terminu genetycznego fenotyp. Pojęcie „niszy ekologicznej” obejmuje nie tylko przestrzeń fizyczną, ale także funkcjonalną rolę organizmów w zbiorowisku (na przykład jego status troficzny) i jego zależność od czynników zewnętrznych - temperatury, wilgotności, gleby i innych warunków życia. Siedlisko to „adres” organizmu, nisza ekologiczna to jego „zawód”. Aby zbadać organizm, trzeba znać nie tylko jego adres, ale także zawód.

Podstawową jednostką taksonomiczną w biologii jest gatunek. Gatunek jest naturalną jednostką biologiczną, której wszystkich członków łączy udział we wspólnej puli genów.

W przyrodzie występuje rozbieżność - wzrost różnic między blisko spokrewnionymi gatunkami (jeśli żyją na tych samych obszarach geograficznych) - i konwergencja - zmniejszenie różnic pod wpływem procesu ewolucyjnego (jeśli gatunki żyją na różnych obszarach geograficznych). Rozbieżność wzmacnia zmiany niszowe, zmniejszając w ten sposób konkurencję i pomagając stworzyć większą różnorodność gatunkową w społeczności. Czynnikiem specjacji jest nie tylko separacja w przestrzeni, ale także wydzielenie nisz ekologicznych w jednym miejscu. Do tego właśnie prowadzi selekcja środowiskowa.

Sama osoba staje się czynnikiem selekcji. Zauważono „melanizm przemysłowy”: przewaga ciemnego koloru u niektórych motyli odnotowana w przemysłowych regionach Anglii. Wynika to prawdopodobnie z faktu, że ptaki drapieżne niszczą selektywnie osobniki nieposiadające ubarwienia ochronnego. Sztuczna selekcja dokonywana przez człowieka ma na niego wpływ. Być może pojawienie się najstarszych cywilizacji wiąże się z udomowieniem zwierząt i roślin, nie tylko w tym sensie, że służyły one jako środek utrzymania, ale w sensie komunikacji. Y. Odum zauważa, że ​​„udomowienie jako celowa działalność ludzka może nie osiągnąć swoich celów, jeśli wcześniej istniejące sprzężenia zwrotne powstałe w wyniku doboru naturalnego i naruszone przez dobór sztuczny nie są kompensowane celowym (tj. rozsądnym) sztucznym sprzężeniem zwrotnym” (tamże, s. 316).

Czynniki utrudniające wzrost populacji są uporządkowane kolejno: drapieżniki, pasożyty, infekcje i konkurencja międzygatunkowa. Jeśli są to zwierzęta roślinożerne, to zamiast drapieżników w pierwszym etapie działa ilość spożywanego pokarmu. W odniesieniu do człowieka otwarte pozostaje pytanie, czy naturalne mechanizmy zmniejszania liczebności jego populacji wraz z jej wzrostem nadal pozostają otwarte. Można przypuszczać, że natura odpowiada na dominację populacji ludzkiej nowymi wirusami, które prowadzą do nowych chorób i są odporne na trucizny stosowane świadomie lub nie. Samo społeczeństwo chce powrócić do regulacji populacji, zarówno nieświadomie, jak i świadomie (tzw. planowanie rodziny). Jaki będzie ogólny wynik, pokaże przyszłość.

TEMAT 2. PODSTAWOWE PRAWA I ZASADY ŚRODOWISKOWE

Zadaniem ekologii, jak każdej innej nauki, jest poszukiwanie praw funkcjonowania i rozwoju danego obszaru rzeczywistości. Historycznie pierwszym dla ekologii było prawo ustalające zależność systemów żywych od czynników ograniczających ich rozwój (tzw. czynniki ograniczające).

2.1. Prawo minimum

J. Liebig w 1840 r. stwierdził, że plon ziarna jest często ograniczony nie przez te składniki odżywcze, które są wymagane w dużych ilościach, ale przez te, które są potrzebne w niewielkim stopniu, ale których jest mało w glebie. Sformułowane przez niego prawo brzmiało: „Substancja, która jest na minimalnym poziomie, kontroluje plony i określa wielkość i stabilność tych ostatnich w czasie”. Następnie do składników odżywczych dodano szereg innych czynników, takich jak temperatura.

Działanie tego prawa ograniczają dwie zasady. Po pierwsze, prawo Liebiga ma ścisłe zastosowanie tylko w warunkach stanu ustalonego. Bardziej precyzyjne sformułowanie: „w stanie stacjonarnym, substancją ograniczającą będzie substancja, której dostępne ilości są najbliższe wymaganemu minimum”. Druga zasada dotyczy interakcji czynników. Wysokie stężenie lub dostępność określonej substancji może zmienić spożycie minimalnego składnika odżywczego. Ciało czasami zastępuje jedną, niedoborową substancję inną, dostępną w nadmiarze.

Poniższe prawo jest sformułowane w samej ekologii i uogólnia prawo minimum.

2.2. Prawo tolerancji

Sformułowano ją następująco: o braku lub niemożności rozwoju ekosystemu decyduje nie tylko niedobór, ale także nadmiar któregokolwiek z czynników (ciepło, światło, woda). W konsekwencji organizmy charakteryzują się zarówno minimum, jak i maksimum ekologicznym. Zbyt wiele dobrych rzeczy jest również złych. Przedział pomiędzy tymi dwiema wartościami to granice tolerancji, w których organizm normalnie reaguje na wpływ środowiska. Prawo tolerancji zostało zaproponowane przez W. Shelforda w 1913 roku. Możemy sformułować szereg propozycji, które go uzupełniają:

1. Organizmy mogą mieć szeroki zakres tolerancji na jeden czynnik i wąski zakres na inny.

2. Najszerzej rozpowszechnione są zwykle organizmy o szerokim zakresie tolerancji na wszystkie czynniki.

3. Jeżeli warunki dla jednego czynnika ekologicznego nie są optymalne dla gatunku, to zakres tolerancji na inne czynniki środowiskowe może się zawęzić.

4. W naturze organizmy bardzo często znajdują się w warunkach, które nie odpowiadają optymalnej wartości tego lub innego czynnika, określonej w laboratorium.

5. Okres lęgowy jest zwykle krytyczny; w tym okresie wiele czynników środowiskowych często okazuje się ograniczających.

Organizmy żywe zmieniają warunki środowiskowe, aby osłabić ograniczający wpływ czynników fizycznych. Gatunki o szerokim rozmieszczeniu geograficznym tworzą populacje przystosowane do warunków lokalnych, które nazywane są ekotypami. Ich optimum i granice tolerancji odpowiadają warunkom lokalnym. W zależności od tego, czy ekotypy są utrwalone genetycznie, można mówić o powstawaniu ras genetycznych lub o prostej aklimatyzacji fizjologicznej.

2.3. Ogólna koncepcja czynników ograniczających

Na lądzie najważniejszymi czynnikami są światło, temperatura i woda (opady), natomiast w morzu światło, temperatura i zasolenie. Te fizyczne warunki istnienia mogą ograniczać i wpływać korzystnie. Wszystkie czynniki środowiskowe są od siebie zależne i współdziałają.

Inne czynniki ograniczające to gazy atmosferyczne (dwutlenek węgla, tlen) i sole biogenne. Formułując „prawo minimum”, Liebig miał na myśli ograniczające działanie ważnych pierwiastków chemicznych obecnych w środowisku w małych i zmiennych ilościach. Nazywane są pierwiastkami śladowymi i obejmują żelazo, miedź, cynk, bor, krzem, molibden, chlor, wanad, kobalt, jod, sód. Wiele pierwiastków śladowych, takich jak witaminy, działa jak katalizatory. Fosfor, potas, wapń, siarka, magnez, potrzebne organizmom w dużych ilościach, nazywane są makroelementami.

Ważnym czynnikiem ograniczającym we współczesnych warunkach jest zanieczyszczenie środowiska. Dochodzi do niego w wyniku wprowadzenia do środowiska substancji, których albo nie ma (metale, nowo powstałe chemikalia) i które w ogóle się nie rozkładają, albo które istnieją w biosferze (np. dwutlenek węgla), ale zostały wprowadzone w zbyt dużych ilościach, które nie pozwalają na ich naturalne przetworzenie. Mówiąc obrazowo, substancje zanieczyszczające są zasobami nie na miejscu. Zanieczyszczenia prowadzą do niepożądanych zmian we właściwościach fizycznych, chemicznych i biologicznych środowiska, które mają niekorzystny wpływ na ekosystemy i ludzi. Ceną zanieczyszczeń jest zdrowie, łącznie z kosztem jego przywrócenia w sensie dosłownym. Zanieczyszczenie wzrasta zarówno w wyniku wzrostu populacji i jej potrzeb, jak i w wyniku wykorzystania nowych technologii do zaspokajania tych potrzeb. Może to być czynnik chemiczny, termiczny, hałas.

Głównym czynnikiem ograniczającym, według J. Oduma, jest wielkość i jakość „oikos”, czyli naszej „naturalnej siedziby”, a nie tylko ilość kalorii, które można wycisnąć z ziemi. Krajobraz to nie tylko magazyn, ale także dom, w którym mieszkamy. "Co najmniej jedna trzecia wszystkich gruntów powinna być utrzymywana jako chroniona otwarta przestrzeń. Oznacza to, że jedną trzecią całego naszego siedliska powinny stanowić parki narodowe lub lokalne, rezerwaty, tereny zielone, obszary dzikiej przyrody itp. " (Yu. Odum. Podstawy ... s. 541). Ograniczenie użytkowania gruntów jest analogiczne do naturalnego mechanizmu regulacyjnego zwanego zachowaniem terytorialnym. Wiele gatunków zwierząt wykorzystuje ten mechanizm, aby uniknąć stłoczenia i stresu, który powoduje.

Terytorium wymagane przez jedną osobę, według różnych szacunków, wynosi od 1 do 5 hektarów. Druga z tych liczb przekracza obszar, który obecnie przypada na jednego mieszkańca Ziemi. Gęstość zaludnienia zbliża się do jednej osoby na 2 hektary ziemi. Tylko 24% gruntów nadaje się pod rolnictwo. „Podczas gdy zaledwie 0,12 ha może zapewnić wystarczającą ilość kalorii dla jednej osoby, zdrowa dieta z dużą ilością mięsa, owoców i zieleni wymaga około 0,6 ha na osobę. Ponadto potrzeba około 0,4 ha więcej do produkcji różnego rodzaju włókna (papier, drewno, bawełna) i kolejne 0,2 ha na drogi, lotniska, budynki itp." (Yu. Odum. Podstawy ... s. 539). Stąd pojęcie „złotego miliarda”, zgodnie z którym optymalna populacja to 1 miliard ludzi, a zatem jest już około 5 miliardów „dodatkowych osób”. Człowiek po raz pierwszy w swojej historii stanął w obliczu ograniczeń, a nie lokalnych ograniczeń.

Pokonanie czynników ograniczających wymaga ogromnych nakładów materii i energii. Podwojenie plonu wymaga dziesięciokrotnego zwiększenia ilości nawozu, pestycydów i energii (zwierzęta lub maszyny).

Czynnikiem ograniczającym jest również wielkość populacji. Jest to podsumowane w zasadzie Olliego: „Stopień agregacji (jak również ogólna gęstość), przy którym następuje optymalny wzrost i przeżycie populacji, różni się w zależności od gatunku i warunków, więc zarówno „niedoludnienie” (lub brak agregacji), jak i przeludnienie mogą mieć wpływ”. Niektórzy ekolodzy uważają, że zasada Olliego odnosi się do ludzi. Jeśli tak, to istnieje potrzeba określenia maksymalnej wielkości miast, które obecnie gwałtownie rosną.

2.4. Prawo wykluczenia konkurencyjnego

Prawo to jest sformułowane w następujący sposób: dwa gatunki zajmujące tę samą niszę ekologiczną nie mogą w nieskończoność współistnieć w jednym miejscu. To, który gatunek wygra, zależy od warunków zewnętrznych. W podobnych warunkach wygrać może każdy. Ważną przesłanką zwycięstwa jest tempo wzrostu populacji. Niezdolność gatunku do rywalizacji biotycznej prowadzi do jego wypierania i konieczności przystosowania się do trudniejszych warunków i czynników.

Prawo wykluczenia konkurencyjnego może również działać w społeczeństwie ludzkim. Osobliwością jego działania w chwili obecnej jest to, że cywilizacje nie mogą się rozproszyć. Nie mają dokąd opuścić swojego terytorium, gdyż w biosferze nie ma wolnej przestrzeni do osadnictwa i nie ma nadmiaru zasobów, co prowadzi do intensyfikacji walki ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. Możemy mówić o rywalizacji ekologicznej między krajami, a nawet o wojnach ekologicznych lub wojnach spowodowanych względami środowiskowymi. Kiedyś Hitler uzasadniał agresywną politykę nazistowskich Niemiec walką o przestrzeń życiową. Zasoby ropy naftowej, węgla itp. były już wtedy ważne. W XXI wieku będą one miały jeszcze większą wagę. Ponadto potrzebne były terytoria do składowania odpadów radioaktywnych i innych. Wojny – gorące i zimne – nabierają wymiaru ekologicznego. Wiele wydarzeń we współczesnej historii, takich jak upadek ZSRR, postrzega się w nowy sposób, jeśli spojrzy się na nie z perspektywy środowiskowej. Jedna cywilizacja może nie tylko podbić drugą, ale także wykorzystać ją do celów egoistycznych z punktu widzenia ochrony środowiska. To będzie kolonializm ekologiczny. W ten sposób splatają się kwestie polityczne, społeczne i środowiskowe.

2.5. Podstawowe prawo ekologii

Jednym z głównych osiągnięć ekologii było odkrycie, że rozwijają się nie tylko organizmy i gatunki, ale także ekosystemy. Ciąg wspólnot, które zastępują się na danym obszarze, nazywamy sukcesją. Sukcesja następuje w wyniku zmiany środowiska fizycznego pod wpływem wspólnoty, czyli jest przez nią kontrolowana. Substytucja gatunków w ekosystemach spowodowana jest tym, że populacje, dążąc do modyfikacji środowiska, tworzą warunki korzystne dla innych populacji; trwa to aż do osiągnięcia równowagi między składnikami biotycznymi i abiotycznymi. Rozwój ekosystemów jest pod wieloma względami podobny do rozwoju pojedynczego organizmu, a jednocześnie podobny do rozwoju biosfery jako całości.

Sukcesja w sensie energetycznym wiąże się z zasadniczym przesunięciem przepływu energii w kierunku zwiększenia ilości energii mającej na celu utrzymanie systemu. Sukcesja składa się z etapów wzrostu, stabilizacji i menopauzy. Można je wyróżnić na podstawie kryterium produktywności: w pierwszym etapie produkcja rośnie do maksimum, w drugim pozostaje stała, w trzecim spada do zera w miarę degradacji systemu.

Najbardziej interesująca jest różnica między systemami rosnącymi i dojrzałymi, które można podsumować w poniższej tabeli.

Tabela 1 Różnice między etapami sukcesji

Należy zwrócić uwagę na odwrotną zależność między entropią a informacją oraz na fakt, że ekosystemy rozwijają się w kierunku zwiększania swojej odporności, osiąganej dzięki zwiększonej różnorodności. Rozszerzając ten wniosek na całą biosferę, otrzymujemy odpowiedź na pytanie, dlaczego potrzebne są 2 miliony gatunków. Można sądzić (jak sądzono przed pojawieniem się ekologii), że ewolucja prowadzi do zastępowania jednych mniej złożonych gatunków przez inne, aż do człowieka jako korony natury. Mniej złożone typy, które ustąpiły miejsca bardziej złożonym, stają się niepotrzebne. Ekologia zniszczyła ten wygodny dla ludzi mit. Teraz jest jasne, dlaczego zmniejszanie różnorodności przyrody, jak to czyni współczesny człowiek, jest niebezpieczne.

Zbiorowiska jedno-, a nawet dwugatunkowe są bardzo niestabilne. Niestabilność oznacza, że ​​mogą wystąpić duże wahania gęstości zaludnienia. Ta okoliczność determinuje ewolucję ekosystemu do stanu dojrzałego. Na dojrzałym etapie wzrasta regulacja sprzężenia zwrotnego, co ma na celu utrzymanie stabilności systemu.

Wysoka wydajność daje niską niezawodność - to kolejne sformułowanie podstawowego prawa ekologii, z którego wynika zasada: „optymalna wydajność jest zawsze mniejsza niż maksymalna”. Różnorodność, zgodnie z podstawowym prawem ekologii, jest bezpośrednio związana ze zrównoważonym rozwojem. Nie wiadomo jednak, w jakim stopniu związek ten ma charakter przyczynowy.

Kierunek ewolucji społeczności prowadzi do wzrostu symbiozy, zachowania substancji biogennych oraz wzrostu stabilności i zawartości informacji. Ogólna strategia „ma na celu osiągnięcie jak najbardziej rozległej i różnorodnej struktury organicznej w granicach wyznaczonych przez dostępny dopływ energii i panujące fizyczne warunki egzystencji (gleba, woda, klimat itp.)” (Yu. Odum. Podstawy ... s. 332).

Strategia ekosystemowa to „największa ochrona”, strategia ludzka to „maksymalna produkcja”. Społeczeństwo dąży do uzyskania maksymalnego plonu z rozwiniętego terytorium i aby osiągnąć swój cel, tworzy sztuczne ekosystemy, a także spowalnia rozwój ekosystemów we wczesnych stadiach sukcesji, gdzie można zebrać maksymalny plon. Same ekosystemy mają tendencję do rozwijania się w kierunku osiągnięcia maksymalnej stabilności. Systemy naturalne wymagają niskiej wydajności, aby utrzymać maksymalną wydajność energetyczną, szybki wzrost i wysoką stabilność. Odwracając rozwój ekosystemów i tym samym wprowadzając je w stan niestabilny, człowiek zmuszony jest do utrzymania „porządku” w systemie, a koszty tego mogą przewyższyć korzyści uzyskane z przeniesienia ekosystemu w stan niestabilny. Każdy wzrost wydajności ekosystemu przez człowieka prowadzi do wzrostu kosztów jego utrzymania do pewnego limitu, gdy dalszy wzrost wydajności jest nieopłacalny ze względu na zbyt duży wzrost kosztów. Konieczne jest zatem osiągnięcie nie maksymalnej, ale optymalnej wydajności ekosystemów, aby wzrost ich produktywności nie prowadził do utraty stabilności, a wynik był ekonomicznie uzasadniony.

W stabilnych ekosystemach straty energii przechodzącej przez nie są ogromne. Ekosystemy, które tracą mniej energii (systemy o niższych poziomach troficznych) są mniej odporne. Jakie systemy należy opracować? Konieczne jest określenie takiego optymalnego wariantu, w którym ekosystem jest wystarczająco stabilny, a jednocześnie straty energii w nim nie są zbyt duże.

Jak pokazuje historia przemian człowieka i nauka o ekologii, wszystkie skrajne opcje z reguły nie są najlepsze. W odniesieniu do pastwisk złe jest zarówno „nadmierny wypas” (prowadzący według naukowców do śmierci cywilizacji), jak i „niedopasowanie” zwierząt gospodarskich. To ostatnie ma miejsce, ponieważ przy braku bezpośredniego spożycia żywych roślin detrytus może gromadzić się szybciej niż jest rozkładany przez mikroorganizmy, a to spowalnia krążenie minerałów.

Ten przykład pasuje do bardziej ogólnych rozważań. Oddziaływaniu człowieka na środowisko naturalne często towarzyszy zmniejszenie różnorodności przyrody. Dzięki temu maksymalizuje się plony i zwiększa możliwości zarządzania tą częścią przyrody. Zgodnie z sformułowanym w cybernetyce prawem koniecznej różnorodności, ludzkość ma dwie możliwości zwiększenia zdolności kontrolowania środowiska naturalnego: albo zmniejszyć w nim różnorodność, albo zwiększyć jego różnorodność wewnętrzną (poprzez rozwój kultury, poprawę kondycji psychicznej i psychosomatycznej) cechy samej osoby). Drugi sposób jest oczywiście lepszy. Różnorodność w przyrodzie to konieczność, a nie tylko „przyprawa” życia. Łatwość pierwszego sposobu jest zwodnicza, chociaż jest powszechnie stosowana. Pytaniem jest, w jakim stopniu wzrost możliwości zarządzania ekosystemami poprzez zmniejszanie różnorodności przyrody kompensuje spadek zdolności ekosystemów do samoregulacji. Ponownie należy znaleźć optymalne rozwiązanie pomiędzy bieżącymi potrzebami w zakresie zarządzania a potrzebami zachowania różnorodności w środowisku naturalnym.

Problem optymalizacji relacji między człowiekiem a środowiskiem przyrodniczym ma jeszcze jeden ważny aspekt. Praktyka działalności ludzkiej naturze-transformacji potwierdza stanowisko, że istnieje ścisły związek między zmianami w środowisku przyrodniczym a człowiekiem. Dlatego problem zarządzania środowiskiem przyrodniczym można w pewnym sensie rozpatrywać jako problem zarządzania ewolucją biologiczną człowieka poprzez zmiany w środowisku przyrodniczym. Współczesny człowiek może wpływać na swoją biologię zarówno genetycznie (inżynieria genetyczna), jak i ekologicznie (poprzez zmiany w środowisku naturalnym). Obecność związku między procesami ekologicznymi a procesami ewolucji biologicznej człowieka wymaga, aby problem ekologiczny był rozpatrywany również z punktu widzenia tego, jak chcemy widzieć człowieka przyszłości. Obszar ten jest bardzo ekscytujący zarówno dla naukowców, jak i pisarzy science fiction, ale pojawiają się tu nie tylko problemy techniczne, ale także społeczne i moralne.

Optymalizacja to termin naukowy i techniczny. Ale czy możliwe jest znalezienie rozwiązania problemów omówionych powyżej w ramach wyłącznie nauki i techniki? Nie, sama nauka i technika powinny mieć ogólne wytyczne kulturowe i społeczne, które są przez nie konkretyzowane. W rozwiązywaniu problemów optymalizacyjnych nauka i technika są swego rodzaju narzędziem i przed jego użyciem należy zdecydować, w jaki sposób i w jakich celach z niego korzystać.

Nawet pozornie proste przypadki obliczenia optymalnych możliwości wykorzystania np. zasobu zależą od zastosowanego kryterium optymalizacji. K. Watt opisuje przykład optymalizacji układu zlewni, według której całkowite wyczerpanie zasobów następuje w możliwie najkrótszym czasie (K. Watt. Ekologia i zarządzanie zasobami naturalnymi. M., 1971, s. 412). Przykład pokazuje znaczenie kryterium optymalizacji. Ale to drugie zależy od priorytetów i są one różne dla różnych grup społecznych. Jest całkiem jasne, że kryteria różnią się, zwłaszcza jeśli chodzi o optymalizację ewolucji biologicznej samego człowieka (można określić jedno dość niejasne kryterium optymalizacji – zachowanie i rozwój biosfery i rasy ludzkiej).

W przyrodzie istnieją niejako naturalne siły stratyfikacji, które prowadzą do złożoności ekosystemów i tworzenia coraz większej różnorodności. Działanie przeciwko tym siłom odpycha ekosystemy. Różnorodność naturalnie rośnie, ale nie w ogóle, ale zintegrowana. Jeśli gatunek wejdzie do ekosystemu, może zniszczyć jego stabilność (tak jak robi to człowiek), jeśli nie jest z nim zintegrowany. Istnieje tu interesująca analogia między rozwojem ekosystemu a rozwojem organizmu i społeczeństwa ludzkiego.

2.6. Kilka innych praw i zasad ważnych dla ekologii

Wśród praw natury są prawa typu deterministycznego powszechne w nauce, które ściśle regulują relacje między składnikami ekosystemu, ale większość to prawa jako tendencje, które nie działają we wszystkich przypadkach. Przypominają w pewnym sensie przepisy prawne, które nie hamują rozwoju społeczeństwa, jeśli są łamane od czasu do czasu przez określoną liczbę osób, ale utrudniają normalny rozwój, jeśli naruszenia nabierają masowego charakteru. Istnieją również aforyzmy praw, które można przypisać rodzajowi praw jako ograniczeniu różnorodności:

1. Prawo powstawania: całość ma zawsze szczególne właściwości, których nie mają jej części.

2. Prawo niezbędnej różnorodności: system nie może składać się z absolutnie identycznych elementów, ale może mieć hierarchiczną organizację i poziomy integracji.

3. Prawo nieodwracalności ewolucji: organizm (populacja, gatunek) nie może powrócić do stanu poprzedniego, realizowanego w szeregu przodków.

4. Prawo komplikacji organizacji: historyczny rozwój organizmów żywych prowadzi do komplikacji ich organizacji poprzez zróżnicowanie narządów i funkcji.

5. Prawo biogenetyczne (E. Haeckel): ontogeneza organizmu to krótkie powtórzenie filogenezy danego gatunku, tj. jednostka w swoim rozwoju powtarza, krótko mówiąc, historyczny rozwój swojego gatunku.

6. Prawo nierównomiernego rozwoju części systemu: systemy o tym samym poziomie hierarchii nie rozwijają się ściśle synchronicznie – jedne osiągają wyższy etap rozwoju, inne pozostają w stanie mniej rozwiniętym. Prawo to jest bezpośrednio powiązane z prawem niezbędnej różnorodności.

7. Prawo zachowania życia: życie może istnieć tylko w procesie ruchu przez żywe ciało przepływu substancji, energii, informacji.

8. Zasada utrzymania porządku (I. Prigogine): w układach otwartych entropia nie wzrasta, lecz maleje aż do osiągnięcia minimalnej wartości stałej, która jest zawsze większa od zera.

9. Zasada Le Chatelier - Brown: przy zewnętrznym wpływie, który wyprowadza system ze stanu stabilnej równowagi, ta równowaga jest przesunięta w kierunku, w którym efekt wpływu zewnętrznego jest osłabiony. Ta zasada w biosferze jest łamana przez współczesnego człowieka. „Jeżeli pod koniec ubiegłego stulecia nadal występował wzrost produktywności biologicznej i biomasy w odpowiedzi na wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze, to od początku naszego stulecia zjawisko to nie zostało wykryte. przeciwnie, biota emituje dwutlenek węgla, a jej biomasa automatycznie się zmniejsza” (N. F Reimers, Hope… s. 55).

10. Zasada oszczędzania energii (L. Onsager): z prawdopodobieństwem rozwoju procesu w określonym kierunku, na który pozwalają zasady termodynamiki, realizowany jest taki, który zapewnia minimalne rozpraszanie energii.

11. Prawo maksymalizacji energii i informacji: system najbardziej sprzyjający odbieraniu, wytwarzaniu i efektywnemu wykorzystaniu energii i informacji ma największą szansę na samozachowanie; maksymalne spożycie substancji nie gwarantuje sukcesu systemu w walce konkurencyjnej.

12. Okresowe prawo podziału na strefy geograficzne A. A. Grigoriewa - N. N. Budyko: wraz ze zmianą stref fizyczno-geograficznych Ziemi okresowo powtarzają się podobne strefy krajobrazowe i niektóre ogólne właściwości, tj. w każdej strefie - subarktycznej, umiarkowanej, subtropikalnej, tropikalnej i równikowy - następuje zmiana stref według schematu: lasy? stepy? pustynie.

13. Prawo rozwoju systemu kosztem środowiska: każdy system może rozwijać się tylko dzięki wykorzystaniu możliwości materialnych, energetycznych i informacyjnych swojego otoczenia; absolutnie odosobniony samorozwój jest niemożliwy.

14. Zasada refrakcji działającego czynnika w hierarchii systemów: czynnik działający na system jest załamywany przez całą hierarchię jego podsystemów. Ze względu na obecność „filtrów” w systemie, czynnik ten jest osłabiony lub wzmocniony.

15. Zasada tłumienia procesów: wraz ze wzrostem stopnia równowagi z otoczeniem lub homeostazy wewnętrznej (w przypadku izolacji układu) procesy dynamiczne w układzie zanikają.

16. Prawo jedności fizycznej i chemicznej żywej materii V. I. Vernadsky'ego: cała żywa materia Ziemi jest fizycznie i chemicznie jedna, co nie wyklucza różnic biogeochemicznych.

17. Zasada termodynamiczna van't Hoffa - Arrheniusa: wzrost temperatury o 10°C prowadzi do dwu-trzykrotnego przyspieszenia procesów chemicznych. Stąd niebezpieczeństwo wzrostu temperatury w wyniku działalności gospodarczej współczesnego człowieka.

18. Zasada Schrödingera „o odżywianiu” organizmu z ujemną entropią: uporządkowanie organizmu jest wyższe niż środowisko, a organizm więcej nieporządku temu środowisku niż otrzymuje. Zasada ta koreluje z zasadą utrzymania porządku według Prigogine'a.

19. Reguła przyspieszania ewolucji: wraz ze wzrostem złożoności organizacji systemów biologicznych średni czas istnienia gatunku maleje, a tempo ewolucji wzrasta. Średnia długość życia gatunku ptaka wynosi 2 miliony lat, gatunku ssaka 800 tysięcy lat. Liczba wymarłych gatunków ptaków i ssaków w porównaniu z ich liczbą całkowitą jest duża.

20. Zasada preadaptacji genetycznej: zdolność do adaptacji w organizmach jest wrodzona i wynika z praktycznej niewyczerpalności kodu genetycznego. Warianty niezbędne do adaptacji zawsze znajdują się w różnorodności genetycznej.

21. Zasada pochodzenia nowych gatunków od niewyspecjalizowanych przodków: nowe duże grupy organizmów nie pochodzą od wyspecjalizowanych przedstawicieli przodków, ale od ich stosunkowo niewyspecjalizowanych grup.

22. Zasada dywergencji Darwina: filogenezie dowolnej grupy towarzyszy jej podział na szereg pni filogenetycznych, które odbiegają w różnych kierunkach adaptacyjnych od przeciętnego stanu początkowego.

23. Zasada postępującej specjalizacji: grupa, która wejdzie na ścieżkę specjalizacji, z reguły w swoim dalszym rozwoju będzie podążać ścieżką coraz głębszej specjalizacji.

24. Zasada większych szans na wyginięcie form głęboko wyspecjalizowanych (O. Marsh): formy bardziej wyspecjalizowane wymierają szybciej, których rezerwy genetyczne do dalszej adaptacji są zmniejszone.

25. Prawo zwiększania wielkości (wysokości) i masy (masy) organizmów w gałęzi filogenetycznej. „V. I. Vernadsky sformułował to prawo w następujący sposób: „W miarę upływu czasu geologicznego ocalałe formy zwiększają swój rozmiar (a w konsekwencji wagę), a następnie wymierają”. Dzieje się tak, ponieważ im mniejsze osobniki, tym trudniej jest im oprzeć się procesom entropii (prowadzącym do równomiernego rozkładu energii), regularnie organizować przepływy energii w celu realizacji funkcji życiowych. Ewolucyjnie zwiększa się więc wielkość osobników (chociaż jest to bardzo stabilne zjawisko morfofizjologiczne w krótkim odstępie czasu)” (N. F. Reimers. Nadieżdy… s. 69).

26. Aksjomat adaptacyjności Ch.Darwina: każdy gatunek jest przystosowany do ściśle określonego, specyficznego dla niego zestawu warunków egzystencji.

27. Ekologiczna zasada S. S. Schwartza: każda zmiana warunków egzystencji bezpośrednio lub pośrednio powoduje odpowiednie zmiany w sposobach realizacji bilansu energetycznego organizmu.

28. Prawo względnej niezależności adaptacji: wysoka zdolność przystosowania się do jednego z czynników środowiskowych nie daje takiego samego stopnia przystosowania do innych warunków życia (wręcz przeciwnie, może ograniczać te możliwości ze względu na fizjologiczne i morfologiczne cechy organizmów ).

29. Prawo jedności „organizm-środowisko”: życie rozwija się w wyniku ciągłej wymiany materii i informacji opartej na przepływie energii w całkowitej jedności środowiska i zamieszkujących je organizmów.

30. Zasada zgodności warunków środowiskowych z uwarunkowaniami genetycznymi organizmu: gatunek może istnieć tak długo, o ile jego środowisko odpowiada genetycznym możliwościom przystosowania tego gatunku do jego fluktuacji i zmian.

31. Prawo maksymalnej energii biogennej (entropii) V. I. Vernadsky'ego - E. S. Bauera: każdy system biologiczny lub bioinertny, będący w dynamicznej równowadze ze środowiskiem i rozwijający się ewolucyjnie, zwiększa swój wpływ na środowisko, jeśli nie zapobiega temu czynniki zewnętrzne .

32. Prawo presji środowiska życia, czyli ograniczonego wzrostu (C. Darwin): istnieją ograniczenia, które uniemożliwiają potomstwu jednej pary osobników, mnożącej się wykładniczo, zajęcie całego globu.

33. Zasada minimalnej wielkości populacji: istnieje minimalna wielkość populacji, poniżej której jej populacja nie może spaść.

34. Zasada reprezentacji rodzaju przez jeden gatunek: w warunkach jednorodnych i na ograniczonym obszarze, rodzaj taksonomiczny z reguły jest reprezentowany przez tylko jeden gatunek. Najwyraźniej wynika to z bliskości nisz ekologicznych gatunków tego samego rodzaju.

35. Zasada A. Wallace'a: w miarę przemieszczania się z północy na południe wzrasta różnorodność gatunkowa. Powodem jest to, że północne biocenozy są historycznie młodsze i znajdują się w warunkach mniejszej energii słonecznej.

36. Prawo zubożenia żywej materii w jej skupiskach wyspowych (G. F. Khilmi): „indywidualny system działający w środowisku o poziomie organizacji niższym niż poziom samego systemu jest skazany na zagładę: stopniowo tracąc swoją strukturę, system będzie po chwili rozpuścić w środowisku” (G.F. Khilmi. Fundamentals of Biosphere Physics. L., 1966, s. 272). Prowadzi to do ważnego wniosku dla działalności człowieka na rzecz środowiska: sztuczne zachowanie małych ekosystemów (na ograniczonym obszarze, takim jak rezerwat przyrody) prowadzi do ich stopniowej destrukcji i nie zapewnia ochrony gatunków i zbiorowisk.

37. Prawo piramidy energetycznej (R. Lindeman): z jednego poziomu troficznego piramidy ekologicznej średnio około 10% energii otrzymanej na poprzednim poziomie przechodzi na inny, wyższy poziom. Odwrotny przepływ z wyższych do niższych poziomów jest znacznie słabszy - nie więcej niż 0,5-0,25%, dlatego nie ma potrzeby mówić o cyklu energetycznym w biocenozie.

38. Zasada wzmocnienia biologicznego: po przejściu na wyższy poziom piramidy ekologicznej nagromadzenie wielu substancji, w tym toksycznych i radioaktywnych, wzrasta w przybliżeniu w tej samej proporcji.

39. Zasada ekologicznej duplikacji: wymarły lub zniszczony gatunek w obrębie jednego poziomu piramidy ekologicznej zastępuje inny, według podobnego schematu: mały zastępuje dużego, niżej zorganizowany zastępuje lepiej zorganizowany, bardziej genetycznie labilny i zmienny zastępuje mniej genetycznie zmienny. Poszczególne osobniki są miażdżone, ale całkowita ilość biomasy wzrasta, ponieważ słonie nigdy nie zapewnią takiej biomasy i produkcji na jednostkę powierzchni, jaką są w stanie wytworzyć szarańcza, a nawet mniejsze bezkręgowce.

40. Zasada niezawodności biocenotycznej: niezawodność biocenozy zależy od jej efektywności energetycznej w danych warunkach środowiskowych oraz możliwości restrukturyzacji strukturalnej i funkcjonalnej w odpowiedzi na zmiany wpływów zewnętrznych.

41. Zasada obowiązkowego wypełniania nisz ekologicznych: pusta nisza ekologiczna jest zawsze i koniecznie zapełniana w sposób naturalny („przyroda nie toleruje pustki”).

42. Reguła ekotonu, czyli efektu brzegowego: na styku biocenoz wzrasta liczba gatunków i osobników w nich zawartych, wraz ze wzrostem liczby nisz ekologicznych w wyniku pojawienia się na styku nowych właściwości systemowych.

43. Zasada wzajemnej adaptacji organizmów w biocenozie K. Möbiusa - G. F. Morozova: gatunki w biocenozie są do siebie przystosowane, tak że ich społeczność jest wewnętrznie sprzeczną, ale jedną i połączoną całością.

44. Zasada tworzenia ekosystemu: długotrwałe istnienie organizmów jest możliwe tylko w ramach systemów ekologicznych, w których ich składniki i elementy uzupełniają się i są wzajemnie dostosowywane.

45. Prawo sukcesyjnego zwalniania: procesy zachodzące w dojrzałych ekosystemach równowagi, które są w stanie stabilnym, z reguły ulegają spowolnieniu.

46. ​​​​Zasada maksymalnej energii do utrzymania dojrzałego systemu: sukcesja idzie w kierunku fundamentalnego przesunięcia przepływu energii w kierunku zwiększania jej ilości, mającego na celu utrzymanie systemu.

47. Prawo historycznego samorozwoju biosystemów (E. Bauer): rozwój systemów biologicznych następuje w wyniku wzrostu ich pracy zewnętrznej – oddziaływania tych systemów na środowisko.

48. Zasada stałości liczby gatunków w biosferze: liczba gatunków wschodzących jest średnio równa liczbie gatunków wymarłych, a całkowita różnorodność gatunkowa w biosferze jest stała. Ta zasada dotyczy uformowanej biosfery.

49. Zasada wielości ekosystemów: wielość konkurencyjnie oddziałujących ekosystemów jest niezbędna dla utrzymania niezawodności biosfery.

Z tych przepisów ochrony środowiska wynikają wnioski obowiązujące dla układu „człowiek – środowisko naturalne”. Należą one do rodzaju prawa ograniczającego różnorodność, czyli nakładającego ograniczenia na działalność przemieniającą przyrodę człowieka.

1. Zasada historycznego wzrostu produkcji na skutek sukcesywnego odmładzania ekosystemów. Zasada ta w istocie wynika z podstawowego prawa ekologii i teraz przestaje działać, ponieważ człowiek w ten sposób zabrał z natury wszystko, co mógł.

2. Prawo bumerangu: wszystko, co wydobywa się z biosfery przez ludzką pracę, musi być do niej zwrócone.

3. Prawo niezbędności biosfery: biosfery nie można zastąpić sztucznym środowiskiem, tak jak, powiedzmy, nie można tworzyć nowych rodzajów życia. Człowiek nie może zbudować perpetuum mobile, zaś biosfera jest praktycznie maszyną "perpetum mobile".

4. Prawo zmniejszania żyzności naturalnej: „ze względu na ciągłe wycofywanie upraw, a więc materii organicznej i pierwiastków chemicznych z gleby, naruszenie naturalnych procesów glebotwórczych, a także wieloletnią monokulturę w wyniku nagromadzenie substancji toksycznych uwalnianych przez rośliny (samozatrucie gleby), na gruntach uprawnych następuje spadek naturalnej żyzności gleb… do tej pory około połowa gruntów ornych na świecie straciła żyzność w różnym stopniu, oraz taka sama ilość ziemi całkowicie zniknęła z intensywnego obrotu rolnego, jaka jest obecnie uprawiana (w latach 80. tracono około 7 milionów hektarów rocznie)” (N. F. Reimers. Hopes… s. 160-161). Druga interpretacja prawa zmniejszenia naturalnej płodności podana jest w rozdziale 1: każde kolejne dodanie jakiegokolwiek korzystnego dla organizmu czynnika daje efekt mniejszy niż wynik uzyskany z poprzedniej dawki tego samego czynnika.

5. Prawo skóry shagreen: początkowy globalny potencjał zasobów naturalnych jest stale wyczerpywany w toku rozwoju historycznego. Wynika to z faktu, że obecnie nie ma zasadniczo nowych zasobów, które mogłyby się pojawić. „Do życia każdego człowieka rocznie potrzeba 200 ton substancji stałych, które przy pomocy 800 ton wody i średnio 1000 W energii zamienia w produkt użyteczny dla siebie” (tamże, s. 163). Wszystko to człowiek czerpie z tego, co już jest w naturze.

6. Zasada niekompletności informacji: „informacja przy wykonywaniu działań mających na celu przekształcenie i ogólnie wszelkie zmiany charakteru jest zawsze niewystarczające do a priori oceny wszystkich możliwych skutków takich działań, zwłaszcza w perspektywie długoterminowej, gdy rozwijają się wszystkie naturalne reakcje łańcuchowe” (Ibid., s. 168).

7. Zasada zwodniczego dobrego samopoczucia: pierwsze sukcesy w osiągnięciu celu, dla którego powstał projekt, tworzą atmosferę samozadowolenia i pozwalają zapomnieć o możliwych negatywnych konsekwencjach, których nikt się nie spodziewa.

8. Zasada oddalenia zdarzenia: potomkowie wymyślą coś, co zapobiegnie ewentualnym negatywnym konsekwencjom.

Pytanie, na ile prawa ekologii można przenieść na relacje człowieka ze środowiskiem, pozostaje otwarte, skoro człowiek różni się od wszystkich innych gatunków. Na przykład u większości gatunków tempo wzrostu populacji spada wraz ze wzrostem gęstości populacji; u ludzi, przeciwnie, wzrost populacji w tym przypadku przyspiesza. Dlatego u człowieka nie ma pewnych mechanizmów regulacyjnych natury, co u niektórych może być dodatkowym powodem optymizmu technologicznego, a dla pesymistów środowiskowych może wskazywać na niebezpieczeństwo takiej katastrofy, niemożliwej dla żadnego innego gatunku.

Temat 3. DOKTRYNA VERNADSKIEGO O BIOSFERIE I POJĘCIU NOOSFERY

Rosyjscy naukowcy wnieśli wielki wkład w rozwój biologii w XX wieku. Rosyjska szkoła biologiczna ma wspaniałe tradycje. Pierwszy naukowy model powstania życia stworzył AI Oparin. V. I. Vernadsky był uczniem wybitnego naukowca glebowego V. V. Dokuchaeva, który stworzył doktrynę gleby jako rodzaju skorupy Ziemi, która jest jedną całością, w tym żywymi i nieożywionymi składnikami. W istocie doktryna biosfery była kontynuacją i rozszerzeniem idei Dokuczajewa na szerszą sferę rzeczywistości. Rozwój biologii w tym kierunku doprowadził do powstania ekologii.

Znaczenie teorii biosfery Vernadsky'ego dla ekologii wynika z faktu, że biosfera jest najwyższym poziomem interakcji między żywymi i nieożywionymi istotami a globalnym ekosystemem. Wyniki Vernadsky'ego są zatem ważne dla wszystkich ekosystemów i są uogólnieniem wiedzy o rozwoju naszej planety.

3.1. Doktryna Vernadsky'ego o biosferze

Istnieją dwie główne definicje pojęcia „biosfera”, z których jedna dała początek użyciu tego terminu. Takie jest rozumienie biosfery jako całości wszystkich żywych organizmów na Ziemi. V. I. Vernadsky, który badał interakcję systemów żywych i nieożywionych, przemyślał koncepcję biosfery. Biosferę rozumiał jako sferę jedności życia i nieożywionego.

Ta interpretacja zdeterminowała pogląd Vernadsky'ego na problem pochodzenia życia. Z kilku opcji: 1) życie powstało przed powstaniem Ziemi i zostało do niej sprowadzone; 2) życie powstałe po utworzeniu Ziemi; 3) życie powstało wraz z formowaniem się Ziemi - Vernadsky trzymał się tego ostatniego i wierzył, że nie ma przekonujących dowodów naukowych na to, że życie nigdy nie istniało na naszej planecie. Życie pozostawało niezmienne w czasie geologicznym, zmieniała się tylko jego forma. Innymi słowy, biosfera zawsze była na Ziemi.

Przez biosferę Wernadski rozumiał cienką skorupę Ziemi, w której wszystkie procesy zachodzą pod bezpośrednim wpływem żywych organizmów. Biosfera położona jest na styku litosfery, hydrosfery i atmosfery. W atmosferze górną granicę życia wyznacza ekran ozonowy – cienka (kilkumilimetrowa) warstwa ozonu na wysokości około 20 km. Ocean jest zamieszkany w całości przez życie aż do dna najgłębszych zagłębień o głębokości 10-11 km. Życie przenika do 3 km w głąb stałej części Ziemi (bakterie na polach naftowych).

Zaangażowany w utworzoną przez siebie biogeochemię, która bada rozkład pierwiastków chemicznych na powierzchni planety, Vernadsky doszedł do wniosku, że praktycznie nie ma ani jednego pierwiastka z układu okresowego, który nie byłby zawarty w żywej materii. Sformułował trzy zasady biogeochemiczne:

1. Biogenna migracja pierwiastków chemicznych w biosferze zawsze dąży do maksymalnej manifestacji. Ta zasada została teraz pogwałcona przez człowieka.

2. Ewolucja gatunków w czasie geologicznym, prowadząca do powstania stabilnych w biosferze form życia, przebiega w kierunku wzmagającym biogeniczną migrację atomów. Zasada ta, podczas antropogenicznego rozdrabniania średnich osobników ziemskiej bioty (las zastępuje łąka, duże zwierzęta małe), zaczyna działać nienormalnie intensywnie.

3. Żywa materia jest w ciągłej wymianie chemicznej ze swoim środowiskiem, które jest tworzone i utrzymywane na Ziemi przez kosmiczną energię Słońca. Ze względu na naruszenie dwóch pierwszych zasad kosmiczne wpływy ze wspierania biosfery mogą przekształcić się w czynniki, które ją niszczą.

Te zasady geochemiczne korelują z następującymi ważnymi wnioskami Vernadsky'ego: 1) każdy organizm może istnieć tylko pod warunkiem stałego ścisłego związku z innymi organizmami i przyrodą nieożywioną; 2) życie ze wszystkimi jego przejawami spowodowało głębokie zmiany na naszej planecie. Ulepszając się w procesie ewolucji, organizmy żywe coraz bardziej rozprzestrzeniają się po całej planecie, stymulując redystrybucję energii i materii.

3.2. Empiryczne uogólnienia Wernadskiego

1. Pierwszym wnioskiem z doktryny biosfery jest zasada integralności biosfery. „Możesz mówić o całym życiu, całej żywej materii jako jednej całości w mechanizmie biosfery” (V. I. Vernadsky. Biosfera ... s. 22). Struktura Ziemi, według Vernadsky'ego, jest skoordynowanym mechanizmem. „Stworzenia ziemskie są wytworem złożonego procesu kosmicznego, niezbędnej i naturalnej części harmonijnego mechanizmu kosmicznego” (tamże, s. 11). Sama żywa materia nie jest tworem przypadkowym.

Wąskie granice istnienia życia – stałe fizyczne, poziomy promieniowania itp. – potwierdzają to. To było tak, jakby ktoś stworzył takie środowisko, aby umożliwić życie. Jakie warunki i stałe mają na myśli? Stała grawitacji, czyli uniwersalna stała grawitacji, określa wielkość gwiazd, panującą w nich temperaturę i ciśnienie, które wpływają na przebieg reakcji. Jeśli będzie nieco niższa, gwiazdy nie będą wystarczająco gorące, aby mogła nastąpić w nich fuzja termojądrowa; jeśli będzie trochę więcej, gwiazdy przekroczą „masę krytyczną” i zamienią się w czarne dziury. Stała oddziaływania silnego określa ładunek jądrowy gwiazd. Jeśli zostanie to zmienione, łańcuchy reakcji jądrowych nie dotrą do azotu i węgla. Stała oddziaływania elektromagnetycznego określa konfigurację powłok elektronicznych i siłę wiązań chemicznych; zmiana go powoduje śmierć Wszechświata. Jest to zgodne z zasadą antropiczną, zgodnie z którą tworząc modele rozwoju świata należy uwzględniać realia ludzkiej egzystencji.

Ekologia pokazała również, że żywy świat to jeden system, spojony wieloma łańcuchami pokarmowymi i innymi współzależnościami. Jeśli umrze choćby niewielka część, wszystko inne się zawali.

2. Zasada harmonii biosfery i jej organizacji. W biosferze, według Vernadsky'ego, „wszystko jest brane pod uwagę i wszystko jest dostosowywane z taką samą precyzją, z tą samą mechanicznością i z tym samym podporządkowaniem się mierze i harmonii, które widzimy w harmonijnych ruchach ciał niebieskich i zaczynamy patrz w układach atomów materii i atomów energii” (tamże, s. 24).

3. Prawo biogenicznej migracji atomów: w biosferze migracja pierwiastków chemicznych zachodzi przy obowiązkowym bezpośrednim udziale organizmów żywych. Biosfera w swoich głównych cechach reprezentuje ten sam aparat chemiczny od najstarszych okresów geologicznych. „Nie ma na powierzchni ziemi siły chemicznej, która byłaby bardziej stale aktywna, a zatem potężniejsza w swoich końcowych skutkach, niż organizmy żywe jako całość... Wszystkie minerały górnych partii skorupy ziemskiej to wolne kwasy glinokrzemowe ( iły), węglany (wapienie i dolomity), hydraty tlenków Fe i Al (rudy brunatne żelaza i boksyty) i wiele setek innych – powstają w niej stale tylko pod wpływem życia” (tamże, s. 21). Oblicze Ziemi faktycznie jest ukształtowane przez życie.

4. Kosmiczna rola biosfery w transformacji energetycznej. Vernadsky podkreślał znaczenie energii i nazywał żywe organizmy mechanizmami konwersji energii. „Cała ta część żywej przyrody może być uważana za dalszy rozwój jednego i tego samego procesu przekształcania słonecznej energii świetlnej w efektywną energię Ziemi” (tamże, s. 22).

5. Energia kosmiczna powoduje ciśnienie życia, które osiąga się poprzez reprodukcję. Rozmnażanie organizmów maleje wraz ze wzrostem ich liczby. Liczebność populacji rośnie tak długo, jak długo środowisko jest w stanie wytrzymać ich dalszy wzrost, po czym osiągana jest równowaga. Liczba oscyluje wokół poziomu równowagi.

6. Rozprzestrzenianie się życia jest przejawem jego energii geochemicznej. Żywa materia niczym gaz rozprzestrzenia się po powierzchni ziemi zgodnie z zasadą bezwładności. Małe organizmy rozmnażają się znacznie szybciej niż duże. Szybkość transmisji życia zależy od gęstości żywej materii.

7. Życie całkowicie wyznacza pole trwałości zielonej roślinności, a granice życia wyznaczają właściwości fizykochemiczne związków budujących organizm, ich niezniszczalność w określonych warunkach środowiskowych. Maksymalne pole życia wyznaczają skrajne granice przeżycia organizmów. Górną granicę życia wyznacza promieniowanie, którego obecność zabija życie i przed którym chroni tarcza ozonowa. Dolna granica związana jest z osiągnięciem wysokiej temperatury. Przedział 433 °C (od minus 252 °C do plus 180 °C) jest (według Wernadskiego) ograniczającym polem termicznym.

8. Wszechobecność życia w biosferze. Życie stopniowo, powoli adaptując się, zawładnęło biosferą, a to chwytanie się nie skończyło. Pole stabilności życia jest wynikiem adaptacji z biegiem czasu.

9. Prawo oszczędności w używaniu prostych ciał chemicznych przez żywą materię: gdy pierwiastek wchodzi, przechodzi przez długą serię stanów, a organizm wprowadza do siebie tylko wymaganą liczbę pierwiastków. Formy znajdowania pierwiastków chemicznych: 1) skały i minerały; 2) magma; 3) elementy rozproszone; 4) żywa materia.

10. Stałość ilości żywej materii w biosferze. Ilość wolnego tlenu w atmosferze jest tego samego rzędu co ilość żywej materii (1,5 × 1021g i 1020-1021g). Uogólnienie to obowiązuje w ramach znaczących okresów geologicznych i wynika z faktu, że żywa materia jest pośrednikiem między Słońcem a Ziemią, a zatem albo jej ilość musi być stała, albo jej charakterystyka energetyczna musi ulec zmianie .

11. Każdy układ osiąga stabilną równowagę, gdy jego energia swobodna jest równa lub zbliża się do zera, to znaczy, gdy cała praca możliwa w warunkach układu została wykonana. Pojęcie równowagi stabilnej jest niezwykle ważne i wrócimy do niej później.

12. Idea autotrofii człowieka. Organizmy autotroficzne to organizmy, które pobierają wszystkie potrzebne do życia pierwiastki chemiczne z otaczającej ich materii obojętnej i nie potrzebują do budowy swojego ciała gotowych związków pochodzących z innego organizmu. Pole istnienia zielonych organizmów autotroficznych zależy od obszaru penetracji światła słonecznego. Wernadski sformułował ideę autotrofii człowieka, która przybrała ciekawy obrót w ramach dyskusji nad problemem tworzenia sztucznych ekosystemów na statkach kosmicznych. Najprostszym takim ekosystemem byłby system „człowiek – 1 lub 2 gatunki autotroficzne”. Ale ten system jest niestabilny i aby niezawodnie zaspokoić potrzeby ludzkie, potrzebny jest wielogatunkowy system podtrzymywania życia.

Przy tworzeniu sztucznego środowiska w statku kosmicznym pytanie brzmi: jaka jest minimalna różnorodność wymagana dla danej stabilności czasowej? Tutaj człowiek zaczyna ustalać zadania, które są przeciwstawne do tych, które rozwiązał wcześniej. Stworzenie takich sztucznych systemów będzie ważnym krokiem w rozwoju ekologii. W ich konstrukcji łączy się inżynierski nacisk na stworzenie nowego i ekologiczny nacisk na zachowanie istniejącego, kreatywne podejście i rozsądny konserwatyzm. Będzie to realizacja zasady „projektowania z naturą”.

Jak dotąd sztuczna biosfera jest bardzo złożonym i nieporęcznym systemem. To, co w przyrodzie funkcjonuje samo, człowiek może rozmnażać się tylko kosztem wielkiego wysiłku. Ale będzie musiał to zrobić, jeśli chce badać kosmos i wykonywać długie loty. Konieczność stworzenia sztucznej biosfery w statku kosmicznym pomoże lepiej zrozumieć naturalną biosferę.

3.3. Ewolucja biosfery

Ewolucją biosfery zajmuje się dział ekologii zwany ekologią ewolucyjną. Ekologię ewolucyjną należy odróżnić od ekodynamiki (ekologii dynamicznej). Ta druga dotyczy krótkich okresów rozwoju biosfery i ekosystemów, druga zaś rozwoju biosfery w dłuższym okresie czasu. Zatem badanie cykli biogeochemicznych i sukcesji jest zadaniem ekodynamiki, a fundamentalne zmiany w mechanizmach krążenia substancji i podczas sukcesji są zadaniem ekologii ewolucyjnej.

Jednym z najważniejszych obszarów badań nad ewolucją jest badanie rozwoju form życia. Tutaj jest kilka etapów:

1. Komórki bez jądra, ale posiadające nici DNA (przypominające dzisiejsze bakterie i sinice). Wiek takich najstarszych organizmów wynosi ponad 3 miliardy lat. Ich właściwości: 1) ruchliwość; 2) żywienie i zdolność do przechowywania żywności i energii; 3) ochrona przed niepożądanymi wpływami; 4) reprodukcja; 5) drażliwość; 6) adaptacja do zmieniających się warunków zewnętrznych; 7) zdolność do wzrostu.

2. W kolejnym etapie (około 2 miliardy lat temu) w komórce pojawia się jądro. Organizmy jednokomórkowe posiadające jądro nazywane są pierwotniakami. Istnieje 25-30 tysięcy gatunków. Najprostsze z nich to ameby. Orzeski mają również rzęski. Jądro pierwotniaka jest otoczone podwójną błoną z porami i zawiera chromosomy i jąderka. Pierwotniaki kopalne - radiolary i otwornice - są głównymi składnikami skał osadowych. Wiele pierwotniaków ma złożone układy motoryczne.

3. Około 1 miliard lat temu pojawiły się organizmy wielokomórkowe. W wyniku działalności roślin – fotosyntezy – z dwutlenku węgla i wody powstała materia organiczna, wykorzystując energię słoneczną wychwyconą przez chlorofil. Pojawienie się i rozprzestrzenianie się roślinności doprowadziło do radykalnej zmiany składu atmosfery, która początkowo zawierała bardzo mało wolnego tlenu. Rośliny asymilujące węgiel z dwutlenku węgla stworzyły atmosferę zawierającą wolny tlen – nie tylko aktywny środek chemiczny, ale także źródło ozonu, który blokował drogę krótkich promieni ultrafioletowych do powierzchni Ziemi.

L. Pasteur zidentyfikował następujące dwa ważne punkty w ewolucji biosfery: 1) moment, w którym poziom tlenu w atmosferze ziemskiej osiągnął około 1% obecnego. Od tego czasu możliwe stało się życie aerobowe. Geochronologicznie jest to Archaean. Przyjmuje się, że akumulacja tlenu przebiegała spazmatycznie i trwała nie dłużej niż 20 tysięcy lat: 2) osiągnięcie zawartości tlenu w atmosferze około 10% obecnej. Doprowadziło to do powstania przesłanek do powstania ozonosfery. W rezultacie życie stało się możliwe w płytkiej wodzie, a potem na lądzie.

Paleontologia zajmująca się badaniem szczątków kopalnych potwierdza fakt wzrostu złożoności organizmów. W najstarszych skałach znajdują się organizmy kilku typów o prostej budowie. Stopniowo rośnie różnorodność i złożoność. Wiele gatunków pojawiających się na dowolnym poziomie stratygraficznym znika. Jest to interpretowane jako pojawienie się i wyginięcie gatunków.

Zgodnie z danymi paleontologicznymi można uznać, że bakterie, glony, prymitywne bezkręgowce pojawiły się w erze geologicznej proterozoiku (700 milionów lat temu); w paleozoiku (365 milionów lat temu) - rośliny lądowe, płazy; w mezozoiku (185 milionów lat temu) - ssaki, ptaki, drzewa iglaste; do kenozoiku (70 milionów lat temu) - współczesne grupy. Oczywiście należy pamiętać, że zapis paleontologiczny jest niekompletny.

Przez wieki nagromadzone szczątki roślin tworzyły w skorupie ziemskiej ogromne rezerwy energetyczne związków organicznych (węgiel, torf), a rozwój życia w oceanach doprowadził do powstania skał osadowych składających się ze szkieletów i innych szczątków organizmów morskich.

Do ważnych właściwości systemów mieszkaniowych należą:

1. Zwartość. 5 ? 10-15 g DNA zawartego w zapłodnionym jaju wieloryba zawiera informacje dla zdecydowanej większości oznak zwierzęcia ważącego 5? 107g (masa wzrasta o 22 rzędy wielkości).

2. Zdolność do tworzenia porządku z chaotycznego ruchu termicznego cząsteczek, a tym samym przeciwdziałania wzrostowi entropii. Żywe istoty konsumują ujemną entropię i działają przeciwko równowadze termicznej, zwiększając jednak entropię środowiska. Im bardziej złożona jest żywa materia, tym więcej ma ukrytej energii i entropii.

3. Wymiana z otoczeniem materii, energii i informacji.

Żywa istota jest w stanie przyswajać otrzymane z zewnątrz substancje, czyli odbudowywać je, porównując do własnych struktur materialnych i dzięki temu wielokrotnie je reprodukować.

4. Pętle sprzężenia zwrotnego powstające podczas reakcji autokatalitycznych odgrywają ważną rolę w funkcjach metabolicznych. „Podczas gdy w świecie nieorganicznym sprzężenie zwrotne pomiędzy „konsekwencjami” (produktami końcowymi) reakcji nieliniowych a „przyczynami”, które je spowodowały, jest stosunkowo rzadkie, w układach żywych sprzężenie zwrotne (jak ustaliła biologia molekularna) jest wręcz przeciwnie. raczej reguła niż wyjątek” (I. Prigogine, I. Stengers. Porządek z chaosu. M., 1986, s. 209). Autokataliza, kataliza krzyżowa i autoinhibicja (proces odwrotny do katalizy, jeśli dana substancja jest obecna, to nie powstaje podczas reakcji) zachodzą w układach żywych. Do tworzenia nowych struktur potrzebne jest pozytywne sprzężenie zwrotne, do trwałej egzystencji - negatywne.

5. Życie przewyższa jakościowo inne formy istnienia materii pod względem różnorodności i złożoności składników chemicznych oraz dynamiki przemian zachodzących w organizmach żywych. Układy żywe charakteryzują się znacznie wyższym poziomem porządku i asymetrii w przestrzeni i czasie. Zwartość strukturalna i efektywność energetyczna istot żywych są wynikiem najwyższego rzędu na poziomie molekularnym.

6. W samoorganizacji systemów nieożywionych cząsteczki są proste, a mechanizmy reakcji złożone; w samoorganizacji żywych systemów wręcz przeciwnie, schematy reakcji są proste, a cząsteczki złożone.

7. Żywe systemy mają przeszłość. Nieożywione tego nie mają. "Integralne struktury fizyki atomowej składają się z pewnej liczby komórek elementarnych, jądra atomowego i elektronów i nie wykazują żadnej zmiany w czasie, chyba że doznają zakłócenia z zewnątrz. W przypadku takiego zakłócenia zewnętrznego jednak , jakoś na to reagują, ale jeśli naruszenie nie było zbyt duże, po ustaniu powracają do pierwotnej pozycji.Ale organizmy nie są formacjami statycznymi.Starożytne porównanie żywej istoty z płomieniem sugeruje, że żywe organizmy, podobnie jak płomień , reprezentują formę, przez którą materia w pewnym sensie przepływa jak przepływ” (W. Heisenberg. Fizyka i filozofia. Część i całość. M., 1989, s. 233).

8. Życie organizmu zależy od dwóch czynników – dziedziczności, determinowanej przez aparat genetyczny, oraz zmienności, zależnej od warunków środowiskowych i reakcji na nie jednostki. Ciekawe, że teraz życie na Ziemi nie mogło powstać z powodu atmosfery tlenowej i sprzeciwu innych organizmów. Raz narodzone życie podlega ciągłej ewolucji.

9. Zdolność do nadmiernej samoreprodukcji. „Postęp reprodukcji jest tak wysoki, że prowadzi do walki o życie i jej konsekwencji – doboru naturalnego” (C. Darwin. Soch. T. 3. M.-L., 1939, s. 666).

3.4. Różnice między roślinami a zwierzętami

Według większości biologów różnice między roślinami a zwierzętami można podzielić na trzy grupy: 1) ze względu na budowę komórek i ich zdolność do wzrostu; 2) sposób jedzenia; 3) umiejętność poruszania się. Przypisanie do jednego z królestw odbywa się nie na każdej podstawie, ale na podstawie kombinacji różnic. Tak więc koralowce, gąbki rzeczne pozostają nieruchome przez całe życie, a mimo to, mając na uwadze inne właściwości, zaliczane są do zwierząt. Istnieją rośliny owadożerne, które zgodnie ze sposobem żywienia są spokrewnione ze zwierzętami. Istnieją również odmiany przejściowe, jak, powiedzmy, Euglena green, która je jak roślina, ale porusza się jak zwierzę. A jednak trzy wymienione grupy różnic pomagają w zdecydowanej większości przypadków.

Kryształy rosną, ale nie rozmnażają się; rośliny rozmnażają się, ale nie poruszają się; zwierzęta poruszają się i rozmnażają. Jednocześnie w roślinach niektóre komórki zachowują zdolność do aktywnego wzrostu przez całe życie organizmu. Plastydy, ciała białkowe komórek roślinnych, zawierają chlorofil. Jego obecność wiąże się z główną kosmiczną funkcją roślin - wychwytywaniem i przetwarzaniem energii słonecznej. Funkcja ta określa strukturę roślin. „Światło kształtuje formy roślin jak z tworzywa sztucznego” – napisał austriacki botanik I. Wiesner. Według Vernadsky'ego „w biosferze widoczny jest nierozerwalny związek między oświetlającym ją lekkim promieniowaniem słonecznym a zielonym żywym światem zorganizowanych istot w nim znajdujących się” (V.I. Vernadsky. Biosfera. Wybrane prace. T. 5. M., 1960 , s. 23).

Komórki zwierzęce mają centriole, ale nie mają chlorofilu ani ściany komórkowej, aby zapobiec zmianie kształtu. Ze względu na różnice w sposobie odżywiania, większość roślin pozyskuje substancje niezbędne do życia w wyniku przyswajania związków mineralnych. Zwierzęta żywią się gotowymi związkami organicznymi, które rośliny wytwarzają podczas fotosyntezy.

W toku rozwoju biosfery następowało zróżnicowanie narządów ze względu na pełnione przez nie funkcje, powstały układy ruchowy, pokarmowy, oddechowy, krwionośny, nerwowy i czuciowy.

W XVIII-XIX wieku naukowcy włożyli wiele wysiłku w usystematyzowanie całej różnorodności flory i fauny. Pojawił się kierunek biologii, zwany taksonomią, klasyfikacje roślin i zwierząt powstały zgodnie z ich charakterystycznymi cechami. Gatunek uznano za główną jednostkę strukturalną, a wyższe poziomy to kolejno rodzaj, rząd, klasa.

Na Ziemi żyje 500 tysięcy gatunków roślin i 1,5 miliona gatunków zwierząt, w tym 70 tysięcy kręgowców, 16 tysięcy ptaków, 12 540 gatunków ssaków. Szczegółowa systematyzacja różnych form życia stworzyła warunki do badania materii żywej jako całości, co po raz pierwszy przeprowadził wybitny rosyjski naukowiec Wernadski w swojej doktrynie biosfery.

Istnieje koncepcja, która wyjaśnia ewolucję gatunków poprzez ewolucję systemów naturalnych. Jeśli poszczególne gatunki wymagają bardzo długiego czasu na ewolucję, to ewolucja ekosystemów wymaga go niewspółmiernie mniej. W tym przypadku dobór naturalny zachodzi wśród systemów naturalnych, które zmieniają się jako całość, determinując zmiany we wszystkich gatunkach wchodzących w skład systemu. Taka koncepcja powstała oczywiście po teorii ewolucji Darwina, ponieważ trzeba było przyzwyczaić się do rozpatrywania ekosystemów jako całości.

Ewolucję ekosystemów nazywamy ekogenezą, rozumianą jako zespół procesów i wzorców nieodwracalnego rozwoju biogeocenoz i biosfery jako całości. Jeden z tych wzorców można nazwać wzrostem roli materii żywej i jej produktów przemiany materii w procesach geologicznych, geochemicznych i fizjograficznych oraz wzrostem transformującego wpływu życia na atmosferę, hydrosferę i litosferę (przykład powstania atmosfera tlenowa jest bardzo orientacyjna). Inne prawidłowości to postępująca akumulacja nagromadzonej energii słonecznej w powierzchniowych powłokach Ziemi, wzrost całkowitej biomasy i produktywności biosfery oraz jej zdolności informacyjnej, wzrost zróżnicowania budowy fizycznej i geograficznej biosfery, poszerzanie zakresu cyklu biotycznego i komplikowanie jego struktury oraz przekształcający wpływ działalności człowieka.

Ta ostatnia okazuje się szczególnie niebezpieczna, jeśli przyjmiemy koncepcję ewolucji, zgodnie z którą wyższe poziomy organizacji determinują ewolucję niższych. Okazuje się wtedy, że intensywny wpływ człowieka na biosferę może dać impuls do zmian ewolucyjnych na wszystkich niższych poziomach: ekosystemów, zbiorowisk, populacji, gatunków.

3.5. Koncepcja Noosfery

Globalny charakter relacji człowieka z jego otoczeniem doprowadził do powstania koncepcji noosfery wprowadzonej przez Le Roya, a następnie koncepcji noosfery rozwiniętej przez Teilharda de Chardina. Noosfera według Teilharda de Chardina to zbiorowa świadomość, która będzie kontrolować kierunek przyszłej ewolucji planety i połączy się z naturą w idealnym punkcie Omega, tak jak wcześniej powstały takie byty, jak cząsteczki, komórki i organizmy. "Nieustannie śledzimy kolejne etapy tego samego wielkiego procesu. Pod pulsacjami geochemicznymi, geotektonicznymi i geobiologicznymi zawsze można rozpoznać ten sam głęboki proces - ten, który zmaterializował się w pierwszych komórkach, kontynuuje tworzenie nerwów systemy. Powiedzieliśmy, że geogeneza przechodzi w biogenezę, która ostatecznie nie jest niczym więcej niż psychogenezą... Psychogeneza doprowadziła nas do człowieka. Teraz psychogeneza jest przyćmiona, zostaje zastąpiona i wchłonięta przez wyższą funkcję - najpierw pochodzenie, potem dalszy rozwój ducha – noogeneza” (P. Teilhard de Chardin, Fenomen człowieka, Moskwa 1973, s. 180).

V. I. Wernadski przedstawił swoją interpretację pojęcia noosfery w oparciu o doktrynę biosfery. Tak jak żywa materia (stało się to jasne zwłaszcza dzięki fundamentalnym dziełom Wernadskiego) przekształca materię bezwładną, która jest podstawą jej rozwoju, tak człowiek nieuchronnie ma odwrotny wpływ na przyrodę, która go zrodziła. Tak jak materia żywa i materia obojętna, połączone łańcuchem połączeń bezpośrednich i zwrotnych, tworzą jeden system – biosferę, tak ludzkość i środowisko naturalne tworzą jeden system – noosferę.

Rozwijając koncepcję Noosfery za Teilhardem de Chardinem, Vernadsky zastanawiał się, jak w oparciu o jedność poprzedniego etapu interakcji między materią żywą i bezwładną można osiągnąć harmonię na kolejnym etapie interakcji między naturą a człowiekiem. Noosfera, według Vernadsky'ego, „jest takim stanem biosfery, w którym kierowany przez nią umysł i praca człowieka powinny się zamanifestować jako nowa siła geologiczna bezprecedensowa na planecie” (V. I. Vernadsky. Refleksje przyrodnika Księga 2. Myśl naukowa jako zjawisko planetarne M., 1977, s. 67).

Vernadsky rozwinął koncepcję Noosfery jako rosnącej globalnej świadomości rosnącej ingerencji człowieka w naturalne cykle biogeochemiczne, co z kolei prowadzi do coraz bardziej zrównoważonej i celowej kontroli człowieka nad systemem globalnym.

Niestety Wernadski nie dokończył rozwijania tego pomysłu. Koncepcja Noosfery w pełni ukazuje jeden aspekt współczesnego etapu interakcji człowieka z naturą - globalny charakter jedności człowieka ze środowiskiem naturalnym. W czasie tworzenia tej koncepcji niespójność tej interakcji nie objawiała się z taką siłą jak obecnie. W ostatnich dziesięcioleciach, oprócz globalnego charakteru relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym, ujawniła się niespójność tej interakcji, obarczona kryzysowymi warunkami ekologicznymi. Stało się jasne, że jedność człowieka i przyrody jest sprzeczna, przynajmniej w tym sensie, że w związku z coraz większą obfitością wzajemnych powiązań między nimi rośnie ryzyko środowiskowe, będące zapłatą ludzkości za przekształcenie środowiska naturalnego.

W ciągu swojego istnienia człowiek znacznie zmienił biosferę. Według N.F. Reimersa „ludzie sztucznie i bez rekompensaty zmniejszyli ilość żywej materii na Ziemi, najwyraźniej o nie mniej niż 30%, i odbierają co najmniej 20% produkcji całej biosfery rocznie” (N.F. Reimers Nadzieje… s. 129). Liczby te wyraźnie wskazują, że antropogeniczne zmiany w biosferze posunęły się za daleko. Biosfera zamienia się w technosferę, a kierunek oddziaływania antropogenicznego jest dokładnie przeciwny do kierunku ewolucji biosfery. Można powiedzieć, że wraz z nadejściem człowieka rozpoczyna się zstępująca gałąź ewolucji biosfery - maleje biomasa, produktywność i zawartość informacyjna biosfery. Oddziaływania antropogeniczne niszczą systemy naturalne. Jak uważa Reimers, „po bezpośrednim wyniszczeniu gatunków należy spodziewać się samozagłady istot żywych. W istocie proces ten zachodzi w postaci masowego rozmnażania się poszczególnych organizmów, które niszczą istniejące ekosystemy” (tamże, s. 136). ). Nie można zatem jeszcze odpowiedzieć na pytanie, czy człowiek w przyszłości stworzy sferę rozumu, czy też poprzez swoje nierozsądne działania zniszczy zarówno siebie, jak i wszystkie istoty żyjące.

Dalej. Wraz z uwolnieniem człowieka w kosmos obszar interakcji człowieka ze środowiskiem naturalnym nie ogranicza się już do sfery Ziemi, a teraz interakcja ta przebiega wzdłuż tras statków kosmicznych. Pojęcie „noosystemu” byłoby prawdopodobnie w naszych czasach bardziej trafne niż pojęcie „noosfera”, gdyż ta ostatnia po uwolnieniu ludzi w przestrzeń przestaje odpowiadać przestrzennej konfiguracji wpływu człowieka na przyrodę. Pojęcie „noosystemu” jest również preferowane z punktu widzenia naukowej analizy problemu środowiskowego, ponieważ skupia się na zastosowaniu systematycznego podejścia opracowanego w drugiej połowie XX wieku do badania obiektywnej rzeczywistości.

Jest jeszcze jeden ważny czynnik, który nie został uwzględniony w koncepcji Noosfery. Człowiek oddziałuje z otoczeniem nie tylko racjonalnie, ale także zmysłowo, ponieważ on sam jest nie tylko istotą rozumną, ale racjonalno-sensoryczną, w której składniki racjonalne i zmysłowe są misternie splecione. Oczywiście zmysłowego nie należy oddzielać od racjonalnego, a uczucia mogą być albo świadome, albo nie. Niemniej jednak dokonanie tu pewnych rozróżnień jest całkiem słuszne i chroni przed jednostronnymi interpretacjami. Noosfera niekoniecznie powinna być rozumiana jako jakiś ekologiczny ideał, ponieważ to, co w przeważającej mierze racjonalne, nie zawsze jest dobre z ekologicznego punktu widzenia, a sama koncepcja racjonalności jest historycznie zmienna. Tak więc wszystkie nowoczesne schematy technologiczne są oczywiście rozsądne i racjonalne na swój sposób w tradycyjnym znaczeniu tego słowa, ale często dają negatywny wpływ na środowisko. Jednocześnie takie uczucie jak miłość do przyrody nie zawsze może być racjonalnie zinterpretowane, a mimo to może mieć bardzo pozytywny wpływ na ogólną sytuację ekologiczną.

Jednakże koncepcja noosfery zachowuje swoją wartość, gdyż reprezentuje jedność człowieka i natury w postaci procesu – noogenezy, prowadzącego do powstania jednolitego systemu „człowiek – środowisko naturalne”. Noogeneza jest jednym z aspektów procesu kształtowania się gatunkowej istoty człowieka i nie można go zatrzymać bez rezygnacji z aktualizacji i doskonalenia potencjalnych możliwości tkwiących w człowieku jako gatunku. Chęć osiągnięcia swoich celów w przyrodzie najwyraźniej pozostanie dominującą w określaniu przez człowieka perspektyw jego relacji z przyrodą od chwili, gdy przeszedł od ochrony swojej specyfiki gatunkowej do uczynienia z niej ważnego czynnika kształtowania się wzorców przyrodniczych.

Ogólnie rzecz biorąc, koncepcja Noosfery przypomina naturalne konstrukcje filozoficzne i scjentystyczne utopie. Utworzenie Noosfery jest możliwością, ale nie koniecznością. Wartość tej koncepcji polega na tym, że dostarcza konstruktywnego modelu prawdopodobnej przyszłości, ale jej ograniczeniem jest to, że postrzega człowieka przede wszystkim jako istotę racjonalną, podczas gdy jednostki, a zwłaszcza społeczeństwo jako całość, rzadko zachowują się naprawdę racjonalnie. Na razie ludzkość nie zmierza w stronę Noosfery, a ta ostatnia pozostaje jedną z hipotez.

Temat 4. KONCEPCJA KOEWOLUCJI I ZASADA HARMONIZACJI

Krytyka teorii ewolucji Darwina trwa od jej powstania. Niektórym nie podobał się fakt, że zmiany, według Darwina, mogą przebiegać we wszystkich możliwych kierunkach i losowo. Koncepcja nomogenezy dowodziła, że ​​zmiany nie zachodzą losowo, ale zgodnie z prawami rozwoju form. Rosyjski naukowiec i rewolucjonista P. A. Kropotkin przylgnął do punktu widzenia, zgodnie z którym wzajemna pomoc jest ważniejszym czynnikiem ewolucji niż walka.

Zastrzeżenia te nie mogły wstrząsnąć teorią ewolucji aż do pojawienia się pod wpływem badań ekologicznych koncepcji koewolucji, która była w stanie wyjaśnić pojawienie się płci i innych zjawisk. Tak jak ewolucja chemiczna jest wynikiem interakcji pierwiastków chemicznych, tak przez analogię ewolucję biologiczną można uznać za wynik interakcji organizmów. Losowo powstające bardziej złożone formy zwiększają różnorodność, a tym samym stabilność ekosystemów.

W poniższym przykładzie wyraźnie widać koewolucję organizmów. Najprostsze wiciowce, żyjące w jelitach termitów, wydzielają enzym, bez którego termity nie byłyby w stanie trawić drewna i rozkładać go na cukry. Spotykając symbiozę w przyrodzie, można przypuszczać, że jej końcowym etapem jest powstanie bardziej złożonego organizmu. Roślinożercy mogli wyewoluować z symbiozy zwierząt i mikroskopijnych pasożytów roślinnych. Pasożyt nabył kiedyś zdolność do wytwarzania enzymów do trawienia substancji obecnych w ciele jego roślinnego żywiciela. Zwierzę dzieli się z pasożytem składnikami odżywczymi z masy roślinnej. Niesamowita konsekwencja wszelkiego rodzaju życia jest konsekwencją koewolucji.

4.1. Rodzaje interakcji

Wyróżnia się następujące typy interakcji między populacjami: „1) neutralizm, w którym połączenie dwóch populacji nie wpływa na żadną z nich; 2) wzajemne tłumienie konkurencyjne, w którym obie populacje aktywnie tłumią się nawzajem; 3) rywalizacja o zasoby, w którym każda populacja niekorzystnie wpływa na drugą w walce o zasoby żywnościowe w warunkach ich niedoboru; 4) amensalizm, w którym jedna populacja tłumi drugą, ale nie doświadcza negatywnego wpływu; 5) pasożytnictwo; 6) drapieżnictwo, w którym jedna populacja negatywnie wpływa na drugą w wyniku bezpośredniego ataku, ale mimo to zależy od drugiej; 7) komensalizm, w którym jedna populacja czerpie korzyści ze stowarzyszenia, a dla drugiej to stowarzyszenie jest obojętne; 8) proto-współpraca, w której obie populacje korzystają ze stowarzyszenia, ale ich połączenie nie zobowiązuje; 9) mutualizm, w którym połączenie populacji jest korzystne dla wzrostu i przetrwania obu „(Yu. Odum. Osnovy ... s. 273) . Yu Odum podkreśla dwie ważne zasady: 1) w trakcie ewolucji i rozwoju ekosystemów istnieje tendencja do zmniejszania roli interakcji negatywnych (2-4) kosztem pozytywnych, które zwiększają przeżywalność gatunków wchodzących w interakcje; 2) w nowo powstałych lub nowych skojarzeniach prawdopodobieństwo wystąpienia silnych negatywnych oddziaływań jest większe niż w starych skojarzeniach. Obecność tych zasad nie oznacza, że ​​drapieżniki i pasożyty z czasem znikają. W ramach biosfery jako integralności tak się nie dzieje, ponieważ niebezpieczeństwa i ich przezwyciężanie przyczyniają się do ewolucji. Zwrócił na to uwagę filozof F. Nietzsche swoimi zasadami „Żyj niebezpiecznie” i „Szukaj wrogów”. Trudności należy przezwyciężyć, a tym samym poprawić.

W przyrodzie nie ma nic, co byłoby szkodliwe dla gatunku, gdyż to, co jest szkodliwe dla jednostki i populacji, jest korzystne dla gatunku z ewolucyjnego punktu widzenia. Koncepcja koewolucji dobrze wyjaśnia ewolucję w układzie drapieżnik-ofiara - ciągłe doskonalenie obu składników ekosystemu. Drapieżniki i pasożyty regulują wielkość populacji, które nie mają mechanizmów zapobiegających przeludnieniu, które mogłoby skutkować samozagładą. Negatywne interakcje mogą przyspieszyć dobór naturalny, prowadząc do pojawienia się nowych adaptacji, zmian morfologicznych i fizjologicznych, a tym samym zwiększenia różnorodności cech i ewolucji gatunków. Walka na jednym poziomie może wpływać na inne poziomy konfrontacji. Na przykład, w medycynie szeroko stosowany jest inhibitor bakterii zwany penicyliną, wytwarzany w procesie antybiotykozy (forma konkurencji, w której jeden gatunek uwalnia substancje szkodliwe dla przedstawicieli innego gatunku) przez grzyba z rodzaju Penicillium. Substancje powstające w procesie antybiotykoterapii nazywane są antybiotykami.

Badanie układu żywiciel-pasożyt doprowadziło do interesujących wyników. Wydaje się, że selekcja powinna prowadzić do zmniejszenia szkodliwości pasożyta dla żywiciela. W układzie „żywiciel-pasożyt” dobór naturalny powinien sprzyjać przetrwaniu mniej zjadliwych (niebezpiecznych dla żywiciela) pasożytów i bardziej odpornych (odpornych na pasożyty) żywicieli. Stopniowo pasożyt staje się komensalem, czyli bezpiecznym dla żywiciela, a następnie mogą stać się organizmami wzajemnymi - organizmami sprzyjającymi wzajemnemu dobrobytowi, jak grzyby i bakterie fotosyntetyzujące, które wspólnie tworzą porosty. Ale nie zawsze tak się dzieje. Pasożyty są nieuniknioną, obowiązkową częścią ekosystemu. W tej parze toczy się walka konkurencyjna, w wyniku której obie stają się bardziej skomplikowane. Śmierć jednego prowadzi do śmierci drugiego, a współistnienie zwiększa złożoność całego systemu. Koewolucyjny „wyścig zbrojeń” sprzyja większej różnorodności ekosystemów.

Hipoteza wyjaśniająca pochodzenie płci opiera się na badaniu ewolucji systemu „żywiciel-pasożyt”. Rozmnażanie bezpłciowe, z punktu widzenia teorii Darwina, jest procesem znacznie wydajniejszym. „Podwójny koszt” rozmnażania płciowego (udział obu płci w rozrodzie), gdyż samce nie włączają w tworzenie i wychowywanie potomstwa tak bardzo jak samice, powodował trudności w wyjaśnieniu tego zjawiska. Systematyczne badanie procesów biologicznych oferuje następujące wyjaśnienie: różnice płci dają gospodarzom wyjątkowe korzyści, ponieważ umożliwiają wymianę części kodu genetycznego między osobnikami. Rekombinacja dużych bloków informacji genetycznej w wyniku rozmnażania płciowego umożliwia szybszą zmianę cech u potomstwa niż w przypadku mutacji, których liczba jest większa u pasożytów, ponieważ mają one szybszą zmianę pokoleniową. Pasożyty, ze względu na krótki okres rozmnażania i szybki przebieg zmian ewolucyjnych, wymagają mniej płci i są zazwyczaj bezpłciowe. A tutaj konkurencja jest czynnikiem doboru naturalnego.

Główną cechą negatywnej interakcji populacji jest to, że wraz z ich synchroniczną ewolucją w stabilnym ekosystemie zmniejsza się stopień negatywnego wpływu. „Innymi słowy, dobór naturalny ma na celu zmniejszenie negatywnych wpływów lub nawet wyeliminowanie interakcji populacji, ponieważ długotrwałe i silne tłumienie populacji ofiary lub żywiciela przez populację drapieżnika lub pasożyta może doprowadzić do zniszczenia jednego z nich lub jedno i drugie” (Yu. Odum. Podstawy… s. 286). Zatem istnieje konkurencja, ale jej konsekwencją jest ewolucja, a nie zagłada gatunku.

Warunkiem ograniczenia negatywnych oddziaływań jest stabilność ekosystemu oraz fakt, że jego struktura przestrzenna zapewnia możliwość wzajemnej adaptacji populacji. Negatywne i pozytywne relacje między populacjami w ekosystemach, które osiągnęły stan stabilny, ostatecznie równoważą się nawzajem.

Pozytywne interakcje powstały podczas ewolucji w następującej kolejności: komensalizm (jedna populacja ma przewagę), współpraca (obie populacje czerpią korzyści) i mutualizm (obie populacje czerpią korzyści i są od siebie całkowicie zależne). Współpraca występuje w przyrodzie tak często, jak konkurencja, a czasami bardzo różne organizmy o bardzo różnych potrzebach jednoczą się, a organizmy o podobnych potrzebach konkurują. Ciekawym przykładem współpracy są tropikalne mrówki tnące liście, które w swoich gniazdach sadzą całe ogrody grzybowe. Mrówki nawożą, uprawiają i zbierają swoje grzyby jak pilni rolnicy. Taka współpraca, przypominająca produkcję rolną, nazywana jest ektosymbiozą.

Forma organizacji, w której jeden organizm nie może żyć bez drugiego, nazywa się mutualizmem. Przykład: współpraca bakterii wiążących azot i roślin strączkowych. Wydaje się, że w miarę dojrzewania ekosystemów wzajemne relacje zastępują pasożytnictwo; są one szczególnie ważne, gdy niektóre zasoby środowiska są ograniczone. Następnym krokiem jest połączenie dwóch organizmów w jeden. Tak L. Margulis wyjaśnia ewolucję gatunków po pojawieniu się pierwszej komórki.

4.2. Znaczenie koewolucji

W latach 60. XX wieku L. Margulis zaproponował, że komórki eukariotyczne powstały w wyniku symbiotycznego połączenia prostych komórek prokariotycznych, takich jak bakterie. Margulis wysunęła hipotezę, że mitochondria (organelle komórkowe wytwarzające energię z tlenu i węglowodanów) pochodzą od bakterii tlenowych; Chloroplasty roślinne były kiedyś bakteriami fotosyntetyzującymi. Według Margulis symbioza jest sposobem życia większości organizmów i jednym z najbardziej twórczych czynników ewolucji. Na przykład 90% roślin istnieje w związku z grzybami, ponieważ grzyby związane z korzeniami roślin są im niezbędne do pozyskiwania składników odżywczych z gleby. Wspólne życie prowadzi do pojawienia się nowych gatunków i cech. Endosymbioza (wewnętrzna symbioza partnerów) jest mechanizmem zwiększającym złożoność struktury wielu organizmów. Badanie DNA prostych organizmów potwierdza, że ​​złożone rośliny wyewoluowały ze związku prostych. Schematycznie można to przedstawić w następujący sposób:

Z diagramu widać, że połączenie dwóch organizmów (oznaczonych znakiem „+”) prowadzi do powstania trzeciego (oznaczonego znakiem ?). Dodanie do niego kolejnego daje czwarty organizm i tak dalej.

Taka symbiotyczna koewolucja jest dobrze zgodna z danymi dotyczącymi synergii i może wyjaśniać powstawanie kolonii ameby pod wpływem braku pożywienia i powstawanie mrowiska. W kategoriach synergicznych jest to opisane w następujący sposób. Początkowa fluktuacja to nieco większa koncentracja brył ziemi, która prędzej czy później pojawia się w pewnym momencie w siedlisku termitów. Ale każda grudka jest nasycona hormonem, który przyciąga inne termity. Wahania rosną, a o końcowym obszarze gniazda decyduje promień działania hormonu.

W ten sposób następuje przejście od celowości na poziomie organizmów do celowości na poziomie społeczności i życia w ogóle – celowości w naukowym znaczeniu tego słowa, zdeterminowanej faktem istnienia wewnętrznych obiektywnych, ponadorganicznych mechanizmów ewolucji, które badania naukowe, nie zewnętrzne wobec społeczności, ale wewnętrzne, obiektywne, ponadorganizmowe mechanizmy ewolucji.

Z punktu widzenia koncepcji koewolucji dobór naturalny, który odegrał główną rolę u Darwina, nie jest „autorem”, ale raczej „redaktorem” ewolucji. Oczywiście wiele ważnych odkryć czeka na naukę w tej złożonej dziedzinie badań.

Ewolucja jest wynikiem doboru naturalnego, nie tylko na poziomie gatunku. „Dobór naturalny na wyższych poziomach również odgrywa ważną rolę, zwłaszcza 1) ewolucja sprzężona, czyli wzajemna selekcja wzajemnie zależnych autotrofów i heterotrofów, oraz 2) selekcja grupowa, czyli selekcja na poziomie społeczności, która prowadzi do zachowania cech, korzystnych dla grupy jako całości, nawet jeśli są one niekorzystne dla określonych nosicieli tych cech ”(Yu. Odum. Osnovy ... s. 350).

Odum podaje następującą definicję koewolucji, czyli ewolucji sprzężonej. „Ewolucja sprzężona to rodzaj ewolucji zbiorowiskowej (tj. interakcji ewolucyjnych między organizmami, w których wymiana informacji genetycznej między składnikami jest minimalna lub nieobecna), polegającej na wzajemnym selektywnym wpływie na siebie dwóch dużych grup organizmów, które są w bliskim kontakcie ekologicznym współzależność” (tamże, s. 354). Hipoteza połączonej ewolucji Ehrlicha i Ravena (1965) sprowadza się do następujących kwestii. W wyniku przypadkowych mutacji lub rekombinacji rośliny zaczynają syntetyzować substancje chemiczne, które nie są bezpośrednio związane z głównymi szlakami metabolicznymi lub być może są produktami ubocznymi powstającymi na tych szlakach. Substancje te nie zakłócają prawidłowego wzrostu i rozwoju, mogą natomiast zmniejszać atrakcyjność roślin dla zwierząt roślinożernych. Selekcja prowadzi do utrwalenia tej cechy. Jednakże u owadów fitofagicznych może rozwinąć się reakcja (np. odporność na środki owadobójcze). Jeśli w populacji owadów pojawi się mutant lub rekombinant, który jest w stanie żerować na roślinach, które były wcześniej odporne na tego owada, selekcja utrwali tę cechę. Zatem rośliny i fitofagi ewoluują razem.

Stąd określenie „genetyczne sprzężenie zwrotne”. Jest to nazwa sprzężenia zwrotnego, w wyniku którego jeden gatunek jest czynnikiem selekcyjnym dla drugiego, a selekcja ta wpływa na konstytucję genetyczną drugiego gatunku. Selekcja grupowa, czyli dobór naturalny w grupach organizmów, jest genetycznym mechanizmem koewolucji. Prowadzi to do zachowania cech korzystnych dla populacji i społeczności jako całości, ale nie korzystnych dla ich indywidualnych nosicieli genetycznych w obrębie populacji. Pojęcie koewolucji wyjaśnia fakty altruizmu u zwierząt: opiekę nad dziećmi, eliminację agresywności poprzez demonstrowanie „postaw uspokajających”, posłuszeństwo przywódcom, wzajemną pomoc w trudnych sytuacjach itp.

Ten mechanizm genetyczny może również prowadzić do śmierci populacji, jeśli jej działalność szkodzi społeczności. Wiadomo, że wymieranie populacji może następować w szybkim tempie i wpływ na to ma dobór grupowy. To ostrzeżenie dla osoby, która sprzeciwiła się biosferze.

W porównaniu z systemem „żywiciel – pasożyt” człowieka nazywamy pasożytem żyjącym z zasobów biosfery i nie dbającym o dobro swojego właściciela. Zauważono powyżej, że w procesie ewolucji pasożytnictwo jest zastępowane przez mutualizm. Przechodząc od polowania do hodowli i hodowli bydła, człowiek zrobił krok w kierunku mutualizmu ze środowiskiem. Być może chęć ochrony przyrody jest nie tyle wynikiem przewidywania człowieka i jego świadomości praw ochrony środowiska, co raczej działaniem doboru grupowego, który każe poznawać biosferę i wykorzystywać wyniki nauki do harmonizowania relacji z to.

4.3. Hipoteza gejowska

Hipoteza ta powstała w ostatnich dekadach XX wieku na podstawie doktryny biosfery, ekologii i koncepcji koewolucji. Jej autorami są angielski chemik James Lovelock i amerykańska mikrobiolog Lynn Margulis. Opiera się na założeniu, że organizmy żywe, zjednoczone jako całość ze swoim środowiskiem, mogą w coraz większym stopniu kontrolować warunki egzystencji, w tym atmosferę, na każdym wyższym poziomie.

Najpierw odkryto nierównowagę chemiczną atmosfery ziemskiej, która jest uważana za oznakę życia. Według Lovelocka, jeśli życie jest bytem globalnym, jego obecność można wykryć poprzez zmiany składu chemicznego atmosfery planety.

Lovelock wprowadził pojęcie geofizjologii, oznaczające systematyczne podejście do nauk o Ziemi. Zgodnie z hipotezą Gai, utrzymywanie się długotrwałej chemicznej nierównowagi atmosfery jest spowodowane całością procesów życiowych na Ziemi. Od początku życia działa biologiczny automatyczny mechanizm termostatyczny, w którym nadmiar dwutlenku azotu w atmosferze pełni funkcję regulacyjną, zapobiegając trendowi ocieplenia związanego ze wzrostem jasności światła słonecznego. Innymi słowy, istnieje mechanizm sprzężenia zwrotnego.

Lovelock skonstruował model, zgodnie z którym bioróżnorodność wzrasta wraz ze zmianami jasności światła słonecznego, prowadząc do wzrostu zdolności do regulowania temperatury powierzchni planety, a także wzrostu biomasy.

Istota hipotezy Gai: Ziemia jest samoregulującym się systemem (tworzonym przez biotę i środowisko), zdolnym do utrzymywania składu chemicznego atmosfery, a tym samym do utrzymania stałości klimatu sprzyjającego życiu. Według Lovelocka jesteśmy mieszkańcami i częścią quasi-żyjącej integralności, która ma właściwość globalnej homeostazy, zdolnej do neutralizowania niekorzystnych wpływów zewnętrznych w ramach zdolności do samoregulacji. Kiedy taki system wejdzie w stan stresu bliski granicom samoregulacji, mały wstrząs może go popchnąć do nowego stabilnego stanu, a nawet całkowicie go zniszczyć.

Jednocześnie „Gaia” zamienia nawet odpady w niezbędne elementy i najwyraźniej może przetrwać nawet po katastrofie nuklearnej. Ewolucja biosfery, zdaniem Lovelocka, może być procesem wykraczającym poza pełne zrozumienie, kontrolę, a nawet uczestnictwo człowieka.

Podchodząc do hipotezy Gai z biologicznego punktu widzenia, L. Margulis uważa, że ​​życie na Ziemi jest siecią współzależnych połączeń, która pozwala planecie działać jako samoregulujący się i samoprodukujący się system.

Jakie wnioski płyną z badania interakcji organizmów żywych z ich środowiskiem? Ekologia pokazuje, że główną przyczyną kryzysu ekologicznego jest to, że człowiek wbrew prawom ochrony środowiska odwraca rozwój ekosystemów, chcąc zwiększyć ich produktywność. Zmniejszenie różnorodności konsumpcji i zarządzania prowadzi do zmniejszenia zrównoważenia biosfery. W rezultacie ekosystemy są niszczone i pozbawiają ludzi źródeł podtrzymywania życia. Działania człowieka w stosunku do otoczenia, zgodnie z mechanizmem sprzężenia zwrotnego, są mu przekazywane i wcale nie tak, jak by sobie tego życzył. Harmonia między człowiekiem a naturą jest konieczna, analogicznie do koewolucji w żywej przyrodzie. Przenosząc wzorce rozwoju ekosystemu na człowieka, Yu Odum zasugerował, że ludzkość weszła w etap stabilizacji podobny do etapu dojrzałości ekosystemu, a teraz priorytetem powinno być zachowanie tego, co zostało stworzone, a nie nowa produkcja.

Z punktu widzenia etologii główną przyczyną kryzysu ekologicznego jest agresywność człowieka, która po „zwycięstwie” nad naturą okazała się dla siebie zgubna. Dominacja człowieka nad innymi gatunkami osłabia ewolucyjne mechanizmy rozwoju biosfery, ponieważ ewolucja przebiega poprzez walkę międzygatunkową. Można przypuszczać, że naturalne mechanizmy ewolucji zastępuje rozum, nie można jednak po prostu odrzucić twierdzeń filozoficznych (E. Hartmann, A. Bergson), jakoby rozum i myślenie abstrakcyjne odwodziły człowieka od zrozumienia natury. Współcześni naukowcy spierają się o to, czy koncepcja koewolucji ma zastosowanie do relacji w układzie „człowiek – środowisko naturalne”.

Na podstawie tego rozdziału można wysnuć wniosek, że na ewolucję „działa” nie tylko wzajemna pomoc, ale także współzawodnictwo. Ta mądrość natury powinna być wykorzystywana także przez człowieka. W odniesieniu do człowieka pojęcie koewolucji koreluje z od dawna znaną w filozofii zasadą harmonizacji i kontynuując analogię między rozwojem przyrody a człowiekiem, należy dojść do wniosku, że wszystko, co czyni człowiek, powinno prowadzić do harmonizacji jej relacji z naturą, a tym samym do jej wewnętrznej harmonizacji.

4.4. Zasada harmonizacji

Gwałtowny wzrost skali działalności ludzkiej natury-transformacji po raz pierwszy ostro stawia pytanie o harmonię interakcji między człowiekiem a naturą. Dlaczego mielibyśmy mówić o harmonii, a nie mówić o, powiedzmy, jedności? Faktem jest, że ze względu na swoją obiektywną dialektykę sprzeczna jedność człowieka z naturą zachodzi nawet w tych stadiach ich relacji, kiedy ulegają one zaostrzeniu, jak na przykład w chwili obecnej. Jednocześnie potrzeba wyjścia z kryzysu ekologicznego wymusza kształtowanie szczególnej formy jedności człowieka i natury. Oto czym jest harmonia.

Ponieważ jest oczywiste, że człowiek nie może istnieć bez środowiska naturalnego, rozwiązanie sprzeczności środowiskowych jest możliwe tylko poprzez harmonizację relacji między człowiekiem a przyrodą, a ponieważ sprzeczności środowiskowe mają swoje własne przyczyny społeczne i epistemologiczne, rozwijają się w sferze poznawczej, wpływają na etyczne i estetyczne aspekty działalności. Harmonizacja relacji między człowiekiem a przyrodą powinna odbywać się na kilku poziomach: przyrodniczo-transformacyjnym, poznawczym i osobowo-wartościowym.

Jeśli pominiemy rozważania o odwiecznej psychologicznej skłonności człowieka do zniszczenia lub o jego grzechu pierworodnym, postęp naukowy, technologiczny i ekonomiczny jawi się jako bezpośrednie przyczyny pogorszenia się sytuacji ekologicznej. Dlatego wewnętrzna harmonizacja społeczeństwa, a także nauka, technologia i produkcja, jako obecnie najważniejsza część relacji środowiskowych, ma fundamentalne znaczenie ekologiczne.

W historii kultury ludzkiej wiele mówiło się o harmonii w przyrodzie – od idei natury jako „zorganizowanego kosmosu”, „harmonii sfer” w starożytnej Grecji (Pitagoras, Platon itp.) po jej rozumienie przez sztuka współczesna i nauka. „Niewzruszony system we wszystkim, zupełny współbrzmienie natury” – te słowa F.I.

Aby zapewnić pełny rozwój środowiska, konieczne jest podążanie ścieżką harmonizacji społeczeństwa i jego relacji z przyrodą. Właśnie w tym przypadku można mieć nadzieję na terminowe rozwiązanie sprzeczności między człowiekiem a przyrodą, co świadczy o postępie społeczeństwa i systemu „człowiek – środowisko naturalne”.

W języku rosyjskim jest słowo, które ma ten sam rdzeń co jedność - jedność. Wyraża większy stopień wewnętrznej bliskości. Kolejnym etapem połączenia jest harmonia, współbrzmienie, harmonia. Sympatyczna, współrozumiejąca, empatyczna wzajemność pomiędzy człowiekiem a naturą to ich harmonia. W tym miejscu pojawia się pytanie o obiektywne podstawy możliwości i konieczności harmonizacji relacji człowieka z przyrodą.

Najpierw o możliwości. O tym ostatnim decyduje przede wszystkim obecność takich obiektywnych podstaw harmonizacji relacji między człowiekiem a naturą, jak harmonia w samej naturze, praktykowanie relacji między człowiekiem a naturą, ich istotna jedność. Zacznijmy od ostatniego.

Harmonia, zgodnie z jej rozumieniem w literaturze filozoficznej, zakłada, że ​​części składowe systemu stanowią istotną jedność. Ten warunek prawdopodobnie zostanie spełniony.

Drugą obiektywną podstawą możliwości zharmonizowania relacji człowieka z przyrodą jest jej „podporządkowanie miary i harmonii”, o czym pisał V. I. Wernadski.

Wreszcie trzeci obiektywny warunek harmonizacji człowieka i przyrody to historyczna praktyka ich wzajemnego oddziaływania, fakt, że sama kultura ludzka powstała jako sposób rozwiązywania sprzeczności między człowiekiem a naturą. Oczywiście tej praktyki nie można interpretować jako prostego ruchu w kierunku większej harmonii bez sprzeczności. Mówimy o różnych tradycjach harmonijnego współdziałania człowieka z naturą, które zostały nagromadzone przez kulturę.

Odnosząc się do perspektyw osiągnięcia harmonii między człowiekiem a przyrodą, należy zauważyć, że rozwój, jak potwierdza współczesna nauka, nie przebiega wyłącznie według sztywnych praw typu deterministycznego. Na pewnych etapach rozwoju systemu jego wewnętrzna restrukturyzacja pod wpływem czynników zewnętrznych może wywołać stan obiektywnej niepewności, kiedy nie da się dokładnie przewidzieć, w jakim kierunku system będzie się dalej rozwijał, choć można zarysować pewne warianty. Układ „człowiek – środowisko naturalne” znajduje się obecnie dokładnie w tym punkcie. Potwierdza to fakt, że współczesną sytuację środowiskową charakteryzuje niestabilność, co daje podstawy do mówienia o kryzysie ekologicznym. Zauważmy, że skoro system „człowiek – środowisko naturalne” znajduje się w punkcie zwrotnym w swoim rozwoju, harmonizacja jawi się nie jako ściśle określona realizacja określonego prawa, ale jako jeden z możliwych projektów przyszłości. Istnieją obiektywne przesłanki społeczne i przyrodnicze do realizacji tego scenariusza. Dlatego harmonizacja nie jest tylko propozycją wartości, ma bardzo realne znaczenie dla określenia ścieżek rozwoju środowiska i przyszłości cywilizacji ludzkiej.

Niekiedy negowana jest potrzeba harmonizacji relacji człowieka z naturą, opierając się na idei harmonii jako czegoś nieruchomego i martwego i zatraconego w możliwości rozwoju. Czasami pytają, dlaczego potrzebna jest harmonia, bojąc się, że osoba, która ją osiągnęła, przestanie się poprawiać. Jeden z bohaterów powieści H. Wellsa „Wehikuł czasu” stwierdził: „Istota żyjąca w doskonałej harmonii z otaczającymi warunkami zamienia się w prostą maszynę”. Ale taką absolutną harmonię bez sprzeczności można znaleźć tylko w dziełach fantastycznych. W rzeczywistości zapewnienie harmonii wymaga ciągłych wytężonych wysiłków i nie spada z nieba, wymaga walki (jednocześnie ważne jest, aby zawsze pamiętać o celu walki, aby nie stał się on końcem w samo). Harmonia nie jest jakimś stanem statycznym, ale procesem wzajemnie skoordynowanego rozwoju, koewolucji, aw procesie tego rozwoju wzrasta spójność.

W przeciwieństwie do jedności, harmonia nie jest czymś danym i łatwym do osiągnięcia, ale ideałem, do którego niczym horyzont można się zbliżać w nieskończoność (podobnie jak niekończąca się ścieżka wiedzy). Harmonizacja jako pragnienie harmonii jest perspektywą wartości, normą zachowania realizowaną w określonych okolicznościach społecznych i epistemologicznych.

Należy wziąć pod uwagę historycznie ograniczony charakter samego tego pojęcia, gdyż fundamentalny charakter sprzeczności między człowiekiem a naturą nie pozwala na osiągnięcie jakiegoś absolutnego i niezmiennego ideału harmonii między nimi. Jedność człowieka i natury nie wyklucza, ze względu na swój dialektyczny charakter, momentów dramatycznych ze względów ontologicznych, epistemologicznych i społecznych. To ostrzega przed złudną naturą nadziei na ostateczne „zwycięstwo” nad naturą lub na ustanowienie absolutnej wiecznej harmonii między człowiekiem a naturą. Na każdym etapie relacji między człowiekiem a przyrodą istnieją pewne sprzeczności między tymi dwoma składnikami jednego systemu; istnieją przesłanki do ich rozwiązania.

Absolutnej harmonii człowieka z naturą przeszkadza fundamentalna natura sprzeczności dialektycznej między tymi dwoma częściami jednego systemu. Człowiek jest skazany na walkę ze środowiskiem naturalnym i jednocześnie z samym sobą. Niemniej jednak w procesie walki, rozumianej jako sposób samorozwoju przyrody i człowieka, możliwe jest ustalenie na każdym etapie mniej lub bardziej harmonijnej korespondencji celów i potrzeb społecznych i środowiskowych.

Względna harmonia jest możliwa i musimy do niej dążyć. Można mówić o rozbieżności pomiędzy rytmami biogeologicznymi, biosfery z jednej strony, a antropospołecznymi z drugiej itd., ale nie przeszkadza to w harmonizowaniu tych rytmów. W przeciwnym razie zaostrzenie sprzeczności doprowadzi do katastrofy. Drogę do harmonii wyznacza zatem chęć życia bezpiecznego i godnego.

Czasami, aby usprawiedliwić niszczenie przyrody, odwołują się do idei Marksa, że ​​człowiek musi walczyć z naturą wszystkimi sposobami produkcji. Ale walka człowieka z naturą historycznie zawsze mieściła się w ramach pewnej jedności i była połączona z harmonią.

Harmonia to taki sposób interakcji w systemie, w którym poszczególne części zachowują swoją specyfikę i autonomię oraz nie są do końca zdeterminowane przez całość. Wręcz przeciwnie, sama całość jest wynikiem harmonijnej interakcji, czyli takiej, w której otrzymuje możliwość optymalnego rozwoju. W przeciwieństwie do systemu mechanicznego wynik ten jest interakcją swobodną („dialog”) i nie można go wyprowadzić dedukcyjnie z opisu części całości i kolejności ich interakcji w systemie. Integralność pojawia się tu nie jako podstawa części, ale jako produkt ich interakcji. Takie systemy nazywamy, za G. S. Batishchevem, harmonicznymi.

Człowiek osiąga harmonię z naturą nie kosztem porzucenia swoich celów i wartości. Nie byłaby to harmonizacja w ścisłym tego słowa znaczeniu, ponieważ specyfika jednego z partnerów poszłaby na marne. Harmonizacja nie będzie sprowadzaniem człowieka do natury i nie sprowadzaniem go do stanu człowieka prymitywnego, będącego w bezpośredniej jedności z naturą, nie maksymalnym możliwym zwiększeniem funkcjonalnych więzi człowieka z naturą i czystą kontemplacją przyrody przez niego, ale osiągnięcie porozumienia między rozwojem środowiska przyrodniczego a niezbędnymi możliwościami. Harmonizacja relacji między człowiekiem a przyrodą nie może odbywać się ani kosztem człowieka, ani kosztem natury, ale łączy harmonię społeczną i przyrodniczą.

Harmonizacja relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym nie oznacza kopiowania strategii stosowanej przez poszczególne istoty żywe w swojej ewolucji. Jak napisał I. I. Shmalgauzen, „w życiu indywidualnym organizmy „żywią się” ujemną entropią środowiska, to znaczy utrzymują swój porządek poprzez aktywny wpływ na to środowisko - jego dezorganizację, zniszczenie... W ewolucji organizmy zmniejszają entropię, tj. .zwiększyć ich porządek poprzez dobór naturalny osobników, którzy najskuteczniej niszczą środowisko zewnętrzne, czyli zwiększają jego entropię” (I. I. Szmalgauzen. Czynniki postępującej ewolucji // Wzory postępującej ewolucji. L., 1972, s. 6). Cytat ten Po raz kolejny pokazuje, że człowiek nie może przyjąć strategii istot naturalnych, która przy obecnym gigantycznym wzroście skali ludzkiej działalności grozi zagładą zarówno ludzkości, jak i biosfery. Podejście musi być specyficznie ludzkie.

Dodajemy do tego, że w oparciu o powyższe przesłanki harmonizacji człowiek staje również przed problemem utrzymania harmonii w samej przyrodzie w warunkach coraz większego zaangażowania systemów przyrodniczych w procesy działalności człowieka. To człowiek staje się teraz odpowiedzialny za harmonię w przyrodzie zewnętrznej, tak jak odpowiada za żywotną aktywność własnego organizmu.

Groźba katastrofy ekologicznej przypomina człowiekowi, że musi żyć w harmonii z zewnętrzną naturą. Stanowisko to nie przeczy faktowi, że musi podążać za swoją wewnętrzną naturą. Co więcej, to zgodność człowieka ze swoją wewnętrzną naturą prowadzi do jego zgody ze światem zewnętrznym. Wewnętrzna harmonia w człowieku jest niezbędnym warunkiem harmonii zewnętrznej. W tym sensie sformułowana w filozofii starożytnej teza „Żyj w zgodzie z naturą” pozostaje w najszerszym znaczeniu prawdziwa.

Podążając za wewnętrzną naturą, która implikuje odrzucenie jednostronnej orientacji na życie konsumpcyjne, która jest w dużej mierze charakterystyczna dla współczesnego człowieka i tak zwanego społeczeństwa konsumpcyjnego, ukierunkowanie na rozwój wszystkich istotnych sił człowieka prowadziłoby do zmiana jego stosunku do natury zewnętrznej, która stałaby się doskonalsza w aspektach poznawczych, moralnych i estetycznych.

Zasada harmonizacji jest ściśle powiązana z inną ważną zasadą interakcji człowieka z przyrodą – różnorodnością integracyjną.

4.5. Zasada różnorodności integracyjnej

Powiedziano powyżej, że różnorodność jest koniecznością, a nie „przyprawianiem” życia. Różnorodność ma tu być zintegrowana w określony sposób. Każdy wyższy poziom w przyrodzie, będąc bardziej złożonym i zróżnicowanym, aby był żywotny, musi zawierać swoją różnorodność w całości o wyłaniających się właściwościach. Można to nazwać zasadą różnorodności integracyjnej. Wykorzystano go również w koncepcji Noosfery, zgodnie z którą psychogeneza dochodzi do zjednoczenia w punkcie Omega.

Zasada różnorodności integracyjnej pozwala rozwiązać dylemat agregacji – izolacji. „Agregacja wzmaga konkurencję, ale jednocześnie tworzy liczne korzyści. Separacja jednostek w populacji zmniejsza konkurencję, ale prawdopodobnie prowadzi do utraty korzyści zapewnianych przez grupowy styl życia” (Yu. Odum. Podstawy ... s. 271). Zalety agregacji są zwiększone, a wady zmniejszone, jeśli każda z zagregowanych jednostek ma swoją własną tożsamość i istnieje podział pracy, to znaczy integruje się, jeśli nie taki sam, ale inny. Dotyczy to również ludzi. Pozytywną rolę podziału pracy w społeczeństwie podkreślał E. Durkheim, a niebezpieczeństwa tkwiące w klasowo uwarunkowanym podziale pracy ujawnił K. Marks.

W odniesieniu do człowieka zasada integracyjnej różnorodności zakłada połączenie twórczego podejścia, zmierzającego do stworzenia czegoś nowego, z rozwojem poczucia miłości, które jednoczy jednostkę z innymi ludźmi i przyrodą jako całością.

Głównym problemem nie jest to, czy przekształcać środowisko naturalne, ale jak dokładnie je przekształcać. Konieczne jest przekształcenie natury - bez tego istnienie społeczeństwa nie jest możliwe. Człowiek jednak przemieniając przyrodę nie powinien osłabiać jej siły twórczej, lecz wręcz przeciwnie, czerpać z niej bodziec twórczy, wpływając twórczo na przyrodę.

Twórcza transformacja natury zakłada w każdym akcie transformacji stworzenie jakościowo nowego, a nie powielenie czegoś wcześniej wymyślonego. W aspekcie ekologicznym transformacja twórcza to taka, która uwzględnia specyfikę krajobrazu i ma na celu harmonijne wpasowanie działalności człowieka w dane środowisko naturalne. Oczywiście nie chodzi o to, że każdy akt transformacyjny różni się od drugiego. To jest niemożliwe. Konieczne jest, aby była twórcza w integralnym planie transformacji, a sam cel miał twórczy charakter.

Kreatywne podejście do każdego biznesu, a w szczególności do transformacji natury, jest sposobem na ujawnienie istotnych sił człowieka, urzeczywistnienie jego natury, a jednocześnie konieczne jest rozwiązanie problemu środowiskowego, ponieważ to masowe powielanie osiągnięć naukowych i technologicznych jest w dużej mierze odpowiedzialne za trudności środowiskowe. Przykład ten pokazuje, że rozwiązanie problemu środowiskowego nie leży wyłącznie w sferze systemu powiązań funkcjonalnych między społeczeństwem a środowiskiem przyrodniczym, ale jest integralną częścią ogólnego postępu ludzkości i przyrody jako całości.

Spadek różnorodności środowiska przyrodniczego prowadzi do zmniejszenia stabilności ekosystemów (zgodnie z prawami ich rozwoju) i późniejszego negatywnego wpływu przyrody na ludzkość i jej kulturę. Tylko ścieżka rozwoju kulturowego wydaje się być niezawodnym sposobem rozwiązywania sprzeczności między społeczeństwem a naturą. A za warunek wstępny przyjmuje twórcze pojmowanie bytu i jego twórcze przekształcenie w sensie nie uproszczenia, lecz przeciwnie, komplikacji i wzrostu różnorodności ekosystemów, które nie zmniejszałyby, a zwiększały ich stabilność.

Jednak sama kreatywność nie wystarczy. Twórczemu przekształceniu natury w kierunku podążania za koncepcją istotnej jedności człowieka i natury, wyrażającej się w potrzebie jedności człowieka zarówno z naturą zewnętrzną, jak i własną (której nie należy rozumieć wyłącznie biologicznie), należy towarzyszyć poprzez troskliwą, pełną szacunku postawę wobec natury, miłość do niej. Miłość do natury i jej twórcze przekształcenie to dwa momenty, które pozwalają zharmonizować system relacji człowieka z przyrodą. Ważne jest, aby pozostawały w systemowej jedności, gdyż twórczość bez miłości jest wadliwa i skupia się jedynie na zewnętrznym działaniu przedmiotu, a miłość bez kreatywności jest duchowo bezowocna.

Temat 5. NATURALNA RÓWNOWAGA I EWOLUCJA EKOSYSTEMÓW

Pojęcie równowagi jest jednym z głównych w nauce. Ale zanim zaczniemy mówić o równowadze w przyrodzie ożywionej, dowiedzmy się, czym jest równowaga w ogóle, a równowaga w przyrodzie nieożywionej.

5.1. Równowaga i nierównowaga

Synergetyka ujawniła następujące różnice między układem nierównowagowym a równowagowym:

1. System reaguje na warunki zewnętrzne (pole grawitacyjne itp.).

2. Zachowanie jest losowe i nie zależy od warunków początkowych, ale zależy od prehistorii.

3. Napływ energii porządkuje system, a tym samym zmniejsza się jego entropia.

4. Układ zachowuje się jako całość i jakby był pojemnikiem sił dalekiego zasięgu (taka hipoteza jest znana w fizyce). Pomimo tego, że siły oddziaływania molekularnego są bliskiego zasięgu (działają w odległości około 10-8 cm), układ jest zbudowany tak, jakby każda cząsteczka była „poinformowana” o stanie układu jako całości.

Istnieją również obszary równowagi i nierównowagi, w których system może przebywać. Jego zachowanie w tym przypadku znacznie się różni, co można przedstawić w tabeli.

Tabela 2 Główne różnice w zachowaniu układów w obszarze równowagi i nierównowagi

Pozostawiony sam sobie, przy braku dostępu do energii z zewnątrz, układ dąży do stanu równowagi - stanu najbardziej prawdopodobnego. Przykładem struktury równowagowej jest kryształ.

Zgodnie z drugą zasadą termodynamiki do takiego stanu równowagi dochodzą wszystkie układy zamknięte, czyli układy, które nie otrzymują energii z zewnątrz. Systemy przeciwstawne nazywane są systemami otwartymi.

Badanie stanów nierównowagowych pozwala na wyciągnięcie ogólnych wniosków dotyczących ewolucji od chaosu do porządku.

5.2. Cechy ewolucji

Pojęcie chaosu, w przeciwieństwie do pojęcia kosmosu, było znane starożytnym Grekom. Synergetyki nazywają chaotycznymi wszystkie systemy, które prowadzą do nieredukowalnej reprezentacji w kategoriach prawdopodobieństw. Innymi słowy, takich układów nie da się opisać jednoznacznie deterministycznie, tj. znając stan układu w danym momencie, nie da się dokładnie przewidzieć, co się z nim stanie w następnej chwili.

Chaotyczne zachowanie jest z zasady nieprzewidywalne. Nieodwracalność, prawdopodobieństwo i losowość stają się obiektywnymi właściwościami układów chaotycznych na poziomie makro, a nie tylko na poziomie mikro, jak ustalono w mechanice kwantowej.

Z punktu widzenia synergii ewolucja musi spełniać trzy wymagania: 1) nieodwracalność, wyrażającą się w naruszeniu symetrii między przeszłością a przyszłością; 2) potrzebę wprowadzenia pojęcia „zdarzenie”; 3) niektóre wydarzenia muszą mieć zdolność do zmiany biegu ewolucji.

Warunki powstawania nowych struktur: 1) otwartość systemu; 2) jest daleka od równowagi; 3) obecność wahań. Im bardziej złożony system, tym liczniejsze są rodzaje wahań, które zagrażają jego stabilności. Ale w złożonych systemach istnieją połączenia między różnymi częściami. Próg stabilności systemu zależy od stosunku stabilności zapewnianego przez połączenie części i niestabilności spowodowanej fluktuacjami.

Po przekroczeniu tego progu system wchodzi w stan krytyczny, zwany punktem bifurkacji. W nim system staje się niestabilny pod względem wahań i może przejść do nowego obszaru stabilności. System niejako oscyluje między wyborem jednej z kilku ścieżek ewolucji. Niewielka fluktuacja może w tym momencie posłużyć jako początek ewolucji w zupełnie nowym kierunku, który drastycznie zmieni zachowanie systemu. To jest wydarzenie.

W punkcie rozwidlenia losowość spycha system na nową ścieżkę rozwoju, a po wybraniu jednej z możliwych opcji ponownie wchodzi w życie determinizm – i tak dalej, aż do kolejnego punktu rozwidlenia. W losach systemu przypadek i konieczność uzupełniają się.

Zdecydowana większość systemów jest otwarta – wymieniają energię, materię czy informacje z otoczeniem. Dominującą rolę w przyrodzie odgrywa nie porządek, stabilność i równowaga, ale niestabilność i brak równowagi, czyli wszystkie systemy podlegają fluktuacjom. W osobliwym punkcie bifurkacji fluktuacja osiąga taką siłę, że system nie może wytrzymać i załamuje się, a zasadniczo niemożliwe jest przewidzenie, czy stan systemu stanie się chaotyczny, czy też przejdzie na nowy, bardziej zróżnicowany i wyższy poziom porządku, który nazywa się strukturą rozpraszającą. Nowe struktury nazywane są rozpraszającymi, ponieważ wymagają więcej energii do utrzymania niż prostsze struktury, które zastępują.

Klasyczna termodynamika XIX wieku zajmowała się mechanicznym działaniem ciepła, a przedmiotem jej badań były układy zamknięte dążące do stanu równowagi. Termodynamika XX wieku bada układy otwarte w stanach odległych od równowagi. Kierunek ten to synergia (od „synergia” - współpraca, wspólne działania).

Synergetyka odpowiada na pytanie, co powoduje ewolucję w przyrodzie. Wszędzie tam, gdzie powstają nowe struktury, konieczny jest dopływ energii i wymiana z otoczeniem (ewolucja, podobnie jak życie, wymaga metabolizmu). Jeśli rezultat produkcji widzimy w ewolucji ciał niebieskich, to w synergii badamy proces tworzenia przyrody. Synergetyka potwierdza wniosek teorii względności: energia tworzy wyższe poziomy organizacji. Parafrazując Archimedesa, możemy powiedzieć: „Daj mi energię, a stworzę świat”.

5.3. Zasada naturalnej równowagi

Zasada równowagi odgrywa ogromną rolę w dzikiej przyrodzie. Równowaga istnieje między gatunkami, a przesunięcie jej na bok, powiedzmy, zniszczenie drapieżników, może doprowadzić do zniknięcia ofiary, która nie będzie miała wystarczającej ilości pożywienia. Naturalna równowaga istnieje również między organizmem a jego nieożywionym środowiskiem. Bardzo wiele stanów równowagi utrzymuje ogólną równowagę w przyrodzie.

Równowaga w przyrodzie żywej nie jest statyczna, jak równowaga kryształu, ale dynamiczna, reprezentująca ruch wokół punktu stabilności. Jeśli ten punkt się nie zmieni, wówczas stan ten nazywa się homeostazą („homeo” - to samo, „staza” - stan). Homeostaza to mechanizm, dzięki któremu żywy organizm, przeciwdziałając wpływom zewnętrznym, utrzymuje parametry swojego środowiska wewnętrznego na stałym poziomie zapewniającym normalne życie. Ciśnienie krwi, tętno i temperatura ciała są spowodowane mechanizmami homeostatycznymi, które działają tak dobrze, że zwykle ich nie zauważamy. W obrębie „plateau homeostatycznego” działa ujemne sprzężenie zwrotne, poza nim pojawia się dodatnie sprzężenie zwrotne i system umiera.

Zgodnie z zasadą równowagi każdy system naturalny, przez który przepływa energia, dąży do stanu stabilnego. Homeostaza, która istnieje w przyrodzie, odbywa się automatycznie dzięki mechanizmom sprzężenia zwrotnego. Nowe systemy mają tendencję do gwałtownych fluktuacji i są mniej odporne na zakłócenia zewnętrzne niż systemy dojrzałe, których komponenty były w stanie przystosować się do siebie. Prawdziwie niezawodną kontrolę homeostatyczną uzyskuje się dopiero po okresie ewolucyjnego dostosowania. Na przykład występuje chwilowe opóźnienie reakcji populacji, rozumiane jako czas potrzebny do tego, aby wskaźniki urodzeń i zgonów zaczęły się zmieniać w niekorzystnych warunkach związanych z przeludnieniem.

Równowaga naturalna oznacza, że ​​ekosystem zachowuje swój stabilny stan, a niektóre parametry pozostają niezmienione, pomimo oddziaływań na niego. System jest przepuszczalny, coś ciągle do niego wchodzi i wychodzi, to znaczy jest to taki stabilny stan ekosystemu, w którym wkład materii i energii jest równy ich wyjściu.

Jako przykład działania mechanizmów homeostatycznych rozważ dynamikę populacji. Populacja jest stabilna, jeśli utrzymuje stałą wielkość. Chęć przywrócenia liczebności populacji odpowiadającej stanowi równowagi realizowana jest poprzez regulację, która jest ostatecznie funkcją ekosystemu, którego populacja jest częścią.

Istnieją dwa mechanizmy stabilizowania gęstości zaludnienia na jej wartościach leżących poniżej poziomu nasycenia: 1) zachowanie terytorialne w postaci konkurencji wewnątrzgatunkowej oraz 2) zachowanie grupowe, wyrażane np. w „porządku dziobania”, „dominacja seksualna itp. Do pewnego stopnia mechanizmy te działają w społeczeństwie ludzkim.

Regulacja ekosystemu może być fizyczna lub biologiczna. Wahania liczb występują pod wpływem czynników zewnętrznych (na przykład klimatycznych) i wewnętrznych. Czynniki, których wpływ jest wprost proporcjonalny do gęstości zaludnienia, zapobiegają przeludnieniu i przyczyniają się do ustanowienia stabilnej równowagi. Są to głównie czynniki biotyczne (konkurencja, pasożyty, czynniki chorobotwórcze itp.), a nie czynniki klimatyczne.

Niektórzy ekolodzy tłumaczą zmiany w liczebności populacji stwierdzeniem, że w warunkach przeludnienia powstaje stres, który wpływa na potencjał rozrodczy oraz odporność na choroby i inne wpływy. Zespół takich zmian często powoduje gwałtowny spadek gęstości zaludnienia – „syndrom adaptacyjny”, który zapobiega zbyt silnym wahaniom, które mogłyby zakłócić funkcjonowanie ekosystemu i zagrozić przetrwaniu gatunku. Inni ekolodzy przypisują zmiany w liczbie ludności wyczerpywaniu się zasobów oraz zmniejszaniu się ilości żywności i jej wartości odżywczej.

Badania dynamiki populacji ujawniły tzw. „wybuchy” zagęszczenia o malejącej w czasie amplitudzie, które zdaniem ekologów należy zaobserwować również w populacjach ludzkich, jeśli regulacja ich liczebności odbywa się wyłącznie w wyniku „samoprzeludnienie” (tj. brak regulacji „zewnętrznych”, takich jak planowanie rodziny). Jest to szczególnie niebezpieczne, gdy całkowita populacja Ziemi rośnie, a człowiek jak zwykle nie myśli o przyszłości, ale działa na podstawie aktualnej sytuacji. Jednocześnie populacja ludzka jest jedyną, dla której ustalono dodatnią korelację między gęstością zaludnienia a tempem wzrostu.

Znana jest również następująca zależność: wahania gęstości zaludnienia są bardziej wyraźne w stosunkowo prostych ekosystemach, w których do zbiorowiska zalicza się niewiele populacji. Człowiek zmniejsza różnorodność gatunkową biosfery i dlatego, jeśli ta zależność go dotyczy, przyczynia się do wzrostu wahań jego liczebności. Budzi to obawy, że katastrofa ekologiczna może być bardziej dotkliwa dla ludzi niż dla jakiegokolwiek innego gatunku.

Y. Odum proponuje następującą zasadę: „Im wyższy poziom organizacji i dojrzałości społeczności oraz im stabilniejsze warunki, tym mniejsza amplituda wahań gęstości w czasie” (Y. Odum. Osnovy... s. 244) . Można to również postrzegać jako wezwanie ludzkości do świadomego regulowania jej liczebności.

Krzywe wzrostu populacji pokazują, że wzrost nagle zatrzymuje się, gdy populacja wyczerpuje swoje zasoby (żywność, przestrzeń życiowa), warunki klimatyczne zmieniają się dramatycznie itp. Po osiągnięciu zewnętrznej granicy gęstość zaludnienia może albo pozostać na tym poziomie przez jakiś czas, albo spaść od razu. Ponadto wraz ze wzrostem gęstości zaludnienia nasila się działanie niekorzystnych czynników (odporność środowiskowa). To jest przejaw efektu wyzwalacza. Ten sam wynik uzyskała grupa D. Meadows na modelach świata (patrz rozdział 9).

Populacje ewoluują w taki sposób, aby osiągnąć stan samoregulacji. Jednocześnie dobór naturalny działa w kierunku maksymalizacji jakości siedliska osobnika i zmniejsza prawdopodobieństwo śmierci populacji. Człowiek nie ma takiej naturalnej regulacji, ponieważ dobór naturalny nie działa w społeczeństwie ludzkim, przynajmniej w takim stopniu, i musi tworzyć sztuczną regulację.

Zmieniając ekosystemy, człowiek narusza równowagę regionalną w przyrodzie, ekosystemy stają się niestabilne, niezdolne do samoobsługi i samoregulacji, przestają zapewniać człowiekowi normalną wymianę gazową, oczyszczanie wody i obiegi składników odżywczych. Człowiek bardzo powoli uczy się być „ostrożnym drapieżnikiem”. Biologiczne mechanizmy regulacji już na niego nie działają, ale nie nauczył się jeszcze świadomie regulować swojej liczby i ilości zużywanych zasobów. Ta przepaść między osłabieniem mechanizmów biologicznych a niewystarczającym wzrostem świadomości jest, zdaniem wielu ekologów, główną przyczyną kryzysu ekologicznego.

5.4. Związek między równowagą a ewolucją

Tak więc w naturze istnieje zarówno równowaga, jak i ewolucja. Kiedy ewolucja może być zrównoważona? Mechanizm odpowiedzialny za ewolucję dzikiej przyrody nazywa się homeorezą. Umożliwia przechodzenie z jednego stabilnego stanu do drugiego przez punkty nierównowagi (jak „od guza do guza”), ukazując tym samym tak charakterystyczną cechę żywych ciał, jak ich zdolność do utrzymywania stabilnego stanu nierównowagi. Mówimy o trwałej nierównowadze, bo jak pokazała synergetyka, to właśnie nierównowaga prowadzi do rozwoju, czyli do stworzenia jakościowo nowej.

Pod wpływem zmian zewnętrznych układ przechodzi z jednego stanu równowagi stabilnej do drugiego. Nazywa się to zrównoważonym rozwojem. Liczne dane naukowe pokazują, że sytuacja środowiskowa na naszej planecie nie zawsze była taka sama. Co więcej, doświadczyła dramatycznych zmian, które dotknęły wszystkie jej elementy. Jedna z tych globalnych zmian najwyraźniej nastąpiła w początkowej fazie rozwoju życia na Ziemi, kiedy w wyniku działalności materii żywej atmosfera uległa radykalnej zmianie, pojawił się w niej tlen, a co za tym idzie możliwość dalszego powstawania i zapewniono rozprzestrzenianie się życia. Życie stworzyło atmosferę, której potrzebowała. W procesie swojej ewolucji materia żywa, przekształcając się i zmieniając materię bezwładną, utworzyła biosferę. Proces ewolucji przebiega poprzez kumulację i rozwiązywanie sprzeczności pomiędzy poszczególnymi składnikami biosfery, a okresy gwałtownego zaostrzenia sprzeczności można nazwać kryzysami ekologicznymi (w innej terminologii - „kryzysami biocenotycznymi”, „katastrofami geologicznymi”).

Przyjrzyjmy się bliżej przykładowi tworzenia atmosfery tlenowej. Promieniowanie ultrafioletowe Słońca, niszczące życie, dało początek ewolucji chemicznej, która doprowadziła do powstania aminokwasów. Procesy rozkładu pary wodnej pod wpływem promieniowania ultrafioletowego doprowadziły do ​​powstania tlenu i wytworzenia warstwy ozonu, która uniemożliwiła dalsze przenikanie promieni ultrafioletowych do Ziemi. W tym przypadku działa ten sam mechanizm, co w przypadku sukcesji, gdy jeden gatunek stwarza korzystne warunki dla istnienia innego gatunku. Dopóki w atmosferze nie było tlenu, życie mogło rozwijać się jedynie pod osłoną warstwy wody, która nie musiała być bardzo duża, aby zapewnić promieniowanie widzialne i żywność organiczną. Było go niewiele, a presja selekcyjna doprowadziła do pojawienia się fotosyntezy. Tak jak w układach gwiazdowych jeden mechanizm spełnia kilka funkcji – gwiazdy produkują pierwiastki chemiczne i jednocześnie światło – tak w procesie fotosyntezy powstaje materia organiczna i tlen. Pierwsze organizmy wielokomórkowe pojawiły się, gdy zawartość tlenu w atmosferze osiągnęła 3% obecnego poziomu. Wytworzenie atmosfery tlenowej doprowadziło do nowego stanu stabilnej równowagi. Tym samym, dzięki zdolności zielonych roślin morskich do wytworzenia takiej ilości tlenu, która przekraczała potrzeby wszystkich organizmów, okazało się, że w stosunkowo krótkim czasie możliwe jest zasiedlenie całej Ziemi żywymi istotami. Nastąpiła eksplozja demograficzna. W rezultacie zużycie tlenu dorównało jego produkcji na poziomie około 20%. Następnie nastąpił wzrost i spadek poziomu tlenu, a rosnący poziom dwutlenku węgla spowodował utworzenie rezerw paliw kopalnych. To także kryzys ekologiczny w historii rozwoju życia. Następnie stosunek tlenu do dwutlenku węgla osiągnął stan stacjonarny wibracyjny. Nadmiar dwutlenku węgla powstający w wyniku działalności przemysłowej może sprawić, że stan ten ponownie stanie się niestabilny. W związku z tym pojawiła się koncepcja „powrotu do naturalnej równowagi”.

Jeśli przez naturalną równowagę rozumiemy zachowanie istniejących cykli cyrkulacyjnych w przyrodzie, to ogólnie rzecz biorąc, jest to najwyraźniej tak samo niemożliwe, jak nieingerowanie w przyrodę w ogóle. Powrót do naturalnej równowagi jest niemożliwy z powodu działania samych praw naturalnych (na przykład drugiej zasady termodynamiki), jest on naruszany w procesie jakiejkolwiek działalności człowieka. Dobrze znane prawo ewolucyjne mówi, że ewolucja jest nieodwracalna. Dlatego powrót do naturalnej równowagi, która istniała przed pojawieniem się człowieka, a nawet przed drugą połową XX wieku, jest po prostu niemożliwy.

Zwolennicy powrotu do równowagi naturalnej w niewystarczającym stopniu biorą pod uwagę fakt, że rosnąca siła techniczna człowieka zwiększa jego zdolność do przeciwstawienia się klęskom żywiołowym – trzęsieniom ziemi, erupcjom wulkanów, nagłym zmianom klimatycznym itp., z którymi nie jest on jeszcze w stanie sobie poradzić z. Mówiąc bardziej ogólnie, możemy powiedzieć, że zawsze istniał i będzie wpływ natury na system społeczno-kulturowy, przed którym społeczeństwo będzie chciało się chronić. Okoliczność tę należy zawsze brać pod uwagę, biorąc pod uwagę aktywny charakter funkcjonowania przyrody. Zgodnie z jednym z przepisów cybernetyki, jeśli system nie będzie wpływał na parametry zewnętrzne, to usuną one istotne zmienne systemu z pozycji stabilnej. Z cybernetycznego punktu widzenia społeczeństwo można przedstawić jako samorządny system, który realizuje dwa rodzaje zachowań. Po pierwsze, przeciwdziała pragnieniu, aby parametry zewnętrzne wyprowadziły istotne zmienne układu ze stanu równowagi, a po drugie, wpływa na parametry zewnętrzne, aby zapewnić realizację dowolnych celów i przejście do innego stanu. Jeśli główną troską danej osoby było „przetrwanie”, ograniczyłaby się ona do pierwszego rodzaju działań, ale osoba wyznaczałaby sobie inne cele, które mogą nawet kolidować z celem, jakim jest „przetrwanie”.

Stanowisko zwolenników powrotu do równowagi naturalnej pokazuje, do czego prowadzi dosłowna ekstrapolacja zasad biologicznych na rozwój społeczeństwa. Podkreślenie zasady równowagi w przyrodzie jest bardzo cenne, pojawia się jednak ważne pytanie: jak zapewnić równowagę, nie rezygnując przy tym z rozwoju społeczeństwa? Nie ulega wątpliwości, że podejście ekologiczne musi opierać się na głębokich podstawach filozoficznych, które odzwierciedlają najbardziej charakterystyczną cechę funkcjonowania ludzkości – jej chęć reorganizacji świata zgodnie ze swoimi ideałami.

Przypomnienie o potrzebie zachowania przez człowieka równowagi ze środowiskiem jest bardzo aktualne i jest odpowiedzią na kryzys ekologiczny. Bardzo ważnym pytaniem, które nasuwa się w tym zakresie, jest pytanie, czy możliwe jest zapewnienie dalszego rozwoju rasy ludzkiej i systemu jej relacji ze środowiskiem naturalnym bez naruszania stabilności tego systemu. Ale najpierw trzeba powiedzieć kilka słów o tym, czym jest rozwój. Jest to szczególnie ważne, ponieważ rozwój bywa utożsamiany ze wzrostem i rozumiany jako prosty ilościowy wzrost tego, co jest dostępne. W rzeczywistości rozwój jest jednością zmian jakościowych i ilościowych, a zmiany jakościowe mogą zachodzić automatycznie na pewnym etapie wzrostu ilościowego lub mogą być wynikiem celowej świadomej aktywności ludzi.

Rozwój społeczeństwa w kierunku osiągnięcia postawionych sobie celów jest możliwy tylko wtedy, gdy istnieje globalny system „człowiek – środowisko naturalne”, a to zakłada zachowanie dynamicznej równowagi pomiędzy społeczeństwem a przyrodą. Jest dynamiczny, ponieważ społeczeństwo ludzkie zachowuje swoją integralność w procesie osiągania swoich celów ze względu na własną zmienność i zmiany w środowisku. Ogólnie rzecz biorąc, właściwością systemów żywych jest to, że zmieniają się niektóre parametry, a inne pozostają stosunkowo niezmienione. Dynamiczną równowagę systemów żywych z ich siedliskiem można nazwać także stabilną nierównowagą, zgodnie z propozycją E. Bauera. Ta druga definicja jest nawet preferowana, gdyż równowagę dynamiczną można rozumieć zbyt wąsko, jako równowagę np. układu woda-para, gdy w danym momencie ta sama liczba cząsteczek wody przechodzi ze stanu ciekłego do gazowego i odwrotnie odwrotnie. Być może, jeśli będziemy mówić dokładniej o równowadze rozwijających się układów, to będzie to synteza równowagi dynamicznej i trwałej nierównowagi. Obecność tego ostatniego odpowiada za rozwój systemu.

Wracając do problemu ekologicznego, można powiedzieć, że równowaga ekologiczna to równowaga życia, która utrzymuje stan niskiej entropii, a nie równowaga śmierci przy maksymalnej entropii. Nie należy absolutyzować zasady równowagi w przyrodzie. Równowaga jest integralnym elementem funkcjonowania przyrody, z którym człowiek musi się liczyć jako z obiektywnym prawem i z którego znaczenia dopiero zaczyna zdawać sobie sprawę. W przyrodzie funkcjonuje zasada równowagi, której podlega funkcjonowanie organizmu człowieka. Dotyczy to także układu „człowiek – środowisko naturalne”. Ale równowaga to tylko niezbędny moment rozwoju. Człowiek musi wspierać rozwój ekologiczny w przyrodzie, ale nie kosztem porzucenia swoich celów, nie poprzez rozpuszczenie się w środowisku naturalnym.

W naturze człowieka istnieją mechanizmy homeostatyczne, jednak działalność człowieka nie ogranicza się do utrzymania równowagi we własnym organizmie. Podobnie w układzie „człowiek – środowisko naturalne” muszą istnieć mechanizmy homeostatyczne, a jeśli społeczeństwo naruszy któreś z nich, w zamian muszą powstać sztuczne mechanizmy homeostatyczne. Jednak działalność człowieka w środowisku naturalnym nie ogranicza się do utrzymania równowagi. Autorzy koncepcji „powrotu do naturalnej równowagi” przedstawiają równowagę społeczeństwa ze środowiskiem naturalnym często w postaci jednego, niezmiennego stanu, do którego należy dążyć. W takiej równowadze, gdy system dąży do stabilności w ściśle określonym obszarze, nie można mówić o rozwoju. Synergetyka stwierdza, że ​​nowe struktury powstają z dala od stanu równowagi. Rozwój wymaga więc momentów odejścia od równowagi. Ważne jest tylko, aby stany nierównowagowe nie naruszały ogólnej stabilności i nie prowadziły do ​​jej rozpadu. Współczesna nauka pokazuje, że w sytuacjach nierównowagowych możliwe jest zachowanie stabilności. Ekologiczny materiał potwierdza te założenia.

Odum wskazuje na istnienie szeregu poziomów lub etapów równowagi ekologicznej (tzw. płaskowyż homeostatyczny). Przejście do każdego kolejnego etapu nie prowadzi do dezintegracji systemu, jednak aby na każdym z tych etapów osiągnąć wiarygodną pozycję, niezbędny jest okres ewolucyjnej adaptacji. K. Waddington uważa, że ​​w przypadku układów biologicznych bardziej odpowiednie jest nie pojęcie homeostazy, ale pojęcie homeorezy. Równowaga społeczeństwa ludzkiego ze środowiskiem naturalnym również nie jest punktem, ale zbiorem, pewnym zespołem stanów, z których może wybrać te najbardziej pożądane w danej chwili. Sensowne jest mówienie o możliwości świadomego przejścia z jednego poziomu równowagi układu „człowiek - środowisko naturalne” na inny poprzez odpowiednią transformację środowiska i środowiska wewnętrznego człowieka. Na tej ścieżce można zapewnić rozwój bez naruszania stabilności układu „człowiek – środowisko naturalne”.

Społeczeństwo opuszcza sferę konieczności między innymi dlatego, że zwiększa się liczba stopni jego swobody w stosunku do środowiska naturalnego, liczba alternatywnych stanów równowagi, w jakich może przebywać z przyrodą zewnętrzną. I w tej chwili nie ma trudnego dylematu – katastrofa ekologiczna czy ograniczenie wpływu człowieka na przyrodę. Ludzkość musi wybrać i stworzyć ze wszystkich alternatyw swojej przyszłości tę, która najbardziej odpowiada jej prawdziwym pragnieniom i potrzebom (to zapewnia jej rozwój). Okaże się to wykonalne dla środowiska, a nawet najbardziej korzystne, jeśli dana osoba naprawdę stara się spełnić swoje prawdziwe pragnienia i potrzeby, ponieważ nie są one sprzeczne ani z jego wewnętrzną, ani zewnętrzną naturą.

Stany równowagi, w jakich będzie znajdować się społeczeństwo ze środowiskiem naturalnym, będą stanami sztucznej równowagi. Tutaj słowo „sztuczna” oznacza wytwór człowieka (podobnie jak „sztuczna inteligencja”). Wyrażenie to wyraża zarówno działalność społeczeństwa (sztuczną), jak i podporządkowanie jej obiektywnym prawom natury (równowadze), tworząc pewnego rodzaju jedność, chociaż działalność przemieniająca naturę człowieka nie ogranicza się do sztucznej równowagi, podobnie jak pojęcie „Równowaga naturalna” nie oddaje w pełni sytuacji w przyrodzie nietkniętej przez człowieka, gdyż jest w niej również obecny rozwój.

Niewątpliwie człowiek nie odmówi działań transformacyjnych, np. tworzenia materiałów syntetycznych o nowych, nieznanych w naturze właściwościach. Człowiek będzie coraz bardziej zaburzał naturalną równowagę, ale w zamian za to musi tworzyć w przyrodzie sztuczne cykle. Musi na przykład stworzyć metody rozkładu nowych, nieznanych naturze substancji syntetycznych. Rozwój społeczeństwa ludzkiego może i powinien być osiągany m.in. poprzez świadomą zmianę obszaru, w którym jest on w równowadze ze środowiskiem naturalnym. W takich warunkach człowiek jest w stanie kontrolować swoją ewolucję zarówno w sensie społecznym, jak i biologicznym. Ewolucja może również zachodzić na skutek niezależnej od człowieka zmiany w obszarze osiągania równowagi. Tempo tych naturalnych zmian jest w większości nieznaczne w porównaniu z tempem zmian w środowisku naturalnym człowieka, ale należy je wziąć pod uwagę.

Koncepcja „sztucznej równowagi”, będąca momentem ogólnej koncepcji rozwoju środowiskowego, pozwala pogodzić ewolucję społeczeństwa z ochroną środowiska naturalnego oraz działalność działalności transformacyjnej z jego podporządkowaniem obiektywnym prawom. Wynikająca z powyższego koncepcja „sztucznej równowagi” nie powinna dawać podstaw do przypuszczenia, że ​​istnieje jeden idealny stan układu „człowiek – środowisko naturalne”, do którego należy dążyć. Mówi o rozwoju tego systemu jako o jedności zmian jakościowych i ilościowych, zmienności i stabilności, wzrostu i równowagi.

Sformułowano „zasadę równowagi społeczno-ekologicznej”: społeczeństwo rozwija się do momentu i w takim stopniu, w jakim utrzymuje równowagę pomiędzy swoją presją na środowisko a przywracaniem tego środowiska – naturalnego i sztucznego” (N. F. Reimers. Hopes… s. 147). Zasada ta ustanawia związek pomiędzy równowagą a rozwojem.

Temat 6. NOWOCZESNY KRYZYS ŚRODOWISKOWY

Bez zbadania aktualnego stanu relacji między człowiekiem a przyrodą, a także bez zbadania ich historii, niemożliwe jest stworzenie teorii społeczno-ekologicznej, która jest niezbędna do powodzenia przeobrażającej przyrody praktyki człowieka. Badanie stanu obecnego (empiryczne podstawy ekologii społecznej) wraz z badaniem historii (historyczne podstawy ekologii społecznej) oraz ekologii jako nauki o interakcji organizmów żywych ze środowiskiem stanowią trzy kamienie węgielne, na których budowane są koncepcje społeczno-ekologiczne.

6.1. Rewolucja naukowo-technologiczna a światowy kryzys ekologiczny

Okres antropogeniczny, czyli okres, w którym powstał człowiek, jest rewolucyjny w historii Ziemi. Ludzkość przejawia się jako największa siła geologiczna pod względem skali swojej działalności na naszej planecie. A jeśli przypomnimy sobie krótki czas ludzkiej egzystencji w porównaniu z życiem planety, wówczas znaczenie jego działalności stanie się jeszcze wyraźniejsze.

Możliwości techniczne człowieka do zmiany środowiska naturalnego gwałtownie rosły, osiągając swój szczyt w dobie rewolucji naukowo-technicznej. Teraz jest w stanie realizować takie projekty transformacji środowiska przyrodniczego, o których do niedawna nie śmiał nawet marzyć.

Wydawałoby się, że człowiek staje się coraz mniej zależny od natury, podporządkowując ją swojemu wpływowi, przekształcając zgodnie ze swoimi celami. Coraz częściej jednak słyszy się słowa „ochrona przyrody”, „kryzys środowiskowy” itp. Okazało się, że wzrost ludzkiej siły prowadzi do wzrostu negatywnych konsekwencji dla przyrody i ostatecznie niebezpiecznych dla człowieka. egzystencji, konsekwencji jego działalności, której znaczenie dopiero zaczyna być sobie uświadamiane.

Liczne dane naukowe pokazują, że sytuacja środowiskowa na naszej planecie nie zawsze była taka sama. Co więcej, doświadczyła dramatycznych zmian, które dotknęły wszystkie jej elementy. Jedna z tych globalnych zmian najwyraźniej nastąpiła już w początkowej fazie rozwoju życia na Ziemi, kiedy w wyniku działalności materii żywej atmosfera naszej planety uległa radykalnej zmianie, pojawił się w niej tlen i dzięki temu, zapewniona została możliwość dalszego powstawania i rozprzestrzeniania się życia. Żywe istoty stworzyły atmosferę, której potrzebowały. W procesie swojej ewolucji materia żywa, przekształcając się i jednocześnie zmieniając materię bezwładną, utworzyła biosferę - nierozłączny integralny system żywych i obojętnych składników naszej planety. Proces jego powstawania polega na identyfikacji i rozwiązywaniu sprzeczności pomiędzy poszczególnymi składnikami, a okresy gwałtownego zaostrzenia sprzeczności można nazwać kryzysami środowiskowymi.

Powstawaniu i rozwojowi społeczeństwa ludzkiego towarzyszyły lokalne i regionalne kryzysy środowiskowe pochodzenia antropogenicznego. Można powiedzieć, że postępom ludzkości na drodze postępu naukowego i technologicznego towarzyszyły nieustannie, niczym cień, negatywne momenty, których gwałtowne zaostrzenie doprowadziło do kryzysów ekologicznych. Wcześniej jednak zdarzały się kryzysy lokalne i regionalne, gdyż sam wpływ człowieka na przyrodę miał przede wszystkim charakter lokalny i regionalny i nigdy nie był tak znaczący jak w epoce nowożytnej. Starożytni myśliwi mogli, po eksterminacji zwierząt na dowolnym terytorium, przenieść się w inne miejsce; starożytni rolnicy mogli, gdyby gleba uległa erozji, a jej wydajność spadła, zagospodarować nowe ziemie. Wprawdzie migracjom tym często towarzyszyły wstrząsy społeczne (które z każdą epoką stawały się coraz bardziej dramatyczne), niemniej jednak teoretycznie i praktycznie były możliwe.

Obecnie zasadny wydaje się punkt widzenia, zgodnie z którym gęstość zaludnienia Ziemi zbliża się do krytycznej. Populacja świata rośnie wykładniczo, jak ostrzegał Malthus. Na początku naszej ery na Ziemi było 250 milionów ludzi. Podwojenie zajęło 1,5 tysiąca lat. Na początku XIX wieku światowa populacja osiągnęła 1 miliard, a już w 1987 roku na Ziemi żyło 5 miliardów ludzi, a dodanie ostatniego miliarda zajęło tylko 12 lat. Światowa populacja liczy obecnie ponad 6 miliardów.

Obecne tempo wzrostu jest takie, że aby zapewnić nawet te warunki egzystencji, jakie są teraz na Ziemi, każde nowo powstające pokolenie jest zobowiązane do zbudowania (a tym samym zużycia odpowiedniej ilości zasobów biosfery) nowej technostruktury równej tej, która obecnie istnieje na Ziemi. Wyzwania są bezprecedensowe. Jak są wykonalne? Niepokój związany z tym jest jak najbardziej uzasadniony, jeśli, powiedzmy, racjonalną granicę ekspansji rolnictwa szacuje się na 2,7 mld hektarów. Istnieją bardzo optymistyczne stwierdzenia, że ​​Ziemia może wyżywić nawet 700 miliardów ludzi. Ale większość naukowców uważa, że ​​optymalna liczba mieszkańców planety nie powinna przekraczać 12-20 miliardów.Niektórzy demografowie uważają, że na Ziemi żyje już więcej niż optymalny „złoty miliard”.

Problem bezprecedensowego wzrostu presji na biosferę rosnącej populacji planety staje się coraz bardziej dotkliwy. Obraz jest szczególnie złożony i smutny na poziomie poszczególnych regionów i krajów, gdzie co roku z głodu umierają miliony ludzi. Podniesienie poziomu życia ludności na tych obszarach, które często charakteryzują się najwyższymi wskaźnikami wzrostu liczby ludności, jest jednym z głównych zadań ludzkości, którego trudność tłumaczy się choćby tym, że nawet przy zachowaniu obecnej populacji planety, stokrotny wzrost otrzymanych korzyści materialnych i wielokrotny wzrost produkcji żywności. Jednocześnie w innych obszarach Ziemi, charakteryzujących się wysokim poziomem presji na biosferę, problemem jest zbyt mały przyrost populacji, a nawet jej spadek.

W naszym kraju, mimo ogromnych rozmiarów i bogactwa naturalnego, liczba ludności rocznie spada o 1 mln, a średnia długość życia mężczyzn spadła do 58 lat, co generalnie wskazuje na proces wyludniania.

W niektórych innych krajach podejmowane są działania ukierunkowane na planowanie rodziny w celu ograniczenia wzrostu populacji.

Do poczucia współczesnego człowieka czasowych ograniczeń życia dodano świadomość przestrzennych ograniczeń naszego siedliska, choć konsekwencje działalności człowieka zarówno w przestrzeni, jak i w czasie z roku na rok stają się coraz dłuższe i bardziej imponujące.

Cechą charakterystyczną naszych czasów jest: intensyfikacja и globalizacja wpływ człowieka na środowisko naturalne, któremu towarzyszy niespotykana dotąd intensyfikacja i globalizacja negatywnych skutków tego oddziaływania. A jeśli wcześniej ludzkość doświadczyła lokalnych i regionalnych kryzysów ekologicznych, które mogły doprowadzić do śmierci jakiejkolwiek cywilizacji, ale nie zapobiegły dalszemu postępowi rasy ludzkiej jako całości, to obecna sytuacja ekologiczna jest obarczona globalnym załamaniem ekologicznym, ponieważ współczesność człowiek niszczy mechanizmy integralnego funkcjonowania biosfery w skali planetarnej. Pojawia się coraz więcej punktów kryzysowych, zarówno w sensie problemowym, jak i przestrzennym, które okazują się być ze sobą ściśle powiązane, tworząc coraz częstszą sieć. To właśnie ta okoliczność pozwala mówić o obecności globalnego kryzysu ekologicznego i groźbie katastrofy ekologicznej.

Rozważmy bardziej szczegółowo obecną sytuację ekologiczną na naszej planecie. Procesy życia ludzkiego można ogólnie przedstawić w następujący sposób. Człowiek czerpie potrzebne mu substancje, energię i informacje ze środowiska naturalnego, przekształca je w użyteczne dla siebie produkty (materialne i duchowe) i zwraca naturze produkty odpadowe swojej działalności, które powstają zarówno podczas przekształcania substancji wyjściowych oraz wykorzystanie produktów z nich wykonanych. Część materiałowa i produkcyjna działalności człowieka wyraża się w obiegu otwartym:

Każdy z tych elementów niesie za sobą m.in. negatywne konsekwencje, które można podzielić (oczywiście w pewnym stopniu warunkowo) na realnie odczuwane negatywne konsekwencje (np. zanieczyszczenie środowiska, erozja gleby itp.) oraz potencjalne zagrożenia ( wyczerpywanie się zasobów, katastrofy spowodowane przez człowieka itp.).

6.2. Współczesne katastrofy ekologiczne

O tym, że globalny kryzys ekologiczny jest odwrotną stroną rewolucji naukowo-technicznej świadczy fakt, że właśnie te osiągnięcia postępu naukowo-technicznego stały się punktem wyjścia do zapowiedzi nadejścia początku nauki i techniki. rewolucja, która doprowadziła do najpotężniejszych katastrof ekologicznych na naszej planecie. W 1945 roku powstała bomba atomowa, świadcząca o nowych bezprecedensowych możliwościach człowieka. W 1954 r. w Obnińsku zbudowano pierwszą na świecie elektrownię jądrową, z „spokojnym atomem” wiązano wiele nadziei. A w 1986 roku w elektrowni jądrowej w Czarnobylu doszło do największej katastrofy spowodowanej przez człowieka w historii Ziemi w wyniku próby „oswojenia” atomu i sprawienia, by działał sam dla siebie.

W wyniku tego wypadku uwolniono więcej materiałów radioaktywnych niż podczas bombardowania Hiroszimy i Nagasaki. Ludzkość stanęła w obliczu takich katastrof spowodowanych przez człowieka, które równie dobrze mogą twierdzić, że mają status ponadregionalny, jeśli nie globalny.

Osobliwością zmiany radioaktywnej jest to, że może zabić bezboleśnie. Ból, jak wiecie, jest ewolucyjnie rozwiniętym mechanizmem obronnym, ale „sztuczka” atomu polega na tym, że w tym przypadku ten mechanizm ostrzegawczy nie jest aktywowany.

Awaria w Czarnobylu dotknęła ponad 7 milionów ludzi i dotknie wielu innych. Skażenie promieniowaniem wpływa nie tylko na zdrowie dzisiejszych żyjących, ale także tych, którzy mają się urodzić. Środki na likwidację skutków katastrofy mogą przekroczyć zysk ekonomiczny z eksploatacji wszystkich elektrowni jądrowych na terenie byłego ZSRR.

Czarnobyl rozwiązał spory o to, czy można mówić o kryzysie ekologicznym na naszej planecie, czy tylko o ekologicznych trudnościach, jakich doświadcza ludzkość i jak trafne są słowa o ekologicznych katastrofach. Czarnobyl był katastrofą ekologiczną, która dotknęła kilka krajów, której konsekwencje trudno w pełni przewidzieć.

Drugą największą katastrofą w skali ponadregionalnej jest wysychanie Morza Aralskiego. Kilkadziesiąt lat temu gazety wychwalały budowniczych Kanału Karakum, dzięki czemu woda dotarła na jałową pustynię, zamieniając ją w kwitnący ogród. Minęło jednak trochę czasu i okazało się, że zwycięskie doniesienia o „podboju” natury okazały się lekkomyślne. Korzystny efekt nawadniania był daleki od obliczonego, gleby na rozległym terytorium okazały się słone, woda w licznych kanałach zaczęła wysychać, a potem nadeszła katastrofa, która w przeciwieństwie do Czarnobyla nie nastąpiła natychmiast w wyniku wypadku, ale stopniowo narastał z biegiem lat, by pojawić się w całej swojej przerażającej formie.

Obecnie powierzchnia Morza Aralskiego zmniejszyła się o 1/2, a wiatry przyniosły toksyczne sole z jego dna na żyzne ziemie oddalone o tysiące kilometrów. „Do wody pitnej dostało się tyle substancji chemicznych, że matki w regionie Morza Aralskiego nie mogą karmić piersią swoich dzieci bez narażania ich na ryzyko zatrucia” (M. Feshbakh, A. Friendly. Ecocide in the USSR. M., 1992, s. 2). Nie da się ocalić Morza Aralskiego, a to negatywne doświadczenie przeobrażenia powierzchni Ziemi na swój własny sposób potwierdza wniosek Wernadskiego, że człowiek stał się największą siłą geologiczną na naszej planecie.

Aby nie stwarzać wrażenia, że ​​katastrofy ekologiczne występują tylko na terenie ZSRR, wspomnijmy o katastrofie spowodowanej wylesianiem brazylijskich lasów tropikalnych, co może wpłynąć na zmiany klimatyczne na planecie z trudnymi do wyobrażenia konsekwencjami .

6.3. Rzeczywisty wpływ na środowisko

Przejdźmy teraz do innych realnie negatywnych skutków dla środowiska. Problem zanieczyszczenia środowiska staje się tak dotkliwy zarówno ze względu na wielkość produkcji przemysłowej i rolniczej, jak i w związku z jakościowymi zmianami w produkcji pod wpływem postępu naukowo-technicznego. Pierwsza okoliczność wynika z faktu, że w finalnym wytworzonym produkcie pozostaje tylko 1-2% zużytego surowca naturalnego, a reszta trafia do odpadów, które – ta druga okoliczność – nie są wchłaniane przez przyrodę.

Wiele metali i stopów używanych przez ludzi nie występuje w naturze w czystej postaci i chociaż w pewnym stopniu podlegają one recyklingowi i ponownemu wykorzystaniu, niektóre z nich ulegają rozproszeniu, gromadząc się w biosferze w postaci odpadów. Problem zanieczyszczenia środowiska naturalnego w okresie pełnego wzrostu powstał dopiero w XX wieku. człowiek znacznie rozszerzył liczbę używanych metali, zaczął wytwarzać włókna syntetyczne, tworzywa sztuczne i inne substancje o właściwościach nie tylko nieznanych naturze, ale wręcz szkodliwych dla organizmów biosfery. Substancje te (których liczba i różnorodność stale rośnie) po ich zastosowaniu nie trafiają do naturalnego obiegu. Odpady z działalności przemysłowej w coraz większym stopniu zanieczyszczają litosferę, hydrosferę i atmosferę Ziemi. Mechanizmy adaptacyjne biosfery nie radzą sobie z neutralizacją coraz większej ilości substancji szkodliwych dla jej normalnego funkcjonowania, a systemy naturalne zaczynają się załamywać.

W literaturze można znaleźć wiele konkretnych przykładów zanieczyszczenia środowiska. Znane są główne źródła zanieczyszczeń - samochody, przemysł, elektrownie cieplne. Zidentyfikowano i zbadano najważniejsze zanieczyszczenia - tlenek węgla, związki ołowiu, pył azbestowy, węglowodory, rtęć, kadm, kobalt oraz inne metale i związki.

Zwykle mówią o zanieczyszczeniu gleby, wody, powietrza, organizmów roślinnych i zwierzęcych. Jasne jest jednak, że w ostatecznym rozrachunku znajduje to odzwierciedlenie w jednostce. Tempo wzrostu negatywnych skutków działalności człowieka stawia pod znakiem zapytania nie tylko zdolność przyrody do radzenia sobie z nimi, ale także zdolności adaptacyjne samego człowieka.

Wszystkie somatyczne i neuropsychiczne cechy ludzkiego ciała są wynikiem ewolucyjnego rozwoju, wynikiem formującego wpływu stabilnych czynników naturalnych. Gwałtowna zmiana tych warunków w epoce nowożytnej, obecność czynników fizycznych i chemicznych, z którymi organizm nigdy nie oddziaływał w trakcie ewolucji, może prowadzić do tego, że mechanizmy adaptacji biologicznej i społecznej nie będą w stanie działać . "Postęp techniczny powołał do życia wiele nowych czynników (nowe chemikalia, różne rodzaje promieniowania itp.), przed którymi człowiek, jako przedstawiciel gatunku biologicznego, jest praktycznie bezbronny. Nie ma rozwiniętych ewolucyjnie mechanizmów chroniący przed ich skutkami” (G.I. Tsaregorodtsev, Socjohigieniczne problemy postępu naukowego i technologicznego // Dialektyka w naukach o przyrodzie i człowieku, t. 4. M., 1983, s. 412).

Uzyskano wiele danych na temat roli zanieczyszczenia środowiska w występowaniu różnych chorób. Zanieczyszczenie powietrza w ośrodkach przemysłowych, zdaniem ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia, jest główną przyczyną rozprzestrzeniania się przewlekłego zapalenia oskrzeli, nieżytów górnych dróg oddechowych, zapalenia płuc, rozedmy i jedną z przyczyn raka płuc.

Nie jest łatwo prześledzić wyraźny związek przyczynowy między zanieczyszczeniem środowiska a chorobami, ponieważ przyczyn zawsze jest wiele, niemniej jednak można pośrednio określić wpływ zanieczyszczenia środowiska, ponieważ np. mieszkańcy miejsc szczególnie zapylonych i pracownicy w niebezpiecznych branżach chorują częściej. Prowadzone są statystyki chorób wywołanych ekologicznie.

Jest jeszcze więcej niepokojących połączeń. Dyrektor Wykonawczy Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP), utworzonego po Konferencji ONZ w sprawie Środowiska w 1972 roku, M. Tolba pisze: „Okresy działania różnych rakotwórczych zanieczyszczeń środowiska na ludzi cały czas się wydłużają, a obecnie eksperci uważają, że w -60% przypadków może być postrzegany jako bezpośredni lub pośredni związek między rakiem a środowiskiem. Czynniki rakotwórcze znajdują się w powietrzu, wodzie, materiałach produkcyjnych, żywności, wyrobach tytoniowych” (jeśli chodzi o żywność, mamy na myśli przede wszystkim różne dodatki do żywności) . „Wiadomo, że wiele chemikaliów jest rakotwórczych; podobno nawet leki działają w tej roli” (M. Tolba. Człowiek i środowisko: przyczyny i konsekwencje // Zdrowie świata. 90, s. 1978).

Należy zwrócić uwagę na różne choroby zawodowe związane z pracą w zanieczyszczonym środowisku, ponieważ zanieczyszczenia dotykają przede wszystkim tych, którzy je bezpośrednio wytwarzają.

Czasami trudno jest dostrzec, w jakim stopniu środowisko naturalne jest winne, powiedzmy, za wzrost chorób psychicznych, choroby układu krążenia, skrócenie oczekiwanej długości życia itp. Nie można winić za wszystko środowiska naturalnego, ale środowisko tak jego część. Wprawdzie wydaje się, że człowiek jest przyzwyczajony, powiedzmy, do intensywnego rytmu życia w mieście, przeludnienia, ale to ostatecznie przyczynia się do sytuacji stresowych i chorób.

Uzyskano niepokojące dane dotyczące wpływu zanieczyszczenia środowiska na aparat genetyczny człowieka. W miejscach o wysokim stopniu zanieczyszczenia środowiska zaczęły rodzić się dzieci z wrodzoną żółtaczką itp.

Zanieczyszczenie środowiska naturalnego doprowadziło do pojawienia się nowych chorób, takich jak choroba minamata spowodowana zatruciem rtęcią oraz choroba itai-itai spowodowana zatruciem kadmem.

Sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla mieszkańców obszarów metropolitalnych. W dużych miastach ilość odpadów stałych gwałtownie wzrasta, osiągając 1 tonę rocznie na mieszkańca. Spalanie odpadów komunalnych zawierających znaczne ilości składników nie podlegających mineralizacji w glebie (szkło, plastik, metal) prowadzi do dodatkowego zanieczyszczenia powietrza, które z reguły przekracza maksymalne dopuszczalne stężenia (MAC) dla większości czynników.

70 milionów mieszkańców 103 miast b. ZSRR wdycha powietrze zawierające substancje toksyczne 5 razy wyższe niż MAC. W 66 miastach poziom zanieczyszczenia jest 10 razy wyższy (na 40 mln).

„Urbanizacja zakłóca cykle biogeochemiczne, ponieważ miasto otrzymuje produkty zebrane z ogromnego obszaru, usuwając wiele substancji z pól i pastwisk, ale nie zwracając ich, ponieważ większość tych substancji trafia po użyciu do ścieków i odpadów. ścieki, omijając pola, do wód gruntowych, do rzek i wreszcie gromadzą się w oceanie” (Człowiek i jego środowisko // Pytania filozofii, 1973, nr 3, s. 55).

Niektóre skutki urbanizacji są nadal trudne do oszacowania. Należą do nich np. osiadania centralnych rejonów miast zabudowanych wieżowcami, z wyrównaniem wzniesień powierzchni na przedmieściach.

Jednym ze sposobów zapobiegania zanieczyszczeniu środowiska naturalnego jest próba ukrycia odpadów w miarę możliwości (jako kontynuacja strategii „wysokich rur”). Stosowne propozycje (na przykład eliminacja odpadów poprzez zrzucanie ich w postaci skompresowanej do tektonicznie aktywnych stref oceanów, aby następnie zatopiły się w płaszczu, jak również inne podobne propozycje) nie mogą nie sugerować, czy doprowadzi to do jeszcze większego trudności?

Ponad połowa wszystkich ziem uprawnych w krajach byłego ZSRR jest poważnie zagrożona: są one albo zasolone, albo narażone na erozję, albo podmokłe i podmokłe, albo przesycone pestycydami.

Niepokojące konsekwencje postępu naukowego i technicznego to zmiany podstawowych parametrów fizycznych, w szczególności wzrost poziomu hałasu tła i promieniowania.

6.4. Potencjalne zagrożenia dla środowiska

Wśród potencjalnych zagrożeń środowiskowych w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na te, które mogą zaistnieć w przyszłości przy zachowaniu dotychczasowych trendów rozwoju technicznego i gospodarczego. Należą do nich niebezpieczeństwa wyczerpania tradycyjnych rodzajów zasobów naturalnych, termiczne przegrzanie planety, zniszczenie osłony ozonowej, zmniejszenie ilości tlenu w atmosferze itp.

Rozważmy bardziej szczegółowo problem wyczerpywania się zasobów naturalnych. Wszystkie zasoby przyrody można podzielić (do pewnego stopnia warunkowo) na: odnawialne и nieodnawialne. Jeżeli zasoby przyrody ożywionej są naturalnie odnawialne, to tylko niewielka część zasobów przyrody nieożywionej może być zaliczona do takich. Spośród nieodnawialnych zasobów naturalnych pierwszorzędne znaczenie mają minerały, tj. substancje mineralne, które na tym etapie rozwoju sił wytwórczych można wydobyć z Ziemi technologicznie i ekonomicznie w celu zaspokojenia zapotrzebowania na surowce mineralne.

Tempo wzrostu sił wytwórczych w dużej mierze zależy od stopnia znajomości i intensywności zagospodarowania złóż kopalin. W warunkach bezprecedensowo wysokiego tempa rozwoju przemysłu i rolnictwa w dobie rewolucji naukowo-technicznej gwałtownie rośnie zapotrzebowanie na surowce mineralne. Zużycie minerałów wyraźnie wyprzedza wzrost populacji. Zakłada się, że w przyszłości zużycie surowców mineralnych przewyższy wzrost światowej populacji.

Praktyczna nieodnawialność większości minerałów w naturalny sposób stanowi dla ludzkości problem surowcowy. W końcu przyroda potrzebuje wielu tysięcy lat, aby zgromadzić rezerwy, na przykład węgla spalonego przez człowieka w ciągu 1 roku. Oczywiście w prognozach brane są pod uwagę tylko złoża odkryte lub uwzględniona jest możliwość nieznacznego zwiększenia zasobów. Mówienie o wyczerpaniu wszystkich minerałów jest co najmniej przedwczesne, gdy zbadano tylko nieznaczną część promienia kuli ziemskiej. Teoretycznie całą materię Ziemi można uznać za potencjalny surowiec mineralny, ponieważ w zasadzie ze zwykłego granitu można uzyskać żelazo, metale nieżelazne, złoto itp. W praktyce problem zasobów naturalnych i ochrony zubożenia podglebia (ze względu na skończoność dostępnych zasobów i niedobór niektórych rodzajów surowców mineralnych) może być dość dotkliwe i jest to całkiem prawdziwe w epoce nowożytnej.

Niektóre negatywne aspekty intensyfikacji wydobycia są nadal odczuwalne. Jest to przede wszystkim niszczenie pokrywy glebowej wyrobiskami górniczymi. Ale nie tylko. Wydobycie minerałów stałych w kopalniach oraz pompowanie ropy naftowej i wody przez studnie prowadzi do osadzania powierzchni. W basenach moskiewskim i donieckim powierzchnia nad wyrobiskami osiadła o ponad 2 m. Wtłaczanie wody do studni w celu stymulowania produkcji ropy naftowej na polach naftowych może spowodować trzęsienia ziemi o sile 6.

Można też zauważyć takie negatywne aspekty, jak zwiększone koszty badań geologicznych i wydobycia, gdyż coraz trudniej jest znaleźć minerały, a w zagospodarowaniu trzeba zaangażować złoża z uboższymi rudami, które również znajdują się w bardziej złożonych warunkach geologicznych. Postęp naukowy i technologiczny wymaga powszechnego stosowania metali nieżelaznych i rzadkich. Ale ich zawartość w rudzie zwykle nie przekracza 1-3%. Ponadto stopień odzysku tych metali wynosi 50-70%, a metali rzadkich - 4-20%. Reszta skał gromadzi się na wysypiskach, zwiększając i tak już rozległe połacie tak zwanego „księżycowego krajobrazu”.

Znaczną poprawę wyników można osiągnąć dzięki kompleksowej ekstrakcji użytecznych składników z rudy. W niektórych przedsiębiorstwach problemy te są rozwiązywane, ale nie wszędzie tak jest. Ubytki rudy zmniejszają się dzięki górnictwie odkrywkowym, a duża koncentracja przedsiębiorstw górniczych stwarza warunki do zagospodarowania złóż o niskich kosztach wydobycia i wysokiej wydajności pracy.

Otwarta ekonomicznie metoda wydobycia jest bardziej opłacalna niż kopalnia, ale pociąga za sobą również negatywne konsekwencje. Aby w ten sposób wydobywać minerały, z roku na rok konieczne jest usuwanie coraz większej ilości skały płonnej, co zwiększa obszar wycofany z użytkowania gruntów i ilość skały płonnej na hałdach. Ze względu na zapylenie terenu z górnictwem odkrywkowym, plony upraw rolnych na okolicznych terenach maleją.

Wydawać by się mogło, że w przypadku surowców odnawialnych sytuacja jest dużo lepsza. Jednak to właśnie ich odnawialność wywołała samozadowolenie i doprowadziła do tego, że przy eksterminacji cennych gatunków zwierząt i roślin ludzie nie myśleli i często uniemożliwiali ich naturalną odnowę. Ogółem od 1600 r. zniknęło 226 gatunków i podgatunków kręgowców (a w ciągu ostatnich 60 lat - 76 gatunków), a około 1000 gatunków jest zagrożonych wyginięciem (R. L. Smith. Naszym domem jest planeta Ziemia. M., 1982, s. s. 188).

Stale doskonalone są techniczne środki połowu, a możliwości naturalnego odtwarzania zasobów odnawialnych pozostają na tym samym poziomie, a jeśli rosną, to nie w niezbędnym zakresie. Dlatego dalsza intensyfikacja odłowu zwierząt może prowadzić do coraz bardziej niekorzystnych konsekwencji środowiskowych.

Zasoby odtwarzalne obejmują również świeżą wodę. Ich rezerwy na kuli ziemskiej są duże, ale zapotrzebowanie na nie w przemyśle, rolnictwie, mieszkalnictwie i usługach komunalnych rośnie bardzo szybko. Produkcja powszechnie stosowanych nowych metali (takich jak tytan), a zwłaszcza produkcja wyrobów chemicznych (np. włókien syntetycznych) zużywa kilka, a nawet kilkadziesiąt razy więcej wody niż produkcja stali. W nowoczesnych domach ze wszystkimi udogodnieniami zużycie wody jest znacznie wyższe niż w domach bez bieżącej wody. Intensywne pozyskiwanie wody (zwłaszcza w dużych miastach, gdzie gęsta zabudowa uniemożliwia naturalny przepływ, a co za tym idzie naturalne uzupełnianie najcenniejszych dla człowieka górnych poziomów wód gruntowych) prowadzi do obniżenia poziomu i stopniowego wyczerpywania się zasobów.

Niedobory wód podziemnych są odczuwalne w wielu częściach świata, m.in. w Belgii, Niemczech, Szwajcarii. Ta sama sytuacja w niektórych regionach Rosji i może rozprzestrzenić się na inne. Od kilku lat prowadzone są badania nad problemem przeniesienia części przepływu wód północnych i wschodnich rzek ZSRR na południe, ale problem ten jest nie tylko technicznie, ale przede wszystkim przyrodniczo niezwykle złożony. Sugerowano, że skręcające rzeki mogą spowolnić obrót Ziemi z powodu przemieszczania się ogromnych mas wody. Być może najbardziej pozytywnym wydarzeniem środowiskowym ostatnich dziesięcioleci jest zaniechanie tego samobójczego kroku.

Reprodukcja lasów nie nadąża za wylesianiem. Wycięcie obszaru leśnego o powierzchni 1 hektara zajmuje 1 dzień, a wyhodowanie takiego miejsca zajmuje 15-20 lat. Ponadto intensywne wylesianie może prowadzić do osuwisk, powodzi i innych destrukcyjnych zjawisk naturalnych. Nadmierne wylesianie, a także błędy w budowie nawadniania, nadmierny wypas itp. były w przeszłości źródłem problemów środowiskowych, a nawet jedną z przyczyn osłabienia i śmierci cywilizacji. Fakt ten sugeruje, że przez wiele wieków swojego istnienia człowiek nie stał się mądrzejszy ekologicznie i nie jest zbytnio zdolny do uczenia się na błędach swoich przodków.

Podsumowując rozważanie problemu surowcowego, należy stwierdzić, że wartość każdego rodzaju zasobu wzrasta coraz bardziej wraz ze wzrostem zapotrzebowania na niego. Dlatego też rośnie znaczenie ochrony środowiska naturalnego przed wyczerpywaniem się.

Na szczególną uwagę zasługuje problem zaopatrzenia w surowce energetyczne. Główną pozycją w bilansie paliwowo-energetycznym jest energia uzyskana ze spalania paliw mineralnych. Ale, zdaniem ekspertów, rezerwy ropy naftowej i gazu ziemnego mogą się w niedalekiej przyszłości wyczerpać. Perspektywy wiążą się z rozwojem energetyki jądrowej, która jest w stanie zapewnić ludzkości ogromną ilość taniej energii. Energetyka jądrowa jest korzystniejsza z punktu widzenia ochrony środowiska naturalnego przed zanieczyszczeniami termicznymi i chemicznymi, ale jej rozwój niesie za sobą nieobliczalne ryzyko.

Energetyka jądrowa jest obarczona drugim głównym rodzajem potencjalnych zagrożeń – tymi, które w każdej chwili mogą się urzeczywistnić w wyniku losowych okoliczności. Odnosi się to do niebezpieczeństwa intensywnego skażenia promieniotwórczego środowiska naturalnego, do którego może dojść nie tylko w wyniku użycia broni atomowej, ale także w wyniku awarii w elektrowniach jądrowych. Nie ma systemów technicznych o XNUMX% niezawodności, więc choć trudno jest przewidzieć, gdzie wystąpią nowe wypadki, nie ma wątpliwości, że one wystąpią. Problem unieszkodliwiania odpadów promieniotwórczych również nadal nie został rozwiązany.

Przed nami kolejne niebezpieczeństwo. Przy obecnym tempie wzrostu energii wytwarzanej na Ziemi należy się spodziewać, że jej ilość wkrótce stanie się proporcjonalna do ilości energii otrzymywanej ze Słońca. Naukowcy wskazują na niebezpieczeństwo termicznego przegrzania planety i przekroczenia barier energetycznych biosfery.

Zwiększa się także niebezpieczeństwo termicznego przegrzania planety ze względu na wzrost zawartości dwutlenku węgla w atmosferze, co prowadzi do tzw. efektu cieplarnianego. Spalanie paliw powoduje emisję do atmosfery co najmniej 1000 ton dwutlenku węgla rocznie. Obliczenia pokazują, że wzrost zawartości dwutlenku węgla może spowodować globalny wzrost temperatury na Ziemi ze wszystkimi tego konsekwencjami - topnieniem lodu itp.

Przeciwnie, wielu naukowców spekuluje o nadchodzącym ochłodzeniu na naszej planecie pod wpływem działalności antropogenicznej związanej z pyleniem atmosferycznym itp. W każdym razie gwałtowne zmiany klimatyczne (wydarzenia ostatnich lat wskazują, że takie procesy już zachodzą miejsce) może spowodować katastrofalne skutki. W tym miejscu należy przypomnieć obecność „efektu wyzwalającego” w przyrodzie, gdy niewielki wpływ może prowadzić do ogromnych zmian. Nie wolno nam zapominać, że procesy ekologiczne mają charakter wykładniczy, a zmiany w przyrodzie zachodzą nie tylko ewolucyjnie. Istnieją progi (energia itp.), których przekroczenie grozi ostrymi przemianami jakościowymi.

Potencjalnie niebezpieczne są te procesy, które obecnie prowadzą do rzeczywistych negatywnych konsekwencji dla środowiska. Zanieczyszczenie środowiska przyrodniczego nie tylko przynosi straty, których nie można w pełni rozliczyć, ale stwarza ryzyko jeszcze większych kłopotów, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę efekt akumulacji. Tak więc np. DDT, substancje promieniotwórcze, nawet po znacznym okresie czasu po wejściu do środowiska naturalnego, nie tracą swoich szkodliwych właściwości, a wręcz przeciwnie, gromadzą się w żywych tkankach. Wraz ze wzrostem głębokości orki i nasilającym się oddziaływaniem na glebę wzrasta również ryzyko zubożenia gleby i odwiezienia jej żyznej warstwy.

Potencjalne zagrożenia są ważniejsze niż te, które już w pełni rosną przed ludzkością. Rzeczywiste negatywne skutki można ograniczyć i jesteśmy świadkami sukcesu niektórych krajów w walce z zanieczyszczeniem środowiska. Potencjalne zagrożenia są bardziej podstępne, ponieważ czyhają nieoczekiwanie i nie tylko nie maleją, ale i mają tendencję do zwiększania się wraz ze wzrostem skali działalności człowieka. Ogólnie rzecz biorąc, korzyści z projektu transformacji przyrodniczej osiąga się dość szybko, ponieważ jest on realizowany w tym celu, podczas gdy z reguły potrzeba czasu na pełne ujawnienie negatywnych konsekwencji. Im większy i bardziej złożony projekt, tym więcej czasu mija do pojawienia się skutków ubocznych, tym są one bardziej znaczące i im więcej zagrażają kłopoty w procesie realizacji tego projektu i funkcjonowania stworzonego obiektu. Tak więc, wraz z tradycyjnymi problemami, które można sklasyfikować jako środowiskowe - brak żywności w krajach słabo rozwiniętych, zapobieganie klęskom żywiołowym itp. - ludzkość stoi przed nowymi wyzwaniami środowiskowymi. Nie pozbył się starych kłopotów, ale pojawiły się nowe, nie mniej niebezpieczne.

6.5. Złożony charakter problemu środowiskowego

Poszczególne regiony planety, położone na różnych etapach rozwoju gospodarczego, przeżywają różne trudności: dla krajów rozwijających się jest to tradycyjny problem niedoborów żywności, dla krajów rozwiniętych to perspektywa wyczerpywania się zasobów naturalnych i zanieczyszczenia środowiska. Wydaje się, że różne regiony Ziemi stoją przed przeciwstawnymi wyzwaniami. Tak więc w krajach Azji Południowo-Wschodniej jednym z najważniejszych problemów jest problem zmniejszenia liczby urodzeń, podczas gdy w wielu krajach Afryki i niektórych krajach zachodnich wzrost liczby ludności uważa się za niezbędny dla rozwoju przemysłu i rolnictwa. W rzeczywistości wszystkie te pozornie odmienne problemy są ze sobą wewnętrznie powiązane i to właśnie ta ostatnia okoliczność nadaje jakościową oryginalność współczesnej sytuacji środowiskowej.

Specyfika zagrożenia globalną zapaścią środowiskową polega nie tylko na braku żywności – problem ten istniał od zawsze, a nie tylko na wyczerpywaniu się zasobów naturalnych – pisali o tym już w XIX wieku. Do tych dwóch doszły nowe, a głównym z nich jest zanieczyszczenie środowiska, które jako problem globalny pojawiło się w XX wieku. Stworzyło to jakościowo nowy stan relacji między społeczeństwem a środowiskiem naturalnym, którego jedną z najważniejszych właściwości jest przeplatający się i wzajemnie wzmacniający wpływ na siebie trudności środowiskowych. Zatem gwałtowny spadek zasobów wody jest konsekwencją zarówno intensywnego ich wydobywania poza naturalnym przyrostem, jak i zanieczyszczenia wód. Inny przykład. Spalanie ogromnych ilości paliwa, wycinanie lasów, zanieczyszczanie oceanu produktami naftowymi i pestycydami (prowadzące do śmierci znajdującej się w nim roślinności – głównego dostawcy tlenu do atmosfery) – wszystko to razem wzięte zmniejsza ilość tlenu w atmosferze .

Zaobserwowano niepokojący efekt synergizmu w przypadku wprowadzenia do pożywki dwóch lub więcej substancji. "DDT jest słabo rozpuszczalny w wodzie morskiej, dlatego jego stężenia nie są bardzo niebezpieczne dla organizmów morskich. Jednak DDT jest bardzo dobrze rozpuszczalny w oleju. Dlatego wydaje się, że ropa gromadzi DDT w powierzchniowej warstwie oceanu, gdzie wiele organizmów morskich spędza czas część ich cyklu życia. W rezultacie ogólne działanie ropy i DDT przewyższa wpływ każdego z nich z osobna” (J. P. Holdren, P. R. Ehrlich. Man and Environmental Anomalies // UNESCO Courier. 1974, sierpień – wrzesień 25). , s. XNUMX) . Koncepcja synergii ma swoje korzenie w synergetyce – nauce o organizacji i ewolucji struktur nieożywionych. Synergia prowadzi do punktu rozwidlenia, poza którym następuje albo rozpad systemu, albo jego przejście do nowej jakości. Ekologia wiąże się z efektem wyzwalającym i autokatalitycznym sprzężeniem zwrotnym.

Przeplatanie się negatywnych oddziaływań na środowisko utrudnia próby rozwiązania jakiegokolwiek konkretnego problemu środowiskowego. Przy odpowiednich wysiłkach można go rozwiązać, ale prowadzi to do pojawienia się i zaostrzenia innych problemów. Nie ma ostatecznego rozwiązania, ale niejako „przesunięcie problemów”.

Rozważ problem zwiększenia produkcji żywności. Chęć zdobywania większej ilości produktów rolnych stymuluje tworzenie sztucznych systemów monokulturowych w celu zastąpienia naturalnych. Ale monokultury są bardziej podatne na chwasty, szkodniki owadzie, choroby i są szczególnie wrażliwe na klimat.

Selektywne niszczenie lub znaczne zmniejszenie ilości odnawialnych zasobów naturalnych narusza subtelne i zawiłe relacje w ekosystemach, co prowadzi do ich wyczerpywania i degradacji, zakłócenia równowagi ekologicznej. Sztuczne biogeocenozy stworzone przez człowieka nie są tak stabilne jak naturalne. Aby zwiększyć ich odporność na szkodniki rolnicze, konieczne jest stosowanie chemicznych środków ochrony roślin. Jednak „powszechne stosowanie pestycydów i innych pestycydów w rolnictwie w niektórych przypadkach prowadzi do poważnych konsekwencji środowiskowych: śmierci owadów (zwłaszcza pszczół) i ptaków, zagrożenia dla fauny rzek, jezior i zbiorników morskich. pestycydy w paszach dla zwierząt gospodarskich, a także w produktach spożywczych prowadzą do ich akumulacji w organizmie człowieka ”(F. G. Krotkov. Zanieczyszczenie środowiska i problemy higieniczne // Priroda. 1975, nr 4, s. 64).

W ostatniej dekadzie rozwiązanie problemu żywnościowego łączono z tzw. „zieloną rewolucją” – rozwojem nowych, wysokowydajnych odmian roślin. „Zielona rewolucja” wymaga jednak ogromnych ilości nawozów mineralnych, których stosowanie powoduje także negatywne skutki dla środowiska. Ponadto nowe odmiany hodowlane są bardziej podatne na choroby wirusowe i wytwarzają produkty, które choć są bardziej kaloryczne, nie mają tak samo wysokiej zawartości białka i innych składników niezbędnych dla organizmu człowieka. Każdy wzrost produktywności ekosystemów przez człowieka prowadzi do wzrostu kosztów utrzymania ich w stabilnym stanie do pewnej granicy, gdy dalsze zwiększanie produktywności staje się nieopłacalne ze względu na nadmierny wzrost kosztów. Amerykański ekolog L. Brown uważa, że ​​w zasadzie można pozyskać tyle żywności, ile potrzeba, ale spowoduje to taką presję na biosferę, że nie będzie ona w stanie wytrzymać. Okazuje się, że trzeba dążyć do osiągnięcia nie maksimum, ale jakiejś opcji kompromisowej, która jest optymalna.

Przykład ten nie tylko pokazuje złożoną naturę problemu środowiskowego, ale także pomaga ukazać sprzeczność między nowoczesną strategią oddziaływania człowieka na środowisko a wzorcami środowiskowymi. Aby uzyskać wymaganą ilość pożywienia, człowiek dąży do maksymalizacji produktywności ekosystemów, ale to pragnienie jest sprzeczne z kierunkiem ich rozwoju. „Jeśli cywilizacja dąży do maksymalizacji produktywności, to natura dąży do maksymalnej stabilności, a cele te są nie do pogodzenia. Badania ekologiczne pokazują, że najbardziej złożone, a zatem najbardziej stabilne ekosystemy zapewniają najmniej produktywności. Można ją zwiększyć tylko poprzez zmniejszenie stabilność ekosystemów” (J. (P. Holdren, P.R. Erlich, op. cit., s. 21).

Tak więc rozwiązanie konkretnego problemu ekologicznego okazuje się połowiczne lub prowadzi do zmiany problemów. Możesz zdobyć nieograniczoną ilość żywności i wyprodukowanych towarów, ale będzie problem zanieczyszczenia; możliwe jest, poprzez rozwój energetyki jądrowej, uzyskanie nieskończenie dużej ilości energii, ale pojawia się problem wzrostu entropii, termicznego przegrzania planety, przekraczania barier energetycznych biosfery.

Generalnie osiągnięcie idealnego stanu absolutnej harmonii z naturą jest w zasadzie niemożliwe. Tak samo niemożliwe jest ostateczne zwycięstwo nad naturą, chociaż w trakcie walki człowiek odkrywa zdolność do przezwyciężenia pojawiających się trudności. Mityczny Antaeus nie mógł zejść z ziemi. Współczesny „Antey” wznosi się w niebo. Czy to oznacza, że ​​człowiek odniósł zwycięstwo nad naturą w tym sensie, że mówimy o wygraniu meczu piłki nożnej po jego zakończeniu, a rywale wracają do domu? Nie, interakcja człowieka z naturą (jego „gra”, że tak powiem, o bardzo poważne sprawy) nigdy się nie kończy, a gdy wydaje się, że człowiek ma zamiar uzyskać decydującą przewagę, natura wzmaga opór. Nie jest on jednak nieskończony, a jego „przezwyciężenie” w postaci stłumienia natury obarczone jest śmiercią samego człowieka.

Współczesne „Antei” wzbijają się w niebo, ale nadal są nierozerwalnie związane z ziemią i zależne od środowiska naturalnego. Co więcej, obecny sukces człowieka w walce ze środowiskiem naturalnym został osiągnięty poprzez zwiększenie ryzyka, które należy rozpatrywać dwojako: ryzyko ewentualnych skutków ubocznych dla środowiska ze względu na to, że nauka nie może podać absolutnej prognozy konsekwencje oddziaływania człowieka na środowisko naturalne oraz ryzyko losowych katastrof związanych z faktem, że systemy techniczne i sam człowiek nie mają absolutnej niezawodności. Tutaj jedna z propozycji Commonera, którą nazywa „prawami” ekologii, okazuje się prawdziwa: „nic nie jest za darmo”.

Na podstawie analizy sytuacji ekologicznej można stwierdzić, że raczej nie należy mówić o ostatecznym rozwiązaniu problemu środowiskowego, ale o perspektywach przesunięcia poszczególnych problemów w celu optymalizacji relacji człowieka ze środowiskiem przyrodniczym w istniejących warunkach. uwarunkowania historyczne. Ta okoliczność wynika z faktu, że podstawowe prawa natury nakładają ograniczenia na realizację celów ludzkości.

Zasadniczo ważnym konkretnym przepisem naukowym, który nakłada ograniczenia na działalność człowieka, jest sformułowane w cybernetyce „prawo niezbędnej różnorodności”. Zgodnie z nią efektywne zarządzanie jest możliwe tylko wtedy, gdy wewnętrzna różnorodność systemu zarządzania nie jest gorsza od wewnętrznej różnorodności systemu zarządzanego. Ludzkość stawia sobie zadanie zarządzania przyrodą i w tym celu musi albo zmniejszyć różnorodność w przyrodzie zewnętrznej, albo zwiększyć jej różnorodność wewnętrzną (poprzez rozwój nauki, kultury, poprawę psychicznych i psychosomatycznych cech człowieka).

Pierwszy sposób wydaje się prostszy, a ludzkość często go preferuje. Ale jego łatwość jest zwodnicza i może prowadzić do upadku, ponieważ zmniejszenie różnorodności w przyrodzie zmniejsza stabilność ekosystemów. Jeśli kultura zaczyna upraszczać naturę, wtedy natura odpowiada w naturze. Szczególnym przykładem jest niszczenie zabytków kultury pod wpływem degradacji środowiska, zanieczyszczenia atmosfery itp.

Obie wskazane powyżej ścieżki wydają się być przydatne do celów zarządczych, jednak dopiero druga ścieżka – rozwój kultury ludzkiej – wydaje się być wiarygodną drogą rozwiązywania sprzeczności pomiędzy człowiekiem a przyrodą. Niestety współczesna nauka i praktyczne działania przekształcające przyrodę, zamiast odgrywać rolę negentropiczną w stosunku do środowiska naturalnego, często przyczyniają się do zmniejszenia różnorodności przyrody.

Fundamentalne są prawidłowości termodynamiczne i cybernetyczne. Uwzględnienie ich ma ogromne znaczenie dla rozwoju strategii przekształcania przyrody dla ludzkości. Próbując ominąć te ograniczenia w najbardziej „łatwy” sposób, osoba narusza podstawowe zasady funkcjonowania systemów ekologicznych, podważając w ten sposób naturalne podstawy swojej egzystencji.

Według Oduma jedną z najważniejszych właściwości ekosystemów jest „opóźnienie w heterotroficznym wykorzystaniu produktów metabolizmu autotroficznego” (Yu. Odum. Podstawy ekologii... s. 41). Człowiek „zaczyna przyspieszać procesy rozkładu biosfery, spalając materię organiczną zmagazynowaną w postaci paliw kopalnych (węgiel, ropa naftowa, gaz) oraz intensyfikując działalność rolniczą, co zwiększa tempo rozkładu próchnicy” (tamże, s. 47). Redukcyjna aktywność człowieka zaczyna przewyższać produkcyjną aktywność biosfery – to kolejna przyczyna zagrożenia katastrofą ekologiczną.

Obecna sytuacja ekologiczna pokazuje, że wpływ przyrody na człowieka zależy od obiektywnych praw jej rozwoju, a to skłania nas do bacznej uwagi do badania mechanizmów jej integralnego funkcjonowania. Ponieważ w przyrodzie „wszystko jest ze wszystkim związane”, niemożliwe jest wpływanie na część systemu bez konsekwencji dla całego systemu (dla biosfery, jak również dla pojedynczego organizmu). System może zrekompensować brak lub uszkodzenie kilku łączy, ale jeśli wiele z nich jest uszkodzonych lub dotyczy to najważniejszych z nich, system przestaje istnieć. Im jest bardziej złożony, tym bardziej skompensowane ma połączenia, co pozwala na bezkarne niszczenie go przez długi czas. Ale potem, po przekroczeniu progu adaptacji, zachodzą nieodwracalne zmiany, co dzieje się z biosferą w naszych czasach. Na ile odpowiedzialna jest za to nauka, która jest powołana do poznawania praw natury, i technologia, która przekształca środowisko naturalne? Zagadnieniom tym poświęcony jest poniższy temat.

Temat 7. ZNACZENIE ŚRODOWISKOWE NAUKI I TECHNOLOGII

Kryzys ekologiczny jest bezpośrednio spowodowany przez nowoczesną produkcję, w największym stopniu przez te jej części, które opierają się na nowoczesnej technologii, której źródłem jest z kolei nauka. To nauka i technologia, które musimy uznać za podstawowe przyczyny problemów środowiskowych.

7.1. Przyrodniczo-naukowe korzenie trudności ekologicznych

Rozwój nauki, jak każdej innej gałęzi kultury, jest determinowany przez stawiane przed nią cele, stosowaną przez nią metodologię i organizację działań. W związku z tym ekologiczne znaczenie nauki zależy od tych trzech elementów.

Nauka w jej nowoczesnym znaczeniu powstała w czasach nowożytnych. Ludzkość wyzwolona z dogmatów religijnych postawiła sobie za zadanie „stać się panami i władcami natury” (słowa Kartezjusza), a tutaj potrzebna była nauka jako narzędzie zrozumienia sił natury, aby im przeciwdziałać i wykorzystywać ( pamiętajcie aforyzm F. Bacona „wiedza to potęga”).

Jednym z przykładów nauki, który wyznaczył jej drogę na kilka następnych stuleci, była mechanika klasyczna Newtona. Przypomnijmy, że słowo „mechanika”, które od wielu lat stało się standardem nauki, pochodzi od greckiego mehane – środek, podstęp. Wydawało się, że naukowcy próbują, za pomocą tego, co Hegel nazwał później „przebiegłością rozumu”, ująć przyrodę w sieć matematycznych formuł i eksperymentów i podporządkować ją „potrzebom człowieka, czy to jako przedmiotu konsumpcji, czy też jako środka produkcji” (K. Marx, F. Engels, Soch. T. 46, część I, s. 387).

We współczesnej nauce powstała metoda eksperymentalna mająca na celu wydobycie jej tajemnic z natury. Definiując zadania badań eksperymentalnych, F. Bacon posłużył się pojęciem inkwizycji – śledztwa, męki, tortur (por. rosyjskie słowo „przyrodnik”). Przy pomocy naukowej „inkwizycji” odkryto prawa natury.

Powszechnie przyjmuje się, że metoda eksperymentalna jest najważniejszą cechą odróżniającą naukę współczesną od, powiedzmy, nauki starożytnej. Stosowanie tej metody jest ściśle związane z nowym rozumieniem i podejściem do przyrody, które nie istniały ani w starożytności, ani na Wschodzie. Na przykład w starożytnych Chinach medycyna osiągnęła wielkie sukcesy, które są dziś uderzające, ale rozwinęła się w inny sposób niż na Zachodzie, głównie dlatego, że wiwiseksja została zakazana.

Nowa nauka europejska opiera się na pewnym paradygmacie stosunku do przyrody, który sam zależał od sukcesu nauki. Zdeterminowały ją potrzeby rozwoju społeczeństwa kapitalistycznego, a mianowicie: kształtowanie się produkcji towarowej, klasowy podział pracy, rozwój techniki i systemu maszyn. Nie było niewolników, których można było zdominować, a naukowo kontrolowana przyroda i stworzona na jej podstawie technologia działały w ich roli.

Wpływ chrześcijaństwa na naukę przejawiał się w tym, że poczynając od mechaniki klasycznej Newtona, świat jawił się jako rodzaj mechanizmu zegarowego, działającego według odwiecznych, niezmiennych praw. Przypomnijmy skrzydlate słowa Galileusza, że ​​księga natury jest napisana językiem matematyki. Poszukiwanie własnego ruchu, samorozwoju świata było zbyteczne, dopóki istnieje Istota Wyższa, która raz na zawsze uruchomiła mechanizm natury. Człowiek nie jest w stanie wniknąć w motywy tego Bytu, ale może poznać budowę mechanizmu zegara i poprzez to sterowanie nim, co pozornie jest osiągalne, gdyż człowiek jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga. Jednak poznawszy odwieczne prawa, człowiek może przejąć funkcje Boga, a potrzeba tego znika. W ten sposób naukowiec przywłaszcza sobie boskie atrybuty.

Tak ukształtował się naukowy obraz świata, który trwał do XX wieku i wielu ludzi tak wyobraża sobie rozwój świata. Wszystko odbywa się zgodnie z niezmiennymi, wiecznymi, obiektywnymi prawami, z których człowiek może korzystać, ale których nie może anulować. Jest obraz, w którym nie ma miejsca dla człowieka i jest sam człowiek, który poznał prawa natury. Takie rozumienie świata powodowało niekończące się spory o wolną wolę człowieka, których nie można było rozwiązać.

Nauka klasyczna ucieleśniała główny temat filozofii zachodniej, skoncentrowanej na dominacji człowieka nad naturą. Sam obraz natury był funkcją dążenia do dominacji. Łatwiej jest dominować i moralnie łatwiej pokonać coś, co nie jest takie jak ty, czego nie jesteś częścią, z czym dialog jest niemożliwy, co biernie przestrzega praw, których można się nauczyć i używać.

Powszechnie uznaje się pozytywną wartość obiektywności wiedzy naukowej (w tym sensie, że wyniki badań są prawami natury z wyłączeniem wpływu na nie czynnika ludzkiego). Ale odwrotna strona obiektywizmu jest często charakterem bezosobowym („nauka ... dąży do tego, aby stać się, w miarę możliwości, bezosobową i oderwaną od osoby” (B. Russell. Wiedza ludzka: jej zakres i granice. M., 1957 , s. 87), które rozumiane jako godność nauki w jej scjentystycznej interpretacji. Niewiele uwagi poświęcano tej wadzie naukowego obiektywizmu, dopóki nie ujawniono negatywnych konsekwencji ekologicznych takiego podejścia do badania przyrody. Odpowiedzialny za trudności środowiskowe, przede wszystkim dlatego, że człowiek staje się jednym z głównych czynników zmian zachodzących w środowisku przyrodniczym, badania nieuwzględniające czynnika ludzkiego okazują się nieadekwatnie odzwierciedlać obecną sytuację.

Włączenie czynnika ludzkiego do badań nie jest trywialne, znacznie komplikuje proces badawczy. Przedmiot badań, który obejmuje system społeczny jako podsystem, nie może być opisany prawami ściśle deterministycznymi. Trudność polega na konieczności wzięcia pod uwagę wolności wyboru, jaką ma społeczeństwo najbardziej zmieniające środowisko. Wzrost możliwości nauki w tym obszarze implikuje m.in. znaczne wzbogacenie jej aparatu logicznego, opracowanie specyficznych narzędzi dostosowanych do naukowego rozumienia problemu środowiska.

Współczesny człowiek rozszerzył swoje oddziaływanie z pojedynczych procesów zachodzących w przyrodzie na ich skupiska, ściśle ze sobą powiązane, wpływając tym samym na mechanizmy warunkujące integralne funkcjonowanie środowiska przyrodniczego. Nauka musi uchwycić nową sytuację i na nią zareagować.

Podstawą struktury wiedzy naukowej (co jest szczególnie charakterystyczne dla najbardziej rozwiniętych gałęzi nauk przyrodniczych) jest analiza przedmiotu badań, tj. wybór abstrakcyjnych obiektów elementarnych i późniejsza synteza tych abstrakcyjnych elementów pojedynczego całość w formie systemu teoretycznego. Według Russella „postęp naukowy dokonuje się poprzez analizę i sztuczną izolację. Możliwe jest, zgodnie z teorią kwantową, że istnieją granice prawowitości tego procesu, ale gdyby nie był on zwykle prawidłowy, przynajmniej w przybliżeniu, wiedza naukowa byłoby niemożliwe” (Tam samo, s. 71). Sytuacja w zakresie badania problemu ekologicznego w ujęciu praktycznym, jak również sytuacja w mechanice kwantowej w ujęciu teoretycznym, poddaje w wątpliwość zasadność absolutyzacji procesu sztucznej izolacji i analizy, a wielu naukowców uważa te cechy nauki do odpowiedzialności za problemy środowiskowe.

Analityczna orientacja nauki została oceniona w większości pozytywnie. Nauka zaczyna się od analitycznego podziału Wszechświata; w dziedzinach najbardziej dostępnych dla takiego podziału (takich jak fizyka) nauka odnosi największe sukcesy, a dziedziny te stają się niejako standardami wiedzy. Metoda analityczna, którą takie umysły jak T. Hobbes uważały za najważniejszą w nauce, jest w istocie modyfikacją znanego hasła „dziel i rządź!”. Innymi słowy, nauka zajmuje się prywatnymi fragmentami rzeczywistości, przedmiotami wiedzy, które zostają wyodrębnione przez pewną projekcję na przedmiot badań.

Analitycyzm, leżący u samych podstaw naukowego podejścia do rzeczywistości, w pełni odpowiada ludzkiemu pragnieniu praktycznego opanowania obiektywnego świata, ponieważ sama działalność transformacyjna jest również w swej istocie w przeważającej mierze analityczna. Człowiek ujarzmia świat przez swoje poznanie (przede wszystkim naukowe), ale poznanie to, a więc panowanie nad światem obiektywnym, nie może być absolutne, gdyż warunkiem poznania przedmiotu jest jego idealne zniszczenie, idealizacja. „Człowiek w ogóle dąży do poznania świata, objęcia go w posiadanie i podporządkowania sobie, i w tym celu musi niejako zniszczyć, czyli idealizować rzeczywistość świata” (G. Hegel Encyclopedia of Philosophical Sciences Vol. 1. M., 1975, s. 158). Nauka poprzednio „zniszczyła” świat idealnie, teraz jednak zaczyna przyczyniać się do rzeczywistego zniszczenia świata (wystarczy przypomnieć dyskusje genetyków o niebezpieczeństwach eksperymentowania ze szczepami bakterii).

W ten sposób jeden z korzeni kryzysu ekologicznego (z punktu widzenia wiedzy naukowej o relacjach człowieka ze środowiskiem naturalnym) - nadmierna analiza myślenia naukowego, który, chcąc dalej wnikać w głąb rzeczy, obarczony jest niebezpieczeństwem odejścia od rzeczywistych zjawisk, od holistycznego spojrzenia na naturę. Sztuczna izolacja dowolnego fragmentu rzeczywistości pozwala na jego dogłębne zbadanie, ale nie uwzględnia związku tego fragmentu z otoczeniem. Taka okoliczność, która może wydawać się nieistotna, pociąga za sobą poważne negatywne konsekwencje środowiskowe, gdy wyniki badań są zaangażowane w praktykę działań przekształcających naturę człowieka. Analityczne dążenie nauki musi być równoważone podejściem syntetycznym, co jest obecnie bardzo ważne w związku ze świadomością holistycznego charakteru funkcjonowania ekosystemów i środowiska przyrodniczego jako takiego. Wzrost znaczenia takich syntetycznych dyscyplin jak ekologia we współczesnej nauce wskazuje, że zarysowują się pozytywne zmiany w tym kierunku.

Analityka w obrębie poszczególnych dyscyplin naukowych kontynuuje analityczny kierunek rozwoju nauki jako całości jako szczególnej formy pojmowania świata. Podstawową cechą struktury działalności naukowej, wynikającą z jej w przeważającej mierze analitycznego charakteru, jest: podział nauki na odrębne dyscypliny. Ma to oczywiście swoje pozytywne strony, ponieważ umożliwia badanie poszczególnych fragmentów rzeczywistości, ale powiązania między nimi są pomijane. Rozdźwięk naukowy szczególnie przeszkadza teraz, gdy w dobie gwałtownego zróżnicowania wiedzy naukowej stała się wyraźna potrzeba integracyjnych badań środowiska przyrodniczego.

Korzenie trudności środowiskowych wiążą się także z przepaścią między naukami, nierównomiernością ich rozwoju, która jest determinowana zarówno wewnętrzną specyfiką nauki, jak i wpływem potrzeb społecznych. Należy pamiętać, że to nie konkretne osiągnięcie naukowe jest „winne”, ale fakt, że po nim nie ma odpowiednich zmian w innych dziedzinach wiedzy, system naukowy jako całość nie ulega modyfikacji. Nauce brakuje elastyczności, która jest nieodłączna w biosferze. Tak jak człowiek jest gorszy od komputera pod względem szybkości, tak samo jest gorszy od biosfery (którą człowiek stara się kontrolować) pod względem elastyczności. Nierównomierny rozwój nauki na tle ogromnego przyrostu ogólnej wiedzy jest jednym z powodów, dla których nie zanikają sprzeczności między zdolnością człowieka do zmiany środowiska naturalnego a zrozumieniem konsekwencji tej zmiany , ale przeciwnie, stają się bardziej dotkliwe, dramatyczne, rodząc wezwania do powrotu do czasów, kiedy istniała jedna, niezróżnicowana nauka.

Obecny etap relacji między społeczeństwem a naturą charakteryzuje się tym, że jedno kardynalne odkrycie w dowolnej zaawansowanej dziedzinie wiedzy i jego późniejsze praktyczne wykorzystanie może mieć bezprecedensowo potężny wpływ na całą planetę jako całość, a nie tylko na jej jednostkę. Części. W tych warunkach ogromne znaczenie ma ścisły kontakt między naukami podstawowymi o cyklu fizycznym i chemicznym, naukami technicznymi oraz naukami badającymi biosferę i poszczególne biogeocenozy. Tymczasem nadal nie ma między nimi ścisłego związku, zwłaszcza między naukami badającymi środowisko przyrodnicze (takie jak geologia, geografia, biologia) a naukami mającymi na celu opracowanie sposobów przekształcania środowiska przyrodniczego (technicznymi).

Do końca XIX w. nauki techniczne, dość ściśle powiązane z naukami fizycznymi i chemicznymi, rozwijały się w przeważającej mierze oddzielnie od nauk o środowisku naturalnym. Na początku naszego stulecia, kiedy ludzkość zaczęła realizować gigantyczne projekty przekształcenia środowiska naturalnego, wymagana była duża ilość danych przyrodniczych, aby zapewnić funkcjonowanie tworzonych na miejscu systemów przyrodniczych i w ich miejsce systemów technicznych (konstrukcje hydrauliczne, itp.). Ułatwiło to łączenie danych z nauk fizycznych i chemicznych oraz nauk o środowisku, przy czym te ostatnie odegrały w tej syntezie rolę drugorzędną, gdyż ich funkcja była podrzędna – dostarczenie danych do realizacji projektu technicznego.

Ta forma powiązania nauk technicznych z naukami o środowisku przyrodniczym w niewielkim stopniu przyczyniła się do podniesienia poziomu teoretycznego tych ostatnich, a okoliczność ta w pewnym stopniu wyjaśnia nieprzygotowanie nauki w ogóle, a przede wszystkim nauk o środowisku przyrodniczym. do obecnej sytuacji środowiskowej.

Choć wzmocnienie związku między naukami technicznymi a naukami o środowisku było dla tych ostatnich generalnie pozytywne, gdyż pobudzało zainteresowanie tym cyklem nauk, to podrzędna pozycja dyscyplin dążących do holistycznego badania środowiska przyrodniczego miała negatywny wpływ na kierunek badań w nich. Istotne jest, aby wszystkie gałęzie nauki, w tym nauki społeczne, działały jako równorzędni partnerzy w określaniu perspektyw transformacji naszej planety.

7.2. Ekologiczny trend w nauce

Pomimo tego, że sama struktura nauki i jej relacje z innymi instytucjami publicznymi zawierają przesłanki dla trudności środowiskowych, to nauka w ostateczności nie ma prawdy absolutnej, nie jest w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji działalności człowieka i reaguje na zmianę sytuacja z opóźnieniem, niemniej jednak mniej jest niezbędnym narzędziem dla człowieka do odzwierciedlenia rzeczywistości w zakresie harmonizacji jego relacji ze środowiskiem naturalnym.

Nauka dostarcza człowiekowi najbardziej wiarygodnego zasobu - informacji. Jeśli w planie materia-energia człowiek napotyka takie naturalne ograniczenia, jak prawo zachowania materii-energii i drugie prawo termodynamiki, to w planie informacyjnym takich ograniczeń nie ma. Informacja w aspekcie podmiotowym przyczynia się do wzrostu ludzkiej wiedzy o przyrodzie, natomiast w aspekcie obiektywnym jest jednym z zasobów ludzkości, ponadto ma przewagę nad zasobami materialnymi i energetycznymi. Energia jest nieuchronnie rozpraszana w procesie jej użytkowania, materia jest kruszona podczas jej separacji, a informacje idealnie nadają się do przekazywania bez strat, co stwarza ogromne możliwości w tym aspekcie. Gromadząc informacje i przekazując je (a tym samym mnożąc) możliwe jest pokonywanie barier materialno-energetycznych. Ludzkość, jako demon Maxwella przetwarzający informacje, jest w stanie przeciwdziałać wzrostowi entropii systemu. Nauka daje zatem szansę na zwiększenie ilości ładu wydobywanego przez człowieka ze środowiska przyrodniczego, a poznanie jest w szczególności procesem ujawniania ładu w przyrodzie.

Ale rola współczesnej nauki pod względem informacji i entropii jest podwójna. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że informacje naukowo-techniczne, których celem jest negentropowe oddziaływanie na środowisko naturalne, w rzeczywistości prowadzą do wyraźnie entropicznych konsekwencji. Pozyskując informacje w procesie poznania, człowiek dobrowolnie lub mimowolnie wykorzystuje je w celu zwiększenia entropii środowiska naturalnego. Pragnienie wzrostu ilościowego osiąga się poprzez zmniejszenie różnorodności przyrody, która służy jako źródło jej samorozwoju. Tak więc ilościowy wzrost nowoczesnej produkcji jest często zapewniany kosztem potencjału rozwojowego, a to grozi katastrofami ekologicznymi. Aby nauka z powodzeniem spełniała swoją negentropiczną rolę, konieczne jest szybsze zwiększanie ilości informacji o środowisku przyrodniczym niż spadek informacji w samym środowisku przyrodniczym w wyniku jego przekształceń. W każdym razie wzrostowi zdolności poznawczych i przeobrażeniowych człowieka nie powinno towarzyszyć uproszczenie natury w celu zaspokojenia jego potrzeb materialnych.

Nadrzędne znaczenie ma wzmocnienie związku między poznawczymi a transformacyjnymi aspektami działalności człowieka. Im wyższy poziom techniczny, tym silniejsze i ważniejsze powiązania w przyrodzie mogą zostać zerwane i tym pilniejsza jest potrzeba zaleceń naukowych, aby w każdym konkretnym przypadku wybrać alternatywę: albo spróbować ułatwić adaptację środowiska przyrodniczego do innowacji technicznych, lub zmienić, a nawet zrezygnować z zaplanowanego planu transformacji. Nauka staje zatem przed nowymi wyzwaniami: badanie systemu adaptacji biosfery do warunków stworzonych przez człowieka, badanie mechanizmów i możliwości adaptacji samego człowieka do zmieniającego się środowiska naturalnego oraz, szerzej, wyjaśnienie nowych wzorców systemowych, które powstają w wyniku połączenia biosfery pierwotnej oraz elementów przemysłowych i technicznych w integralną całość. system.

Ogólnie rzecz biorąc, nauka to nie tylko sposób na przekształcanie natury lub jej zewnętrzne odzwierciedlenie. Nauka rozwija się nie tylko pod wpływem celów zewnętrznych i wewnętrznej logiki. Zmiana natury przez człowieka jest jednym z potężnych impulsów rozwoju nauki. Środowisko jest zmieniane przez człowieka, a zmiana ta wyznacza kierunek i tempo rozwoju nauki. A ponieważ eksperymentowanie podnosi teoretyczny status nauk, przekształcenie środowiska przyrodniczego, które w istocie jest eksperymentem na dużą skalę, prowadzi do wzrostu teoretycznego statusu nauk o środowisku.

Pilną potrzebą współczesnego etapu relacji człowieka z naturą jest prowadzenie kompleksowych badań środowiskowych. Oprócz związku nauk społecznych, fizycznych, chemicznych i technicznych z naukami o Ziemi i biologią, konieczny jest ich ścisły związek z medycyną. Pętla sprzężenia zwrotnego, która istnieje między zmianami społecznymi, zmianami środowiskowymi i zmianami w biologii człowieka, powinna znaleźć odzwierciedlenie w nauce jako forma świadomości społecznej.

Nowa pozycja człowieka w stosunku do środowiska przyrodniczego, wzrost jego siły technicznej i przekształcenie jego działalności w „siłę geologiczną” wymaga znacznej modyfikacji nauki, jeśli chce ona tę sytuację adekwatnie odzwierciedlić. Jak dalece będzie to możliwe, pokaże przyszłość, ale należy zauważyć, że we współczesnej nauce zachodzą procesy będące reakcją na nowe zadania powstające zgodnie z intensywnym zagęszczeniem pola funkcjonalnych relacji między społeczeństwem a środowiskiem przyrodniczym . Dla nauki charakterystyczna staje się jej reorientacja, którą można nazwać trendem zazieleniania.

Jedną z głównych form tego nurtu jest rozwój nauk przechodzących od ekologii do innych nauk cyklu biologicznego (ekologia ewolucyjna, paleoekologia), do nauk o Ziemi (geologia środowiskowa lub ekologia ekologiczna), do nauk o cykl fizykochemiczny (ekologia geochemiczna, radioekologia), nauki techniczne i rolnicze (ekologia kosmiczna, ekologia rolnictwa), medycyna (ekologia ekologiczna człowieka, ekologia chorób człowieka, ekologia medyczna, geohigiena, geografia medyczna), nauki społeczne (ekologia społeczna).

Rozwój wskazanych kierunków naukowych przebiega w ramach trendu zazieleniania działalności człowieka. Najogólniej zazielenianie rozumiane jest jako uwzględnienie możliwych konsekwencji oddziaływania człowieka na środowisko naturalne w celu minimalizacji negatywnych skutków działań przekształcających przyrodę. Ten trend jest pilną potrzebą naszych czasów, a jego rozwój ma na celu rozwiązanie problemu ochrony środowiska zarówno na poziomie globalnym, regionalnym, jak i lokalnym.

Chęć kompleksowego badania zachowania systemów naturalnych podczas ich interakcji ze społeczeństwem jest jedną z najbardziej charakterystycznych cech ekologizacji nauki. Ekologizacja pomaga przezwyciężyć konflikty pomiędzy poznawczą i transformacyjną działalnością człowieka. Trendy ekologiczne w naukach przyrodniczych są w istocie dyscyplinami teoretycznymi i stosowanymi. Do ich zadań należy nie tylko rejestrowanie niekorzystnych dla biosfery i organizmu ludzkiego skutków postępu naukowo-technicznego, ale ogólniejsze zadanie harmonizowania relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym. Ścieżka ekologii obejmująca kierunki związane z tą nauką, rozwijająca się w wielu szczegółowych dyscyplinach naukowych, wydaje się jedną z najbardziej perspektywicznych dla rozwiązania problemu ochrony środowiska. Ważną cechą ekologizacji nauki jest wzrost poziomu teoretycznego badań nad związkami społeczeństwa ze środowiskiem naturalnym, co jest ściśle powiązane z praktyką działań człowieka przekształcających przyrodę.

Istotnym aspektem ekologizacji nauki powinno być pełne miłości i twórcze podejście do przedmiotu badań. Teza ta wynika z faktu, że kochająca i twórcza postawa wobec przyrody jest ważna dla wszystkich form świadomości społecznej, w tym także dla nauki. Jeśli chodzi o naukę, rozważymy to.

Jeśli chodzi o kreatywność, pytanie wydaje się nie pojawiać. Kreatywność jest w nauce czymś oczywistym, choć, jak pokazują prace T. Kuhna i innych współczesnych metodologów nauki, tu też jest o czym myśleć. Jedno jest oczywiste: im bardziej twórcza działalność naukowa w zakresie rozwiązywania problemu środowiskowego (jak zresztą w każdym innym), tym większe ekologiczne znaczenie nauki.

Jeśli chodzi o miłość do natury, jej związek z ekologicznym znaczeniem nauki nie wydaje się oczywisty. Można przypuszczać, że naukowiec eksploruje rzeczywistość całkowicie beznamiętnie, dążąc do poznania obiektywnych praw. Taki pogląd byłby jednak bardzo powierzchownym przywiązaniem do modnych niegdyś pozytywistycznych dogmatów. Nawet odkrywając obiektywne prawa natury, które działają niezależnie od woli i pragnienia ludzi, naukowiec nie pozostaje beznamiętny. Według A. Einsteina uniwersalne prawa „można uzyskać jedynie przy pomocy intuicji opartej na zjawisku podobnym do intelektualnej miłości do przedmiotów doświadczenia” (za: K. Popper. Logika a rozwój wiedzy naukowej. M., 1983, s. 52). Najwyraźniej mówimy o pewnym stanie racjonalno-zmysłowej jedności, w którym przeplatają się chwile twórcze i miłosne. Można przypuszczać, że o ile tworzy się taka racjonalno-zmysłowa jedność kochająco-twórcza, wiedza, którą przynosi nauka, ma znaczenie ekologiczne i społecznie korzystne.

Badając problem środowiskowy, nauka musi działać jako jedna całość. Jedność opiera się na jedności celów stojących przed badaczami – dostarczania wiedzy umożliwiającej harmonizację relacji pomiędzy społeczeństwem a środowiskiem naturalnym – oraz jedności przedmiotu badań (praktyka działań przekształcających przyrodę). Obydwa fundamenty jedności zakładają jedność metodologii poznania relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym. Taka metodologia powinna uwzględniać cechy i osiągnięcia metodologii nauk społecznych i przyrodniczych, gdyż wiedza o środowisku zajmuje pozycję pośrednią i łączącą nauki o przyrodzie i nauki o człowieku. Wiedza ekologiczna jest podobna do wiedzy społecznej ze względu na jej częściowo autodestrukcyjny charakter (przewidywanie kryzysu ekologicznego może pomóc mu zapobiec). Metodologia wiedzy o środowisku powinna uwzględniać aspekt normatywny i wykorzystywać metody zaawansowanej refleksji i transformacji (w idealnej postaci) rzeczywistości. Jednocześnie musi zachować wszystkie cechy metodologii nauk przyrodniczych, uwzględniające całokształt działalności człowieka jako najważniejszy czynnik zmiany i rozwoju biosfery, a także (uwzględniane w metodologii nauk przyrodniczych) poznanie społeczne) społeczne i indywidualne cechy człowieka przemieniające przyrodę.

Współczesna nauka nie może jeszcze powtórzyć za poetą: „Nie to, co myślisz, natura: nie gips, nie bezduszna twarz – ma duszę, ma wolność, ma miłość, ma język…”, ale idzie razem z tym. Wyłania się nowy naukowy obraz świata. Człowiek i przyroda jawią się jako dwa stosunkowo niezależne, choć współzależne podmioty, które potrafią prowadzić „dialog”. Co więcej, przyroda jawi się jako poznawalna właśnie poprzez dialog z nią.

Współczesna nauka umożliwia pogodzenie się z naturą. A jak dana osoba będzie z niego korzystać i czy użyje, zależy od niego. W tym celu konieczna będzie zmiana całej struktury relacji między poszczególnymi dyscyplinami naukowymi. Jednak tak jak na początku stulecia geologia i geografia odgrywały podrzędną rolę w systemie nauk, tak obecnie wiedza o środowisku przyrodniczym znajduje się w nierównej pozycji w stosunku do wiedzy o przemianach świata. Toczy się zaciekła walka o priorytety naukowe, a przewagę mają branże transformacyjne, często ściśle powiązane z potrzebami wojskowymi.

Taki kierunek rozwoju współczesnej nauki szczególnie ostro podnosi w naszych czasach kwestię relacji między prawdą naukową a wartościami moralnymi, choć nawet Platon w swoim „Państwo” łączył poznawalność i prawdę rzeczy z dobrem, stwierdzając, że rzeczy mogą być poznanym tylko dzięki dobru, które reprezentuje istotę stawania się rzeczami. Autorytatywny starożytny chiński traktat filozoficzny „Zhu-an-tzu” twierdził, że tylko wtedy, gdy istnieje prawdziwa osoba, istnieje prawdziwa wiedza, a L. Tołstoj w swojej pracy „Więc co powinniśmy zrobić?” podkreślał: „To nie jest nauka, która nie ma na celu dobra”.

7.3. Ideał nauki jako całościowego, integracyjno-różnorodnego, harmonijnego systemu

Podporządkowanie pracy żywej kapitałowi, który sprawuje nad nim władzę, ułatwia system maszyn, a ich tworzenie wymaga odpowiednio zorganizowanej nauki. Analiza naukowa i podział pracy są źródłem i środkiem mechanizacji produkcji. Wszystko to zmierza do podporządkowania człowieka i natury.

Podział nauk jako jeden z kierunków podziału pracy prowadzi do nadmiernej specjalizacji naukowców. Społeczeństwo wytwarza warstwę pracowników naukowych, czasami nie dostrzegających niczego poza ich wąską specjalizacją, prywatnymi dyscyplinami, na które podzielona jest nauka.

Współcześnie często zauważa się, że rosnące zróżnicowanie hamuje postęp nauki i jest to prawdą, choć z drugiej strony czy każde odkrycie naukowe, nawet jeśli sprzyja zróżnicowaniu, może być szkodliwe dla postępu naukowego? Odpowiedź na to pytanie wymaga wstępnego określenia, jaki jest pożądany postęp.

Sprzeczność powstaje, gdy postęp nauki uważa się za badanie poszczególnych aspektów rzeczywistości w ich izolacji. Jak uzasadnione jest to podejście? Człowiek dąży do poznania świata w całości, a poznanie poszczególnych aspektów rzeczywistości jest uzasadnione tylko o tyle, o ile uwzględnia znaczenie tego fragmentu w funkcjonowaniu całości. Prawdziwa wiedza jest zatem nierozerwalnie związana z integralnością i integralnością.

Można wyróżnić następujące podstawy integracji wiedzy: ontologiczne (jedność świata), epistemologiczne (jedność świadomości człowieka i praw myślenia), metodologiczne (obecność ogólnonaukowych metod badawczych), integralność osoby). Ten ostatni determinuje potrzebę epistemologicznego i metodologicznego wsparcia integracji wiedzy.

Szczególne znaczenie integracji wiedzy wynika również z faktu, że integracja działa jako sposób na zwiększenie elastyczności nauki w warunkach, gdy zmiany środowiskowe nabierają coraz większej skali i prowadzą do coraz bardziej namacalnych i różnorodnych konsekwencji.

Należy jednak pamiętać, że mogą mieć miejsce różne formy integracji wiedzy. Procesy integracyjne są nierozerwalnie związane z procesami różnicowymi, ale często integracja jest albo opóźniona, albo przebiega w przeważnie nienaukowej formie. Integracja powinna mieścić się w granicach samej nauki iw odpowiednim czasie. Taki jest cel badań interdyscyplinarnych.

Dalej. Integracja powinna odbywać się nie tylko w nauce, ale także obejmować jak najwięcej dziedzin wiedzy, czyli być wszechstronna. Tak się dzieje, ale to nie wystarczy. Jednocześnie ponownie ważne jest, aby złożoność badań zakładała sama struktura wiedzy naukowej.

I jeszcze jedna teza, która wydaje się znacząca. Potrzebna jest nie tylko integracja, a nawet nie tylko kompleksowa integracja wiedzy. Ważne jest, aby opierał się na zapewnieniu harmonii relacji człowieka ze środowiskiem naturalnym. Tutaj przechodzimy od czysto metodologicznych problemów integracji do problemów społecznych. Mówiąc o możliwościach i potrzebach człowieka, które leżą u podstaw procesów integracyjnych w nauce, musimy mieć na uwadze holistyczną, harmonijnie rozwiniętą osobowość. W tym przypadku postęp poznania okazuje się nierozerwalnie związany z postępem społecznym, a społeczne problemy nauki otrzymują odpowiednie rozwiązanie. Należy pamiętać, że społeczne znaczenie integracji wiedzy determinowane jest nie tylko tym, że przyczynia się ona do holistycznego poznania bytu, ale także tym, że przyczynia się do kształtowania holistycznej osobowości.

Społeczeństwo dążące do ukształtowania się integralnej, harmonijnie rozwiniętej osobowości musi także ukształtować naukę jako integralny, harmonijnie rozwinięty system. Podział pracy w ogóle, aw nauce w szczególności, może być postrzegany pozytywnie, o ile przyczynia się do ujawnienia indywidualnych zdolności ludzkich. Co więcej, teraz staje się jasne, że im bardziej rozdwojona jest nauka, tym bardziej jest niebezpieczna dla środowiska i tym mniej ma kreatywności i uniwersalności. Jednak nawet Schelling powiedział, że dopiero wtedy, gdy zostanie ustanowiony związek między różnymi zjawiskami przyrody, między naukami, które istniały oddzielnie, nauki rozpoczynają swoje prawdziwe życie. Engels zauważył, że najcenniejsze odkrycia dokonuje się na przecięciu nauk. Jednak do dziś panuje tendencja do izolacji dyscyplin naukowych. Istniejący system organizacji nauki o sztywnych podziałach nie spełnia współczesnych wymagań społecznych i środowiskowych i musi zostać zastąpiony bardziej elastycznym i mobilnym. Warto przywołać naukowe tradycje kultury rosyjskiej, które przejawiały się od Łomonosowa po Dokuczajewa i Wiernadskiego właśnie w dążeniu do holistycznego ujęcia rzeczywistości.

W ostatnich latach coraz bardziej uświadamiano sobie, że w celu rozwiązania problemu środowiskowego konieczne jest wypracowanie holistycznego spojrzenia na funkcjonowanie środowiska człowieka i jego miejsce w nim. Sprzeczność między tradycyjną nauką, podzieloną na sztywno izolowane dyscypliny, a potrzebą holistycznej wiedzy o rzeczywistości stymuluje powstawanie nowego typu organizacji nauki.

Oczywiście rzetelność sama w sobie nie może być najwyższym i jedynym kryterium postępu nauki. Kwestii znaczenia integralności w rozwoju wiedzy naukowej nie da się rozstrzygnąć, jeśli rozpatrujemy naukę linearnie, w skali „różnicowanie – integracja”. Konieczne staje się wprowadzenie co najmniej dwóch kolejnych współrzędnych. Jednym z nich są potrzeby społeczeństwa. Drugim jest różnorodność.

Kiedy mówią pozytywnie o różnicowaniu wiedzy naukowej, mają w istocie na myśli wzrost jej różnorodności. Wzrost tego ostatniego jest zjawiskiem pozytywnym, gdy wiąże się go z integracją. Samo zróżnicowanie, zwiększając z jednej strony różnorodność, z drugiej może również utrudniać jej rozwój, jeśli techniki i sposoby myślenia, nowe techniki i metody opracowane w jednej dyscyplinie nie rozciągają się na inne. Jeśli przez różnicowanie rozumiemy zwiększanie różnorodności, to to właśnie ono tak naprawdę leży u podstaw rozwoju poszczególnych dyscyplin, a nie postępu nauki jako całości. To drugie wymaga także integracji wiedzy.

Można założyć, że w nauce przeważają procesy różnicowania, jeśli różnorodność nauki rośnie, ale stopień jej integracji pozostaje taki sam. Skrajnym możliwym etapem jest upadek systemu. Odwrotny proces integrowania wiedzy przy jednoczesnym zachowaniu różnorodności na tym samym poziomie lub wręcz jej zmniejszeniu również trudno uznać za postęp nauki.

Ze wszystkich opcji korelacji integracji i różnorodności najkorzystniejsza jest opcja ich skoordynowanego wzrostu. Integracja wiedzy prowadzi do wzrostu różnorodności, ponieważ wyniki uzyskane w innych obszarach są uwzględniane w niektórych naukach. Ale szybkości tych dwóch procesów mogą być różne. Stąd dysonanse w rozwoju nauki jako całości. Do rozwiązania pozostaje zadanie koordynacji parametrów wzrostu integracji i różnorodności.

Rozwój nauki jako całości determinowany jest raczej stopniem zintegrowanej różnorodności niż jakimikolwiek indywidualnymi osiągnięciami. Postęp nauki jako całości można uznać za skoordynowany wzrost jej różnorodności, integrację i zaspokojenie potrzeb społecznych. W oparciu o zasadę integracyjnej różnorodności, która determinuje jej ogólny postęp, nauka posuwa się na drodze stania się integralnym, integratywno-różnorodnym, harmonijnym systemem.

Potrzeba posiadania nie tylko integracyjnego i różnorodnego, ale także holistycznego i harmonijnego systemu nauki wynika z jednej strony z chęci zrozumienia świata jako całości i roli nauki w kształtowaniu integralnego, harmonijnie rozwiniętej osobowości, a z drugiej strony z potrzeb współczesnego etapu relacji człowieka z przyrodą. Co więcej, jeśli część uwagi poświęcono zagadnieniu integralności wiedzy o przyrodzie i współdziałaniu z nią człowieka, to wyraźnie niewystarczająco poświęcono problematyce harmonijnego rozwoju nauki.

Tymczasem istnieje pilna ekologiczna potrzeba zastąpienia pojęcia hierarchii nauk ideą koła nauk (jak mówi K. Levi-Strauss, „ziemia wiedzy naukowej jest okrągła”). W związku z tym klasyfikacja nauk nie powinna być budowana na zasadzie hierarchii (rozumianej zwykle jako podporządkowanie jednych nauk innym) i konsekwentnej fragmentaryzacji (nastawionej na podział, a nie na unię nauk, a w jej realizacji prowadzące do nieskończoności zróżnicowania, a nie zrównoważonej integracji). Bardziej poprawne jest budowanie klasyfikacji w postaci koła z pętlą sprzężenia zwrotnego, podobnej do interakcji samych procesów naturalnych w biosferze. Pomysł ten ilustruje poniższy schemat.

Schemat ten nie pretenduje do kompletności, ale po prostu ilustruje zasadę. Nie odnotowuje się na nim w szczególności tzw. nauk przejściowych, takich jak geochemia, geofizyka, biofizyka, biochemia itp., których rola we współczesnej nauce, w tym w rozwiązywaniu problemów środowiskowych, jest niezwykle istotna. Zwiększając ogólną liczbę nauk, z jednej strony przyczyniają się do różnicowania wiedzy, z drugiej zaś cementują cały system, ucieleśniając złożoność i niespójność procesów „różnicowania - integracji” wiedzy. Z tego diagramu wyraźnie widać, jak ważne dla integralności wiedzy naukowej są nauki „łączące” – ekologia i ekologia społeczna. W przeciwieństwie do nauk typu odśrodkowego (fizyka itp.) Można je nazwać dośrodkowymi. Nauki te nie osiągnęły jeszcze odpowiedniego poziomu rozwoju właśnie dlatego, że nie zwracano wystarczającej uwagi na powiązania między naukami i bardzo trudno jest je badać.

Jeśli system wiedzy zbudowany jest na zasadzie hierarchii z wyraźnymi liderami (specjalny temat dyskusji), to istnieje niebezpieczeństwo, że niektóre nauki zmniejszą zainteresowanie i utrudnią rozwój innych, a obecnie jest to niebezpieczne z punktu widzenia środowiska widzenia. Szczególnie ważne z ekologicznego punktu widzenia jest to, aby prestiż i znaczenie nauk o środowisku przyrodniczym nie był mniejszy niż prestiż nauk cyklu fizykochemicznego i technicznego.

Słusznie twierdzi się, że biolodzy i ekolodzy zgromadzili wiele danych, które świadczą o potrzebie znacznie ostrożniejszego, ostrożnego podejścia do biosfery niż ma to miejsce obecnie. To prawda, ale taki argument brzmi ważnie tylko z punktu widzenia odrębnego rozpatrzenia dziedzin wiedzy. W rzeczywistości nauka jest wystarczająco spójnym mechanizmem, aby wykorzystanie danych niektórych nauk było bezpośrednio zależne od innych. Jeżeli dane nauk są ze sobą sprzeczne, preferowane są nauki cieszące się dużym prestiżem, tj. obecnie nauki cyklu fizykochemicznego.

Ogólnie rzecz biorąc, nauka powinna zbliżać się nie do tego samego stopnia integracji, co system mechaniczny lub organizm biologiczny, ale do stopnia systemu harmonijnego. To, co jest potrzebne, to w tej chwili nie maksymalna integracja, ale maksymalna możliwa integracja harmoniczna. W ten sposób nauka zharmonizowana pomoże stworzyć harmonijny system relacji między człowiekiem a przyrodą i zapewni harmonijny rozwój samego człowieka.

Nauka wraz z innymi gałęziami kultury przyczynia się do postępu społeczeństwa i nie jest dziedziną zasadniczo różniącą się od wszystkich innych. Zapewnienie integralności wiedzy wymaga reorientacji nauki w kierunku syntezy z innymi gałęziami kultury. Podejście ekologiczne może służyć jako podstawa syntezy kulturowej, która wyjdzie poza naukę i połączy ją z innymi gałęziami kultury. Taka synteza jest nie mniej ważna niż ekologizacja nauki. Ponieważ nauka nie może być celem samym w sobie, jej reorientacja wartości jest integralną częścią reorientacji całej kultury, całego społeczeństwa.

Stosunek do środowiska naturalnego jako integralności zakłada jako warunek integralność kultury, a więc ścisłe i harmonijne powiązanie nauki ze sztuką, filozofią itp. Idąc w tym kierunku, nauka odejdzie od skupiania się wyłącznie na postępie technicznym, odpowiadanie na głęboko zakorzenione potrzeby społeczeństw – etyczne, estetyczne, a także te, które wpływają na określenie sensu życia i celów rozwoju społeczeństwa.

Aby pomóc osiągnąć jedność człowieka i natury, nauka musi odkryć wewnętrzne prawa natury, które wyrażają jej duszę, język, wolność, miłość, osiągając jedność zrozumienia i doświadczenia, wiedzy i miłości.

7.4. Ekologiczne znaczenie technologii

Istotę techniki, którą można określić jako formę urzeczywistniania się potencjałów człowieka i przyrody w całej ich różnorodności, należy odróżnić od jej rzeczywistej, nowoczesnej treści, czyli całości zrealizowanych potencjałów. Ważne jest również, aby brać pod uwagę nie tylko to, co i jak człowiek produkuje, ale także to, co wytwarza, co chce osiągnąć w procesie transformacji. Technika działa zarówno jako środek formowania podstawowych sił człowieka, jak i sposób na zdławienie przyrody przez jednego wyzyskiwacza (nie bez powodu słowo „wyzysk” w odniesieniu do przyrody jest nadal w użyciu), co sama rozpada się na wyzyskiwaczy i wyzyskiwanych (ten ostatni też coś zyskuje z ogólnego wyzysku).

Obecnie pogłębiają się sprzeczności między technologią stworzoną przez człowieka a środowiskiem naturalnym.

Działając jako środek osiągania celów transformacyjnych, technologia przyczynia się do rozwoju ludzkich potencjałów produkcyjnych i konsumpcyjnych, a tym samym wpływa na stosunek do rzeczywistości, powodując standaryzację myślenia i materializm. Powstaje produkcja na rzecz konsumpcjonizmu - cel wadliwy, który oczywiście wpływa również na człowieka, ale raczej w negatywny sposób. Poczucie uciążliwości i niedopuszczalności standaryzacji rośnie wraz ze wzrostem skali i znaczenia technologii. Można tolerować identyczność samochodów, ale monotonia budynków staje się przygnębiająca, powodując dyskomfort psychiczny. Technologia w imponujący sposób przyczynia się do zaostrzenia sprzeczności między człowiekiem a środowiskiem naturalnym, gdyż jeśli wcześniej człowiek był mimowolnie zmuszony do przystosowania się do środowiska naturalnego, nie mając wystarczających sił, aby z nim walczyć, teraz możliwe stało się ignorowanie wielu jego cech (krajobraz, różnorodność gatunków życia itp.) itp.), a ludzie wykorzystują to ze szkodą dla przyrody i estetyki.

Na obecnym etapie rozwoju techniki realizacja celu zbliżenia jej do natury i jej pierwotnego znaczenia sztuki wydaje się wątpliwa. Czasem odwołują się do tego, że nowoczesna technologia nie jest w stanie sprostać wymaganiom ekologicznym i estetycznym, ponieważ działa w oparciu o standardowe konstrukcje i przeważają w niej względy ekonomiczne. Uwzględniono jednak nawet wcześniejsze względy ekonomiczne i zastosowano standardowe projekty. Mimo to na pytanie, jak wysoki ma być budynek, budowniczowie odpowiadali: „Jak miara i piękno”. Czy nie jest bardziej słuszne sądzić, że względy ekonomiczne powinny pozostawać w harmonii z względami ekologicznymi i estetycznymi, co być może jest optymalne nawet z punktu widzenia gospodarki?

L. Tołstoj nazwał naturę bezpośrednim wyrazem dobra i piękna. Taka musi być technologia, żeby zharmonizować się z naturą. Prawdziwą drogą do tego jest prawdziwa kreatywność jako czynnik harmonizujący człowieka i jego relację z naturą. Tak jak technologia, aby stać się środkiem harmonizującym relację człowieka z przyrodą, musi pamiętać o swoim pierwotnym znaczeniu sztuki, wywodzącym się ze świata starożytnego, tak też produkcja w ogóle (nie tylko duchowa, ale i materialna) – znaczenie „praca” (wiersz). Musimy tworzyć nie zamiast żyć przyrodą, ale razem z nią.

Rozwój nauki i techniki w izolacji od jednostki i natury doprowadził do tego, że postęp naukowo-techniczny zaczęto rozumieć w wąskim znaczeniu jako zespół osiągnięć nauki i techniki. Jasne jest, że takie rozumienie jest społecznie i ekologicznie negatywne, ponieważ w tym przypadku wynajdywanie nowych rodzajów broni i technologiczne niszczenie środowiska naturalnego trzeba będzie nazwać postępem. Na pierwszy rzut oka jest niezauważalna substytucja. Kiedy mówią o postępie naukowym i technologicznym, mają na myśli oczywiście, że ma on oczywiście dobroczynny wpływ na człowieka i przyrodę; wyniki są często zupełnie odwrotne.

Każde indywidualne osiągnięcie nauki i techniki jest niewątpliwie postępem w danej dziedzinie wiedzy i praktyki. Pytanie jednak, czy będzie to postęp kultury jako całości, jest już kwestią otwartą, gdyż może to mieć negatywny wpływ na rozwój społeczeństwa. Tym bardziej jest to pytanie w odniesieniu do stanu natury. Postęp naukowo-techniczny jest wówczas korzystny dla środowiska, gdy jego osiągnięcia pozostają w harmonii z kierunkiem ewolucji i możliwościami natury. Aby połączyć postęp naukowo-techniczny z postępem społecznym i przyrodniczym, należy przestrzegać trzech zasad wdrażania osiągnięć naukowo-technologicznych:

1. Z reguły istnieje nie jedna, ale kilka opcji przekształcania przyrody, z których należy wybrać najlepszą, w tym z punktu widzenia środowiska. Aby wybór był kompletny, konieczne jest wypracowanie dostępnych opcji przy zaangażowaniu całego zestawu środków pieniężnych (zasada alternatyw). Dlatego przed realizacją jakiegokolwiek projektu, który pociąga za sobą określone konsekwencje środowiskowe, konieczne jest stworzenie złożonych grup projektowo-badawczych, składających się ze specjalistów z różnych dziedzin i opracowujących alternatywy dla postawionych celów.

Praca takich organizacji powinna polegać nie tylko na badaniu sytuacji w danym obszarze, ale także na pełnowymiarowym i matematycznym modelowaniu przyszłych sytuacji. Organizacje te muszą ze sobą ściśle współpracować, a koordynacją ich prac powinien zajmować się jeden ośrodek, który otrzymywałby wszelkie informacje o stanie układu „człowiek – środowisko naturalne” i w którym budowane byłyby globalne modele w oparciu o modele rozwoju poszczególnych regionów.

2. Biorąc pod uwagę ograniczone możliwości nowoczesnych metod przewidywania skutków oddziaływania człowieka na przyrodę oraz rosnące ryzyko wystąpienia negatywnych problemów środowiskowych, konieczne jest stworzenie dużych poligonów naukowo-technicznych, na których przez długi czas (dwa lub trzy pokoleń, aby konsekwencje w pełni się ujawniły, ponieważ według genetyków danych mogą objawiać się właśnie w kolejnych pokoleniach) wszystkie nowe osiągnięcia naukowe i techniczne byłyby testowane, w tym w dziedzinie energetyki jądrowej, chemizacji itp. ( zasada weryfikacji). Te osobliwe rezerwy naukowe i techniczne powinny zostać usunięte z miejsc, w których gromadzi się populacja, a naukowcy powinni testować innowacje naukowe i technologiczne na sobie i na świadomych możliwych konsekwencjach ochotnikach.

Gdyby konsekwencje swoich wynalazków odczuli sami naukowcy (prawdziwi, a nie w cudzysłowie fizycy i chemicy), nauka, po pierwsze, ponownie przekształciłaby się z dochodowego biznesu w dość niebezpieczne przedsięwzięcie, a po drugie, byłaby w mniej trudna sytuacja środowisko naturalne.

3. Od samych mieszkańców regionu zależy, czy wprowadzić do powszechnej praktyki po wszechstronnej i długotrwałej weryfikacji dorobku nauki i techniki, czy też nie, w atmosferze całkowitej transparentności środowiskowej (zasada referendów) . Warunkiem dostępu do wszystkich informacji niezbędnych do dokonania prawdziwego wyboru jest oczywiście konieczność. Podobne referenda odbywają się już w wielu krajach (np. w sprawie budowy elektrowni jądrowych). To jest faktyczne sprawowanie władzy przez lud, bezpośrednia demokracja ekologiczna.

Temat 8. MODELOWANIE W EKOLOGII A KONCEPCJA ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU

8.1. Modelowanie matematyczne w ekologii

Pierwszymi ekosystemami, które zbadano metodami ilościowymi, były układy drapieżnik-ofiara. Amerykanin A. Lotka w 1925 r. i Włoch V. Volterra w 1926 r. stworzyli matematyczne modele wzrostu indywidualnej populacji i dynamiki populacji związanej ze stosunkami konkurencji i drapieżnictwa. Badanie układów drapieżnik-ofiara wykazało, że typową ewolucją dla populacji ofiar jest wzrost współczynnika urodzeń, a dla populacji drapieżników - udoskonalenie metod łapania zdobyczy.

W przyszłości metoda modelowania matematycznego była coraz szerzej wykorzystywana w ekologii ze względu na jej ogromny potencjał. Modelowanie dostarcza wstępnego wyjaśnienia i przewidywania zachowania ekosystemów w warunkach, w których teoretyczny poziom badań środowiska przyrodniczego nie jest wystarczająco wysoki. W tym aspekcie modelowanie zawsze będzie uzupełniać konstrukcje teoretyczne, ponieważ luka między praktycznym oddziaływaniem na przyrodę a teoretycznym rozumieniem konsekwencji takiego oddziaływania pozostaje, a wszystkie jakościowo nowe opcje restrukturyzacji biosfery muszą być modelowane.

Model jako środek transformacji charakteryzuje się nie tylko zgodnością z przedmiotem, który ma zostać przekształcony. Jest to zgodne z planistyczną działalnością człowieka, a co za tym idzie, z narzędziami pracy, którymi dysponuje społeczeństwo. W modelu tworzy się jedność właściwości, które są podobne do właściwości pierwowzoru oraz właściwości, które wyrażają docelowe ustawienie osoby.

Na przykład możesz użyć jako modelu w pełnej skali podczas badania terenu pod budowę konstrukcji, terenu, na którym budowa została już przeprowadzona. Brak podobieństwa modelu (w końcowej fazie) do prototypu nie jest przeszkodą w modelowaniu. Wyniki działań modelowania w każdym segmencie symulacji są porównywane z wynikami działania oryginału, z uwzględnieniem ostatecznego celu przekształcenia prototypu.

Modelowanie po ustaleniu sztywnego zestawu docelowego usprawiedliwiało się do czasu, gdy ludzkość zaczęła przeprowadzać ogromne przemiany na dużych obszarach globu. Im większe terytorium, tym bardziej zróżnicowane mogą być sposoby jego zmiany. W związku z tym wskazane jest wykorzystanie modelowania do wyboru celów przekształcenia rozległego terytorium, nie wykluczając jego wykorzystania do wyboru celów przekształcenia biosfery jako całości. Specyfika współczesnego okresu modelowania polega na tym, że do niedawna cele i środki transformacji z reguły nie zależały od wyników modelowania, ale teraz sprzężenie zwrotne z modelowania do celów i środków transformacji zaczęto brać pod uwagę, a modelowanie przedmiotu transformacji rozważano w jedności z modelowaniem celów i środków transformacji.

Świadomy wybór sposobów przekształcania przyrody wymaga zastosowania różnego rodzaju modelowania i typów modeli. W transformacji biosfery wykorzystywane są wszelkiego rodzaju modelowanie mające na celu zrozumienie przyrody. Korzystanie z różnych typów modeli i typów modelowania przyczynia się z jednej strony do wzrostu teoretycznego statusu nauki i syntezy wiedzy, a z drugiej zapewnia bardzo potrzebną koordynację przemian transformacyjnych i poznawczych. aspekty działalności człowieka w naszych czasach.

W ludzkim mózgu zawsze powstają idealne modele wymaganej przyszłości. Im większe plany transformacji, tym bardziej wieloaspektowe są te modele. Zależność człowieka od obiektywnych praw rozwoju przyrody rodzi potrzebę budowania materialnych modeli zachowań i wymaganej przyszłości.

W literaturze metodologicznej zwyczajowo wszystkie modele dzieli się na dwie duże grupy: modele interpretacyjne dominujące w matematyce oraz modele opisowe charakterystyczne dla nauk przyrodniczych. W modelu jako środek przekształcania środowiska przyrodniczego oba te typy działają w jedności. Idealny model niezbędnej przyszłości powstaje na podstawie badania rzeczywistości i jest bardziej abstrakcyjny niż prototyp. Materiałowy model wymaganej przyszłości, zbudowany na podstawie idealnej, można nazwać modelami interpretacyjnymi, ponieważ jest bardziej specyficzny niż prototyp.

Model w skali jest potrzebny, gdy chcemy określić konsekwencje działalności człowieka w przedziale czasu dłuższym niż czas życia jednego pokolenia. Modelowanie w skali pozwala uniknąć nadmiernego ryzyka podczas skalowania działalności człowieka. Temu samemu celowi służy modelowanie w pełnej skali w warunkach naturalnych. Można go przeprowadzić w celu zbadania dowolnego wyizolowanego procesu, jednak badanie kompleksowe z udziałem przedstawicieli nauk przyrodniczych, technicznych i humanitarnych jest znacznie bardziej produktywne, co pozwala również na modelowanie powiązań między procesami zachodzącymi na danym terytorium. W takim przypadku model naturalny można wykorzystać do optymalizacji dużego obszaru.

Przy opracowywaniu sposobów przekształcania systemów naturalnych, których wewnętrzny przyczynowy mechanizm funkcjonowania nie jest jasny, stosuje się metody modelowania fizycznego, matematycznego i cybernetycznego. Aby zoptymalizować relacje społeczeństwa ze środowiskiem przyrodniczym, potrzebny jest rodzaj modelowania, który umożliwiłby uwzględnienie ogromnej liczby powiązanych ze sobą zmiennych i umożliwiłby łączenie danych z wielu dyscyplin. Ponadto konieczne jest nie tylko podsumowanie poszczególnych procesów, ale także uwzględnienie interakcji między nimi. Można to zrobić za pomocą symulacji komputerowej. Daje ilościową prognozę długofalowych konsekwencji podejmowania różnych alternatywnych decyzji. Badanie zachowania modelu pomaga znaleźć skuteczne sposoby osiągnięcia optymalnego wyniku na oryginale.

Zaletą symulacji komputerowej w porównaniu z rzeczywistym eksperymentem jest jej stosunkowo niski koszt oraz możliwość modyfikacji modelu przy minimalnym wysiłku. Komputer umożliwia modelowanie procesu w czasie oraz uwzględnienie w modelu elementów historii systemu, co jest szczególnie ważne przy modelowaniu procesów nieodwracalnych. Możliwe jest przejście na modelowanie komputerowe na najwcześniejszych etapach, a w trakcie pracy obraz na „wyjściu” maszyny sugeruje, jakie eksperymenty należy przeprowadzić i jak dokładnie należy zmodyfikować model, aby stał się bardziej adekwatne do prototypu.

Jeżeli model jako środek wiedzy służy do uzyskania prognozy funkcjonowania procesu, to model jako środek transformacji jest niezbędny przede wszystkim do sterowania procesem. Stosowana w tym przypadku prognoza ma charakter normatywny. W związku z tym modelowanie tego rodzaju można nazwać normatywnym. Informacje w systemach cybernetycznych, organizmach żywych, populacjach i społeczeństwie ludzkim są nie tylko postrzegane, ale także przekształcane, tworząc na ich podstawie model normatywny, który następnie zostaje ucieleśniony w rzeczywistości. Zastosowanie jako normatywnych modeli matematycznych i innych typów znacznie rozszerza możliwości transformacyjne osoby.

Mówiąc o ogólnym znaczeniu modelowania komputerowego dla rozwiązania problemu środowiskowego, należy zauważyć, że przyspieszone zostaje poszukiwanie najbardziej akceptowalnego rozwiązania. Ludzkość ma niejako możliwość przyspieszenia adaptacji do natury. Kierując się w swoich działaniach jedyną w istocie metodą prób i błędów (jeśli jest rozumiany w najszerszym znaczeniu), ludzkość musi dokonać wielu prób na wielu modelach, zanim podejmie jedną prawdziwą próbę, gdyż wraz ze wzrostem możliwości technicznych szkody od wzrostu błędu.

Modelowanie komputerowe bynajmniej nie anuluje dotychczasowych metod modelowania, które są szeroko stosowane i na których było i jest budowane planowanie działalności człowieka. Uzupełnia inne rodzaje modelowania pod względem tych parametrów, w których komputer przewyższa człowieka: można szybko i logicznie bezbłędnie obliczyć ogromną liczbę opcji rozwoju systemu.

W powszechnym wykorzystywaniu modelowania komputerowego do rozwiązywania problemów poznania i przekształcania środowiska przyrodniczego można dostrzec splot dwóch nurtów charakterystycznych dla współczesnej nauki – cybernetyzacji i ekologizacji. Komputery są obecnie wykorzystywane do wyboru najlepszych opcji wykorzystania różnych rodzajów zasobów, przewidywania skutków zanieczyszczenia środowiska itp. Coraz powszechniejsze stają się złożone modele zarządzania ekosystemami, aż po modele racjonalnego zarządzania przyrodą w obrębie całych regionów. W szczególności program zarządzania zasobami dużych zbiorników wodnych uwzględnia takie czynniki, jak plony z nawadnianego obszaru; ilość wytworzonej energii elektrycznej; szkody, które mogłyby być spowodowane przez powodzie i którym można by zapobiec poprzez budowę tam; wykorzystanie rzek i zbiorników do rekreacji itp. Maszyna modeluje zachowanie wielu zmiennych, dobierając taką sekwencję i kombinację procesów w systemie, która maksymalizuje funkcję reprezentowaną przez wskaźnik efektywności ekonomicznej wielofunkcyjnego systemu eksploatowanych zasobów wodnych przez kilka lat.

Istnieje tendencja do budowania modeli coraz bardziej złożonych i większych regionów. Faktem jest, że kryterium optymalizacji systemu dowolnych zasobów zależy od strategii wykorzystania zasobów w ogóle oraz od wielu innych czynników związanych z aktywnością transformacyjną człowieka. Dlatego optymalny wariant wykorzystania tego typu zasobu może nie być optymalny w ramach bardziej ogólnego problemu. W tym zakresie modelowanie nie tylko poszczególnych fragmentów środowiska przyrodniczego, ale również biosfery jako całości, wydaje się najwłaściwsze, ponieważ uzyskane w ten sposób wyniki pozwalają na lepsze badanie modeli układów przyrodniczych położonych na niższych poziomy. Ponieważ biosfera jest traktowana jako jedna całość, działania człowieka w jej poznaniu i transformacji (dotyczy to również modelowania) muszą być w pewnej jedności.

W ostatnich dziesięcioleciach podjęto próby rozważenia stanu i trendów globalnego rozwoju systemu relacji między społeczeństwem a środowiskiem przyrodniczym za pomocą modelowania komputerowego.

8.2. Symulacja globalna

Pierwsze próby tworzenia modeli globalnych podjęli J. Forrester i grupa D. Meadows na podstawie opracowanej przez J. Forrestera metody dynamiki systemu, która umożliwia badanie zachowania złożonej struktury powiązanych ze sobą zmienne. Modele światowe składały się z pięciu sektorów (poziomów) połączonych ze sobą powiązaniami bezpośrednimi i sprzężenia zwrotnego: ludność, produkcja przemysłowa, produkcja rolna, zasoby naturalne i stan środowiska naturalnego.

Wcześniej budowano formalne modele poszczególnych aspektów rzeczywistości – rozwoju gospodarczego, wzrostu populacji itp. Jednak równie ważne jest rozpoznanie powiązań pomiędzy tymi trendami (zgodnie z koncepcją biosfery jako jednego systemu), jak badanie ich osobno. W światowych modelach stworzonych przez J. Forrestera i grupę D. Meadowsa pięć głównych trendów w rozwoju globalnym – szybki wzrost liczby ludności, przyspieszony rozwój przemysłu, powszechne niedożywienie, wyczerpywanie się niezastąpionych zasobów i zanieczyszczenie środowiska – rozpatrywano w powiązaniu ze sobą .

Modelowanie komputerowe przeprowadzone w Massachusetts Institute of Technology (USA) wykazało, że w przypadku braku zmian społeczno-politycznych na świecie i kontynuacji jego trendów technicznych i ekonomicznych, szybkie wyczerpywanie się zasobów naturalnych spowoduje spowolnienie wzrostu przemysł i rolnictwo około 2030 roku i w efekcie gwałtowny spadek liczby ludności – katastrofa demograficzna. Jeżeli założymy, że postęp nauki i techniki zapewni możliwość pozyskania nieograniczonej ilości zasobów (co założono w drugim scenariuszu analizy modelu), wówczas nastąpi katastrofa na skutek nadmiernego zanieczyszczenia środowiska. Zakładając, że społeczeństwu uda się rozwiązać problem ochrony przyrody (trzeci scenariusz), wzrost liczby ludności i produkcji będzie trwał aż do wyczerpania się zasobów gruntów ornych, a wtedy, jak we wszystkich poprzednich opcjach, nastąpi załamanie. Katastrofa jest nieunikniona, ponieważ wszystkie pięć niebezpiecznych dla ludzkości trendów rośnie wykładniczo, a kłopoty mogą wkraść się niezauważone i stać się faktem, gdy będzie już za późno na cokolwiek. Gwałtowny wzrost jest rzeczą podstępną i ludzkość może znaleźć się w sytuacji radży, który z łatwością zgodził się zapłacić wynalazcy szachów wykładniczo rosnącą liczbę ziaren (jedno ziarno za pierwsze pole, dwa za drugie, cztery za drugie). trzeci itd.), a potem gorzko tego żałował, ponieważ wszystkie jego rezerwy nie wystarczyły, aby dać to, co obiecał.

W oparciu o uzyskane wyniki, twórcy modeli formułują następujące zalecenia w ostatnim rozdziale swojej książki, Granice wzrostu, aby zapobiec nadciągającemu niebezpieczeństwu. Proponują w jak najkrótszym czasie ustabilizować populację planety i jednocześnie produkcję na nowoczesnym poziomie. Taka równowaga globalna, zdaniem D. Meadowsa i jego współpracowników, nie będzie oznaczać stagnacji, ponieważ działalność człowieka, która nie wymaga dużych nakładów niezastąpionych zasobów i nie prowadzi do degradacji środowiska naturalnego (w szczególności nauki, sztuki , edukacja, sport) mogą rozwijać się bez ograniczeń.

Taka koncepcja nie jest nowa, jeśli pomyślimy o Platonie, Arystotelesie i Malthusie. Sto lat temu angielski filozof i ekonomista D.S. Mill przewidział, że u schyłku postępującego rozwoju przemysłu i rolnictwa nieuchronnie musi nadejść, jak to nazwał, „stan stacjonarny”, w którym populacja i produkcja utrzymywane są na poziomie stały poziom. Z tym „stanem nieruchomym” Mill kojarzył „złoty wiek” ludzkości. Teraz ta koncepcja nabrała nowego impetu ze względu na pogorszenie sytuacji środowiskowej na planecie.

Pojęcie „granic wzrostu” ma pozytywne znaczenie w ujęciu społeczno-politycznym, gdyż ma na celu krytykę podstawowej zasady kapitalizmu – skupienia się na niepohamowanym wzroście produkcji materialnej i konsumpcji. Założenie, że rządy wszystkich krajów da się przekonać lub zmusić do utrzymania poziomu populacji na stałym poziomie, jest jednak wyraźnie nierealistyczne, a to oznacza m.in. niemożność przyjęcia propozycji stabilizacji produkcji przemysłowej i rolnej. Można mówić o ograniczeniach wzrostu w określonych kierunkach, ale nie o granicach bezwzględnych. Zadanie polega na przewidywaniu zagrożeń rozwoju w dowolnym kierunku i wyborze sposobów elastycznej reorientacji rozwoju.

Pod względem metodologicznym skrytykowano zbyt wysoki stopień agregacji zmiennych charakteryzujących procesy zachodzące na świecie. Na przykład model Meadows przedstawia średnie tempo wzrostu populacji świata, a nie tempo wzrostu w poszczególnych krajach, średni poziom zanieczyszczenia środowiska, a nie konkretne wskaźniki w różnych częściach globu itp. Wszystkie te wartości bardzo się różnią. Używanie średnich wartości zmiennych, które znacznie różnią się od siebie pod względem wielkości, może prowadzić do błędnych wyników. Np. maksymalne tempo wzrostu populacji na planecie wielokrotnie przewyższa minimum, ale w modelu prezentowana jest wartość średnia.

Eksperymenty z modelem Forrestera wykazały, że jeśli w modelu wyróżnimy przynajmniej dwie grupy krajów – rozwinięte i rozwijające się – to należy spodziewać się nie jednej katastrofy globalnej, ale dwóch regionalnych – najpierw w krajach rozwiniętych, a następnie w rozwijających się. Jeśli model zostanie podzielony na większą liczbę części, liczba katastrof ekologicznych odpowiednio wzrośnie.

W modelu Meadowsa prawie całkowicie nie było postępu naukowego i technologicznego. Argumentowano to faktem, że nic nie wiadomo na temat nauki i technologii przyszłości. Autorzy The Limits to Growth przyznają, że ilość wiedzy ludzkiej, a także populacja i gospodarka świata mogą rosnąć wykładniczo, ale ich zdaniem nie oznacza to, że rośnie także technologiczne zastosowanie wiedzy wykładniczo. Na przykład podwojenie zbiorów nie stwarza warunków do kolejnego podwojenia. Założenie, że postęp technologiczny rozwija się wykładniczo i włączenie tego założenia do modelu formalnego, oznacza, zdaniem Meadowsa i jego współpracowników, niezrozumienie natury wzrostu wykładniczego. Choć trudno dokładnie przewidzieć, jakie innowacje technologiczne zostaną wprowadzone w nadchodzących dziesięcioleciach, absurdem jest jednak wątpić, na podstawie dotychczasowych doświadczeń, w ich nieuchronność. Jednak nawet nie o to chodzi. Modelowanie może i powinno pokazywać, jaka powinna być rola technologii w zapobieganiu groźbie globalnej katastrofy.

R. Boyd zmienił model Forrestera w taki sposób, aby odzwierciedlał punkt widzenia „optymizmu technologicznego”. Dodał do modelu zmienną „technologia” oraz współczynniki wyrażające wpływ postępu naukowo-technicznego na inne zmienne modelu. Jego eksperymenty wykazały, że aby zapobiec globalnej katastrofie ekologicznej, konieczne jest dostosowanie postępu technologicznego do wzrostu populacji i konsumpcji produktów przemysłowych i rolnych.

Eksperymenty z modelami świata pokazały, że ludzkość przy ustalaniu swojej przyszłości może operować szerszą gamą możliwości niż dylemat „równowaga wzrostu”.

Krytykowano założenia grupy Meadows o wykładniczym charakterze głównych trendów w rozwoju świata oraz sztywnych fizycznych ograniczeniach, jakie na ten rozwój nakłada biosfera. Zwrócono uwagę, że modele świata nie przedstawiają możliwości ukierunkowanego oddziaływania na system społeczno-gospodarczy w przypadku jego rozwoju w niepożądanym kierunku. Modele Forrestera i Meadows mają wiele pętli sprzężenia zwrotnego między zmiennymi, ale nie mają sprzężenia społecznego. W ujęciu metodologicznym ważne jest uwzględnienie zmian w strukturze gospodarki współczesnego społeczeństwa. Modele Forrestera i Meadows nie uwzględniają wpływu rzeczywistych mechanizmów adaptacyjnych, zwłaszcza w gospodarce, gdzie ich rola jest bardzo istotna (np. mechanizm cenowy). Ogólnie zachowanie społeczeństwa jest zaprogramowane jako niezmienne. Brak sprzężenia społecznego w modelu nie pozwolił na przedstawienie w nim mechanizmów ochronnych, które zapobiegają katastrofie.

Orlemans, Tellings i de Vries wprowadzili społeczne sprzężenie zwrotne do sektora zanieczyszczenia środowiska, przedstawiając zależność między poziomem zanieczyszczenia środowiska a wysokością kosztów jego ochrony. Podobnie zmodyfikowano sektor zasobów naturalnych. Eksperymenty grupy holenderskiej pokazały, że jeśli społeczne sprzężenie zwrotne zostanie wprowadzone do sektorów zasobów naturalnych i zanieczyszczenia środowiska, globalna katastrofa nie stanie się nieunikniona.

Krytyczna analiza modeli Forrestera i Meadows ujawniła pozytywne i negatywne aspekty ich pracy, które generalnie należy ocenić jako modelowanie negatywne, pokazujące, co zagraża ludzkości, jeśli pewne negatywne tendencje w rozwoju technicznym i gospodarczym utrzymują się i rozwijają przy braku fundamentalnych przemiany naukowe, techniczne i społeczno-kulturowe na świecie. Forresterowi i Meadowsowi brakuje jednak tego, co można by nazwać najważniejszą metodologiczną zasadą pozytywnego modelowania, konstruktywnego aspektu transformacji. Nie wzięto również pod uwagę ważnej zasady uwzględniania hierarchicznej struktury biosfery (model Meadows odpowiada tej zasadzie tylko częściowo w tym sensie, że kilka poszczególnych modeli zostało zbudowanych oddzielnie w celu wyjaśnienia konkretnych szczegółów modeli globalnych). Nie uwzględniono również, że model powinien być zaprojektowany w taki sposób, aby uwzględniał nie tylko prawdopodobieństwo danego rozwoju zdarzeń (dokładniej możliwość realizacji kilku opcji o różnym stopniu prawdopodobieństwa), ale także, by tak rzec, celowość tej rekonstrukcji środowiska przyrodniczego.

Pomimo poważnej krytyki modeli światowych, kontynuowano próby modelowania globalnego. M. Mesarovic i E. Pestel zbudowali zregionalizowany model oparty na metodologii „systemów hierarchicznych”, w których świat jest podzielony na 10 regionów, biorąc pod uwagę różnice gospodarcze, społeczno-polityczne i ideologiczne. Każdy z tych regionów z kolei dzieli się na oddziałujące hierarchicznie sfery, czyli warstwy: ekologiczne, obejmujące antropogenicznie przekształconą przyrodę nieożywioną i cały świat żywy z wyjątkiem człowieka; technologiczny – ogół stworzonej technologii i jej wpływ na środowisko naturalne; demoekonomiczny, wpływający na rozwój technologii; społeczno-polityczne, które obejmuje „organizacje formalne” – rządy, instytucje oficjalne itp., a także „organizacje nieformalne” – ruchy religijne i polityczne, które wpływają na działalność organizacji formalnych; wreszcie warstwa indywidualna, obejmująca warunki rozwoju fizycznego i psychicznego człowieka.

Taki model jest bardziej realistyczny i jest w stanie zapewnić bardziej szczegółowy i akceptowalny system rekomendacji dla różnych części świata. Model Mesarovica i Pestel zawiera około stu tysięcy relacji (we wcześniejszych modelach świata było ich kilkaset). Mesarovic i Pestel doszli do znacząco odmiennych wniosków niż Forrester i grupa Meadows. Wyniki ich modelowania pokazały, że możemy spodziewać się nie jednej globalnej, ale kilku regionalnych katastrof. Opcje modelowania (lub, jak się je nazywa, scenariusze) przewidują przede wszystkim kryzys żywnościowy w Azji Południowo-Wschodniej ze względu na tempo wzrostu produkcji żywności pozostające w tyle za wzrostem populacji. Według Mesarovica i Pestel stabilizacja populacji tego regionu za 50 lat nie pozwoli przezwyciężyć kryzysu żywnościowego, a stabilizacja za 25-30 lat będzie miała pozytywny wpływ, jeśli gospodarce tego regionu zapewni się odpowiednie wsparcie.

W swojej książce „Ludzkość w punkcie zwrotnym” M. Mesarovich i E. Pestel zauważają, że główną przyczyną zagrożeń dla środowiska jest pragnienie ilościowego wzrostu wykładniczego bez jakościowych przekształceń systemu gospodarczego. Autorzy uważają, że system światowy należy traktować jako jedną całość, w której wszystkie procesy są ze sobą tak powiązane, że rozwój przemysłowy dowolnego regionu bez uwzględnienia zmian w innych regionach może wyprowadzić światowy system gospodarczy ze stanu stabilnego. Globalne modelowanie Mesarovica i Pestel pokazało, że zagrożenie katastrofą ekologiczną oddala organiczny, zrównoważony wzrost całego systemu światowego. Najbardziej akceptowalne były warianty modelowe interakcji między regionami, w których działanie rozwijało się według scenariuszy współpracy.

Porównując metodologię Forrestera z metodologią stosowaną przez Mesarovicha i Pestel, zauważamy, że jeśli dynamika systemu może dać tylko planarny ilościowy obraz sytuacji, to teoria systemów hierarchicznych, ze względu na wprowadzenie trzeciego wymiaru (hierarchii poziomów), jest w stanie przedstawić obraz przestrzenny, przedstawić ewolucję systemu świata nie tylko w postaci krzywej wykładniczej, jak u Forrestera i Meadowsa, ale także w postaci pewnego rodzaju „drzewa” zdolnego do quasi-organicznego wzrostu. Możliwości wzrostu „organicznego” są oczywiście większe niż wzrostu jednowymiarowego, ale zależą od tego, jak wielowymiarowy wzrost „organiczny” okazuje się być, oczywiście, rozumiany nie tylko jako dosłownie organiczny.

Koncepcje „granic wzrostu” Mesarovic i Pestel przeciwstawiali się koncepcjom „wzrostu organicznego”, wierząc, że trudności środowiskowe można przezwyciężyć bez rezygnacji ze wzrostu światowego systemu gospodarczego, jeśli wzrost jest zrównoważony i organiczny, jak, powiedzmy, wzrost drzewa.

Te koncepcje nie są diametralnie przeciwstawne. Są granice wzrostu, ale jego możliwości rosną, jeśli jest zrównoważony, a to wymaga zmian jakościowych. Wzrost jako wskaźnik czysto ilościowy nie może być nieskończony. Nie równowaga, ale rozwój jako jedność zmian jakościowych i ilościowych jest prawdziwą alternatywą dla wzrostu, chociaż równowaga, podobnie jak wzrost, jest integralnym momentem rozwoju, tak że wzrost w jednym kierunku zakłada stan równowagi innych parametrów. Ogólnym warunkiem zapewnienia rozwoju jest zachowanie stabilności przy zmianach jakościowych.

Koncepcja „wzrostu organicznego” jest atrakcyjna, ale ludzkość nie osiągnęła takiego stopnia integralności, aby świadomie rosnąć organicznie jak drzewo, chociaż możliwości techniczne człowieka osiągnęły taki poziom, że może zniszczyć wszystkie drzewa na Ziemi.

Metodologia modelowania globalnego jest ekstrapolacją metod analizy systemowej różnych obszarów rzeczywistości na badanie systemu światowego jako całości. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na prace nad modelowaniem globalnym prowadzone przez grupę ekspertów ONZ pod przewodnictwem V. Leontiewa. Jeśli Forrester i Meadows zastosowali metodę dynamiki systemów, opracowaną do analizy i projektowania systemów przemysłowych, a Mesarovic i Pestel zastosowali metodę systemów hierarchicznych, ukształtowanych przede wszystkim w biologii, to grupa ONZ zastosowała metodę wejścia-wyjścia opracowaną przez V. Leontieva do analizy systemów gospodarczych w oparciu o konstrukcję macierzy odzwierciedlającej strukturę ekonomiczną przepływów międzysektorowych. Praca grupy V. Leontiewa była zdecydowanym krokiem w kierunku zwiększenia konstruktywności modelowania globalnego, gdyż skupiała się głównie na rozważaniu możliwości poprawy istniejącej sytuacji ekologicznej i gospodarczej na naszej planecie.

8.3. Koncepcja zrównoważonego rozwoju

Spory wokół możliwości i ograniczeń rozwoju doprowadziły do ​​powstania koncepcji, która obecnie uważa się za główną w relacji człowieka z naturą - koncepcji zrównoważonego rozwoju. Zrównoważony rozwój definiuje się jako taki rozwój gospodarczy, który nie prowadzi do degradacji środowiska naturalnego.

Koncepcja zrównoważonego rozwoju zakłada, że ​​pewne parametry muszą pozostać stałe, a mianowicie: 1) stałe fizyczne; 2) pula genowa; 3) obszary wszystkich głównych ekosystemów w ich pierwotnej formie (w przeciwnym razie nie da się ocenić zmian dokonanych przez człowieka); 4) zdrowie publiczne. Zatem ochrona środowiska, podobnie jak opieka zdrowotna, stanowi integralną część tej koncepcji. Cel ochrony przyrody jest dwojaki: 1) zapewnienie zachowania takich walorów środowiska, które nie powinny się zmieniać; 2) zapewnić ciągłe zbiory pożytecznych roślin, zwierząt, a także zasobów niezbędnych człowiekowi, równoważąc cykl wycofywania i odnawiania. Co i ile można usunąć z biosfery, a czego nie, określa się za pomocą modelowania.

Wycofanie maksymalnej ilości prowadzi nie tylko do wyczerpania zasobu, ale także do pogorszenia jakości produktu. Wylesianie, które osiąga maksymalną ilość wyprodukowanego drewna, powoduje zmniejszenie wielkości drzew i pogorszenie jakości drewna. Orientacja „mieć” jest przeciwieństwem orientacji „być”, co oznacza, że ​​degraduje jakość zarówno człowieka, jak i środowiska naturalnego. Niemożliwe jest jednoczesne osiągnięcie maksymalnej ilości i najlepszej jakości. Ograniczenia w użytkowaniu ziemi, wody i innych zasobów to jedyny sposób na uniknięcie przeludnienia lub nadmiernego wyczerpywania się zasobów planety. W odniesieniu do dzikiej przyrody człowiek musi zmienić się z lekkomyślnego drapieżnika w rozważnego właściciela. Jeśli tak się stanie, zrównoważony rozwój można rozumieć także w sensie ciągłości rozwoju. Obie wartości są zbieżne, ponieważ jeśli niektóre parametry pozostaną niezmienione, rozwój może stać się ciągły.

Alternatywą dla rozsądnej regulacji relacji człowiek-przyroda jest efekt negatywnego sprzężenia zwrotnego (zwiększanie gęstości zaludnienia wzmaga działanie mechanizmów zmniejszających tę gęstość) w innej postaci – ubóstwo większości populacji planety, nasilenie walki między państwami, wojnami itp. Koncepcja zrównoważonego rozwoju pozwala nam łączyć biologiczne koncepcje zrównoważonego rozwoju i ewolucji, a także zaspokajać ludzką chęć tworzenia.

To prawda, że ​​nie wszystko jest takie gładkie, nie tylko w sensie praktycznym, ale i teoretycznym. Istnieje rozbieżność między wnioskami wynikającymi z synergii, zgodnie z którymi wszystkie nowe struktury powstają w warunkach dalekich od równowagi, a koncepcją zrównoważonego rozwoju. Być może ta sprzeczność zostanie przezwyciężona w taki sposób, że społeczeństwo nauczy się przechodzić z jednego stanu nierównowagi do drugiego bez niszczenia siebie i środowiska naturalnego.

Temat 9. KONSEKWENCJE GLOBALNEGO KRYZYSU ŚRODOWISKOWEGO I PRZYSZŁOŚĆ LUDZKOŚCI

W niniejszym rozdziale sytuacja środowiskowa będzie rozpatrywana w trzech kierunkach: 1) decyzje podejmowane przez społeczność światową w celu zapobieżenia negatywnym skutkom globalnego kryzysu ekologicznego; 2) rzeczywistą sytuację ekologiczną na planecie; 3) optymalna ekologiczna przyszłość ludzkości.

9.1. Perspektywy zrównoważonego rozwoju przyrody i społeczeństwa

W 1992 r. w Rio de Janeiro odbyła się międzynarodowa konferencja, w której wzięli udział szefowie 179 państw. Konferencja zaleciła koncepcję zrównoważonego rozwoju jako podstawę rozwoju społeczności światowej i tym samym zapoczątkowała trzeci etap ekologii społecznej - etap wspólnych działań na rzecz rozwiązania problemu środowiskowego.

Na konferencji w Rio jej przewodniczący M. Strong ogłosił, że kapitalistyczny model rozwoju nie jest zrównoważony i dlatego potrzebny jest zasadniczo inny model. Przyjęta na konferencji w Rio zasada zrównoważonego rozwoju to zasada rozwoju wszelkiej przyrody, tak jak rozumie to współczesna nauka.

Już w latach 30. XX wieku radziecki biolog E. Bauer napisał, że „wszystkie i jedyne żywe systemy nie znajdują się w równowadze i podlegają ciągłym zmianom swojego stanu, co prowadzi do działania wbrew równowadze oczekiwanej w danych warunkach (zasada stabilnej nierównowagi).” Później angielski naukowiec Waddington, oprócz koncepcji homeostazy, która charakteryzuje właściwość układu do powrotu do pierwotnego, stabilnego stanu, wprowadził koncepcję homeorezy, która charakteryzuje zdolność układu do rozwoju, czyli przejścia z jednego stanu stabilnego na inny bez jego zniszczenia. System wydaje się przeskakiwać z jednego stabilnego stanu do drugiego, jak od uderzenia do uderzenia. Momenty skoku są najtrudniejsze i najbardziej niebezpieczne i należy je odpowiednio obliczyć.

Wracając do systemu „człowiek – środowisko naturalne”, mówimy o zrównoważonym rozwoju w skali planetarnej. Czy była wcześniej? Niewątpliwie, ale tylko dlatego, że osoba nie była w stanie tego „potrząsnąć”. Teraz może. Sytuacja jest podobna do patrzenia w otchłań. Kiedy się do niej zbliżysz, niebezpieczeństwo staje się oczywiste, a pójście dalej oznacza śmierć.

W związku z globalnym wpływem na środowisko człowiek potrzebuje teraz tego, do czego, według S. Lema, jest bardzo daleko - „homeostazy w skali planetarnej” (S. Lem. Suma technologii. M., 1968, s. 25). Ale ponieważ ludzkość nie może odmówić rozwoju, możemy mówić o homeorezie, czyli o rozwoju, który utrzymuje stabilność na wszystkich jego etapach.

Rozwój musi być zrównoważony, bo w przeciwnym razie nie zginie tak jak poprzednio żadna cywilizacja, ale Ziemia jako całość. Nie ma innego wyjścia. Jednak sposób poruszania się w tych ramach zależy od wielu okoliczności, w tym od równowagi sił w różnych regionach planety.

Konferencja w Rio przyjęła kilka dokumentów końcowych. Trzy z nich – „Statek Zasad o Lasach”, „Konwencja Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu” i „Konwencja o Różnorodności Biologicznej” – już swoją nazwą wskazują na najbardziej bolesne punkty w układzie „ludzie – środowisko naturalne” – zanik różnorodność biologiczna, obszary leśne i zmiany klimatyczne.

Dokumenty te zachęcają wszystkie kraje do wzięcia udziału w „zazielenianiu świata”; w stabilizację stężeń gazów cieplarnianych w atmosferze na poziomach, które nie będą miały groźnego wpływu na globalny system klimatyczny (postępuje proces ocieplenia się o 0,2°C w ciągu 20 lat – tzw. efekt cieplarniany); w zapobieganiu zmniejszaniu się różnorodności biologicznej, co jest niezbędne dla ewolucji i zachowania systemów podtrzymywania życia biosfery.

Sztandarowy dokument Rio, Agenda 21, to program działań zapewniający zrównoważony rozwój z punktu widzenia społecznego, środowiskowego i gospodarczego. W tekście podkreślono, że środowisko i rozwój społeczno-ekologiczny nie mogą być postrzegane jako obszary izolowane. Obydwa cele – środowisko wysokiej jakości i zdrowa gospodarka dla wszystkich narodów świata – należy rozpatrywać łącznie. Zasady i zalecenia określone w Agendzie 21 to:

1) uczynienie rozwoju zrównoważonym oznacza zapewnienie, że spełnia on potrzeby teraźniejszości bez narażania zdolności przyszłych pokoleń do zaspokojenia ich potrzeb;

2) trwała równowaga między populacją, konsumpcją i zdolnością Ziemi do podtrzymywania życia;

3) rozwój gospodarczy musi być bezpieczny dla środowiska;

4) wzrost gospodarczy musi mieścić się w granicach ekologicznych możliwości planety;

5) zapewnienie wzrostu gospodarczego przy jednoczesnym ograniczeniu zużycia energii, surowców i wytwarzania odpadów;

6) określenie zrównoważonych wzorców konsumpcji dla całego świata, którym Ziemia może wytrzymać przez długi czas;

7) spowolnienie urbanizacji i centralizacja produkcji;

8) podejmowanie działań na rzecz zachowania różnorodności biologicznej;

9) przeciwdziałanie globalnemu ociepleniu, które może w szczególności prowadzić do wzrostu poziomu mórz (a większość ludności świata mieszka w promieniu 60 km od linii brzegowej morza);

10) wyjaśnienie zagrożenia dla zdrowia ludzi i środowiska chemikaliami, gdyż dla większości substancji takie dane nie są dostępne;

11) zastąpienie pestycydów biologicznymi środkami ochrony roślin;

12) zmniejszenie poziomu wytwarzania odpadów, w tym promieniotwórczych;

13) rozpoznanie wartości tradycyjnej wiedzy i sposobów korzystania z zasobów wykorzystywanych przez rdzenną ludność;

14) stymulowanie czystej produkcji;

15) opracowanie nowych wskaźników rozwoju, gdyż wskaźnik taki jak PNB nie dostarcza wystarczających informacji o trwałości ekosystemów;

16) rewizja istniejącego ustawodawstwa międzynarodowego w celu poprawy jego skuteczności;

17) podobieństwo przepisów ustawowych i wykonawczych w różnych krajach;

18) rozliczanie pełnego kosztu zasobów naturalnych;

19) uznanie ziemi i zasobów naturalnych za bogactwo narodowe brutto;

20) cena wyprodukowanego dobra powinna odzwierciedlać względny niedobór i całkowity koszt zasobów;

21) recykling, zmniejszenie objętości materiałów opakowaniowych;

22) ekspertyzy ekologiczne przed realizacją projektu;

23) opracowanie przez naukowców kodeksu postępowania i wytycznych dla harmonizacji potrzeb człowieka z interesami ochrony środowiska;

24) 0,7% PNB krajów rozwiniętych powinno zostać przeznaczone na pomoc w rozwoju całego świata;

25) wzrost liczby naukowców w krajach rozwijających się, w tym ich powrót;

26) powstrzymanie „drenażu mózgów” z krajów rozwijających się;

27) transfer technologii przyjaznych środowisku do krajów rozwijających się;

28) należy udzielić pomocy finansowej na rozwiązywanie problemów środowiskowych oraz zaspokajanie podstawowych potrzeb ubogich i potrzebujących;

29) „trochę jest lepsze dla wszystkich niż dużo dla niektórych”;

30) aktywność ludzi powinna być stymulowana poprzez nadanie im praw do posiadania ziemi oraz zapewnienie im środków, środków finansowych i środków promocji ich produktów na rynkach po uczciwych cenach;

31) rozliczanie kosztów pracy nieodpłatnej, w tym prac domowych;

32) zapewnienie praw ludności do informacji o środowisku;

33) umieszczanie na etykietach produktów informacji o środowisku oraz innych informacji informujących opinię publiczną o wpływie produktów na ich zdrowie i środowisko;

34) stymulowanie produkcji wyrobów przyjaznych środowisku;

35) "zanieczyszczający ponosi odpowiedzialność i wydatki za usuwanie zanieczyszczenia";

36) zapewnienie większych zasobów grupom społecznym i organizacjom pozarządowym oraz większych możliwości dla lokalnych ośrodków szkoleniowych;

37) kształcenie i włączanie koncepcji rozwoju i ochrony środowiska do wszystkich programów nauczania wraz z analizą przyczyn będących przyczyną głównych problemów;

38) zaangażowanie uczniów w lokalne badania środowiska;

39) udział ludności w opracowaniu strategii rozwoju;

40) opracowanie do 1996 r. przez poszczególne władze lokalnej „Agendy na XXI wiek”;

41) opracowywanie krajowych planów działania we wszystkich krajach z udziałem społeczeństwa.

Jako schemat teoretyczny koncepcja zrównoważonego rozwoju jest sposobem na zharmonizowanie relacji między człowiekiem a przyrodą oraz drogą do powstania społeczeństwa ekologicznego. Jednak jako konkretny program praktyczny został skrytykowany z kilku stron.

Przeciwnicy zauważyli, że potrzebna jest większa pomoc finansowa dla krajów rozwijających się i większa konkretność decyzji, bez których wszystkie dobre słowa pozostaną niespełnione; potrzebne są decyzje dotyczące ochrony przyrody w krajach rozwiniętych jako głównych zanieczyszczeń; konieczne jest omówienie negatywnych konsekwencji mechanizmu rynkowego i działalności korporacji transnarodowych. Pytanie o fundamentalną możliwość trwałego rozwoju społeczeństwa klasowego pozostaje otwarte, ponieważ, jak zauważył N. Wiener w swojej „Cybernetyce”, homeostaza w takim społeczeństwie jest niemożliwa. Utopizm koncepcji zrównoważonego rozwoju polega na tym, że nie ma jednego ośrodka, który gwarantowałby zrównoważony rozwój i nie ma „z góry ustalonej harmonii”, która prowadziłaby do sukcesu. Nie ma naturalnych powodów, by nie radzić sobie z groźbą katastrofy ekologicznej, ale też nie ma nieuchronności naprawy sytuacji. Wszystko zależy od działań człowieka i jego cech moralnych.

„Każde prawdziwe postanowienie na rzecz pokoju może polegać jedynie na wyliczeniu poświęceń, jakich należy dokonać, aby zachować pokój” – napisał W. Heisenberg (W. Heisenberg. Physics and Philosophy. Part and Whole. M., 1989, s. 121). . Każde prawdziwe postanowienie na rzecz ekologii, przez analogię, może polegać jedynie na wyliczeniu poświęceń, jakie należy ponieść, aby ocalić planetę. Patrząc z tego punktu widzenia, papiery Rio robią niewiele więcej niż popełnienie samobójstwa. Ich wdrożenie miałoby większy sens 30 lat temu, kiedy dopiero zaczynał się kryzys ekologiczny, ale teraz wydają się niewystarczające.

9.2. Polityka środowiskowa: współpraca i walka

Jedną z głównych cech oddziaływania człowieka na środowisko naturalne jest jego globalny charakter. Vernadsky był pierwszym, który wyraźnie zdał sobie z tego sprawę. „Po raz pierwszy człowiek naprawdę zrozumiał, że jest mieszkańcem planety i może myśleć i działać w nowym aspekcie, nie tylko w aspekcie jednostki, rodziny lub klanu, państwa lub ich związków, ale także w aspekcie planetarnym” – pisał w swoim dzienniku (V. I. Vernadsky. Archiwum Akademii Nauk, f. 518, oz. 1, poz. 149, k. 23-24).

Globalizacja jest procesem obiektywnym, spowodowanym faktem, że przyroda nie ma granic i jest jednym ekosystemem. Dlatego działalność międzynarodowych organizacji ekologicznych – zarówno formalna, jak program ONZ Człowiek i Biosfera, jak i nieformalna, jak Greenpeace, a także działalność różnych korporacji przemysłowych, nabiera ogólnoświatowego charakteru.

Ten proces ma zarówno pozytywne, jak i negatywne strony. Kryterium postępu jest, jak już wspomniano, stopień zróżnicowania integracyjnego. Globalizacja wzmacnia tendencje integracyjne, ale będą one miały pozytywny wpływ, jeśli różnorodność systemu społecznego nie zmniejszy się, jak ma to miejsce obecnie w przyrodzie i społeczeństwie.

Niebezpiecznie jest podziwiać proces globalizacji. Dialektyka ostrzega, że ​​każdy postęp w jednym kierunku jest regresem w innych. Trwa proces unifikacji planety, a szczególnie musimy zadbać o to, aby nie zanikła oryginalność kultur, nie zmniejszyła się różnorodność życia na Ziemi. Musimy podejść do tego przyrodniczo-historycznego procesu z moralną miarą.

Za modnym hasłem „globalizacja” często kryje się wprowadzenie powierzchownych amerykańskich standardów. Rodzaj społecznego „klonowania”. Jest to uzasadnione potrzebą stabilności świata, ale tej ostatniej nie osiąga się umieszczając wszystkich w prokrustowym łóżku. Stabilność wywodzi się z tradycji każdego narodu i musi opierać się na niezmiennikach właściwych wszystkim kulturom.

Rozwiązanie problemów globalnych nie polega na zapominaniu o cechach narodowych, ale przeciwnie, na świadomości ich przez każdy naród, który może rozwiązywać problemy globalne tylko na podstawie swojego narodowego charakteru i form życia wspólnotowego, które z niego wyrosły , które w swej zewnętrznej manifestacji są uniwersalnie ludzkie, jak np. znana we wszystkich kulturach „złota zasada” etyki.

Bez świadomości swoich narodowych potencjałów naród zawsze pozostaje materiałem, który można wykorzystać. Przebłyski świadomości własnej misji pojawiają się w dobie spontanicznych działań ludowych, które nie przerodziły się w bunt, bezsensowne i okrutne. Świadomość wymaga atmosfery duchowej wolności, a sama świadomość prowadzi do fizycznej wolności.

Prawdziwe zjednoczenie ludzi polega na odkrywaniu w innych kulturach tego, co jest wam bliskie, a nie na wprowadzaniu w wartości narodów bardziej przedsiębiorczych i bogatych. „Ujawnienie”, do którego nawołuje K. Popper w „The Open Society”, doprowadzi do tego, że narody bogate staną się jeszcze bogatsze, a narody biedne jeszcze biedniejsze, co widać na przykładzie krajów rozwijających się i krajów byłego ZSRR.

Według Poppera mieszkańcy tych krajów z czasów socjalizmu popadli w feudalizm. Jeśli tak, to i tak byłoby to nic. Ale będą musieli "wyrywać z siebie niewolnika" przez długi czas, aby dojść do świetlanej feudalnej przyszłości. A mówiąc całkiem poważnie, słynne „pięcioczłonowe” formacje K. Marksa są zbyt abstrakcyjne nawet dla Zachodu, na podstawie którego została stworzona, i najwyraźniej mają jeszcze mniejszy związek z Rosją i innymi regionami.

Popper wykorzystuje strach przed totalitaryzmem do celów ideologicznych, tak jak ideolodzy ekologiczni na Zachodzie wykorzystują strach przed katastrofą ekologiczną. Oba są całkiem realne, dlatego tak modne są spekulacje ideologiczne.

W kontekście inwazji korporacji transnarodowych na całą planetę, każdy naród staje przed zadaniem zachowania swojej tożsamości narodowej, a tym samym ocalenia różnorodności kultury światowej.

Jak radzić sobie z globalną ekspansją ideologiczną? Szacunek dla tradycji życia ludowego. Aby rozwinąć odporność na inwazję kultury zideologizowanej masowo, warto czytać Tołstoja, Dostojewskiego i innych wybitnych pisarzy. Tendencje ideologicznego kolonializmu i presja ponadnarodowych korporacji dążących do zniszczenia różnorodności biologicznej i kulturowej w celu ułatwienia zarządzania światem musi być przeciwstawiona humanizmowi ekologicznemu.

9.3. Społeczeństwo ekologiczne jako rodzaj struktury społecznej

Nie ma więc obecnie jednolitej polityki ekologicznej, która stwarzałaby warunki do przejścia systemu światowego do zrównoważonego rozwoju. Ani kraje rozwinięte, ani rozwijające się nie poszły na drogę samoograniczenia, a walka o zasoby naturalne staje się coraz bardziej zaostrzona. Niezbędne, ale już spóźnione decyzje konferencji w Rio de Janeiro pozostają niewykonalne, ponieważ nie ma jednego wpływowego organu, który by je realizował. Teraz mówimy nie tylko o przyczynach, ale także o społeczno-ekonomicznych skutkach globalnego kryzysu ekologicznego, które dodają szczególnego dramatu trendom globalizacyjnym.

Historia rozwija się zgodnie ze swoją okrutną logiką, na co wpływa brak znaczących, proekologicznych zmian w polityce światowej. A w ciągu ostatnich 10 lat nastąpiła „przesunięcie problemów”, ale na innej płaszczyźnie. Mianowicie kraje rozwinięte starały się przenieść swoje problemy środowiskowe na kraje rozwijające się, przenosząc na swoje terytorium przemysł szkodliwy dla środowiska. Rezultatem było pogorszenie sytuacji ekologicznej w krajach rozwijających się.

Koncepcja „złotego miliarda”, zgodnie z którą korzystne dla środowiska warunki na ziemi można zapewnić zaledwie miliardowi ludzi, przestała być wyłącznie naukowa. Zaczyna się materializować w życiu, a materializacja ta ma tragiczne konsekwencje. Dwa trendy – globalizacja i ekologizacja – zderzyły się, a walka o dołączenie do „złotego miliarda” gwałtownie się nasiliła. Rośnie liczba ofiar tej walki. Niemniej jednak kwestia idealnej relacji między człowiekiem a naturą oczywiście nie straciła na znaczeniu.

Powyżej mówiliśmy o początkowej jedności człowieka i natury oraz o późniejszej przepaści między tymi dwoma składnikami jednego systemu. Nowo uformowaną jedność na nowym poziomie można nazwać społeczeństwem ekologicznym. Do powstania społeczeństwa ekologicznego przyczyniają się trzy okoliczności: kryzys ekologiczny, wzorce ekologiczne odkryte przez naukę oraz zmysł moralny człowieka.

Współcześni futurolodzy inaczej wyobrażają sobie przyszłe społeczeństwo postindustrialne. Najczęstsze wyobrażenia o nadchodzącym społeczeństwie informacyjnym, charakteryzujące się tym, że informacja staje się w nim najważniejszym zasobem. Wydaje się jednak, że czynnikiem determinującym społeczeństwo nie jest specyfika jego zasobów, ale główna sprzeczność jego rozwoju oraz główne cele i zadania, jakie stoją przed nim w związku z koniecznością przezwyciężenia tej sprzeczności.

Jeden ze znanych zwolenników społeczeństwa informacyjnego, A. Toffler, przekonuje, że „industrializacja osłabia rolnictwo – jest to konflikt pierwszej fali. Rozwój przemysłu prowadzi do zwiększonego zanieczyszczenia środowiska – jest to konflikt drugiej fali … A kiedy światopogląd burżuazyjny wchodzi w konflikt z interesami feudalnymi – jest to już konflikt trzeciej fali” (A. Toffler. Wywiad – „Niezawisimaja Gazieta” z 7.06.1994 czerwca XNUMX r.). Początkowo myśl Tofflera jest dość spójna. Pierwszą całkowitą rewolucję rolniczą nazywa, drugą rewolucją przemysłową, która pojawia się w wyniku rozwiązania sprzeczności między industrializacją a rolnictwem. Jeśli jednak konflikt drugiej fali jest konsekwencją zwiększonego zanieczyszczenia środowiska, to logiczne jest założenie, że zostanie on rozwiązany właśnie w społeczeństwie ekologicznym.

Koncepcja D. Bella i wywodzące się z niej idee postindustrialnego społeczeństwa informacyjnego zostały przeanalizowane na tyle szczegółowo, aby można było się do nich tutaj odnieść. Zauważamy tylko, że pojęcie „postindustrialny” jest zbyt niejasne; wskazuje, że coś nadejdzie później, a co dokładnie pozostaje niejasne. Pojęcie „informacja” przynajmniej w mniejszym stopniu, ale też pozostawia poczucie niezadowolenia, gdyż informacja o określonej ilości i jakości, jak materia i energia, jest środkiem do budowania czegoś, a bynajmniej nie celem społeczeństwa. rozwój. Taka w dobie światowego kryzysu ekologicznego powinna być harmonia ludzkości z jej środowiskiem naturalnym, osiągnięta w społeczeństwie ekologicznym.

Jak łatwo zauważyć, każdy schemat rozwoju społecznego zbudowany jest na pewnej podstawie, co pokazuje, że ten badacz jest uważany za główny. Są to klasy społeczne w schemacie marksistowskim, poziom techniki w różnych schematach technokratycznych itp. Ponieważ mówimy o społeczeństwie ekologicznym, za podstawę przyjmuje się stosunek człowieka do natury.

Społeczeństwo ekologiczne opiera się na integralności układu „człowiek – środowisko naturalne”, na który składa się integralność kultury, społeczeństwa i człowieka. Holistyczna kultura przyszłości to kultura spotkania różnych jej gałęzi, gdy przepaść między nimi zostaje wypełniona materiałem ontologicznie nie mniej znaczącym niż każda z nich i tworzy się prawdziwa jedność. Poszczególne sektory nie gubią się w tym, wręcz przeciwnie, przenikają się zewsząd prądy twórcze i zyskują nową siłę i jakość. To wspólna twórczość zbiorowa, współtworzenie różnych gałęzi kultury.

Prototypów takiej syntezy dostarcza mitologia, które docierają do nas w formie archetypów, jak to określił K. Jung, kiedy nieświadomość zbiorowa przekształca się w świadomość indywidualną. Są to nie tylko archetypy, ale także symbole przyszłej kultury holistycznej, dlatego można je nazwać futurotypami. W tym przypadku świadomość holistyczna zastępuje świadomość podzieloną. Taka holistyczna świadomość jest podstawą holistycznej osobowości i holistycznej planety jako pojedynczego organizmu - Gai (hipoteza współczesnych nauk przyrodniczych o starożytnej greckiej nazwie).

Różnorodność kultury musi być zachowana, ale musi stać się zjednoczona i harmonijna jak natura. Nie tylko nauka, ale także kultura społeczeństwa ekologicznego jako całości powinna być całościowym, integracyjno-różnorodnym, harmonijnym systemem.

W ten sam sposób integralność społeczeństwa nie powinna być rozumiana w taki sposób, że wszyscy ludzie osiągną dokładnie tę samą pozycję, ale w kategoriach przezwyciężania antagonizmów społecznych i dążenia do rzeczywistej równości społecznej. Kryzys relacji człowiek-przyroda jest odzwierciedleniem kryzysu relacji człowiek-człowiek, a alienacja ekologiczna jest odzwierciedleniem alienacji społecznej. W dzisiejszych czasach przyroda stała się kartą przetargową w zaciekłej walce firm i państw o ​​źródła surowców i miejsca na składowanie odpadów, co prowadzi do niestabilności na świecie. System społeczny, podobnie jak ekosystem, musi dla swojej trwałości dążyć do maksymalnej różnorodności, która musi być skoordynowana, czyli również tutaj kryterium powinien być stopień integralności, integracyjna różnorodność i harmonia.

Ekologiczne społeczeństwo przyszłości to społeczeństwo spotkań ludzi wyznających tę samą zasadę moralną, znaną zawsze i we wszystkich kulturach i zwaną „złotą zasadą” etyki: „traktuj ludzi tak, jak sam chciałbyś być traktowany”. Na tej drodze zostaje przezwyciężony fałszywy dylemat „indywidualizm – kolektywizm”, a ściślej rzecz biorąc, wszystko, co wartościowe, jest brane zarówno z wartości jednostki, jak i wartości komunikacji.

Stworzenie społeczeństwa ekologicznego zakłada zmianę struktury osobowości z agresywnego konsumenta na kochająco-twórczą. Jej ukształtowanie doprowadzi do ustanowienia harmonii zarówno w relacji człowieka z człowiekiem, jak iw jego interakcji z naturą.

Głównym zadaniem społeczeństwa ekologicznego jest zwiększenie stopnia uporządkowania biosfery jako całości jako sfery jedności człowieka i przyrody. Powinno to prowadzić do zwiększenia różnorodności i trwałości układu człowiek-środowisko naturalne.

Społeczeństwo ekologiczne jednoczy człowieka z przyrodą i stawia na piedestale wyższy imperatyw moralny - równoważność wszystkich żywych istot i „złotą zasadę” ekologii: „traktuj przyrodę tak, jak sam chcesz być traktowany”.

Aby rozwiązać problem ekologiczny, konieczne będzie przejście od cywilizacji konsumenckiej do alternatywnego typu cywilizacji opartej na samoograniczeniu potrzeb, która, aby była skuteczna, musi opierać się nie na przymusie, ale na świadomej woli. Jest to możliwe tylko przy moralnym samodoskonaleniu osoby i ukształtowaniu się miłująco-twórczego typu osobowości. Humanizm ekologiczny jest tu obecny w postaci poczucia odpowiedzialności człowieka za stan środowiska naturalnego i rozwój twórczych aspektów natury człowieka, które czynią go bardziej ludzkim i kompletnym.

Temat 10. ETYKA ŚRODOWISKOWA I HUMANIZM ŚRODOWISKOWY

Na poziomie osobistym główną przyczyną kryzysu ekologicznego są wartości, którymi kierują się współcześni ludzie. Czy można je zmienić, jak to zrobić i jakie powinny być nowe wartości – to główne pytania środowiskowe na poziomie cech ludzkich.

10.1. Agresywno-konsumpcyjne i miłosno-twórcze typy osobowości

Jakie są pragnienia i aspiracje współczesnego człowieka? To główny, docelowy aspekt ekologii społecznej.

Głęboką przyczyną kryzysu ekologicznego, który rozpoczął się w naszych czasach w pewnej części planety, jest orientacja konsumencka współczesnej cywilizacji zachodniej, która jest sprzeczna z podstawowymi prawami natury. Problem polega na tym, że jeśli ponad wszystko postawimy dobro materialne, to potrzeby materialne w zasadzie mogą rosnąć w nieskończoność, natomiast możliwości ich zaspokojenia przez biosferę w danym momencie są ograniczone i skończone. Jeśli nadal będziesz próbował je zaspokoić, wówczas narodzi się i wzmocni duch rywalizacji i przemocy, a nieuchronnie rozpocznie się wyzysk jednych ludzi przez innych, a przyrody przez wszystkich, prowadząc do ekologicznych i innych kryzysów cywilizacyjnych.

Cywilizacja konsumpcyjna jest jednocześnie cywilizacją przemocy, nawet jeśli jest zdominowana nie przez przemoc ordynarną, bezpośrednią, ale przez łagodną „cywilizowaną” przemoc. Ta ostatnia, w warunkach ostrej konkurencji między krajami, sprowadza się do tworzenia skrajnie agresywnych wariantów, w których przemoc zaczyna przesłaniać konsumpcjonizm. Ideologia komunistyczna, przeciwstawiająca się ideologii kapitalistycznej, dążyła do redystrybucji własności w sposób rewolucyjny. To samo dotyczyło ideologii faszystowskiej, która również była wynikiem orientacji konsumenckiej określonej priorytetami narodowymi.

Sama cywilizacja konsumpcyjna nie jest wynikiem jakiegoś obiektywnego procesu zachodzącego na zewnątrz i wbrew woli ludzi, ale konsekwencją ukształtowania się agresywnej struktury konsumenckiej jednostki. Taka osoba tworzy cywilizację najeżoną wszelkiego rodzaju kryzysami. Filozof Nietzsche wyraził istotę takiej cywilizacji - wolę władzy, ekonomista A. Smith sformułował jej interesy ekonomiczne - wytwarzanie jak największej liczby dóbr, psycholog Freud stwierdził, że jej pragnienia są zakorzenione w ludzkiej podświadomości.

Agresja i konsumpcjonizm zubażają naturę i kulturę wyzyskiwanych ludów i krajobrazów, czyniąc świat mniej zrównoważonym, ponieważ zrównoważony rozwój zgodnie z prawami ekologii rośnie wraz z różnorodnością. Człowiek jako osoba staje się prostszy i traci integralność i stabilność, popychając świat i zbliżając się do upadku.

Odpowiadając na pytanie, kto ponosi winę za obecne kryzysy społeczno-ekologiczne, należy wymienić, po pierwsze, rządzącą klasę oligarchiczną, która podejmuje decyzje i wyzyskuje wszystkie inne segmenty ludności poprzez przemoc monetarną i jej bardziej surowe i bardziej bezpośrednie formy; po drugie, agresywnie konsumpcyjna ideologia zaszczepiona przez tę klasę i wchłonięta przez resztę społeczeństwa; po trzecie, niski poziom duchowy i moralny ludności, który nie pozwala przeciwstawić się dominującej ideologii. Stąd w konsekwencji ignorancja ekologiczna i nierozwinięta teoria ekologiczna oraz słabość ruchu ekologicznego.

Nie wiadomo, czy w człowieku jako gatunku istnieją mechanizmy, które gwarantowałyby mu zbawienie od katastrofy. Przepisy prawne są ważne, ale nie ma też gwarancji ich egzekwowania, zwłaszcza w sferze środowiskowej, w której nie widać działań każdego człowieka. Przejście od prymatu interesów społeczeństwa do interesów jednostki lub odwrotnie nie rozwiąże problemów. Koncepcje „zrównoważonego rozwoju” mogą pozostać zestawem słów, które każdy rozumie na swój sposób i które w społeczeństwie klasowym często służą jako zasłona dymna.

Niezbędne jest poczucie osobistej odpowiedzialności za stan środowiska naturalnego, które powstaje dopiero wraz ze wzrostem poziomu moralnego człowieka i obejmuje pokojową walkę z agresywną ideologią konsumpcyjną oraz brak współpracy z klasą oligarchiczną.

Analiza aktualnej sytuacji środowiskowej pozwala na wyciągnięcie trzech wniosków:

1. Aby ratować świat, konieczne jest przejście od cywilizacji agresywno-konsumenckiej do cywilizacji alternatywnej, której zasadniczą cechą będzie ujawnienie głębokich potencjałów człowieka, a nie tylko kultywowanie wymagania.

2. Samoograniczenie potrzeb i przemoc, aby było skuteczne, musi opierać się nie na przymusie, ale na wolnej woli jednostek.

3. Jest to możliwe tylko przy ukształtowaniu miłosno-twórczej struktury osobowości i stylu życia.

Wiek XX słynął z przemocy i wojen światowych. Jednocześnie to właśnie w XX wieku byliśmy świadkami żywego nawoływania do niestosowania przemocy i prób jego praktycznej realizacji zarówno w relacjach międzyludzkich, jak i w odniesieniu do człowieka i natury. To sprawia, że ​​myślimy o złożoności ludzkiego fenomenu i nie tracimy wiary w jego przyszłość.

Fakt, że struktura agresywno-konsumencka nie jest jedyną, że istnieją teoretyczne i praktyczne potwierdzenia możliwości odmiennej struktury osobowości, wskazuje, że agresywny konsumpcjonizm nie konstytuuje natury osoby, a jest tylko jedną z alternatyw do jego zachowania. Wielcy nauczyciele moralni ludzkości udowadniają swoim życiem, że istnieje struktura osobowości, którą można nazwać kochającą i twórczą. Jej składnikami są miłosierdzie antycznej filozofii, ahimsa kultury indyjskiej, moralny humanizm Konfucjusza, twórczy humanizm renesansu.

Kazania moralnych nauczycieli minionych epok podjęli w naszych czasach L. Tołstoj i M. Gandhi. Teoretycznie uzasadnili i praktycznie wdrożyli zasady rozwoju bez przemocy. Ponieważ przemoc przeciwko naturze jest jedną z najważniejszych przyczyn kryzysu ekologicznego, poglądy tych, którzy sprzeciwiali się przemocy jako takiej, są bardzo istotne, zwłaszcza że sami Tołstoj i Gandhi rozszerzyli niestosowanie przemocy również na przyrodę.

Tołstoj i Gandhi krytykowali współczesną cywilizację właśnie dlatego, że widzieli jej brutalną istotę. To drugie paradoksalnie objawiało się w próbie wyeliminowania przemocy poprzez przymusowe ustanowienie dyktatury komunistycznej. W tym sensie zarówno ideologie komunistyczne, jak i faszystowskie są ciałem współczesnej cywilizacji w zakresie środków, jakich używały, i to w bardziej prymitywnej formie. Na zło odpowiedzieli złem, tworząc jeszcze większe zło.

Moralność społeczeństwa zachodniego jest antropocentryczna i stawia człowieka na najwyższym stopniu piedestału, pozwalając mu na wszystko. Tworząc nową moralność, Tołstoj (później kontynuowany przez Gandhiego) dokonał syntezy tradycji wschodnich i zachodnich. Otrzymawszy, podobnie jak wszystkie dzieci rodzin „wyższego społeczeństwa”, zachodnie wychowanie i podążanie za rosyjskimi tradycjami, wyrażające się przede wszystkim w rolniczej pracy chłopskiej, Tołstoj jednocześnie wchłonął głębokie idee kultury wschodniej, co doprowadziło do tego, że Gandhi , który również otrzymał europejskie wykształcenie, ale pozostał hindusem, nazwał Tołstoja swoim nauczycielem. Gandhi starał się również zsyntetyzować myśl zachodnią i wschodnią, i tutaj potrzebował Tołstoja.

Gandhi napisał, że gdyby zwierzęta mogły mówić, ich relacja o naszych zbrodniach przeciwko nim wstrząsnęłaby światem. Dokładnie to zrobił Tołstoj w opowiadaniu „The Strider”. Ludzie, którzy znali Tołstoja, mówili, że wydawało im się, że rozumie, co myślą zwierzęta.

W kulturze każdego narodu - od starożytnych Chińczyków po współczesnych Eskimosów - żywa jest „złota zasada” etyki: „traktuj innych ludzi tak, jak sam chcesz być traktowany”. Tołstoj na początku wieku przemocy wobec człowieka i przyrody, wspomaganej wybitnymi osiągnięciami nauki i techniki, dodał do tego jedno słowo: „Ludzie nie tylko nie muszą robić tego, czego nie chcesz, aby zrobili tobie , ale także zwierzęta." Teraz, w dobie kryzysu ekologicznego, kiedy odkryto ścisłą współzależność wszystkich elementów przyrody, regułę tę można rozszerzyć na przyrodę jako całość: "traktuj całą naturę tak, jak chciałbyś być traktowany". To będzie „złota zasada” ekologii.

Celem rozwoju, według Tołstoja, jest „zniszczenie walki i zaprowadzenie jedności tam, gdzie panowała niezgoda. Najpierw między ludźmi, potem między ludźmi i zwierzętami, potem między zwierzętami i roślinami” (L. N. Tołstoj. Kompletne. Dzieła zebrane. Cz. 63, s. 440).

Jako godny naśladowania, Gandhi pisał o powściągliwości Tołstoja, „bo tylko on może obdarzyć prawdziwą wolnością” (Otkrytie India. M., 1987, s. 258). Podobnie jak cynicy, Gandhi oświadczył: „Teraz widzę, że czujemy się o wiele bardziej wolni, kiedy nie obciążamy się blichtrem „cywilizacji”” (tamże, s. 234).

Gandhi, podobnie jak Tołstoj, potępił cywilizację burżuazyjną jako potęgę pieniądza i bogatych oraz wezwał do przekształcenia „żelaza egoistycznego imperializmu w złoto humanizmu”. Podzielał stare, popularne, głównie chłopskie, marzenia o społeczeństwie wolnych i równych ludzi pracy. Bez równości między ludźmi równość między człowiekiem a naturą i przezwyciężenie kryzysu ekologicznego jest niemożliwe.

Zaproponowane przez Tołstoja i Gandhiego to radykalne podejście do zapobiegania katastrofom ekologicznym, oparte na syntezie myśli zachodniej, wschodniej i rosyjskiej. Tradycyjna zachodnia wersja to mniej więcej „miękka” przemoc wobec natury; alternatywą dla Tołstoja i Gandhiego jest wyrzeczenie się przemocy na rzecz miłości (jedno z dzieł Tołstoja nosi tytuł „Prawo przemocy i prawo miłości”).

Jedną z głównych atrakcji hinduizmu jest kult krowy, który jest tak zaskakujący dla tych, którzy przyjeżdżają do Indii. Rzeczywiście, Gandhi nazwał to najbardziej niesamowitym zjawiskiem ewolucji człowieka. Krowa była dla niego symbolem wszystkich „mniejszych braci”, stojących w ich rozwoju poniżej człowieka. Według Gandhiego, poprzez kult krowy, człowiekowi nakazane jest urzeczywistnienie swojej jedności ze wszystkimi żywymi istotami. Ochrona krowy i innych zwierząt jest szczególnie potrzebna, ponieważ są głupie i nie potrafią się bronić.

Gandhi formułuje swój stosunek do religii swoich przodków – hinduizmu, w oparciu o miejsce w niej zwierząt. Jego zdaniem religia, która ustanowiła kult krowy, nie może aprobować i popierać okrutnego bojkotu ludzi. Opierając się na tym porównaniu, Gandhi domaga się modyfikacji hinduizmu pod kątem stosunku do nietykalnych w społeczeństwie indyjskim. Ekologiczny aspekt religii jest uznawany przez Gandhiego za dominujący w hinduizmie i reszta jego wniosków musi być z nim zgodna.

Gandhi uzasadnia swoją hinduską ortodoksję tym, że nie ustąpi nikomu w opiece nad krową. Uważa, że ​​starożytny założyciel religii zaczynał od krowy, a potem, idąc za jego przykładem, podobną postawę należy rozszerzyć na inne zwierzęta.

Propozycje Gandhiego dotyczące reformy i oczyszczenia hinduizmu opierają się na fakcie, że zaczęto zapominać o wielkich starożytnych zasadach. Wyznając religię ochrony krowy, która w Indiach była najlepszym przyjacielem człowieka – dawała mleko i umożliwiała rolnictwo, pisze Gandhi, „zniewoliliśmy krowę i jej potomstwo i sami staliśmy się niewolnikami”. Obecny kryzys ekologiczny wymaga nie tylko powrotu do dawnych zasad, ale także ukształtowania nowej, ekologicznej etyki.

10.2. Etyka środowiskowa i globalna

Etyka nigdy nie była oddzielona od natury. Wiele wymogów moralnych znalazło swoje potwierdzenie w przyrodzie. Przysłowia Salomona radziły leniwcom, aby nauczyli się pracy od mrówek. Przedstawiciele całego nurtu etyki starożytnej Grecji – cynicy – ​​wzięli swoją nazwę od zwierzęcia, którego zachowanie wzięli za wzór. Potrzebę wspólnej pracy i harmonii społecznej uzasadniono przykładami z życia zwierząt społecznych. Strukturę społeczną ludzkości porównano do żywego organizmu, w którym różne warstwy i klasy pełnią funkcje głowy, rąk itp. Darwinowska teoria walki o byt i przetrwanie najsilniejszych jako sposób na kształtowanie nowych typów życia był używany przez darwinistów społecznych do usprawiedliwiania wojen, a przez ewolucjonistów - do potwierdzania możliwości postępu społecznego.

W przeciwieństwie do koncepcji Darwina, rosyjski naukowiec i rewolucjonista P. A. Kropotkin argumentował, że „walka w przyrodzie w przeważającej części ogranicza się do walki pomiędzy różnymi gatunkami, ale w obrębie każdego gatunku, a bardzo często w grupach złożonych z różnych gatunków żyjących razem , wzajemna pomoc jest zasadą ogólną... Wzajemna pomoc jest dominującym czynnikiem natury... Wreszcie można uznać za całkowicie udowodnione, że choć walka o byt w równym stopniu prowadzi zarówno do postępującego, jak i regresywnego rozwoju, czyli czasami do doskonalenia rasy, a czasami i jej pogorszenia, praktyka wzajemnej pomocy stanowi siłę, która zawsze prowadzi do postępującego rozwoju” (P. A. Kropotkin. Etyka. M., 1991, s. 32). Stąd Kropotkin konkluduje, że „zasada moralna w człowieku to nic innego jak dalszy rozwój instynktu towarzyskości, charakterystycznego dla prawie wszystkich istot żywych i obserwowanego w całej żywej przyrodzie” (tamże, s. 265). Współczesna etologia i koncepcja koewolucji w dużej mierze potwierdzają myśli Kropotkina.

W dobie rewolucji naukowo-technicznej, kiedy człowiek otrzymał wystarczającą moc, aby móc robić ze środowiskiem naturalnym, co chce, z całą mocą narodził się problem odpowiedzialności człowieka za przyrodę i ustanawiania z nią harmonii. Odpowiedzią na jego rozwiązanie jest nowy kierunek w etyce – etyka środowiskowa.

"Rozwój etyki można wyrazić nie tylko poprzez koncepcje filozoficzne, ale także ekologiczne. Etyka w sensie ekologicznym jest ograniczeniem swobody działania w walce o byt" (O. Leopold. Sandy County Calendar. M., 1983 , s. 200). Tak rozumiał twórca pierwszej wersji etyki środowiskowej, którą nazwał etyką Etyka Ziemi.

Troska o przyrodę, wyrażana najczęściej w formie zakazów, była nieodłącznym elementem prymitywnych religii opartych na uniwersalnej animacji zjawisk przyrodniczych. W niektórych częściach świata taka postawa przetrwała do dziś. Jeśli łowca Nieńców „spotyka niedźwiedzia, nie zabija go od razu, ale najpierw nawiązuje z nim rozmowę, zaczyna chwalić jego cnoty, pyta, dlaczego go spotkał, prosi go, aby nie drapał go ostrymi pazurami”. Po „rozmowie”, podczas której niedźwiedź rzekomo zgadza się na zabicie, myśliwy zabija go i „uważa się za usprawiedliwionego w swoich działaniach przeciwko krewnym niedźwiedzia, którzy mogliby pomścić śmierć swojego członka” (Natura i człowiek w ideach religijnych ludów Syberii i Północy M., 1976, s. 26). Rozmowa ze zwierzętami była konsekwencją przekonania, że ​​zwierzęta rozumieją ludzką mowę. Ciekawa jest również jego treść.

Ludy północy tradycyjnie traktowały rośliny i zwierzęta jako rodzaj istoty ludzkiej, rozszerzając na nie wewnątrzspołeczne normy moralne. Co prawda podstawą etycznej postawy wobec roślin i zwierząt był raczej strach niż świadomość odpowiedzialności za losy przyrody, gdy, powiedzmy, Niwchowie widzieli ludzi morskich w fokach lub gdy wierzyli w istnienie ludzi „leśnych”. Źródłem strachu są zakorzenione w wyobrażeniach o powiązaniach zwierząt z siłami wyższymi, duchami nadrzędnymi (na przykład cietrzew z duchem nieba, niedźwiedź z właścicielem tajgi itp.). Podobne formy zachowań zachowały się wśród wielu ludów żyjących na Ziemi.

Powodem deifikacji niedźwiedzia przez Niwchów może być wiara w przemianę duszy osoby zabitej przez niedźwiedzia w niedźwiedzia. Kiedy zabili wielkiego starego niedźwiedzia, powiedzieli: zabił swojego dziadka (wujka) itp. Nanai mieli pomysły na temat związku zabitego niedźwiedzia z osobą, która znalazła legowisko. Dlatego jednym z powodów ostrożnego obchodzenia się ze zwierzętami i roślinami jest idea reinkarnacji.

Innym powodem jest porządek genetyczny, związany z ideą pochodzenia grupy ludzkiej od zwierzęcia lub rośliny zwanej totemem. Zgodnie z pomysłami jednego z klanów Niwchów wywodzą się one z modrzewia. Przed gęstym drzewem, które wyróżniało się spośród innych w tajdze, łowcy Nanai kłaniali się, gdyby musieli zgubić się w nieznanym miejscu.

W jednej z najstarszych ksiąg kanonu buddyjskiego „Sutta-Nipata” w „Sutcie o życzliwości” znajdują się następujące wersety: „I tak jak matka, nie oszczędzając własnego życia, troszczy się o swojego jedynego syna, tak powinien kultywować w sobie ogromne uczucie do wszystkich istot żywych. Należy w sobie wzrastać życzliwość wobec wszystkiego, co żyje” (Poezja i proza ​​starożytnego Wschodu. M., 1983, s. 448-449). „Każdej żywej istocie należy żałować” – podobna zasada jest charakterystyczna dla hinduizmu, a jej korzenie sięgają najbardziej autorytatywnego pomnika starożytnego indyjskiego eposu „Mahabharata”, który mówi o współczuciu dla wszystkich żywych istot i nie wyrządzaniu krzywdy wszystkim istotom w uczynku, słowie lub myśli.

Społeczeństwo tradycyjne różniło się zasadniczo od społeczeństwa przemysłowego w sensie ekologicznym nie tylko tym, że główny nacisk został przeniesiony z produkcji rolnej na przemysłową, ale także tym, że społeczeństwo tradycyjne opiera się na zakazach religijnych i moralnych, podczas gdy społeczeństwo przemysłowe nie. W tym sensie mamy do czynienia z dwoma różnymi typami społeczno-ekologicznymi społeczeństw. Moralność totemiczna, animizm oraz mitologiczna jedność człowieka i natury wytworzyły pewne ograniczenia w zakresie wpływu człowieka na środowisko naturalne i były to wewnątrzludzkie mechanizmy powściągliwości.

Epoka renesansu stała się punktem zwrotnym dla wyzwolenia człowieka z dogmatów religijnych. Nie oznacza to jednak, że człowiek uwolnił się od rozumienia siebie jako pana natury. Wykorzystał swoje zwolnienie tylko do realizacji tego pomysłu. Spinoza napisał w Etyce: „Rozważania o naszym pożytku nie wymagają zachowania tego, co istnieje w przyrodzie, z wyjątkiem ludzi, ale uczą nas, aby zachować, zniszczyć lub wykorzystać to, czego potrzebujemy, zgodnie z różnymi korzyściami, które mogą być z tego wywodzi się” (B. Spinoza, Etyka, cz. III). Jednak sam Spinoza ostrzegał: „Ale ludzkie możliwości są bardzo ograniczone i nieskończenie przewyższa je siła przyczyn zewnętrznych; dlatego nie mamy absolutnej zdolności do dostosowywania rzeczy zewnętrznych dla naszej korzyści” (tamże). .

Pojęcie odpowiedzialności człowieka za przemienioną naturę bliskie jest egzystencjalistom. Jeszcze przed nadejściem kryzysu ekologicznego, ale już po stworzeniu broni atomowej, A. Camus powiedział: zadaniem mojego pokolenia „jest nie dopuścić do zagłady świata” (A. Camus. Osoba zbuntowana. M., 1990, s. 360). Mały Książę, stworzony przez wyobraźnię francuskiego pisarza A. Saint-Exupery'ego, ma odpowiadać za wszystkich, których oswoił.

Główną zasadą jego filozofii jest: „szacunek dla życia” - A. Schweitzer ujawnia jako „nieograniczoną odpowiedzialność za całe życie na ziemi” (A. Schweitzer. Reverence for life. M., 1992, s. 36). To nie przypadek, że Schweitzer jest uznawany za najwybitniejszego przedstawiciela etyki środowiskowej.

Wraz z odpowiedzialnością podstawą etyki środowiskowej jest miłość do natury. Często miłość do natury uważana jest za coś niepoważnego, niemal wymysł pisarzy. Jak można kochać całą przyrodę, w której występują gatunki szkodliwe dla człowieka? W rzeczywistości, jak słusznie zauważył W. Wundt, uczucie prowadzi raczej do altruizmu niż do rozumu. „Czysty altruizm, oczywiście nieoparty na egoizmie, mógł rozwinąć się dopiero w okresie przechodzenia od racjonalnej moralności do moralności uczucia, przy założeniu, że bezpośrednie uczucia sympatii i miłości są podstawą aktu altruistycznego” (W. Wundt. Wstęp do Filozofia, Petersburg, 1903, s. 299). Rozumowi trudno jest przezwyciężyć rozważania dla własnej korzyści, ale dla uczucia miłości, litości, współczucia wystarczy chwila. Dlatego droga do etyki środowiskowej jest bliższa przez uczucie miłości niż przez kalkulację, przez szacunek dla przyrody, niż przez przyjęcie ustawodawstwa środowiskowego, którego wciąż trzeba się nauczyć, aby wdrożyć. Tu, podobnie jak w stosunkach międzyludzkich, lepiej, żeby wszystko opierało się, jak sugerował Konfucjusz, na moralności, a nie na przymusie. W związku z tym wiele uwagi w literaturze środowiskowej przywiązuje się do pojęcia wrażliwości środowiskowej, rozumianej jako bardziej subtelne przenikanie za pomocą ludzkich uczuć do świata przyrody.

Potrzeba bardziej kochającego i odpowiedzialnego stosunku do natury ma swoje uzasadnienie także w mistycyzmie XX wieku. W rozdziale 3 „Róż świata”, „Stosunek do królestwa zwierząt” D. Andreev pisze: „Wartość materialna lub duchowa każdego przedmiotu, materialnego lub duchowego, wzrasta wraz z wysiłkiem włożonym w jego wykonanie stać się tym, czym jest ”(D. L. Andreev. Rose of the World. M., 1991, s. 99). Z tego wynika, że ​​„wartość rzęsek jest mniejsza niż wartość owada, wartość owada jest mniejsza niż wartość ssaka, wartość tego ostatniego jest jeszcze daleka od wartości człowieka” (ibidem). .). Ale w przeciwieństwie do zasady wartości duchowej istnieje zasada powinności moralnej, którą można sformułować w następujący sposób: „Poczynając od poziomu człowieka, obowiązek bytu w stosunku do niższych wzrasta w miarę wznoszenia się na kolejne poziomy ” (tamże). Etyka ekologiczna jest więc możliwa, nawet jeśli odłożymy na bok dyskusyjną kwestię równoważności wszystkich żywych istot ze względu na niewspółmierną wewnętrzną wartość każdej istoty.

„Prymitywnemu człowiekowi przypisano już obowiązek w stosunku do oswojonych zwierząt. I nie polegał on na tym, że człowiek musiał je karmić i chronić… Etyczny obowiązek człowieka prymitywnego polegał na tym, że był winien zwierzęciu które oswoił i których ja używałem, aby kochać” (tamże). Obecnie, kiedy człowiek może zniszczyć całe życie na Ziemi, to nie wystarczy. „Czy nie jesteśmy w stanie kochać tych zwierząt, z których nie otrzymujemy natychmiastowej korzyści – dzikich zwierząt, przynajmniej tych, które nam nie krzywdzą?” (Tamże, s. 100).

„Będzie to jeszcze dziwniejsze, jeśli chodzi o nie żywe zwierzęta, ale niektóre zabawki dla dzieci. Mam na myśli dobrze znane misie, zające i tym podobne bibeloty. W dzieciństwie każdy z nas je kochał i każdy przeżywał tęsknotę i ból kiedy zaczął rozumieć, że nie są to żywe istoty, ale po prostu ludzkie produkty. Ale radość jest taka, że ​​to nie my mamy więcej racji, ale dzieci, które mocno wierzą w żywą naturę swoich zabawek, a nawet w to, co mogą powiedzieć” (Tamże, s. 101). Obiektem miłości może być nie tylko przyroda żywa, ale także przyroda nieożywiona. Tutaj przechodzimy od etyki ekologicznej do etyki globalnej, zgodnie z którą człowiek jest odpowiedzialny za całą, a nie tylko żywą przyrodę. Nawet w starożytnej Grecji człowiek był uważany za „mikrokosmos”, który obejmuje cały Wszechświat jako „makrokosmos” lub kosmos jako część. Te idee zostały przyjęte przez starożytnych stoików rzymskich; znane są również w filozofii rosyjskiej. Co jest dziś potrzebne człowiekowi? Nie tylko poczujesz się częścią Wszechświata, ale także poczujesz się odpowiedzialna za wszystko wokół niego. To jest istota etyki ekologicznej i globalnej.

10.3. Ewolucja humanizmu

Tołstoj i Gandhi nie nadużywali terminu „humanizm”, ale zajmowali się tym, co leży u podstaw humanizmu, problemem niestosowania przemocy. Jeśli mówimy o humanizmie właściwym, to jego pierwszą formą historyczną był humanizm moralny i rytualny Konfucjusza.

Kryzys społeczny w Chinach w VI wieku pne stworzył Konfucjusza, który podjął wyzwanie czasu. Co dziwne, pomógł mu brak panteonu bogów w Chinach, który skłoniłby go do mitologicznej odpowiedzi. Konfucjusz musiał zwrócić się do osoby ludzkiej, to znaczy użyć środków niezbędnych do rozwoju doktryny humanistycznej. Orientacja mistyczno-religijna myślenia starożytnych Indian oraz orientacja racjonalno-filozoficzna myślenia starożytnych Greków zapobiegły pojawieniu się humanizmu w Indiach i Grecji oraz kryzysowi społecznemu wśród tych ludów w warunkach funkcjonowania małych stany najwyraźniej nie były tak ostre. Tak czy inaczej wybór padł na Chiny.

Główny argument Konfucjusza: w komunikacji międzyludzkiej, nie tylko na poziomie rodziny, ale także na poziomie państwa, najważniejsza jest moralność. Głównym słowem Konfucjusza jest wzajemność. Ten punkt wyjścia wyniósł Konfucjusza ponad religię i filozofię, dla których wiara i rozum pozostały pojęciami podstawowymi.

Ideałem rządu dla Konfucjusza była rodzina. Władcy powinni traktować swoich poddanych jak dobrych ojców rodziny i szanować ich. Przełożeni muszą być ludźmi szlachetnymi i dawać podwładnym przykład filantropii, postępując zgodnie ze „złotą zasadą” etyki.

Moralność, według Konfucjusza, jest nie do pogodzenia z przemocą wobec osoby. Na pytanie: „Jak patrzysz na zabijanie ludzi pozbawionych zasad w imię zbliżania się do tych zasad?” Kung Tzu odpowiedział: „Dlaczego rządząc państwem zabijasz ludzi? Jeśli dążysz do dobra, ludzie będą życzliwi” (Lun Yu. 12, 19).

Na pytanie: „Czy słuszne jest oddawanie dobra za zło?” nauczyciel odpowiedział: „Jak można odpowiedzieć życzliwością? Zło spotyka się ze sprawiedliwością” (Lun Yu. 14, 34). Chociaż nie dociera to do chrześcijańskiego „kochaj swoich nieprzyjaciół”, to pokazuje, że przemoc powinna być użyta w odpowiedzi na zło. Pozbawiony przemocy opór wobec zła będzie sprawiedliwy.

Konfucjusz nazwał filantropię powściągliwością, aby we wszystkim spełnić wymagania rytuału. Dla Konfucjusza rytuał składania ofiary jest ponad litością dla zwierząt. Taki jest preekologiczny charakter jego humanizmu. Podstawą humanizmu Konfucjusza jest szacunek dla rodziców i szacunek dla starszych braci. Ale teraz na pierwszy plan wysuwa się troska o „naszych mniejszych braci”. Jest nowy i jednocześnie stary.

Ostatecznie chrześcijaństwo podbiło starożytny świat nie przemocą, ale męstwem i poświęceniem. Przykazania Chrystusa mogą być rozciągnięte na naturę. W ten sposób piąte przykazanie ewangeliczne, które Tołstoj uważa, że ​​ma zastosowanie do wszystkich obcych narodów, może być rozszerzone na „kochać naturę”.

Ale po wygraniu i stworzeniu potężnego kościoła chrześcijaństwo odwróciło się od męczeństwa sprawiedliwych do męki Inkwizycji. Do władzy doszli ludzie, dla których najważniejsza była władza, a nie chrześcijańskie ideały, i jakoś zdyskredytowali wiarę w chrześcijaństwo, pomagając zwrócić oczy poddanych ku starożytności. Renesans przyszedł wraz z nowym rozumieniem humanizmu.

Nowy europejski humanizm to radość rozkwitu indywidualności twórczej, która od samego początku była przyćmiona chęcią podboju wszystkiego dookoła. Podważyło to twórczy-indywidualistyczny humanizm zachodni i doprowadziło do stopniowej utraty zaufania do niego.

J. - P. Sartre podaje dwie definicje humanizmu, które z jego punktu widzenia są zupełnie odmienne. „Humanizm można rozumieć jako teorię uznającą człowieka za cel i najwyższą wartość” (Twilight of the Gods. M., 1989, s. 343). Taki humanizm, zdaniem Sartre’a, prowadzi do faszyzmu. Dodajmy - do kryzysu ekologicznego. Każdy, kto stawia sobie za cel panowanie nad światem, staje się niewolnikiem – zarówno świata, jak i technologii, za pomocą której świat jest podbijany.

Drugie rozumienie humanizmu, według Sartre'a, polega na tym, że człowiek jest stale w świecie, realizując się w poszukiwaniu celu na zewnątrz, którym może być wyzwolenie lub inna specyficzna samorealizacja. Oczywiście w takim humanizmie też nie ma zbyt wiele człowieczeństwa.

Zapowiadanie przez Sartre'a egzystencjalizmu jako modnego dwudziestowiecznego nurtu filozoficznego, który ustanawia priorytet indywidualnej ludzkiej egzystencji, humanizm wywołał „List o humanizmie” M. Heideggera, w którym poddał on koncepcję humanizmu w zachodniej kulturze Nowego Wiek do krytyki pejoratywnej.

Przejście od „człowiek brzmi dumnie” do „człowiek jest odpowiedzialny za siebie” i uznanie tych etapów za etapy humanizmu oznacza oznakę jego niepowodzenia. Taki humanizm jest podobny do poczucia winy za wszystko, co człowiek zrobił i pokuty. Jest mało prawdopodobne, aby kiedy bohater Gorkiego powiedział „człowiek brzmi dumnie”, miał na myśli zdolność danej osoby do samonagany, która w tak dużym stopniu koreluje ze zdolnością do samooszukiwania się.

Głęboki myśliciel Heidegger zdał sobie sprawę, że pozwolenie człowiekowi na robienie czegokolwiek zechce nie jest jeszcze humanizmem, ponieważ nie gwarantuje ludzkiego zachowania. To jest stan humanizmu, ale nic więcej.

Odpowiadając na pytanie: „Jak przywrócić znaczenie słowu „humanizm”, Heidegger definiuje humanizm jako „myślenie i troskę o to, jak człowiek byłby ludzki, a nie nieludzki, „nieludzki”, tj. odpadł od własnej istoty (Problem człowieka w filozofii zachodniej. M., 1988, s. 319). Ale jaka jest istota człowieka? – pyta Heidegger i wraca do grecko-rzymskiej „uprawy ludzkości”.

Według Heideggera „najwyższe humanistyczne definicje człowieka nie osiągają jeszcze prawdziwej godności osoby” (tamże, s. 328). W filozofii czasów nowożytnych humanizm był w istocie rozumiany jako antropocentryzm, który w swojej autoafirmacji doszedł do zaprzeczenia wszystkiego, co jest poza nim.

Humanizm Heideggera jest „humanizmem, który myśli o człowieczeństwie osoby od bliskości do bytu. Ale jest to również humanizm, w którym nie osoba jest na pierwszym planie, ale historyczna istota osoby, której źródłem jest prawda o bycie” (tamże, s. 338). Bierdiajew jest bliski pozycji Heideggera. „Powtarza się paradoksalna prawda, że ​​człowiek nabywa siebie i stwierdza siebie, jeśli poddaje się najwyższej nadludzkiej zasadzie i znajduje nadludzką świątynię jako treść swojego życia” (N. A. Berdyaev. Filozofia twórczości, kultury i sztuki. T. I. M. , 1994 , s. 402). „Humanizm i indywidualizm nie mogły decydować o losie społeczeństwa ludzkiego, musiały ulec rozkładowi” (tamże, s. 394).

W humanizmie New Age nastąpiła substytucja i wraz z reakcjami socjalistów i faszystów przeszedł w indywidualizm, a następnie w konsumpcjonizm. Nihilizm i samozaparcie prowadzą do triumfu agresywnych wartości konsumenckich iw tym sensie wynik kultury zachodniej jest logiczny.

Przemoc tworzy mury – widoczne i niewidzialne – które należy zniszczyć. Ale można je zniszczyć nie przemocą, ale porzuceniem samego fundamentu, fundamentu, na którym stoją mury, czyli przemocy jako takiej. Tylko niestosowanie przemocy może ocalić humanizm, ale nie rytuał czy indywidualizm. Obie historyczne formy humanizmu były niedoskonałe, ponieważ brakowało im rdzenia człowieczeństwa – niestosowania przemocy. W humanizmie Konfucjusza rytuał był ważniejszy niż litość dla zwierząt, w humanizmie renesansu twórczość była zorientowana na dominację nad naturą.

Dla humanizmu ważna jest indywidualność, ponieważ bez osobistej świadomości działanie nie ma sensu. Humanizm Konfucjusza zamknął się w rytuale i konieczne stało się odwołanie się do osoby, która sama decyduje, czego potrzebuje. Ale w swoim apelu do siebie nowy europejski humanizm odrzucił otaczający go byt.

Wyzwolenie od ograniczających rytuałów jest korzystne, ale bez uszczerbku dla moralności, od której humanizm New Age w swoim agresywnym konsumpcyjnym permisywizmie oddalał się coraz bardziej. Zachodni humanizm jest antytezą konfucjanizmu, ale wraz z podporządkowaniem jednostki porządkom społecznym rozlał także ludzkość. Pod wpływem rozwoju zachodniej cywilizacji materialnej nastąpiła substytucja humanizmu, która zastąpiła humanistyczne pragnienie „być” agresywnym, konsumpcyjnym pragnieniem „mieć”.

Heidegger ma rację, że europejski humanizm wyczerpał się w indywidualizmie i agresywności. Ale humanizm to nie tylko zachodni pomysł. Możliwe są inne drogi rozwoju cywilizacji. Są wykładane i głoszone przez Tołstoja, Gandhiego, Schweitzera, Fromma. Heidegger zdawał sobie sprawę, że współczesny humanizm jest nie do zaakceptowania, ale to, co zamiast tego zaproponował i co Schweitzer sformułował jako „szacunek dla życia”, jest także humanizmem w sensie człowieczeństwa zakorzenionego w starożytnym człowieczeństwie.

10.4. Zasady humanizmu ekologicznego

Gdy tylko przemoc wobec człowieka zaczęła słabnąć w krajach cywilizowanych na skutek zdobyczy nauki i techniki, dzięki nim wzrosła przemoc człowieka wobec natury. Wyzysk przyrody częściowo zastąpił wyzysk człowieka. Dlatego niezbędny stał się humanizm ekologiczny, czyli poszerzony o środowisko naturalne.

Potrzebna jest koncepcja, która byłaby w stanie odpowiedzieć na wyzwanie stulecia, na wszystkie obecne kryzysy razem wzięte – środowiskowy, społeczny, intrapersonalny. Taka właśnie ma być odpowiedź. humanizm ekologiczny, którego główną ideą jest odrzucenie przemocy wobec natury i człowieka.

Współczesna cywilizacja nie uczy umiejętności życia w zgodzie z ludźmi i naturą iw tym sensie jest niesłuszna. Potrzebne jest radykalne odrzucenie orientacji agresywno-konsumenckiej. Ta ostatnia, ze swoim pragnieniem odebrania naturze wszystkiego, czego człowiek pragnie, doprowadziła do kryzysu ekologicznego. Nowa cywilizacja, której impulsem jest obecna sytuacja ekologiczna, to cywilizacja kochająco-twórcza.

Tradycyjne rozumienie humanizmu, zdaniem Heideggera, jest metafizyczne. Ale byt może się dać i człowiek może go traktować z szacunkiem, co zbliża do siebie podejścia Heideggera i Schweitzera. Schweitzer pojawił się, gdy przyszedł czas na zmianę podejścia człowieka do natury. Natura wkracza w sferę moralności na skutek wzrostu potęgi naukowej i technologicznej człowieka.

Według Schweitzera problem z cywilizacją zachodnią polega na tym, że starała się zadowolić kulturą oderwaną od etyki. Ale ostatecznym celem powinna być duchowa i moralna doskonałość jednostki. Nowa kultura europejska wierzyła, że ​​duchowość nadejdzie wraz ze wzrostem dobrobytu materialnego, ale tak się nie stało.

Wskrzeszając starożytną zasadę ahimsy, Schweitzer napisał: „Dla osoby prawdziwie moralnej każde życie jest święte, nawet to, co z naszego ludzkiego punktu widzenia wydaje się gorsze” (A. Schweitzer. Reverence for life. M., 1992, s. 30). Za Tołstojem i Gandhim, którzy mówili o prawie miłości, Schweitzer pisze o woli miłości, która dąży do wyeliminowania podzielonej woli życia.

Heidegger ujawnił niewystarczalność humanizmu renesansu w naszych czasach. Krytykując współczesny humanizm, Heidegger zasadniczo doprowadził do potrzeby syntezy humanizmu Konfucjusza z humanizmem nowoeuropejskim. Ta synteza nie będzie prostym połączeniem obu, ale jakościowo nową formacją, odpowiadającą naszym czasom. Synteza humanizmu zachodniego i wschodniego musi łączyć przestrzeganie maksym moralnych z tworzeniem nowego.

Humanizm oznacza teraz, jeśli zdecydujemy się trzymać tego słowa, tylko jedno: bycie człowieka jest istotne dla prawdy bytu, jednak w taki sposób, że wszystko nie sprowadza się po prostu do człowieka jako takiego” (M. Heidegger , op.cit., s. 340-341. Humanizm wywodzi się od Homo, w którym nie tylko „człowiek”, ale i „ziemia” („humus” jako najbardziej żyzna warstwa ziemi) A człowiek jest Homo ziemi, a nie tylko ludzi z umysłu i samego „anthropos”. W tych trzech słowach kryją się trzy koncepcje człowieka. W ludziach i „anthropos” nie ma nic ani z ziemi, ani z ludzkości. Humanizm zatem, przez pochodzenie tego słowa rozumiana jest jako ziemska, ekologiczna, a ekologia rozumiana jest jako dom człowieka, jego byt w szerokim tego słowa znaczeniu.

Bierdiajew mówił o karze za humanistyczną autoafirmację osoby. Polega na tym, że człowiek sprzeciwiał się wszystkiemu, co go otacza, podczas gdy musiał się z tym zjednoczyć. Bierdiajew pisze, że humanistyczna Europa dobiega końca. Ale żeby świat humanistyczny rozkwitł. Humanizm renesansu pielęgnował indywidualizm, nowy humanizm musi być przełomem przez indywidualność do bycia.

Humanizm ekologiczny spełnia Heideggerowskie zadanie oswajania z bytem. Wejście w byt odbywa się poprzez praktykę działania przekształcającego ludzką naturę. Jednak człowiek nie jest zdeterminowany ścieżką technologiczną, którą podąża. Potrafi poruszać się po ekologicznej ścieżce, która szybciej go przywróci do życia. Nieistnienie prowadzi człowieka, a drogi, które wybiera, decydują o tym, czy dojdzie do istnienia, czy nie.

Kryzysy ekologiczne i społeczne wymagają praktycznego humanizmu, ale też zmuszają ludzkość do wzniesienia się na nowy poziom teoretyczny. Droga do prawdziwie globalnej świadomości i światowej kultury nie prowadzi przez tłumienie jednych kultur przez inne, nie przez racjonalną budowę nowych systemów, ale przez zjednoczenie ludzi i narodów w oparciu o uniwersalną mądrość moralną. Zjednoczenie ludzi w plemiona i narody prawdopodobnie kiedyś podążało tą samą drogą. Chrześcijańskiego Tołstoja i indyjskiego Gandhi połączyły niezmienniki etyki, które okazały się ważniejsze od różnic narodowych i religijnych. I tak świat musi bez przemocy zjednoczyć się, aby rozwiązać globalne problemy środowiskowe.

Nową myśl ekologiczną należy połączyć z tradycyjnym humanizmem, który opiera się na niestosowaniu przemocy. Daje to humanizm ekologiczny, reprezentujący humanizm Konfucjusza, Sokratesa, Chrystusa i renesansu, rozciągnięty na naturę, której korzenie znajdują się w filozofii Tołstoja, Gandhiego i innych. Etyka musi wejść w kulturę, natura musi wejść w etykę, a poprzez etykę kultura w humanizmie ekologicznym jednoczy się z naturą.

Humanizm ekologiczny leży na przecięciu tradycji Wschodu i Zachodu. Zachód może wiele dać pod względem naukowym i technicznym, aby rozwiązać problemy środowiskowe, Indie – ducha ahimsy, Rosja – tradycyjną cierpliwość i dar poświęcenia. Ta konwergencja ekologiczna jest z pewnością korzystna. Syntetyczna siła humanizmu ekologicznego wyraża się także w syntezie sektorów kultury, które brały udział w jego powstaniu. To sztuka, religia, filozofia, polityka, moralność, nauka.

Etyka humanizmu ekologicznego to rozpowszechniona na całym świecie etyka ahimsy, „złota zasada” ekologii. Humanizm ekologiczny wymaga zmiany postawy wobec przyrody (ochrona zwierząt, ochrona środowiska przed zanieczyszczeniem itp.), wobec ludzi (zachowanie różnorodności kulturowej i indywidualnej), wobec Wszechświata. Humanizm środowiskowy łączy stosunek do człowieka i stosunek do zwierząt, przełamując paradoks, że ludzie mogą walczyć o prawa zwierząt i nie zwracać uwagi na przemoc wobec ludzi. Prawa zwierząt i ludzi w nim są jednakowo święte.

Humanizm ekologiczny opiera się na zasadzie harmonii między człowiekiem a naturą i uznaniu równoważności wszystkich żywych istot. „Próba ustalenia ogólnie istotnych różnic wartości między żywymi istotami sięga chęci osądzania ich w zależności od tego, czy wydają nam się bliżej osoby, czy dalej, co oczywiście jest kryterium subiektywnym. wiemy, jaką wartość ma inna żywa istota w sobie iw świecie jako całości? (A. Schweitzer, op.cit., s. 30).

W praktyce humanizm ekologiczny obejmuje odpowiednie zachowanie, a nawet odżywianie, czyli niestosowanie przemocy i wegetarianizm, które wynikają z zasady ahimsy i przykazania ochrony krowy w hinduizmie.

Jeśli chcemy przezwyciężyć kryzys ekologiczny, musimy nauczyć się pokojowego obcowania z naturą, przede wszystkim zrezygnować z chęci jej podboju. Życie jest niemożliwe bez przemocy, ale nie chęć jej i dążenie do jej ograniczenia leży w naszej mocy. Tym, którzy twierdzą, że nic nie zależy od naszego zachowania, można zarzucić, że musimy działać przy założeniu, że nasze osobiste działanie nadal ma sens i znaczenie.

Aby uwolnić się od potęgi natury, człowiek uciekał się do przemocy. Teraz jest wolny (w zasadzie tylko tak myśli), a natura została pokonana, a dalsza przemoc jest niebezpieczna. Ludzie zaczynają rozumieć, że przemoc wobec natury zwraca się przeciwko nim. A ludzkość w relacji do natury będzie kolejnym argumentem uzasadniającym potrzebę powstrzymania się od przemocy w relacjach międzyludzkich.

Dlaczego konieczne jest bycie humanitarnym z punktu widzenia ochrony środowiska? Zachowanie istniejącej różnorodności chroni świat i to nie tylko świat materialny, który jest tym stabilniejszy im bardziej zróżnicowany, ale także duszę ludzką, jak potwierdza współczesna psychologia w osobie Fromma. Dodaj do tego argument karmy, która w chrześcijaństwie jest interpretowana jako kara za grzechy. Wyrzekając się przemocy, ratujemy przyrodę i nasze dusze.

Uzasadnienie niestosowania przemocy w stosunku do natury jest podobne do tego, jakie podaje Tołstoj w stosunku do ludzi. Nie znamy uniwersalnej prawdy, dlatego dopóki nie zostanie odnaleziona, nie wolno nam stosować przemocy wobec ludzi. W odniesieniu do przyrody możemy powiedzieć: nie znamy prawdy absolutnej, dlatego do czasu jej odkrycia nie powinniśmy stosować przemocy wobec przyrody.

Ale sytuacja na polu ekologicznym ma swoją specyfikę. Człowiek musi kierować siłami natury, jak żądał N. F. Fiodorow, ale z miłością, a nie z przemocą, jak robi teraz. Pojęcie miłości do natury, które przeciwstawia się chęci dominacji nad nią, pozostaje ważne, pomimo używania naukowej terminologii „regulacja”, „optymalizacja” itp.

Postęp materialny cywilizacji konsumpcyjnej nie może nie doprowadzić do kryzysu, ponieważ, jak już podkreślono, potrzeby materialne mogą w zasadzie rosnąć w nieskończoność, wchodząc w konflikt z możliwościami biosfery ich zaspokojenia. Humanizm ekologiczny pozwala osłabić antagonizm tej sprzeczności. Humanizm ekologiczny jako nowoczesna forma humanizmu łączy walkę o sprawiedliwość społeczną i działania antywojenne, „ruch zielony” oraz ruch na rzecz praw zwierząt, wiganizmu i dobroczynności. Jego zasady:

1. Harmonia człowieka z naturą.

2. Równoważność wszystkich żywych istot.

3. Niestosowanie przemocy (ahimsa).

4. Samoograniczenie zamiast konsumpcjonizmu.

5. Kształtowanie kochającej i twórczej osobowości.

6. Potrzeba samodoskonalenia moralnego.

7. Osobista odpowiedzialność za świat.

8. „Złota zasada” ekologii.

9. Niewspółdziałanie z klasami wyzyskującymi.

10. Zachowanie różnorodności przyrody, człowieka i kultury.

Wszyscy wielcy przedstawiciele humanizmu ekologicznego byli silnie motywowani chęcią nie tylko myślenia, ale także działania. W humanizmie ekologicznym do świadomości istnienia dochodzimy nie tylko teoretycznie, ale i praktycznie – poprzez nasze zachowanie. Humanizm przełamuje ramy kultury duchowej i wkracza w ogrom istnienia.

Nowe podejście człowieka do przyrody, które nazywamy tu humanizmem ekologicznym, wpływa również na prawo ochrony środowiska, czyli system norm prawnych regulujących w prawie współdziałanie człowieka z przyrodą. Prawo ochrony środowiska można rozumieć w dwóch głównych znaczeniach. Przede wszystkim jest to prawo ludzi do zdrowego środowiska naturalnego, do odszkodowania za szkody wyrządzone konkretnym ludziom i państwu przez zanieczyszczające przedsiębiorstwa, do reklamy środowiskowej, czyli do pełnej informacji o stanie środowiska naturalnego, do zjednoczenia w różnych organizacjach ekologicznych, na wiecach ekologicznych, spotkaniach, demonstracjach, pikietach itp. Jest to jedna strona prawa ochrony środowiska, które jest niejako ekologicznym dodatkiem do podstawowych praw jednostki, co stało się konieczne w związku z ekspansja skali działalności człowieka.

Jest też druga strona, mniej tradycyjna. Są to prawa samych zwierząt, prawnie sformalizowane. Tak więc w niektórych krajach, na przykład w Szwecji, uchwalono przepisy zakazujące okrucieństwa wobec zwierząt, niewypasanych zwierząt gospodarskich itp. Ta dziedzina prawa ochrony środowiska jest wciąż w powijakach i jest przedmiotem gorących dyskusji w prasie.

Temat 11. EKOLOGIA I KULTURA

Zmieniają się wartości ludzkie w procesie transformacji środowiska przyrodniczego. Ale sama sytuacja zmienia się, jeśli nowe wartości staną się własnością szerokich mas, to znaczy, jeśli pojawi się odpowiednia ideologia i kultura.

11.1. Ideologia ekologiczna

Humanizm ekologiczny w swoim rozwoju, poszerzając swoją strefę wpływów, zamienia się w ideologię ekologiczną, na bazie której tworzona jest kultura ekologiczna.

Sformułowanie „ideologia ekologiczna” może wydawać się dziwne i nieodpowiednie w naszych czasach, kiedy ideologia komunistyczna, która dominowała i wydawała się do niedawna niewzruszona, wydaje się być pokonana, podczas gdy inni nie spieszą się z deklaracją i próbą wejścia do naszego domu w niepozorny sposób .

Czas zadać pytanie: czy w społeczeństwie jest w ogóle potrzebna jakakolwiek ideologia? Można przywołać sarkastyczne wersety z listu klasyka: "Ideologia to proces, który dokonuje tak zwany myśliciel, choć ze świadomością, ale z fałszywą świadomością. Prawdziwe siły napędowe, które popychają go do działania, pozostają mu nieznane, w przeciwnym razie by się nie wydarzyło.” byłoby procesem ideologicznym. Tworzy więc dla siebie idee o fałszywych lub pozornych siłach motywacyjnych” (K. Marks, F. Engels. Prace wybrane. M., 1979, s. 547).

Mocno powiedziane, co nie przeszkodziło Marksowi i Engelsowi w stworzeniu jednej z najbardziej wpływowych ideologii na świecie. Rozwiążemy jednak powstałą sprzeczność, jeśli przypomnimy sobie, że w systemie filozoficznym Hegla, który stał się podstawą ideologii marksistowskiej, „fałszywy” oznacza „częściowo prawdziwy” – dla danego czasu i miejsca. Rozumowanie z perspektywy horyzontu Idei Absolutnej ideologia jako system poglądów wyrażający interesy klasy, narodu itp. nie może być nieprawdziwa, gdyż jest ograniczona określonymi potrzebami i żądaniami. Z drugiej strony jednostka jako integralna osobowość musi umieć formułować własne osobiste poglądy i interesy, pokonując ograniczenia klasowe, narodowe i inne.

Ale to idealnie, gdy każdy kucharz będzie w stanie zarządzać stanem i generalnie wyginie jako niepotrzebny. A w tej chwili, w obecnych warunkach istnienia obecnej osoby? Co, powiedzmy, może wyniknąć z osłabienia państwa, a nawet ogłoszenia jego śmierci? Tylko do zaciętej walki między rywalizującymi grupami mafijnymi, które będą musiały zostać stłumione przez wojska sąsiednich państw. Do czego może prowadzić ogłoszenie deideologizacji, aż do nazwy ideologii jako takiej fałszywej i przestarzałej? Tylko do tego, że między różnymi ideologiami, które będą dążyć do zajęcia wolnego miejsca, dojdzie do zaciętej, czasem niewidzialnej walki.

Tak, najlepiej, aby każdy człowiek był świadomym obywatelem, a państwo tylko w to ingeruje. Idealnie, każdy tworzy własną ideologię, która bardziej mu odpowiada, zgodnie z jego pragnieniami i sumieniem. Ale w praktyce oba są potrzebne. Ponieważ państwo jest potrzebne nie tylko do zniewolenia mas przez klasę rządzącą, ale także do walki z przestępcami w kraju i agresorami poza nim; jak religia jest potrzebna nie tylko jako „opium dla ludzi”, ale także jako wspólne poszukiwanie sposobów na przejście z tego świata do innego świata; więc ideologia to nie tylko fałszywa świadomość, ale także duchowy personel do wspólnego życia na tym świecie, system poglądów, który pomaga ludziom jednoczyć się w imię wspólnych celów na tym świecie.

Bez względu na to, jak głoszona jest deideologizacja, ideologie naprawdę istnieją i w tych warunkach lepiej jest, jeśli każda osoba jest w stanie nawigować, jakie ideologie są obecne i walczyć w chwili obecnej, aby dokonać świadomego wyboru, a nie bawić się w ręce sił, które, nie deklarując otwarcie swoich celów, próbują przeciągnąć na swoją stronę i zmusić naiwnych mieszkańców do służenia sobie.

Jakie rodzaje ideologii naprawdę istnieją w chwili obecnej i czym jest ideologia ekologiczna?

Ideologia jako masowy system poglądów opiera się na zestawie idei, które przyczyniają się do zjednoczenia całości lub części społeczeństwa. Wśród drugiego typu, w zależności od tego, kto się z kim jednoczy, można wyróżnić ideologie solidarności klasowej – socjalistyczną, komunistyczną; ideologie solidarności narodowej – faszystowska, nazistowska; i ideologie solidarności religijnej – hinduizm, islam, katolicyzm, prawosławie. Religia zwraca się jednak ku temu, co w osobie rodzajowe, rości sobie prawo do uniwersalnego charakteru swoich wartości i zamienia się w ideologię dopiero wtedy, gdy dzieli wszystkich ludzi w związku z przyjęciem jej dogmatów na „wiernych” i „niewiernych”.

Jeśli chodzi o ideologie pierwszego typu, które są zbyt „miękkie”, aby dojść do punktu kontrastowania ludzi i pozostać w oparciu o uniwersalne interesy ludzkie, to można je warunkowo podzielić na dwie odmiany: konsumenckie – adresujące „żołądek” jako uniwersalna wartość ludzka i moralna – odnosząca się do uniwersalnych wartości ludzkich, wartości umysłu, ducha, sumienia. Do tych ostatnich zaliczają się nauki Konfucjusza, Sokratesa, Platona itp.

Dotyczy to także ideologii ekologicznej. Jego nowość i specyfika polega na tym, że przezwycięża nie tylko różnice klasowe, narodowościowe i religijne, ale także antropocentryzm tkwiący we wszystkich istniejących ideologiach, skupiając się nie tylko na wartościach uniwersalnych, ale także, by tak rzec, uniwersalnych, wspólnych człowiekowi i Natura. Ideologia ekologiczna to ideologia życia, solidarności człowieka z przyrodą. Z ideologii pierwszego typu jest ona niewątpliwie bliższa odmianie moralnej niż konsumpcyjnej, gdyż człowiek utożsamiający się z naturą musi porzucić dominację potrzeb prywatnych.

Swego czasu Marks i Engels rozróżniali socjalizm chrześcijański, socjalizm konserwatywny itp. Dzieje się to w okresie narodzin ideologii. A teraz możemy policzyć kilka ekologizmów - etycznych, totalitarnych itp. A mimo to można wskazać wspólne źródła i składniki ideologii ekologicznej.

Jest to filozofia, która w osobie egzystencjalizmu przede wszystkim Jaspersa i Heideggera, którzy wzywali do porzucenia charakterystycznego dla współczesnej myśli europejskiej podziału istnienia na podmiot i przedmiot oraz wysuwali nadrzędne zadanie „kwestionowania bytu”, pojawiła się w XX w. stulecia, aby zrozumieć kluczowe znaczenie środowiska naturalnego dla istnienia i rozwoju ludzkości. Wyjście Heideggera do bytu jest filozoficzną podstawą ideologii ekologicznej.

Sytuacja środowiskowa miała wpływ nie tylko na tradycyjne trendy filozoficzne. W ramach szerokiego rozumienia filozofii jako umiłowania mądrości, A. Schweitzera ze swoją koncepcją „szacunku dla życia” można nazwać jednym z twórców ideologii ekologicznej.

Możemy również mówić o właściwej filozofii ekologicznej jako kierunku badań z charakterystycznym dla niej pojęciem „głębokiej ekologii”. Proponuje się terminy ekozofia, noozofia, witozofia itp.; w oparciu o przesłanki filozoficzne starają się sformułować pewne „zasady życia” jako zbiór przykazań środowiskowych.

W naukach szczegółowych, których znaczenie ekologiczne jest dwojakie – zarówno przyczyniają się do zanieczyszczania, a nawet niszczenia środowiska przyrodniczego, jak i dostarczają środków do zapobiegania i eliminowania skutków negatywnego oddziaływania człowieka na środowisko naturalne – w jej ramach rozwijają się nie tylko kierunki ekologiczne. ramy ekologii jako nauki o związkach organizmów ze środowiskiem (sekcja biologia), ale następuje reorientacja całego arsenału metodologicznego nauk przyrodniczych. Nowe narzędzia metodologiczne, które pojawiły się w XX wieku, takie jak podejście systemowe, pokazują wagę holistycznej wizji świata, w której wszystko jest ze sobą powiązane i niezbędne do funkcjonowania Wszechświata. Systematyczna wizja świata doprowadziła do powstania takich znaczących pojęć, jak synergetyka i teoria biosfery Vernadsky'ego, które stanowią naturalną podstawę naukową ruchu ekologicznego.

Ta ostatnia jest reakcją społeczeństwa na zaostrzenie się w XX wieku sprzeczności między człowiekiem a naturą, charakteryzującą przesunięcie świadomości w kierunku uwzględniania interesów i zapewnienia ochrony środowiska naturalnego. Powstający spontanicznie pod wpływem kryzysu ekologicznego ruch ekologiczny stopniowo się rozrastał, przybierając postać organizacji i „zielonych” partii, które w niektórych krajach stały się zauważalną siłą polityczną. Nie tylko nowe, jak Greenpeace i Peace Watch, ale także tradycyjne stowarzyszenia, jak społeczeństwa wegetariańskie, które powstały na długo przed kryzysem ekologicznym, wlały się strumieniami w szeroki strumień „ruchu zielonego”.

Ideologia jest połączeniem momentów racjonalnych i irracjonalnych iw tym sensie jest niejako przejściem od filozofii, w której moment racjonalny wyraźnie dominuje, do religii, w której można ją zepchnąć na dalszy plan. Racjonalność nauki miesza się w ideologii ekologicznej z mistycyzmem, jak „Róża świata” D. Andreeva i innymi mniej wyrafinowanymi nurtami intelektualnymi, jak system P. K. Iwanowa, który ma wielu zwolenników w naszym kraju.

Uwzględnienie nowych koncepcji filozofii Wschodu, takich jak „ahimsa” – niestosowanie przemocy i nieszkodzenie istotom żywym oraz „tao” – naturalna ścieżka rozwoju, przekazuje głęboką historyczną zmianę w ideologii ochrony środowiska. Od starożytnych wschodnich systemów myślowych po niedawny przypływ kontrkultury, śledzimy historyczne korzenie ideologii ekologicznej, która w ogóle jest nadal wytworem XX wieku i odpowiedzią na wyzwanie, jakim jest niebezpieczna sytuacja w interakcji człowieka ze swoim środowiskiem, które sam stworzył człowiek.

Spróbujmy sformułować zasady ideologii ekologicznej. Przede wszystkim jest to uwzględnienie we wszystkich sferach działalności człowieka reakcji środowiska przyrodniczego na dokonywane w nim zmiany; aktywność nie jest zamiast przyroda, przerywając jej cykle substancji, poziomy troficzne i niszcząc jej części składowe i aktywność вместе z naturą, biorąc pod uwagę jej możliwości i prawa funkcjonowania.

Ta zasada działania znajduje swoją prawną kontynuację w koncepcji praw przyrody, która jest obecnie intensywnie dyskutowana. Opiera się na idei równoważności wszystkich form życia, pomimo oczywistych różnic w złożoności struktury i poziomów organizacji. Z „korony natury”, którą czczono od czasów Renesansu, człowiek zamienia się w jeden z gatunków, które nie mają wartościowej przewagi nad innymi. Antrocentryzm zostaje zastąpiony przez ekscentryczność.

Prawna zasada równości znajduje moralne uzasadnienie i dopełnienie w etyce ekologicznej, co pozwala na sformułowanie tego, co można nazwać „złotą zasadą” ekologii.

Trzy zasady - praktyczna, prawna i moralna, nie wyczerpując istoty ideologii ekologicznej, dają jej jasne wyobrażenie.

Pojęcie „ekologia”, które pojawiło się w ubiegłym stuleciu dla wyznaczenia pewnego kierunku naukowego w biologii, teraz rozszerzyło swoje znaczenie tak, że mówi o ekologii kultury, ducha itp. I jest to proces naturalny, zwany przez Hegel „samorozwój koncepcji”.

Ideologia ekologiczna nie zamyka się w ramach interakcji człowieka ze środowiskiem naturalnym, ale obejmuje wszystkie główne problemy ludzkiej egzystencji. Nie może być pokoju i harmonii w duszy, jeśli stosunki środowiskowe nie stają się ludzkie w najwyższym tego słowa znaczeniu, tak jak nie może być pokoju i harmonii między człowiekiem a naturą bez zgody społeczeństwa.

W programach partii „zielonych” znajdujemy odpowiedź na wszystkie podstawowe potrzeby ideologiczne społeczeństwa, co jest dla ideologii naturalne, a także fakt, że taka ekspansja zakłada intensywne karmienie ideologii ekologicznej innymi, bardziej rozwiniętymi ideologie. Będąc niezależną, ideologia ekologiczna przejmuje pewne ogólne zasady społeczne z innych ruchów ideologicznych. W zakresie transformacji gospodarczej ideologia ekologiczna skłania się w stronę socjalistycznych idei wolnej wspólnej pracy i tutaj jej związek z lewicowymi środowiskami ideologicznymi jest niezaprzeczalny. Pod względem polityczno-prawnym ideologia ekologiczna skłania się w stronę form bezpośredniej demokracji znaczącej – udziału społeczeństwa w bezpośrednim podejmowaniu decyzji, a nie do tzw. demokracji formalnej, ograniczonej do oddawania głosów. Bliżej mu do idei demokracji, która była nieodłączna od jej „ojców” – starożytnych Greków, a na Rusi nazywana jest veche i kołem kozackim. Wreszcie ideologia ekologiczna potwierdza prymat moralności nad formami struktury ekonomicznej i politycznej. „Trzy filary” ogólnospołecznej części ideologii środowiskowej: wspólnota, veche, moralność.

Ideologia ekologiczna postrzega rozwój społeczeństwa jako przechodzący przez dwa etapy: jedność i harmonię człowieka z naturą oraz przepaść między nimi. W dzisiejszych czasach ludzkość stoi przed pilną potrzebą powrotu na nowy poziom harmonii między człowiekiem a naturą - stworzenia społeczeństwa ekologicznego. Ideał, do którego odwołuje się ideologia ekologiczna – społeczeństwo ekologiczne utworzone na jej zasadach – nie może zostać zrealizowany automatycznie. Ale w każdym razie przyszłość nie może nie uwzględniać wymiaru ekologicznego, ponieważ naukowa i technologiczna siła człowieka uczyniła go tak „dużym”, że przypomina byka w sklepie z porcelaną i jest zmuszony dostosować swój ruch do „domu” w którym mieszka.

11.2. kultura ekologiczna

Omówione powyżej trzy etapy rozwoju społeczeństwa w jego relacji z naturą odpowiadają trzem etapom rozwoju kultury: etapowi mitologicznemu kultury integralnej, etapowi kultury rozszczepionej na odrębne gałęzie oraz etapowi rozwoju kultury. nowa holistyczna kultura ekologiczna, w której występują różne gałęzie i typy kultury.

Obecna napięta sytuacja ekologiczna wymaga dogłębnego rozważenia podstawowych cech relacji człowieka z naturą w różnych kulturach. Pod kulturą w jej najwyższym wymiarze powstaje proces i rezultat twórczego pojmowania i przekształcania otaczającego świata przez człowieka. Słowo „kultura” jest samo w sobie ekologiczne i odnosi się do uprawy ziemi (stąd pojęcie kultury rolniczej). Związki między kulturą a naturą, między zachowaniami społecznymi i ekologicznymi są fundamentalne i trwałe. Zatem stosunek kultury do dominacji nad naturą i jej wykorzystywania przede wszystkim do utylitarnych celów konsumpcyjnych, nawet jeśli dokonywane działanie nie podlega prawu ochrony środowiska, ściśle koreluje ze stosunkiem do otaczających ich ludzi jako rzeczy i chęci ich wykorzystania, może być również formalnie całkiem legalna, ale moralnie niesłuszna.

Ścisły związek kultury z naturą sprawia, że ​​zadanie syntetyzowania przyrodniczo pozytywnych trendów wszystkich typów kultur jest istotne z punktu widzenia harmonizacji relacji między człowiekiem a przyrodą, co zapewnia harmonijny rozwój kultury światowej. To ostatnie oczywiście nie oznacza, że ​​różne gałęzie i rodzaje kultury połączą się w jakąś amorficzną całość. Problem tkwi w ich skoordynowanym rozwoju, kierującym się podstawowymi ludzkimi celami i pragnieniami.

Szeroka synteza kulturowa jest konieczna, ponieważ pozytywny ekologicznie stosunek do przyrody jest nieodłączny w różnym stopniu i kierunku w różnych gałęziach przemysłu i typach kultury. Zatem w kulturze Zachodu zauważalna jest przewaga racjonalności nad zmysłowością, w kulturze Wschodu – odwrotnie. Konieczna (społecznie i ekologicznie) jest harmonia obu w holistycznym rozumieniu i kreowaniu świata i siebie. Ekologiczna synteza kulturowa, stanowiąca drogę integralnej osobowości do całościowego rozumienia przyrody i jej relacji z nią, jest jednocześnie istotnym momentem samorozwoju człowieka i zdobywania harmonii społecznej.

Kultura ekologiczna w wąskim znaczeniu tego słowa, podobna do praktycznego powrotu człowieka do jedności z naturą, powinna być formą powrotu teoretycznego, z przezwyciężeniem tego racjonalnego myślenia, które począwszy od tworzenia sztuki, poprzez mitologię w filozofii , dochodzi do samoświadomości. W tworzeniu kultury ekologicznej uczestniczy zarówno kultura materialna, jak i duchowa, o której przemianach będziemy się bardziej szczegółowo przyglądać.

Wszystkie gałęzie kultury duchowej po modyfikacji mogą przyczynić się do powstania kultury ekologicznej. Historycznie rzecz biorąc, pierwszą gałęzią kultury duchowej była kultura niewidzialna – mistycyzm. Niebezpieczeństwo katastrofy ekologicznej, które ziściło się we współczesnej sytuacji ekologicznej, przyczyniło się do odrodzenia poglądów mistycznych, które zawsze towarzyszyły odkryciu słabości człowieka wobec sił natury. Zasadniczo dialektyczne stanowisko „wszystko jest powiązane ze wszystkim” (pierwsze prawo ekologii według Commonera) promowane przez współczesnych ekologów zostaje przez filozofów przyrody przekształcone w ideę nadprzyrodzonej integralności, Jednego.

W ramach pierwszych cywilizacji powstały kultury mitologiczne. Samo pojawienie się mitologii tłumaczyło pragnienie człowieka, przynajmniej w idealnej formie, powrotu do pierwotnej jedności z naturą. Tak więc mitologia jest z natury ekologiczna.

Ponadto wszystkie najstarsze religie opierają się na deifikacji zjawisk naturalnych (słońce, światło itp.). Współczesny ruch ekologiczny, w warunkach słabego zaplecza teoretycznego, nie może opierać się na wierze, która stanowi najważniejszy element religii. Innymi słowy, nowoczesny ruch ekologiczny nie może nie być w istocie ruchem religijnym. Wiele zasad etyki środowiskowej – zasada równoważności wszystkich rodzajów życia itp. – jest przedmiotem wiary.

Nauka jest z natury ekologiczna w tym sensie, że jej celem jest badanie przyrody. Nauka ekologiczna i oparta na niej technologia mogą być rozumiane dwojako: po pierwsze, w kategoriach pierwszeństwa nadanego badaniu wzorców interakcji między człowiekiem a przyrodą, a po drugie, w kategoriach restrukturyzacji wszelkiej nauki i techniki jako system wiedzy, aktywności i instytucji społecznej w celu przyrównania go do biosfery, która posiada takie właściwości jak sprzężenie zwrotne, adaptacja do zmian środowiska itp.

11.3. Filozofia środowiskowa

Filozofia jest poszukiwaniem prawdy absolutnej w racjonalnej formie i historycznie jest pierwszą gałęzią kultury, która zdała sobie sprawę z racjonalnego charakteru kultury ludzkiej, próbując użyć tej racjonalności jako środka.

Jeśli chodzi o rolę filozofii w rozwiązywaniu problemu środowiskowego, wyrażano różne poglądy, aż do zaprzeczenia tej roli, ponieważ jest to problem czysto praktyczny. Jednak jednym z powodów, dla których problem ekologiczny nie został rozwiązany, jest brak zwrócenia uwagi na jego aspekty filozoficzne. W nie tak odległych czasach panowało przekonanie, że filozofia nie jest potrzebna do poprawy sytuacji ekologicznej, po prostu nie trzeba zanieczyszczać środowiska naturalnego. Współcześnie można spotkać się z twierdzeniami, że filozofia jako taka, ze względu na swoją w przeważającej mierze racjonalną orientację, w zasadzie nie jest w stanie pomóc rozwiązać problemu środowiskowego, gdyż potrzebne są inne, irracjonalne metody myślenia (zamiast filozofii proponuje się nazwę ekozofia). .

Filozofia jest jednak ważna dla problemu ekologicznego nie tylko dlatego, że związek człowieka z naturą zawsze był przedmiotem ścisłej uwagi filozoficznej. Można powiedzieć, że ekologia jest czymś przejściowym między naukami szczegółowymi a filozofią na płaszczyźnie przedmiotowej, tak jak metodologia jest przejściem od nauk szczegółowych do filozofii na płaszczyźnie metodologicznej. Filozofia, podobnie jak ekologia, ma na celu całościowe rozważenie złożonej struktury relacji podmiot-przedmiot, w przeciwieństwie do dążenia do ściśle obiektywnej wiedzy panującej we współczesnej przyrodoznawstwie i tendencji do wyrażania głównie subiektywnych doświadczeń autora dominującej w sztuce współczesnej .

O wadze filozoficznej analizy problemu środowiskowego decyduje także fakt, że narzędzia filozoficzne są w stanie zidentyfikować głębokie przesłanki trudności środowiskowych poprzez badanie sprzeczności między świadomością a materią, duchem i ciałem oraz w samym duchu, a mianowicie sprzeczności, obarczone względami społecznymi i epistemologicznymi, przyczyniły się do zaostrzenia sprzeczności między człowiekiem a naturą w dobie rewolucji naukowo-technicznej. Główne wyzwania środowiskowe są zdeterminowane charakterem nowoczesnej produkcji i, szerzej, stylem życia. Produkcja z kolei zależy od społeczno-politycznych cech społeczeństwa oraz rozwoju nauki i technologii, wpływając na nie zgodnie z zasadą sprzężenia zwrotnego. System społeczny oraz rozwój nauki i techniki są w pewnym stopniu zdeterminowane klimatem filozoficznym epoki, w szczególności sposobem rozwiązywania filozoficznych problemów relacji między celami indywidualnymi i społecznymi, racjonalnymi i zmysłowymi składnikami wiedzy itp. Chociaż przezwyciężenie kryzysu ekologicznego jest kwestią praktyki, wstępną zmianą aparatu pojęciowego, a w tym procesie filozofia musi odgrywać główną rolę krytyka i interpretatora rewolucji naukowych i kulturowych. Filozofia pomaga w ekologicznej reorientacji współczesnej nauki, wpływa na decyzje społeczno-polityczne w dziedzinie ochrony środowiska i przyczynia się do modyfikacji wartości świadomości społecznej.

W czasach, gdy filozofia dopiero się wyłaniała i twierdziła, że ​​w pełni zastępuje holistyczne funkcje kulturowe pełnione przez mitologię, jej rola ekologiczna była raczej pozytywna. Wśród prekursorów filozofii ekologicznej można wymienić pitagorejczyków, którzy byli wegetarianami i przestrzegali „zakazu niszczenia jakiejkolwiek żywej istoty i wielu restrykcji, aby nie dopuszczać się przemocy i zachować czystość ludzkich myśli” (A.F. Losev, A.A. Takho-Godi). Platon, Moskwa, 1977, s. 48). Platon doskonale wyrażał jednoczącą rolę natury. „Był pierwszym, który podał definicję piękna: obejmuje ona zarówno to, co chwalebne, jak i rozsądne, i pożyteczne, adekwatne i ładne, i łączy ich zgodność z naturą i podążanie za naturą” (Diogenes Laertes. O życie, nauki i wypowiedzi znanych filozofów, M. 1979, s. 172). Z kolei według Cycerona „każdy, kto chce żyć w zgodzie z naturą, musi przyjąć za punkt wyjścia cały wszechświat i zarządzanie nim” (Anthology of World Philosophy: In 4 vol. Vol. 1, s. 497).

Starożytni greccy filozofowie rozumieli, że potrzeby człowieka mogą rosnąć w nieskończoność, ale możliwości ich zaspokojenia są zawsze ograniczone. Dlatego też uznali za rozsądne ograniczenie potrzeb. Jedz, aby żyć, a nie żyj, aby jeść – radził Sokrates. „Im mniej człowiek potrzebuje, tym bliżej jest bogów” (Diogenes Laertius. Cyt. op., s. 111-112). Linię tę kontynuowali cynicy. Słysząc, jak ktoś zarzuca, że ​​najwyższym dobrem jest mieć wszystko, czego się chce, Menedemos sprzeciwił się: „Nie, znacznie wyżej jest chcieć tego, czego naprawdę potrzebujesz” (tamże, s. 147). A przeciwnicy cyrenaickich cyników uważali, że „najlepszym losem nie jest wstrzymywanie się od przyjemności, ale panowanie nad nimi bez poddawania się im” (tamże, s. 127). „Zaletą mądrego człowieka jest nie tyle wybór dóbr, ile unikanie zła” – podsumowali Hegezjanie (tamże, s. 134). Epikur położył w tej kwestii ostatni punkt, klasyfikując pragnienia na naturalne konieczne, naturalne niekonieczne i nienaturalne. Jednak Epikur myślał tylko o ludziach. Należą do niego także następujące słowa: „W stosunku do wszystkich istot żywych, które nie mogą zawierać umów, aby nie szkodzić sobie nawzajem i nie doznawać krzywdy, nie ma nic sprawiedliwego ani niesprawiedliwego” (Lukrecjusz Carus. O naturze rzeczy: W 2 tomy T. 2, s. 603). Czy rzeczywiście można było mówić o prawach zwierząt w społeczeństwie niewolniczym?

W średniowieczu ekologiczne znaczenie filozofii nie wykraczało poza chrześcijański stosunek do przyrody i dopiero w okresie renesansu filozofia próbowała odzyskać swoje wiodące role i stać się samodzielną gałęzią świadomości społecznej.

Czy kierunek dominacji nad przyrodą był w czasach nowożytnych jedynym? NIE. Przeciwstawiał się mu pesymizm Pascala z jego pierwotnym poglądem na relację człowieka z przyrodą: „Zasługa człowieka w swej niewinności polegała na posługiwaniu się stworzeniami i panowaniu nad nimi, a obecnie polega na oddzieleniu się od nich i podporządkowując się im” (B. Pascal. Myśli, s. 211). Zbliżone do tego jest stanowisko niemieckich i amerykańskich romantyków XIX wieku. Nie okazało się to jednak dominujące i dlatego można powiedzieć, że współczesny kryzys ekologiczny jest w pewnym stopniu efektem dominującej orientacji nowego europejskiego myślenia na dominację nad przyrodą.

Przedstawiciel frankfurckiej szkoły „dialektyki negatywnej” T. Adorno napisał w „Dialektyce oświecenia”, że wraz z przejściem mitu w wiedzę, a natury w czystą obiektywność, ludzie płacą za wzrost swojej władzy wyobcowaniem od tego, co sprawują to zasilanie - z natury. Dwa zadania filozofii ochrony środowiska to rozwiązanie problemu ochrony środowiska i powrót do integralnej egzystencji. Pytaniem otwartym jest, czy uda jej się zachować swą dyscyplinarną specyfikę, czy też rzeczywiście stanie się, powiedzmy, ekozofią lub czymś innym.

Podstawową zasadą filozofii ochrony środowiska jest zasada harmonii między człowiekiem a naturą. W historii kultury wiele powiedziano o harmonii w przyrodzie - od idei natury jako „zorganizowanej całości”, „harmonii sfer” w starożytnej Grecji po jej rozumienie przez sztukę współczesną i naukę. „Równość we wszystkim, całkowita harmonia w przyrodzie” – to słowa F. I. Tyutczewa, twórcy doktryny biosfery, W. I. Wernadskiego, który argumentował, że „w biosferze wszystko jest brane pod uwagę i wszystko jest dostosowywane… z tym samym podporządkowaniem miary i harmonii, które widzimy w harmonijnych ruchach ciał niebieskich i zaczynamy dostrzegać w układach atomów materii i atomów energii”, nieprzypadkowo przyjął on za motto pierwszy esej „Biosfery” (V. I. Vernadsky. Prace wybrane. T. 5. M. , 1960, s. 24).

Harmonia człowieka z naturą była omawiana w starożytności jako harmonia pomiędzy mikrokosmosem – Człowiekiem i makrokosmosem – Wszechświatem. Harmonia jest rozumiana nie tylko w sensie psychologicznym, ale jako rzecz realna. To, co leży między człowiekiem a przyrodą, jest nie mniej ważne niż człowiek i przyroda jako taka. Nie ma podziału pomiędzy podmiotami harmonii, lecz sfera interakcji, która czyni je jedną całością. Nie jest na początku ani na końcu, ale jest w trakcie rozwoju. Tylko w oparciu o to filozoficzne założenie można rozwiązać problem ochrony środowiska. Problem środowiskowy to problem spotkania człowieka z przyrodą, ich głębokiej komunikacji, przekształcającej obie strony interakcji. Właśnie jako taką całość starożytni greccy filozofowie rozumieli przestrzeń, a współcześni ekolodzy rozumieli sferę interakcji człowieka z otoczeniem.

Stąd wniosek filozoficzny: niebezpieczne jest zbytnie oddalanie się od natury i wywyższanie się ponad nią. To niszczy całość, a pęknięcie przechodzi nie tylko w naturze, ale także w człowieku, niepokojąc jego serce.

Symbolem harmonii człowieka z naturą jest mityczny sfinks. Rozwiązując problem ochrony środowiska wraz z innymi gałęziami kultury, sama filozofia ulega przeobrażeniu. Racjonalne nauki skłaniają się do stawiania człowieka ponad innymi bytami, więc synteza filozofii z mniej zracjonalizowanymi dziedzinami kultury może mieć pozytywne znaczenie ekologiczne.

11.4. sztuka ekologiczna

Geneza każdej sztuki, jak zauważył Arystoteles, jest w dużej mierze zdeterminowana chęcią naśladowania natury i tym samym zharmonizowania z nią relacji. Jest to oczywiste dla najstarszych rytów skalnych, które Porszniew interpretował jako ogólną zdolność człowieka prymitywnego do naśladowania środowiska w celu osiągnięcia niezbędnych rezultatów. Oznacza to, że sztuka jest początkowo przyjazna środowisku.

Sztuka może na kilka sposobów pomóc rozwiązać problemy środowiskowe. Po pierwsze wiąże się z harmonią, którą należy przywrócić w relacji człowieka z naturą. Dzieło sztuki oddziałuje na nas swoim pięknem, a piękno, według Albertiego, jest ściśle proporcjonalną harmonią wszystkich części.

Dusza artysty, jak wierzyli romantycy, powinna być harmonijnie dostrojona, aby odzwierciedlała harmonię natury. Ponadto osoba musi być wewnętrznie harmonijna, aby harmonijnie współdziałać z naturą. Sztuka tworzy prototyp harmonii, jaka musi powstać w relacji człowieka z naturą.

Pojęcie harmonii odgrywało niegdyś istotną rolę zarówno w sferze praktycznej, jak i poznawczej różnych kultur. Według architekta I. Zholtovsky'ego temat harmonii jest jedynym, który żyje w kulturze ludzkiej. Doskonale pokazał to na przykładzie świata starożytnego A.F. Losev w wielotomowej „Historii estetyki starożytnej”.

Właściwie sama estetyka jako szczególna dyscyplina ukształtowała się, gdy piękno opuściło najważniejsze praktyczne i poznawcze gałęzie kultury i trzeba było jej nadać specjalny, wcale nie czerwony zakątek. I odszedł, ponieważ przy wewnętrznej niekonsekwencji człowieka i jego wyobcowaniu z natury trudno było dostrzec piękno. K. Marks pisał, że handlarz minerałami „widzi tylko wartość handlową, a nie piękno, a nie osobliwą naturę minerału” i tylko dusza harmonijnie nastrojona, według Schellinga, jest rzeczywiście zdolna do postrzegania sztuki (dodajmy, piękno w ogólny).

Konsekwencje rozdzielenia praktyki i estetyki są wciąż odczuwalne w żądaniach nieingerowania w swoje sprawy specjalistów zajmujących się określonymi obszarami przemian natury, powiedzmy pisarzy, czyli osób pracujących w najbardziej znaczących estetycznie gałęziach kultury. Takie postulaty, historycznie dość wytłumaczalne, są zasadniczo nieuzasadnione, ponieważ względy estetyczne, podobnie jak etyczne, nie są czymś obcym w stosunku do celów praktycznych i poznawczych, lecz przeciwnie, ich najistotniejszym momentem.

Mówiąc o estetyce, mamy na myśli przede wszystkim dzieła sztuki, choć piękno obecne jest zarówno w samej naturze, jak i w człowieku jako bycie naturalnym. Piękno w dziełach sztuki jest często odbiciem piękna natury i człowieka („przebłysk” piękna jako zjawiska pierwotnego według Goethego), pozostając jednocześnie wytworem jakościowo nowego świata, wewnętrznego którego harmonia odpowiada harmonijnemu ukierunkowaniu duszy artysty. Schelling rozróżniał organiczne dzieło natury jako przedstawiające pierwotną niepodzielną harmonię oraz dzieło sztuki - harmonię odtworzoną przez artystę po jej rozczłonkowaniu. Artysta odtwarza świat jako dzieło sztuki.

Sztuka ze swej istoty jest środkiem harmonizowania psychofizjologicznych procesów ludzkiego życia, kompensacyjnym sposobem równoważenia człowieka ze światem zewnętrznym. Wszystko to jest już obecne w malowidłach jaskiniowych starożytnych.

Czy można w tym przypadku argumentować, że sztuka, podobnie jak nauka i technika, powinna zostać zrestrukturyzowana pod kątem zazieleniania na obecnym etapie relacji człowieka z naturą? Co to znaczy? Pojawienie się nowego gatunku ekologicznego czy zmiana treści gatunków tradycyjnych? Obie.

We współczesnej fikcji, jak zauważył S.P. Zalygin, mówiąc o „Królewskiej rybie” V.P. Astafiewa, natura zaczyna działać jako aktywna, aktywna zasada. Natura w bajce jest aktywną postacią w fabule, a nie tylko sceną i otoczeniem; pomaga bohaterowi, współczuje mu, wczuwa się w niego lub odwrotnie, aktywnie mu się przeciwstawia. To samo pojawia się ponownie w dziełach współczesnych.

Oczywiście, aby skutecznie rozwiązać sprzeczność między człowiekiem a naturą, nie wystarczy, aby sfera fikcji i sztuki uległa zazielenianiu. Przyjazność dla środowiska może i powinna być nieodłącznym elementem kultury jako całości. Zazielenianie architektury jest szczególnie ważne, gdyż ta ostatnia jest początkowo jednym ze sposobów podmiotowo-przestrzennej organizacji otoczenia zewnętrznego człowieka, jego szeroko rozumianego domu. Architektura jest jedną z głównych form tworzenia humanizowanej przyrody, co przesądza o jej znaczeniu dla harmonizacji relacji człowieka z jego otoczeniem. W dosłownym znaczeniu tego słowa (pierwsze stworzenie) architektura ma za zadanie dokonywać syntezy różnych rodzajów sztuk, łączyć sztukę, naukę, technologię i funkcję użytkową oraz, potwierdzając integralność kultury, przyczyniać się do kształtowanie integralnej osobowości w jej integralnej relacji z otaczającym światem. Architektura jest prototypem harmonii człowieka ze światem właśnie ze względu na harmonię w nim różnych dziedzin kultury.

W różnych epokach architektura na różne sposoby wykonywała swoje zadanie syntezy. Był czas, kiedy „budowali w jedności z naturą, nie rysowali wstępnych planów na pergaminie czy papierze, ale robili rysunek bezpośrednio na ziemi, a następnie dokonywali poprawek i wyjaśnień podczas samej budowy, przyglądając się uważnie otaczającemu krajobrazowi” ( D. S. Lichaczow, Notatki o rosyjskim, Moskwa, 1981, s. 13).

Architektura wyraża duszę kultury (lub jej bezduszność) w kamieniu. To jest jej widoczny symbol. Oceniamy minione epoki na podstawie tego, co z nich pozostało. Czy powinniśmy dążyć do tego, aby sposób naszego życia, wyrażony w architekturze, był odbierany przez potomność jako szara, monotonna prostota ugruntowanego utylitaryzmu, lekko zabarwiona frontową monumentalnością gmachów urzędowych? Architektura przyszłości ma odzwierciedlać całą różnorodność wewnętrznego świata jednostki w jej harmonijnej interakcji z naturą, kulturą i innymi ludźmi, czyli musi stać się harmonijna i przyjazna środowisku w pełnym tego słowa znaczeniu.

Przenikanie nurtu greeningu do sztuki i architektury, które odzwierciedlają i w pewnym stopniu tworzą system relacji człowieka z przyrodą, stwarza przesłanki do zbliżenia estetyki i ekologii, ale w ogólności nie rozwiązuje problemu harmonizacji relacji pomiędzy człowiekiem a przyrodą. Wymagane jest, aby aspekty estetyczne stały się istotne dla całego systemu relacji ekologicznych. Harmonia jest kategorią estetyczną i tak jak „nie ma nic pięknego bez harmonii” (Platon), tak nie ma harmonii bez piękna. Dlatego harmonizacja oznacza wprowadzenie zasady estetycznej do relacji człowieka z przyrodą, przede wszystkim do technologii, która obecnie stanowi istotny element relacji środowiskowych.

Oczywiście nie ma zasadniczych różnic między sztuką a innymi formami ludzkiej aktywności. Tak jak różne formy sztuki odzwierciedlają i tworzą życie, tak proces twórczy w dziedzinie ludzkiego formowania materii polega na badaniu przedmiotu, wypracowaniu idealnego planu przemiany i ożywienia go. Dlatego dla starożytnych Greków, powiedzmy, pozytywna odpowiedź na pytanie, czy aktywność związana z tworzeniem podmiotowo-materialnego środowiska człowieka ma znaczenie estetyczne, była równie oczywista, jak odpowiedź na pytanie o estetyczne znaczenie sam świat. To nie przypadek, że w języku greckim „rzemiosło” i „sztuka” są nie do odróżnienia nawet terminologicznie. W starożytności nie było też zasadniczego rozdziału sztuki i natury.

Dopiero w czasach nowożytnych w kulturze zachodniej nastąpił podział rzeczy i piękna (dzięki czemu pojawił się termin i nauka estetyki), co oznaczało przepaść między byciem a pięknem. Co więcej, tworzenie piękna stało się działem odrębnych, raczej zamkniętych gałęzi kultury duchowej, a sam byt uznano za estetycznie neutralny. Ta okoliczność wydaje się być jedną z podstawowych trudności środowiskowych, a jej przezwyciężenie ma ogromne znaczenie.

Aby zharmonizować relacje między człowiekiem a naturą, technologia może i musi stać się estetyczna. Harmonia jest dobrocią i pięknem, a dopóki istnieje technologia między człowiekiem a naturą, ta ostatnia musi być dobrocią i pięknem.

Uwzględnienie aspektów estetycznych jest ważne dla integralności samego człowieka i integralności jego relacji z naturą. Piękno ma jednak także samo w sobie znaczenie ontologiczne, wiąże się bowiem z pełnią i różnorodnością świata, niezbędną dla jego trwałości. Jest to tak samo prawdziwe, jak fakt, że harmonię tworzy różnorodność. Goethe wyraził ontologię, a zarazem epistemologiczne znaczenie piękna: „Piękno jest przejawem ukrytych praw natury, które bez ich wystąpienia pozostałyby na zawsze ukryte” (I. V. Goethe. Maksymy i refleksje. Dzieła zebrane: W. 10 tomów, t. 10. M., 1979, s. 427).

Wgląd estetyczny otwiera w rzeczywistości nowe możliwości, które urzeczywistnia, nadając im określone formy. Piękno jest zarówno wolną kreacją artysty, jak i atrybutem świata obiektywnego. Będąc obecnym w tych dwóch sferach, jest to niewątpliwie możliwe w sferze relacji człowieka z przyrodą.

Tworząc piękno, artysta tworzy coś trwałego, czyli harmonijnego. Na tym polega ekologiczne znaczenie sztuki jako modelu przemiany przyrody. Zrozumienie, że piękno jest istotnym aspektem transformacji natury i że jest jednym z aspektów różnorodności, jest najważniejsze w estetycznych aspektach problemu ochrony środowiska.

Sztukę w ogóle można uznać za stworzenie nowego, żywego, integralnego świata (ludzkiego i humanitarnego). Sztuka w obecnie panującym wąskim znaczeniu jawi się wówczas jako kreacja świata idealnego, a sztuka w szerokim sensie jako kreacja rzeczywistości nie tylko duchowej, ale i materialnej. Rolę tę może i powinna przejąć ekologicznie technologia, która staje się sztuką. Jednocześnie nie jest tak ważne, aby w sztuce, jak się ją obecnie rozumie, obiektywna rzeczywistość została wyniesiona do ideału, ale w sztuce szeroko pojętej ideał się zmaterializował. W procesie syntezy nauki, technologii i sztuki naukowiec staje się zarówno projektantem, jak i artystą, że tak powiem, reżyserem rzeczywistości.

Takie sformułowanie problemu nie jest nowe, a z najnowszej historii możemy przywołać ciekawe próby rozwoju sztuki użytkowej, na przykład w warsztatach Abramcewa. Jednym z celów, jakie przyświecał założycielowi warsztatów S.I. Mamontowowi, było zadbanie o to, aby zwykłe przedmioty codziennego użytku otaczające człowieka były piękne i poprzez nie człowiek łączył się z pięknem.

Wzornictwo i konstrukcja artystyczna wciąż są przykładami poszerzania granic estetyki. Chciałbym podkreślić, że artyzm powinien wyrażać się nie tylko w formie zewnętrznej, ale także wewnątrz rzeczy. Estetyka techniczna często podkreśla przeważnie subiektywną stronę potrzeby piękna, a mianowicie, że przyjemniej jest obcować z pięknymi przedmiotami, chociaż poprzez subiektywność następuje przejście do rzeczy obiektywnych - pracy w piękniejszym otoczeniu, ponieważ odpowiada to holistyczna natura człowieka przyczynia się, jak wykazały eksperymenty, do zwiększenia wydajności pracy. Chciałbym podkreślić obiektywną stronę estetyzacji technologii, która polega na tym, że technologia, aby stać się środkiem harmonizującym relację człowieka z naturą, musi odzyskać swoje pierwotne znaczenie sztuki, a produkcja (nie tylko materialnego, ale i samego człowieka) musi odzyskać sens wiersza. Jednocześnie piękno nie jest dodawane do już stworzonej techniki, ale tworzy się wraz z nią, jest jej pierwotnym, a nie przypadkowym momentem, jej atrybutem, determinującym jej rodzaj i cele. Innymi słowy, nie jest wymagana zewnętrzna dekoracja technologii, ale jej wewnętrzne piękno.

W historii relacji człowieka z naturą linie harmonijnego (a więc i pięknego) współdziałania są właściwie zachowane. D. S. Lichaczow zauważył, że chłop rosyjski swoją wielowiekową pracą stworzył piękno swojej rodzimej natury, „estetykę równoległych linii biegnących w zgodzie ze sobą i z naturą, jak głosy w starożytnych rosyjskich pieśniach” (D. S. Lichaczow. Notatki o rosyjskim... s. 22-23). Chodzi o piękno związku człowieka z naturą. Musi ją realizować nauka, technika i sztuka przyszłości, stworzona przez osobę odpowiedzialną za harmonię prawdy, dobra i piękna.

Dostojewski napisał, że „piękno uratuje świat”, a to stwierdzenie ma ogromne znaczenie ekologiczne. N. K. Roerich dodał jedno słowo: „Świadomość piękna uratuje świat”. Jeśli spróbujemy dać ekologiczną interpretację maksymy Dostojewskiego, możemy powiedzieć: tworzenie piękna uratuje świat. Stworzenie to nie tylko w idealnym sensie tworzenie rzeczywistych dzieł sztuki, ale materialne tworzenie świata „zgodnie z prawami piękna”. I zbawi świat dzięki swoim potencjałom ontologicznym, a także dlatego, że tworzenie piękna jest nierozerwalnie związane z prawdą, dobrocią, miłością do człowieka i świata, kształtowaniem się całościowej osobowości i zapewnieniem harmonii człowieka i świata. Natura.

Wreszcie, innym pozytywnym dla środowiska celem sztuki jest to, że głównym poznawczym celem sztuki jest tworzenie możliwych sytuacji życiowych. W tym sensie dzieła sztuki eksplorują niejako idealne modele, które pomagają w wyborze najbardziej optymalnych strategii interakcji człowieka z naturą.

Ekologizacja różnych typów i gałęzi kultury prowadzi do powstania kultury ekologicznej, która jest podstawą ruchu ekologicznego i oazami społeczeństwa ekologicznego.

Słownik terminów

środowisko abiotyczne (z greki. a i bioticos - żywy) - zbiór nieorganicznych warunków życia organizmów.

Autotrofy (od greckich autos - sam, trofe - odżywianie) - organizmy, które mogą żywić się związkami nieorganicznymi.

Adaptacja (od łac. adapto - fit) - przystosowanie budowy i funkcji organizmu do warunków egzystencji.

Amensalizm - forma interakcji, w której jedna populacja tłumi inną, ale sama nie doświadcza negatywnego wpływu.

Antropogeniczny - spowodowane działalnością człowieka, związane z działalnością człowieka.

Antropocentryzm (z greckiego anthropos – człowiek, kentron – centrum) – pogląd, że człowiek jest centrum wszechświata i ostatecznym celem wszechświata.

Areal (od łac. obszar - obszar) - obszar dystrybucji danego taksonu (gatunek, rodzaj, rodzina) w przyrodzie.

Autekologia - dział ekologii badający interakcje poszczególnych organizmów i gatunków ze środowiskiem.

Cykle biogeochemiczne - cykle substancji; wymiana materii i energii między różnymi składnikami biosfery, ze względu na żywotną aktywność organizmów i cykliczny charakter.

Biogeocenoza - system ekologiczny obejmujący społeczność różnych gatunków w określonych warunkach geologicznych.

Bioróżnorodność - liczba żywych organizmów, gatunków i ekosystemów.

Biomasa - całkowita masa osobników gatunku, grupy gatunków, związana z powierzchnią lub objętością siedliska.

Biosfera (z greckiego bios – życie, sphire – kula) – powłoka Ziemi, w której żywy oddziałuje z nieożywionym.

Biotop - przestrzeń, którą zajmuje biocenoza.

Biocenoza (z greckiego bios – życie, koinos – wspólne) – zbiór populacji przystosowanych do wspólnego życia na danym terytorium.

Widok - naturalna jednostka biologiczna, której wszystkich członków łączy uczestnictwo we wspólnej puli genów.

Herbicydy - środki chemiczne stosowane do zwalczania szkodników rolniczych.

Heterotrofy (od greckich heteros - różne, trofea - żywność) - organizmy żywiące się roślinami i zwierzętami.

Global (od łac. globus - kula) - obejmuje całą Ziemię.

Humanizm (od łac. humanus - humane) - światopogląd oparty na zasadach równości, sprawiedliwości, człowieczeństwa.

Degradacja (z francuskiej degradacji - stadium) - pogorszenie, utrata właściwości.

Demografia (z greckiego demos - ludzie, grapho - piszę) - nauka o ludności.

Defoliantów - chemikalia powodujące odpadanie liści roślin.

Rozbieżność - zwiększone różnice między blisko spokrewnionymi gatunkami.

Żywa materia - całość wszystkich żywych organizmów w danym momencie.

Zanieczyszczenia - Substancje przedostające się do środowiska, które prowadzą do zakłócenia funkcjonowania ekosystemów.

rezerwa - obszar chroniony, na którym pełnienie funkcji ochrony przyrody łączy się z ograniczoną działalnością gospodarczą.

Zarezerwuj (od „komenda”) - obszar chroniony, na którym działalność gospodarcza jest zabroniona.

Społeczeństwo przemysłowe (od łac. industria - działalność) - etap rozwoju społeczeństwa, którego jedną z głównych cech jest produkcja przemysłowa, towarowa, maszynowa.

Środki owadobójcze - chemikalia używane do zwalczania szkodliwych owadów.

informacja - miara niejednorodności rozkładu materii.

Kwaśny deszcz - deszcze zawierające tlenki azotu i dwutlenek siarki.

komensalizm - forma interakcji, w której korzysta jedna z dwóch oddziałujących na siebie populacji.

Konwergencja - zmniejszenie różnic między gatunkami pod wpływem procesu ewolucyjnego.

Konsumenci - (od łac. consumo - konsumować) - organizmy heterotroficzne, głównie zwierzęta żywiące się producentami.

Współpraca - forma interakcji, w której korzyści odnoszą obie współdziałające populacje.

Koewolucja - koewolucja dwóch lub więcej gatunków życia.

czerwona książka - zestaw opisów rzadkich i zagrożonych gatunków roślin i zwierząt.

Kryzys (z gr. krisis - decyzja, punkt zwrotny, wynik) - sytuacja.

Kultura (z łac. cultura – uprawa) – całość wszystkiego specyficznie ludzkiego, co jest przez niego stworzone jako gatunek Homo sapiens.

Krajobraz - główna kategoria podziału terytorialnego powłoki geograficznej Ziemi.

Czynnik ograniczający - czynnik ograniczający istnienie organizmu.

Lokalny (z łac. localis - lokalny) - odnoszący się do małej powierzchni.

rekultywacja - poprawa stanu gruntów naturalnych.

Habitat - miejsce zajmowane przez część ludności i posiadające wszystkie warunki niezbędne do jego istnienia.

Метаболизм - metabolizm organizmu z otoczeniem. Modelowanie to metoda badawcza, w której badany jest nie sam przedmiot badań, ale inny obiekt (model), pozostający z nim w określonej relacji.

Monitorowanie (z angielskiego monitor - ostrzeżenie) - system obserwacji, na podstawie którego podawana jest ocena stanu biosfery i jej poszczególnych elementów.

Mutacja (z łac. mutatio - zmiana) - zmiana w kodzie genetycznym, która jest dziedziczona.

Mutualizm - forma interakcji, w której obie populacje odnoszą korzyści i są od siebie całkowicie zależne.

neolityczny (z greckiego neos - nowy, litos - kamień) - nowa epoka kamienia (10-6 tys. lat temu).

Rewolucja neolityczna - fundamentalna zmiana sposobu gospodarowania, wyrażająca się w przejściu od gospodarki łowiecko-zbiorczej do hodowli rolnej i bydła.

Ekologiczna nisza - zestaw warunków niezbędnych do istnienia danego gatunku.

Noosfera (z greckiego noos – umysł, sphaire – piłka) – sfera umysłu, która powstaje w wyniku pojawienia się człowieka na Ziemi i jego interakcji ze środowiskiem naturalnym.

Obowiązek - połączenie przymusowe, bez którego ludność nie może istnieć.

Ekran ozonowy - warstwa atmosfery zalegająca na wysokościach od 7 km na biegunach do 50 km (o największej gęstości ozonu na wysokościach 20-22 km) ze zwiększoną koncentracją cząsteczek O3.

Związki organiczne - Substancje zawierające węgiel.

Paleolityczny (z greckiego palios - starożytny, litos - kamień) - starożytna epoka kamienia (od 2-3 milionów lat temu).

Efekt cieplarniany - wzrost stężenia w atmosferze tzw. gazów cieplarnianych (dwutlenek węgla itp.), pochłaniających promieniowanie cieplne powierzchni ziemi, co prowadzi do ocieplenia klimatu.

Pestycydy - Substancje stosowane do zwalczania szkodników rolniczych.

Ludność (od łac. populus - ludzie) - zestaw osobników tego samego gatunku, które przez długi czas zamieszkują określony obszar.

Maksymalne dopuszczalne emisje (MAE) - maksymalna ilość szkodliwych substancji, które mogą dostać się do środowiska z terenu przedsiębiorstwa.

Maksymalne dopuszczalne stężenia (MAC) - ilość wszelkich szkodliwych substancji, które mogą znajdować się w środowisku bez znaczącego uszczerbku dla zdrowia ludzkiego.

Maksymalne dopuszczalne kwoty (PDS) - całkowity wskaźnik szkodliwego wpływu czynników zanieczyszczających.

Maksymalne dopuszczalne poziomy (MPL) - poziom szkodliwego oddziaływania fizycznego (dla zanieczyszczenia elektromagnetycznego i hałasu).

Naturalny potencjał asymilacji - zdolność środowiska naturalnego bez uszczerbku dla samego siebie (tj. dla mechanizmów jego funkcjonowania i samouzdrawiania) do dostarczania niezbędnych dla człowieka produktów i wykonywania dla niego użytecznej pracy.

Potencjał zasobów naturalnych - część zasobów naturalnych, które mogą być rzeczywiście zaangażowane w działalność gospodarczą przy technicznych i społeczno-ekonomicznych możliwościach społeczeństwa, z zastrzeżeniem ochrony środowiska ludzkiego.

PRODUKTYWNOŚĆ - całkowita ilość biomasy wytworzonej w danym okresie czasu.

Producenci (od łac. producentis - produkcja) - organizmy autotroficzne, które z prostych substancji nieorganicznych tworzą pokarm.

Równowaga - stan, w którym poszczególne parametry systemu pozostają niezmienione lub oscylują wokół pewnej wartości średniej.

Regionalny (z łac. regionalis - regionalis) - odnoszący się do konkretnego terytorium.

Reduktory (od łac. Reducentis - powracające) - organizmy heterotroficzne, głównie bakterie i grzyby, niszczące złożone związki organiczne i uwalniające nieorganiczne składniki pokarmowe nadające się do wykorzystania przez producentów.

Zasoby rekreacyjne - wszystkie zjawiska, które można wykorzystać do rekreacji: klimatyczne, wodne, wodno-mineralne, leśne, górskie itp.

Regeneracja - przywrócenie ziem do stanu kulturowego zdolnego do plonowania lub do stanu naturalnego.

Recykling - ponowne wykorzystanie odpadów produkcyjnych.

Symbioza - forma interakcji, w której czerpią korzyści oba gatunki.

Synecology - dział ekologii, który bada interakcje społeczności z ich środowiskiem.

Społeczność Całość żywych organizmów tworzących ekosystem.

Średnia odporność - zestaw czynników mających na celu zmniejszenie populacji.

Habitat - zespół warunków, w jakich istnieje dany osobnik, populacja lub gatunek.

Struktura (od łac. structura - struktura) - zestaw połączeń między elementami systemu.

Sukcesja (z łac. successio – ciągłość) – proces rozwoju ekosystemu od jego powstania do śmierci, któremu towarzyszy zmiana gatunku w nim istniejącego.

Substancje toksyczne (z greckiego toxikon - trucizna) - substancje powodujące pewne choroby i zaburzenia.

Tolerancja (od łac. tolerancja - cierpliwość) - zdolność organizmu do znoszenia wpływu czynników środowiskowych.

Troficzny - dotyczące żywienia.

Urbanizacja - proces wzrostu liczby miast i wzrostu liczby mieszkańców miast.

Phyto - Odnoszące się do roślin.

Fluktuacja - zmiana dowolnego wskaźnika pod wpływem czynników zewnętrznych lub wewnętrznych.

piramida ekologiczna - graficzne przedstawienie stosunku poziomów troficznych. Może być trzech rodzajów: obfitość, biomasa i energia.

Czynnik środowiskowy - każdy element środowiska, który może mieć bezpośredni wpływ na organizmy żywe.

Ekologia (z greckiego oikos – dom, logos – nauczanie) – nauka badająca interakcje organizmów żywych ze środowiskiem.

Ekosystem - system składający się na społeczność i jej otoczenie.

Ecotop - siedlisko społeczności.

Etyka (z gr. etos - zwyczaj, usposobienie) - jedna z dyscyplin filozoficznych zajmująca się badaniem ludzkiego zachowania.

Lista zalecanych lektur na cały kurs

1. Vernadsky V. I. Biosfera. M., 1975.

2. Berdyaev N. A. Człowiek i maszyna // Filozofia twórczości, kultury i sztuki. T. 1. M., 1994.

3. Problemy globalne i wartości uniwersalne. M., 1990.

4. Commoner B. Koło zamykające. L., 1974.

5. Krut I. V., Zabelin I. M. Eseje o historii idei relacji między naturą a społeczeństwem. M., 1988.

6. Leopold O. Kalendarz hrabstwa Sandy. M., 1983.

7. D. Meadows i wsp. Granice wzrostu. M., 1991.

8. Metodologiczne aspekty badania biosfery. M., 1975.

9. Miecznikow L. I. Cywilizacje i wielkie rzeki historyczne// Geograficzna teoria rozwoju współczesnych społeczeństw. M., 1995.

10. Odum Yu Podstawy ekologii. M., 1975.

11. Jeden świat dla wszystkich: kontury globalnej świadomości. M., 1990.

12. Porshnev BF O początkach historii ludzkości. M., 1974.

13. Program działania. Agenda na XXI wiek i inne dokumenty konferencji w Rio de Janeiro. M., 1993.

14. Peccei A. Cechy ludzkie. M., 1985.

15. Reimers N. F. Nadzieje na przetrwanie ludzkości: ekologia konceptualna. M., 1992.

16. Teilhard de Chardin P. Fenomen człowieka. M., 1973.

17. Schweitzer A. Szacunek dla życia. M., 1992.

18. Feshbach M., Przyjazny A. Ekobójstwo w ZSRR. M., 1992.

19. Antologia ekologiczna. M. - Boston, 1992.

20. Ekologia Rosji. Czytelnik. M., 1996.

Autor: Gorełow A.A.

Polecamy ciekawe artykuły Sekcja Notatki z wykładów, ściągawki:

Kontrola i weryfikacja. Kołyska

Pedagogia. Kołyska

Choroby chirurgiczne. Kołyska

Zobacz inne artykuły Sekcja Notatki z wykładów, ściągawki.

Czytaj i pisz przydatne komentarze do tego artykułu.

<< Wstecz

Najnowsze wiadomości o nauce i technologii, nowa elektronika:

Nowy sposób kontrolowania i manipulowania sygnałami optycznymi 05.05.2024

Współczesny świat nauki i technologii rozwija się dynamicznie i każdego dnia pojawiają się nowe metody i technologie, które otwierają przed nami nowe perspektywy w różnych dziedzinach. Jedną z takich innowacji jest opracowanie przez niemieckich naukowców nowego sposobu sterowania sygnałami optycznymi, co może doprowadzić do znacznego postępu w dziedzinie fotoniki. Niedawne badania pozwoliły niemieckim naukowcom stworzyć przestrajalną płytkę falową wewnątrz falowodu ze stopionej krzemionki. Metoda ta, bazująca na zastosowaniu warstwy ciekłokrystalicznej, pozwala na efektywną zmianę polaryzacji światła przechodzącego przez falowód. Ten przełom technologiczny otwiera nowe perspektywy rozwoju kompaktowych i wydajnych urządzeń fotonicznych zdolnych do przetwarzania dużych ilości danych. Elektrooptyczna kontrola polaryzacji zapewniona dzięki nowej metodzie może stanowić podstawę dla nowej klasy zintegrowanych urządzeń fotonicznych. Otwiera to ogromne możliwości dla ... >>

Klawiatura Primium Seneca 05.05.2024

Klawiatury są integralną częścią naszej codziennej pracy przy komputerze. Jednak jednym z głównych problemów, z jakimi borykają się użytkownicy, jest hałas, szczególnie w przypadku modeli premium. Ale dzięki nowej klawiaturze Seneca firmy Norbauer & Co może się to zmienić. Seneca to nie tylko klawiatura, to wynik pięciu lat prac rozwojowych nad stworzeniem idealnego urządzenia. Każdy aspekt tej klawiatury, od właściwości akustycznych po właściwości mechaniczne, został starannie przemyślany i wyważony. Jedną z kluczowych cech Seneki są ciche stabilizatory, które rozwiązują problem hałasu typowy dla wielu klawiatur. Ponadto klawiatura obsługuje różne szerokości klawiszy, dzięki czemu jest wygodna dla każdego użytkownika. Chociaż Seneca nie jest jeszcze dostępna w sprzedaży, jej premiera zaplanowana jest na późne lato. Seneca firmy Norbauer & Co reprezentuje nowe standardy w projektowaniu klawiatur. Jej ... >>

Otwarto najwyższe obserwatorium astronomiczne na świecie 04.05.2024

Odkrywanie kosmosu i jego tajemnic to zadanie, które przyciąga uwagę astronomów z całego świata. Na świeżym powietrzu wysokich gór, z dala od miejskiego zanieczyszczenia światłem, gwiazdy i planety z większą wyrazistością odkrywają swoje tajemnice. Nowa karta w historii astronomii otwiera się wraz z otwarciem najwyższego na świecie obserwatorium astronomicznego - Obserwatorium Atacama na Uniwersytecie Tokijskim. Obserwatorium Atacama, położone na wysokości 5640 metrów nad poziomem morza, otwiera przed astronomami nowe możliwości w badaniu kosmosu. Miejsce to stało się najwyżej położonym miejscem dla teleskopu naziemnego, zapewniając badaczom unikalne narzędzie do badania fal podczerwonych we Wszechświecie. Chociaż lokalizacja na dużej wysokości zapewnia czystsze niebo i mniej zakłóceń ze strony atmosfery, budowa obserwatorium na wysokiej górze stwarza ogromne trudności i wyzwania. Jednak pomimo trudności nowe obserwatorium otwiera przed astronomami szerokie perspektywy badawcze. ... >>

Przypadkowe wiadomości z Archiwum

Zewnętrzna kamera na podczerwień Ulefone 03.03.2021

Ulefone wprowadził na rynek zewnętrzną kamerę noktowizyjną na podczerwień, z której może korzystać każdy smartfon wyposażony w złącze USB-C. Opublikowano również wideo przedstawiające działanie akcesorium.

Nowa kamera noktowizyjna Ulefone wykorzystuje światłoczuły przetwornik obrazu CMOS Sony STARVIS IMX307 (rozdzielczość 1920 x 1080 pikseli). Umożliwia wykonywanie wysokiej jakości zdjęć i filmów nawet w warunkach słabego oświetlenia. Twórcy twierdzą, że akcesorium przyda się miłośnikom wędrówek, polowań, rekreacji na świeżym powietrzu, obserwacji dzikiej przyrody i tak dalej.

Kamera wyposażona jest w obiektyw o kącie widzenia 116°. Dzięki czterem diodom podczerwieni kamera pozwala na robienie wyraźnych zdjęć z odległości do 5 metrów w absolutnej ciemności.

Możesz sterować kamerą za pomocą specjalnej aplikacji Ulefone. Na kablu USB znajduje się również kilka przycisków, które pozwalają na łatwe sterowanie aparatem bez dotykania smartfona.

Cena nowych przedmiotów to 70$.

Wiadomości o nauce i technologii, nowa elektronika

 

Ciekawe materiały z bezpłatnej biblioteki technicznej:

▪ sekcja witryny Eksperymenty chemiczne. Wybór artykułu

▪ artykuł Alfreda Tennysona. Słynne aforyzmy

▪ artykuł Które zwierzę przeszło test IQ z wynikiem odpowiadającym normalnemu poziomowi dorosłego Amerykanina? Szczegółowa odpowiedź

▪ artykuł Odżywianie pacjenta. Opieka zdrowotna

▪ artykuł Single-ended wysokiej jakości lampowy wzmacniacz mocy. Encyklopedia elektroniki radiowej i elektrotechniki

▪ artykuł Prosty sposób na testowanie tyrystorów. Encyklopedia elektroniki radiowej i elektrotechniki

Zostaw swój komentarz do tego artykułu:

Imię i nazwisko:


Email opcjonalny):


komentarz:





Wszystkie języki tej strony

Strona główna | biblioteka | Artykuły | Mapa stony | Recenzje witryn

www.diagram.com.ua

www.diagram.com.ua
2000-2024